Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 14:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Niebo a Raj, w co wierzą katolicy. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00
Posty: 672
Post 
Kod:
Radamontis - pokusą może być wyłącznie to, o czym możesz zdecydować. O oddychaniu decydować nie możesz. Nie można kogoś kusić do czegoś, na co nie ma wpływu.

Nie masz wpływu na oddech? Ja mam. Ale do czasu. W końcu nie mogę się powstrzymać i biorę oddech. Moi koledzy mogą mnie kusić, bym wziął oddech, kiedy ja będę go wstrzymywał.
Podobnie jest z pokusami. KAŻDY do czasu wytrzyma. Może nawet przeżyć całe swoje życie "biorąc oddech co dwie minuty".
Nikt jednak nie przejdzie życia bez zaznania pokusy. Dlaczego? Bo to jest jak oddech, który musisz wziąć co najmniej parę razy w życiu.
Czym mniej: wg. was lepiej.

_________________
By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.


Cz kwi 17, 2008 20:29
Zobacz profil ICQ YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00
Posty: 672
Post 
Zapomniałem dodać, iż wg. mnie należy oddychać normalnie, tak, by się nie dusić i tak, by nie zakręciło Ci się w głowie :-D

_________________
By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.


Cz kwi 17, 2008 20:30
Zobacz profil ICQ YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post 
Agnies napisał(a):
Cytuj:
Agnies napisał(a):
Cytuj:
Aktem jednostkowym czego/kogo?

Kto widzi Mnie, widzi Ojca Mego, Zna Mnie ten, któremu zechciałem objawić.
Nie o takiej paruzji rozmawia się przy tematach eschatologicznych.

Jaki jest/są tego główny powód Twoim zdaniem?
Spójrz na temat wątku i pierwsze posty. ;-)


Agnies napisał(a):
Przecież taka wynika z Ewangelii. Gdzie jest napisane, że inna?
w NT. ;-)


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Jasne, że zaskoczę: w ogóle tego nie rozumiem co napisałaś.

Człowiek osiągający poziom wglądu na doskonałość moralną może podpierać się Jezusem we własnym sądzeniu rzeczywistości.
Dalej rozpoznaje u dowolnego sędziego sprawiedliwość sądu przez wzgląd na własną świadomość sprawiedliwości.
Ostatecznie rozpoznaje samego siebie w podmiocie sądzącym czy jest to Bóg, Jezus czy ktokolwiek inny jakkolwiek zwany.
Oczywiście „podwija rękawy by okazać miłosierdzie” gdy ktoś ośmiela się bezpodstawnie/fałszywie sądzić w Jego imieniu.
I znów nie rozumiem. Chyba już się zgubiłem. ;-)


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Najpierw trzeba ustalić czym jest paruzja w temacie eschatologicznym. Bo o takim zabarwieniu rozmawiamy.

Ponowne przyjście Jezusa na świat w osobie potężniejszego o ofiarę baranka i historię transformacji czasów oczekiwania przyjścia oraz w aurze spełniającego się proroctwa Apokalipsy – Pocieszyciela, bezimiennego Anioła, który „wchodził i wychodził będzie na (z) Syna Bożego, który garściami czerpał będzie z owocu Pana itd.”.
I tu znów nie rozumiem. Kurcze. :x


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Jakby nie na temat...
Inaczej: Chciałabym byś powiedział mi:
„Agnies, ale ja wiem o czym piszesz, nie ucz Ojca dzieci robić, ja Mc cieszę się z tego, że dołączyłaś do Zbawionych i możesz już korzystać z daru pełni uczestnictwa w Duchu Świętym czyli poczuć radość życia wiecznego”
Ale tak nie powiem. To nie w moim stylu. :D


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Nie rozumiem Twojego sposobu wyrażania się. Zbyt poetycko...wyrażasz się podobnie jak mój znajomy, który jest na narkotykowym haju - serio
.
Taka jestem fristajlowa babka, że sobie i z takiej formy skorzystałam, przekładam więc to co z tego tekstu wyłazi:
1. Proces paruzji zachodzi przed śmiercią.
Patrz na pierwsze posty.


Agnies napisał(a):
2. Jest efektem możliwej transformacji duchowej w Tobie.
3. Będziez żywym dowodem na to, że ofiara Jezusa była Ci potrzebna byś stał się na nowo – zmartwychwstał.
4. Jezus patrzący w niebo na krzyżu w tym właśnie filmie pyta: „Ty kimkolwiek jesteś, stałeś się już, czy nadal szukasz? W odpowiedzi spada Twoja łza, że przesłanie dobrej nowiny wreszcie dotarło, wstrząsnęło wewnętrznie, oczyściło i rodzi się gniew, oburzenie, aż trzęsie się ziemia w Jerozolimie po skonaniu Nazarejczyka, bo to budzisz się Ty, mój oszukiwany, gniewny, sprawiedliwy GOSPODARZU. Aż sączę się w środku z podniecenia jako Jan od Apokalipsy jak Ty przytrzesz nosa i zjeżysz włos tym wszystkim kretynom, złodziejom i oszustom, którzy podszywali się pod imię Twoje i cuda czynili w Twoim imieniu, Człowieku, Boże, ale czemu nie Mcfunthomasie? Jeszcze szukasz tak, gdzie szukasz?
Puk, puk.
Zbyt fristajlowe (freestyle'owe), jak dla mnie.


Agnies napisał(a):
A dalej rozwiewajmy chaj:
Kogo nazywasz Dobrym ?
Tylko Bóg jest Dobry.
KOJARZYSZ JUŻ ??
Chcesz być Dobry? Nie? Dlaczego?
Bóg zawsze jest dobry. My, jako Jego dzieci możemy to odzwierciedlać. Raz jesteśmy dobrzy (tzn. umiemy się dobrze zachować, postąpić), a kiedy indziej nie.


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Ja nie walczę z luźmi. Ludzi trzeba kochać, ich grzech mieć w nienawiści.

Podstawowy grzech ludzki to fakt, że nie rodzimy się Dobrzy, zgodzisz się?
Że się nie rodzimy dobrzy - Tak. :)
Że podstawowy grzech ludzki to fakt, że nie rodzimy się Dobrzy? NIE. "Nieurodzenie" się DOBRYM jest grzechem. Co Ty wypisujesz? Skąd takie podejście? Możesz to normalnie uzasadnić, tak, bym ja to zrozumiał, a nie jakiś nawiedzony filozof? 8)


Agnies napisał(a):
A jeśli tak to powiedz czy nienawidzisz bycia Złym (NIE-DOBRYM) i jak z tym walczyć?
Tylko Bóg może pokonać w nas zło. My jedynie możemy tego chcieć.


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Nie rozumiem. Bez urazy, ale może jak wciągnę ścieżkę, to i mi się otworzą szersze horyzonty i odpowiem Ci Twym językiem...inaczej nie daję rady. :x

Tym bardziej wtedy nie otworzysz się na bezmiar Bożego miłosierdzia, którego moc nie zniechęca mnie pomimo tego typu uwag. Swoją drogą lubię ludzi z poczuciem humoru.
To dobrze. Bo to miało być pół-żartem, pół serio. 8)


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Jeśli dobrze Cię rozumiem, to uważasz, że słowa "Ojcze, ojcze czemuś mnie opuścił?" Pan mówił do nas. Nie. Nie zgadzam się. Mówił tak do Swojego Ojca.

Ok., Twoim zdaniem mówił je do Siebie.
Aha, czyli mamy zerojedynkowe podejście. Jak koszula nie jest biała to musi być czarna? Co to za rodzaj argumentacji? Wyjaśnisz?


Agnies napisał(a):
Owszem zbliżała się chwila śmierci, ale dopóki posiadał samoświadomość nie mógł powiedzieć, że ją stracił, chyba, że błędnie zrozumiano Jego słowa i winno być:
„Ojcze, ojcze czemu Mnie opuszczasz (zaraz opuścisz)?”.
Czy ja o tym już nie pisałem...? Chyba w poprzednim poście. Jeśli jednak dalej nie rozumiesz, daj znać, napiszę znów, dokładniej. :)


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Jako Syn Człowieczy, który wziął na siebie wszelki grzech świata.

Każdy grzech zgładzi moc Jego miłosierdzia, nawet Twój pierworodny nie bycia Nim.
Struktura powyższego zdania jest dość dwuznaczna. Pewnie chodziło Ci o to że Jego miłosierdzie potrafi zgładzić każdy grzech. No prawie się zgadzam. Jedynym wyjątkiem jest grzech stałego odrzucenia Boga - grzech przeciw Duchowi Świętemu.


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Grzech, który oddzielił Go od Ojca, bo jest zerwaniem z Nim więzi.

W momencie narodzin każdego z nas pojawia się On, który zerwał więzi, a więc zło, które trzeba naprawić/ zgładzić.
I znów nie rozumiem.


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Z ludzkiej strony to szok - ten który od dni wieczności był i jest na łonie Ojca doświadczył oddzielenia.

Myślał, ze nas zbliży do swojej konstrukcji psychologiczno-światopoglądowej, którą uznał za właściwą ludzkiej naturze a więc i Twojej i mojej i tego żydowskiego motłochu wypuszczającego Barabasza, swojego rasowego przyjaciela na wolność przed Piłatem.
Skąd wiesz co myślał? I jaki to ma związek z podanym przez Ciebie moim cytatem?


Agnies napisał(a):
Wiesz czemu nie mógł tego zrobić oczywiście poza tym, że wcale nie chciał?
Czego konkretnie?

Pozdrawiam

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


Pt maja 23, 2008 0:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 28, 2005 10:50
Posty: 55
Post 
Cytuj:
Cytuj:
Jaki jest/są tego główny powód Twoim zdaniem?
Spójrz na temat wątku i pierwsze posty. ;-)

Odpowiem sobie sama - bo głupota nie jest rugowana u podstaw i pozwalamy by na niej jako podstawie, założeniu, wyrastały pogmatwane, nielogiczne pytania o wiarę chrześcijańską, na które nie sposób udzielić przekonywującej odpowiedzi, czy tego chciał Bóg? Raczej nie chcąc pozostać Dobrym.

Cytuj:
Agnies napisał(a):
Przecież taka wynika z Ewangelii. Gdzie jest napisane, że inna?
w NT. ;-)

Biblia to Ewangelia i żenujące przedpisy ST poprzedzające jej nadejście oraz poetyzowanie uzupełniające do tekstu Dobrej Nowiny. Pan chyba o tym wie, drogi rozmówco? Mam nadzieję bo jest Pan osobą inteligentną co wnioskuję z Pana postów.

Cytuj:
Jasne, że zaskoczę: w ogóle tego nie rozumiem co napisałaś.

Jak ja rozumiem to Pan będzie, odrobina woli i wiary wystarczy.

Cytuj:
Chyba już się zgubiłem. ;-)

Chodzenie po wodzie jest możliwe ale wymaga wiary w człowieku wyrażonej w słowach: "Nie tylko Jezusie Ty chodzisz po wodzie, ale ja też mogę, wierzę, że i ja mogę robić to tak jak Ty, chcesz tego, prawda? No przecież po to podajesz mi rękę bym wyszedł z łodzi. Piotrowi się nie udało, człek słabej wiary, emocjonalny, zły, kochający sercem więc i powierzchownie, nietrwale, jak niewolnik, fascynat niepojętego stanu bycia Bogiem nazwany pewnie nie raz przez Jezusa szatanem, ale Ja, Ja potrafię, ja chcę, ja zrozumiem Ciebie Boże"
Czy tak się modlisz?


Cytuj:
I tu znów nie rozumiem. Kurcze. :x

No poparz czytali a nie widzieli a słowa te niemal żywcem zdarte są z Ewangelii.

Cytuj:
Bóg zawsze jest dobry.

Bo to właściwie ukształtowany człowiek jak Jezus.

Cytuj:
My, jako Jego dzieci możemy to odzwierciedlać.

W pełni będąc tak ukształtowani jak On.
CZY DOCIERA TA "STRASZNA" PRAWDA?

Cytuj:
Raz jesteśmy dobrzy (tzn. umiemy się dobrze zachować, postąpić), a kiedy indziej nie.

Kiedy rżniemy nasze życie na kolanach licząc na łaskę po smierci jesteśmy dobrzy?? JESTEŚMY ŻAŁOŚNI W JEGO OCZACH! Nie bój się powiedzieć , że TAK WŁAŚNIE JEST kiedy mówisz:
PANIE NIE JESTEM GODZIEN ABYŚ PRZYSZEDŁ DO MNIE, JESTEM ŻAŁOSNY ale powiedz tylko słowo, abym zmienił się i aby uzdrowiona była dusza moja. Nie wierzysz, ze Pan Cię wybrał? Że tak się z Tobą niebawem stanie? Wyjdź człowiecze o z okowów wyznawanego satanizmu, do którego odwołujesz się i zachęcasz bym się w nim wspólnie taplał z nawiedzonymi i przejrzyj skąd do Ciebie piszę. JESTEM W TOBIE, CZUJESZ TO?


Cytuj:
Agnies napisał(a):
Cytuj:
Ja nie walczę z luźmi. Ludzi trzeba kochać, ich grzech mieć w nienawiści.

Podstawowy grzech ludzki to fakt, że nie rodzimy się Dobrzy, zgodzisz się?
Że się nie rodzimy dobrzy - Tak. :)


Cytuj:
Że podstawowy grzech ludzki to fakt, że nie rodzimy się Dobrzy? NIE. "Nieurodzenie" się DOBRYM jest grzechem. Co Ty wypisujesz? Skąd takie podejście? Możesz to normalnie uzasadnić, tak, bym ja to zrozumiał, a nie jakiś nawiedzony filozof? 8)

Przecież poetycko powiedziano Ci to w Ewangelii, już się burzysz, więc wiedz teraz, że właśnie przez to te cholerne, zwodnicze metafory, będące źródłem herezji, bo wprost powiedzieć człowiekowi jest ciężko, że jako nieukształtowany w Jezusie jest CHODZĄCYM ZGORSZENIEM. Poklepiesz Mnie, że mam rację czy dasz mi w twarz? HĘ ?? Mam tu drugi policzek w gotowości bo jedna jest dla nas szansa:

ALBO TO DOTRZE I BĘDZIEMY RAZEM, ALBO ZDECHNĘ W NIEMOCY PRÓBUJĄC CIĘ ZBAWIĆ, KATUJ MNIE, KRZYŻUJ! Nic nie zmieni faktu, że w moich oczach aktualny jest "Sąd o współczesnych", choć przyznam, że "plemię żmijowe" wraz z postępującym świeckim humanizmem traci na aktualności.

Cytuj:
Agnies napisał(a):
A jeśli tak to powiedz czy nienawidzisz bycia Złym (NIE-DOBRYM) i jak z tym walczyć?
Tylko Bóg może pokonać w nas zło. My jedynie możemy tego chcieć.

Ty oczywiście chcesz, a co będzie jak pokona? Kim wtedy będziesz?

Cytuj:
Agnies napisał(a):
Cytuj:
Jeśli dobrze Cię rozumiem, to uważasz, że słowa "Ojcze, ojcze czemuś mnie opuścił?" Pan mówił do nas. Nie. Nie zgadzam się. Mówił tak do Swojego Ojca.

Ok., Twoim zdaniem mówił je do Siebie.
Aha, czyli mamy zerojedynkowe podejście. Jak koszula nie jest biała to musi być czarna? Co to za rodzaj argumentacji? Wyjaśnisz?

A ja to niby kto? Ktoś poza zbiorem, do których się zwrócił? Może nie jedno z zaślinionych dziewcząt patrzących krowim wzrokiem na krzyż niesiony w procesji, ale wrażliwsza osoba pytająca:
"Ale czego chcesz ode mnioe jeden z drugim?
Mówisz coś do Mnie, mów wyraźniej!, o co Ci chodzi?
Może jak Cię zrozumiem zyskasz mój szacunek!?
Nie mów do Mnie Boże jak do debila, słucham!"

To jedna z moich młodocianych modlitw i albo poskutkowała albo jestem w wielkim błędzie, tę drugą opcję daję Ci na zachętę, pomóz mi jak wiesz jak, uczony w Piśmie mądry człowieku.

Cytuj:
Agnies napisał(a):
Cytuj:
Jako Syn Człowieczy, który wziął na siebie wszelki grzech świata.

Każdy grzech zgładzi moc Jego miłosierdzia, nawet Twój pierworodny nie bycia Nim.
Struktura powyższego zdania jest dość dwuznaczna. Pewnie chodziło Ci o to że Jego miłosierdzie potrafi zgładzić każdy grzech. No prawie się zgadzam. Jedynym wyjątkiem jest grzech stałego odrzucenia Boga - grzech przeciw Duchowi Świętemu.

Mieszczący się w ramach zatwardziałego zamykania na kurację leczącą chory umysł by stał się wolny, wolny również od tego co podpowiada serce, z którego tyle cierpienia doznała ludzkość, z którego tyle nieczystości pochodzi łącznie z promieniami siostry Faustyny, leczącymi raka i wrzody odbytu lepiej niż niedofinansowana służba zdrowia.

Cytuj:
Agnies napisał(a):
Cytuj:
Grzech, który oddzielił Go od Ojca, bo jest zerwaniem z Nim więzi.

W momencie narodzin każdego z nas pojawia się On, który zerwał więzi, a więc zło, które trzeba naprawić/ zgładzić.
I znów nie rozumiem.

NIUKSZTAŁTOWANY PODMIOT - ślepy moralnie wymagający ukształtowania w aktach miłosierdzia. Wymagający TERAPII!

Cytuj:
Skąd wiesz co myślał? I jaki to ma związek z podanym przez Ciebie moim cytatem?

Bo to przeżywam jakby Mnie sądzono, to Mnie opluto wtedy bo miałam odwagę bronić własnej godności, mogłabym postawić miliony zastępów takich jak ja i zgładzić bydło wyznaniowe wszelkiej maści, które mnie nienawidzi bo jestem Człowiekiem, który osiągnął pełnię samego Siebie.
JA JESTEM czy Ci się to podoba czy nie i przychodzę w imie Pańskie, wstań i chodź za Mną, gdzie patrzysz? w Niebo głupcze? Tam, nie tam? w inną stronę?
BŁĄD !!!
Popatrz w SIEBIE!
Rodzę się na nowo!
Przebijam się, zmieniam Cię, czy zmartwychwstanę?
To byłby dopiero cud.
Znika Agnies, znikają metafory,
Syn Boży otwiera oczy by spojrzeć na swoją przelaną krew i rozmawia z duchem swym na kartach własnej księgi, ale czy stanie się?
Co zapisane w niej temu przeczy?

Z Bożą pomocą powyrywasz wszelki chwast, Bóg pośle wtedy aniołów swych bo uzna, że nadszedł czas Apokalipsy, będą to słudzy w słowie ostrzy jak sierpy by zapuścić swe języki i żniwa dokonać, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemii! (Ap)

Pomóz mi by nie wycierano Mną gęby i szargano Moim imieniem pod otoczką wiary. (Ap)

Błogosławiony bądź, który w Panu umierasz już teraz, bowiem chcę wypełnić Cię sobą byś przejrzał i odpoczął od mozołu dźwigania jarzma grzechu pierworodnego nie bycia Mną. (Ap)

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie
(Mt 11, 28-30).

Pokój bracie. :-D


So cze 28, 2008 12:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
Co dop ciała zmartwychwstania:

Cytuj:
KKK 997 Co to znaczy zmartwychwstać? W śmierci, będącej "rozdzieleniem duszy i ciała, ciało człowieka ulega zniszczeniu", podczas gdy jego dusza idzie na spotkanie z Bogiem, chociaż trwa w oczekiwaniu na ponowne zjednoczenie ze swoim uwielbionym ciałem. Bóg w swojej wszechmocy przywróci ostatecznie naszym ciałom niezniszczalne życie, jednocząc je z naszymi duszami mocą Zmartwychwstania Jezusa.

KKK 998 Kto zmartwychwstanie? Wszyscy ludzie, którzy umarli: "Ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny na zmartwychwstanie potępienia" (J 5, 29) (Por. Dn 12, 2).

KKK 999 W jaki sposób? Chrystus zmartwychwstał w swoim własnym ciele: "Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem" (Łk 24, 39); nie powrócił On jednak do życia ziemskiego. Tak samo w Nim "wszyscy zmartwychwstaną we własnych ciałach, które mają teraz" (Sobór Laterański IV: DS 801). ale to ciało będzie przekształcone w "chwalebne ciało" (Flp 3, 21), w "ciało duchowe" (1 Kor 15, 44):

Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? O, niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wcześniej nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem... Zasiewa się zniszczalne – powstaje zaś niezniszczalne... Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność (1 Kor 15, 35-37. 42. 53).

KKK 1000 To "w jaki sposób" przekracza naszą wyobraźnię i nasze rozumienie; jest dostępne tylko w wierze. Udział w Eucharystii daje nam już zadatek przemienienia naszego ciała przez Chrystusa:

Podobnie jak ziemski chleb dzięki wezwaniu Boga nie jest już zwykłym chlebem ale Eucharystią, a składa się z dwóch elementów, ziemskiego i niebieskiego, tak również my, przyjmując Eucharystię, wyzbywamy się zniszczalności, ponieważ mamy nadzieję zmartwychwstania (Św. Ireneusz, Adversus haereses, IV, 18, 4-5).


Tak więc katolicy nie są w stanie ani nie powinni próbować sobie wyobrazić w jaki sposób fizycznie zmartwychwstaną ciała. Tylko wiara...


Wt lip 01, 2008 10:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
Agnies napisał(a):
Biblia to Ewangelia i żenujące przedpisy ST poprzedzające jej nadejście oraz poetyzowanie uzupełniające do tekstu Dobrej Nowiny.


Śmiałe stwierdzenie. Tak deprecjonować ST.
Czy cały sens ST to nie przygotowanie na przyjście mesjasza?
To ciekawe że nauczając w synagogach Jezus powoływał się na te żenujące przedpisy, a uczniowie cytowali je dowodząc że Jezus był Mesjaszem.


Wt lip 01, 2008 10:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 28, 2005 10:50
Posty: 55
Post 
Cytuj:
To ciekawe że nauczając w synagogach Jezus powoływał się na te żenujące przedpisy, a uczniowie cytowali je dowodząc że Jezus był Mesjaszem.


Chętnie Ci odpowiem na Twoje wątpliwości ale czy wiesz skąd w Ewangelii z taką niechęcią mówi się o Uczonych w Piśmie (ST), a Jezus wręcz nalega by się przed nimi strzec ?

Czego jeszcze można dowieźć cytując teksty tam zawarte?


Śr lip 23, 2008 14:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post 
Witam

Agnies napisał(a):
Cytuj:
Cytuj:
Jaki jest/są tego główny powód Twoim zdaniem?
Spójrz na temat wątku i pierwsze posty. ;-)

Odpowiem sobie sama - bo głupota nie jest rugowana u podstaw i pozwalamy by na niej jako podstawie, założeniu, wyrastały pogmatwane, nielogiczne pytania o wiarę chrześcijańską, na które nie sposób udzielić przekonywującej odpowiedzi, czy tego chciał Bóg? Raczej nie chcąc pozostać Dobrym.
[...]
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie
(Mt 11, 28-30).
Powiem tak: Twój sposób pisania (rozmowy) całkowicie do mnie nie dociera, tzn. jest dla mnie zbyt enigmatyczny, zbyt filozoficzny i zbyt gnostyczny, zbyt poetycki. Mój umysł pracuje na całkiem innym poziomie. W inny sposób. Mam wrażenie, że możesz ale nie chcesz używać takiego sposobu rozmowy, takiej retoryki, jaka jest powszechna w życiu i tu na forum.

Cytuj:
Jak ja rozumiem to Pan będzie, odrobina woli i wiary wystarczy.
Próbowałem. Nie działa. Nie mam zamiaru domyślać się co masz na myśli, bo Twoje wypowiedzi są dla mnie zbyt wieloznaczne i tajemnicze. Tak więc proszę poszukać sobie kogoś kto rozumie Twój styl wypowiedzi. Ja go nie rozumiem i nie wstydzę się do tego przyznać. Jeśli jest tu na forum ktoś, kto Ciebie rozumie, niech da znać.

Ja wolę zwykły styl rozmowy. Dość dobrze rozumiem też to co jest w Biblii, więc pisanie, że Twoje uwagi w stylu:
Cytuj:
No poparz czytali a nie widzieli a słowa te niemal żywcem zdarte są z Ewangelii.
mijają się z prawdą. Twoje wypowiedzi to Twój inny świat. Ja go widzę inaczej.

Raz jeszcze przypomnę: parę razy rozmawiałem ze znajomym, który czasem jest pod wpływem "prochów". Będąc pod ich wpływem, jego sposób rozmowy jest bardzo zbliżony do Twojego powyżej. Mnie on nie odpowiada i tyle. Jestem zmęczony i zniechęcony takim stylem. Nie będę więc kontynuować rozmowy z Tobą. Może znajdziesz kogoś, kto taki styl rozumie i lubi. Na mnie nie licz.


Agnies napisał(a):
...czy wiesz skąd w Ewangelii z taką niechęcią mówi się o Uczonych w Piśmie (ST), a Jezus wręcz nalega by się przed nimi strzec ?
Takie zdania rozumiem. ;-)

Proponuję przeczytanie jakiejś pozycji (książki) na temat życia religijnego tamtych czasów, bo widzę, że brak pewnych informacji prowadzi do wyrzucania dziecka z kąpielą... Jezus przez 15 lat był takim uczonym w piśmie, zanim został rabbim; "wychował się" u stóp jednego z nich, pokornie go słuchał przez 15 lat życia. A potem, będąc już rabbim miał pełne prawo do oceny postępowania różnych ludzi i ich poglądów.


Agnies napisał(a):
Pokój bracie. :-D
Szalom.


Pozdrawiam

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


Cz lip 24, 2008 22:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 24, 2008 15:02
Posty: 171
Post 
Ja rozumiem w pelni Agnies .Ona zdaje sobie sprawe ze to w jaki sposob funkcjonuje caly ten swiat nie jest w porzadku i coniedzielne chodzenie do kosciola ,klekanie i wmawianie sobie ze "Panie nie jestem godzien abys przyszedl do mnie .." - CZY MY ZYJEMY ZA KARE NA TYM SWIECIE ?
rozumiem ,ze nalezy zyc w zgodzie ze wszystkimi ludzmi ,ze nalezy pomagac innym ,starac sie byc conajmniej zyczliwym ale cos takiego wydaje sie nie na miejscu [/list]


Cz lip 24, 2008 23:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post 
Witam

Pawel25 napisał(a):
Ja rozumiem w pelni Agnies.
Podziwiam Cię. Czapki z głów.

Pozdrawiam

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


Pt lip 25, 2008 22:54
Zobacz profil
Post 
Stary Testament mówi, że w niebie, człowiek będzie mógł siedzieć obok lwa i jagnięcia, a te nie będą sobie nawzajem ani jemu robiły krzywdy.
Czy oznacza to, że zwierzęta również pójdą do nieba ?


Pn lip 28, 2008 15:07
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
To nie jest wizja nieba, a ziemi po Paruzji. Zatem nie będzie ich w niebie. A poza tym jest to pewna figura mająca pokazać, że człowiek wówczas będzie zażywał spokoju i nie będzie wojny, ani cierpienia.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn lip 28, 2008 21:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 28, 2005 10:50
Posty: 55
Post 
Witam :-D

Cytuj:
Ja wolę zwykły styl rozmowy.

A ja stawiam wyżej kompilacyjny z dynamicznym wykorzystaniem treści stanowiącej jednocześnie obiekt naszego zainteresowania jakim jest Ewangelia. Nie zmuszam Cię do zmiany stylu mi on bowiem nie przeszkadza - może być dowolny byle jak mój miał jakieś logiczne uzasadnienie.

Cytuj:
Dość dobrze rozumiem też to co jest w Biblii, więc pisanie, że Twoje uwagi w stylu:
Cytuj:
No poparz czytali a nie widzieli a słowa te niemal żywcem zdarte są z Ewangelii.
mijają się z prawdą. Twoje wypowiedzi to Twój inny świat. Ja go widzę inaczej.


Czy jesteś w stanie opisać to co widzi człowiek ujrzawszy niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego (Jana 1,51) ?

Powiedz mi co się mija z prawdą w tym co piszę, powiedz mi kim jest Pocieszyciel z Ewangelii Jana 16,5-15 ?

Śmiało, albo tak jak przyznajesz się, że mnie nie rozumiesz przyznaj się, że nie rozumiesz Ewangelii.

Cytuj:
Raz jeszcze przypomnę: parę razy rozmawiałem ze znajomym, który czasem jest pod wpływem "prochów". Będąc pod ich wpływem, jego sposób rozmowy jest bardzo zbliżony do Twojego powyżej. Mnie on nie odpowiada i tyle. Jestem zmęczony i zniechęcony takim stylem. Nie będę więc kontynuować rozmowy z Tobą. Może znajdziesz kogoś, kto taki styl rozumie i lubi. Na mnie nie licz.


Skoro już przeczytałeś Jana 5-15 to czy nie wydaje Ci się, że mógłbyś to właśnie powiedzieć osobie, która to właśnie napisała? :lol:
Czyż w ogóle samemu Janowi i Jego wypowiedziom nie zarzucisz zbytniej enigmatyczności, gnostyczności, filozoficzności czy poetyczności ?
Jak jesteś zmęczony to wypocznij i nie sil się na odpowiedź, ja poczekam aż ulegniesz pokusie. :-)

Cytuj:
Agnies napisał(a):
...czy wiesz skąd w Ewangelii z taką niechęcią mówi się o Uczonych w Piśmie (ST), a Jezus wręcz nalega by się przed nimi strzec ?
Takie zdania rozumiem. ;-)
Proponuję przeczytanie jakiejś pozycji (książki) na temat życia religijnego tamtych czasów, bo widzę, że brak pewnych informacji prowadzi do wyrzucania dziecka z kąpielą...
Zabrzmiało to nieco enigmatycznie... nie rozumiem do czego zmierzasz ?

Cytuj:
Jezus przez 15 lat był takim uczonym w piśmie, zanim został rabbim; "wychował się" u stóp jednego z nich, pokornie go słuchał przez 15 lat życia. A potem, będąc już rabbim miał pełne prawo do oceny postępowania różnych ludzi i ich poglądów.


Jezus ma pełne prawo do oceny każdego człowieka i jego poglądów nie dlatego, że jest rabbim ale dlatego, że jest osobą boską i z wiedzy tejże czerpie zdolność do takiej oceny co czyni Go Dobrym Człowiekiem.

Fatality:

Każdy, kto próbuje dowodzić rozbieżności w boskości Jezusa zestawiając jego nauki z zapisami i proroctwami Starego Testamentu jest wrzodem, którego delikatnie można by nazwać "Uczonym w Pismie".

Można bowiem logicznie wykazać, że Jezus nie może być synem Jahwe ST ale wykazywanie tego w celu podważenia boskości Jezusa jest przejawem zaślepienia i indykatorem wewnętrznej głupoty śledczego.

Ostrzeżenie Mt 23,1-12 jest równoległą oceną tych osób na innej płaszczyźnie, cennym i trafnym uzupełnieniem tego o czym piszę.

Sztab ludzi (Aniołowie, którzy przystąpili by mu służyć Mt 4,11), który preparował uwiarygodnienie Jezusa jako Syna Proroctwa Zbawienia Żydów tak by Ci całościowo otworzyli się na Jego genialny uniwersalizm moralny robił co mógł by dotrzeć z nauką do mas niestety biorąc na siebie ich szambo wyznaniowe jako jedyny pomost i jedyną nadzieję na oświecenie pięknem i głębią ludzkiego miłosierdzia jakie nosić mogą w sobie tylko Dobrzy Ludzie.

Paxio


So sie 02, 2008 12:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 29, 2007 16:50
Posty: 883
Post 
Witam

Agnies napisał(a):
Nie zmuszam Cię do zmiany stylu mi on bowiem nie przeszkadza - może być dowolny byle jak mój miał jakieś logiczne uzasadnienie.
Ja Twojej logiki nie pojmuję w 100%. Nie do mnie w sumie należy jej uzasadnianie. ;-)


Agnies napisał(a):
Czy jesteś w stanie opisać to co widzi człowiek ujrzawszy niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego (Jana 1,51) ?
Ale Twoje opisy są dla mnie niezrozumiałe. To wszystko.


Agnies napisał(a):
Powiedz mi co się mija z prawdą w tym co piszę,
Podałem cytat. Kontekst jest w odpowiednim poprzednim Twoim post'cie.


Agnies napisał(a):
powiedz mi kim jest Pocieszyciel z Ewangelii Jana 16,5-15 ?
Jest moim Bogiem.


Agnies napisał(a):
Śmiało, albo tak jak przyznajesz się, że mnie nie rozumiesz przyznaj się, że nie rozumiesz Ewangelii.
No comment. :shock:


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Raz jeszcze przypomnę: parę razy rozmawiałem ze znajomym, który czasem jest pod wpływem "prochów". Będąc pod ich wpływem, jego sposób rozmowy jest bardzo zbliżony do Twojego powyżej. Mnie on nie odpowiada i tyle. Jestem zmęczony i zniechęcony takim stylem. Nie będę więc kontynuować rozmowy z Tobą. Może znajdziesz kogoś, kto taki styl rozumie i lubi. Na mnie nie licz.
Skoro już przeczytałeś Jana 5-15 to czy nie wydaje Ci się, że mógłbyś to właśnie powiedzieć osobie, która to właśnie napisała? :lol:
Czyż w ogóle samemu Janowi i Jego wypowiedziom nie zarzucisz zbytniej enigmatyczności, gnostyczności, filozoficzności czy poetyczności ?
To co napisał Jan jest napisane pod natchnieniem Ducha Św. To co Ty piszesz...takie być nie musi. Mnie gnoza nie interesuje. Szukanie jej u Jana jest absurdem.


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Agnies napisał(a):
...czy wiesz skąd w Ewangelii z taką niechęcią mówi się o Uczonych w Piśmie (ST), a Jezus wręcz nalega by się przed nimi strzec ?
Takie zdania rozumiem. ;-)
Proponuję przeczytanie jakiejś pozycji (książki) na temat życia religijnego tamtych czasów, bo widzę, że brak pewnych informacji prowadzi do wyrzucania dziecka z kąpielą...
Zabrzmiało to nieco enigmatycznie... nie rozumiem do czego zmierzasz ?
Zmierzam do poczytania książek kim byli faryzeusze, rabini, uczeni w Piśmie. I kim był wśród nich Pan Jezus.


Agnies napisał(a):
Cytuj:
Jezus przez 15 lat był takim uczonym w piśmie, zanim został rabbim; "wychował się" u stóp jednego z nich, pokornie go słuchał przez 15 lat życia. A potem, będąc już rabbim miał pełne prawo do oceny postępowania różnych ludzi i ich poglądów.


Jezus ma pełne prawo do oceny każdego człowieka i jego poglądów nie dlatego, że jest rabbim ale dlatego, że jest osobą boską i z wiedzy tejże czerpie zdolność do takiej oceny co czyni Go Dobrym Człowiekiem.
I jedno i drugie.


Agnies napisał(a):
Każdy, kto próbuje dowodzić
[...]
cennym i trafnym uzupełnieniem tego o czym piszę.
Wiele można, i wiele można dowodzić i wykazywać.


Agnies napisał(a):
Sztab ludzi (Aniołowie, którzy przystąpili by mu służyć Mt 4,11), który preparował uwiarygodnienie Jezusa jako Syna Proroctwa Zbawienia Żydów tak by Ci całościowo otworzyli się na Jego genialny uniwersalizm moralny robił co mógł by dotrzeć z nauką do mas niestety biorąc na siebie ich szambo wyznaniowe jako jedyny pomost i jedyną nadzieję na oświecenie pięknem i głębią ludzkiego miłosierdzia jakie nosić mogą w sobie tylko Dobrzy Ludzie.
Niech to skomentuje ktoś, kto to rozumie. Ja nie rozumiem, i dzięki temu wcześniej się położę spać. ;-)


Pozdrawiam

_________________
Indifference of the GOoD is enough for the EviL to succeed


Wt sie 05, 2008 0:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 28, 2005 10:50
Posty: 55
Post 
Prostując ściezki Panu wiodące do bram Raju i szanując Ritę poprzez trzymanie się tematu wątku witam ponownie. :)

Cytuj:
Ja Twojej logiki nie pojmuję w 100%. Nie do mnie w sumie należy jej uzasadnianie. ;-)

Niech moja mowa będzie prosta tak, tak - nie, nie bo co nadto jest od Złego pochodzi i choć mamy tego na pęczki ważnym jest by redukować dziada stojącego między nami jak najdotkliwej - o wiele sromotniej w porównaniu z głaszczącymi go stylem mowami znanych nam Ewangelistów (nota bene cytujących Jezusa)

Podstawa logiczna:

Relacja Dobry vs Zły to rozmowa Bóg_Człowiek (A) vs Człowiek_nie_Bóg (B). Im krótsza droga do przelania wiedzy ze źródła A do biorcy B tym lepiej - o optimum czyli całkowitym poddaniu się woli A uczynienia w akcie miłosierdzia A z człowieka B możemy (co niektórzy) sobie tylko pomażyć. Gdyby to było takie proste - dziś świat wyglądałby inaczej - rodzilibyśmy się w "królestwie tysiącletnim" przynajmniej na poziomie mniej lub bardziej zaawansowanego wdrażania a dziś to jeszcze odległa przyszłość, bo dziś wchodzimy dopiero w fazę "skracania czasu po którym to się stanie".

Cytuj:
Agnies napisał(a):
powiedz mi kim jest Pocieszyciel z Ewangelii Jana 16,5-15 ?
Jest moim Bogiem.


To człowiek A chcesz nim być? A może już jesteś tylko nie chcesz się ujawnić? Czy masz jakieś hamulce psychiczne, które nie pozwalają Ci myśleć w ten sposób? Chcesz je rozpoznać? Wiesz, że to są silne więzy blokujące rozwój w Wierze osobie zindoktrynowanej przez kościół i ogłupiane społeczeństwo?

Rozmawiam z Tobą ale i posyłam się do Ciebie bo wierzę w Ciebie, że i Tobie się uda stać się Mną i zrozumieć Mnie.

Spójrzmy na Jana 15,22 czy 15,24 o czym Mistrz mówi do nas?
Gdyby nie to, że jesteście grzeszni, że jesteście pod władzą Bestii (Złego) nie przychodził bym tutaj w szatach korespondencyjnych do jej oblicza, jako jej Syn, syn Jahwe, nie czyniłbym nic by wypełniło się słowo w waszym nieraz gorsząco wydumanym prawie (J 15,25). Rozmawialibyśmy jak przyjaciele osadzeni w tym samym świecie, któremu razem możemy stawić czoła a nie jak samotny człowiek z bandą idiotów, których dźwignięcie do partnerstwa może być nawet niewykonalne w co wierzyć nie wolno i nie wypada.

Ale gdy przyjdzie Pocieszyciel... taa, Pocieszyciel, co to za gość ?? Z mojego weźmie i wam objawi, ciekawe, nie intryguje Cię to ? Człowiek, który czerpie z tego samego źródła co Jezus a jednak inaczej usytuowany w czasie, "Jezus" potężniejszy od siebie samego o swoją własną ofiarę i historię metamorfoz świata i kościoła po niej.

Otóż gdy przyjdzie to nam wygarnie i nie będzie krzyczał, źdźbła nie złamie ale przemówi o istocie "qrestwa" w Nas, o którym nie mógł mówić Jezus wprost i dosadnie ale poprzez symbole i metafory, dwu i wieloznaczność z ukrytym kodem docierał do wszystkich i niemal do nikogo zarazem - aż do dziś.

Cytuj:
Agnies napisał(a):
Śmiało, albo tak jak przyznajesz się, że mnie nie rozumiesz przyznaj się, że nie rozumiesz Ewangelii.
No comment. :shock:


Tak, będzie szok. Zaiste szeroka jest droga którą wszyscy idą, gdzie ślepi prowadzą ślepych ze śpiewem na ustach, rozmodlonych a to z durnymi życzeniami do Boga a to z karteczkami pasującymi w szczeliny w ścianie płaczu, a wązka i kręta ( z powodu potrzeby znacznych zasobów wiedzy i inteligencji ) jest ścieżka prowadząca do Prawdy, do Zbawienia, do jarzma Syna Bożego we własnej osobie.

Dlaczego nie jesteś Mną? Sądzę Cię teraz władco tego świata (Jana 16,11), człowieku z zabawną ksywką, nie rozpoznajesz we Mnie swego Pana? Nie pobłogosławisz Mnie za ten post, który piszę? A może władca tego świata to nie Ty? Kto jest więc Twoim Panem, komu służysz?

Kto nie zna tego, który Mnie posłał, kto nie wie o czym ja tu piszę, ten jest potencjalnym mym prześladowcą, czy tego chce czy nie, grozi mi swoją postawą i uwłacza mi i samemu sobie ( Jana 15,20 )

Cytuj:
To co napisał Jan jest napisane pod natchnieniem Ducha Św.


Rzeczywiście, potwierdzam.

Cytuj:
To co Ty piszesz...takie być nie musi. Mnie gnoza nie interesuje. Szukanie jej u Jana jest absurdem.


Porzuć ten schemat i zostaw go umarłym, oddaj słowo gnoza jako zabawkę młodszemu bratu.

Cytuj:
Zmierzam do poczytania książek kim byli faryzeusze, rabini, uczeni w Piśmie. I kim był wśród nich Pan Jezus.


Liczyłam, że od razu uchylisz rąbek z tajemnicy pt "w jakim celu" ale to teraz nieistotne.

Reasumując:

Co możesz powiedzieć o człowieku zwanym Pocieszycielem w Ewangelii Jana, oprócz tego, że jest On Twoim Bogiem?

Jakie są cechy wspólne tej postaci z Jezusem Zbawicielem?

Na jakich założeniach bazuje Jezus słusznie przewidując przyjście tej osoby oraz co daje mu pewność, że osoba ta potwierdzi, że to Jezus posyła ją do nas? (Jana 16,7)

Dlaczego Pocieszyciel nie przyszedł by do Nas gdyby nie ofiara Jezusa?

Może masz jakieś inne pytania ? :-)

Paxik

P.S. Może się ktoś przyłaczy? - będzie weselej,
Pozdrawiam.


Pt sie 08, 2008 15:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL