Ateistą to może sobie być na ziemi. Potem ateizm okaże się jedynie urojeniem...może niedoskonałością ludzkiego umysłu?
W niebie nie ma miejsca na wiarę i zaprzeczenia istnienia Boga. Resztę możemy sobie jedynie zobaczyć oczami niedoskonałej ludzkiej wyobraźni.

Nie wiem dlaczego "uwzięłyście" się, że ateista może trafić (pragnąć trafić) do nieba?

Trudno mi orzekać za innych ateuszy i odstępców, jednakże - ja sam - będąc stworem ciepłolubnym , wolę szeroką autostradą zmierzać do gorącego piekiełka. Tym bardziej, że głęboka wiara utwierdza mnie w absolutnej pewności, iż spotkam tam przyjaciół (o frywolnych ex-dziewczynach i perwersyjnych kochankach - nie wspomnę ).

Natomiast wizja nieba (Made in Vatican) , z anielską ABW i policją obyczajową , brakiem ognia "coby" zajarać zioło (no... choćby zwykłego papieroska ), lubo destylować zacier . Bezpłciowymi duszami i niebieską filharmonią, rzępolącą na okrągło utwory religijne Handla, Haydna, Brahmsa (et consortes), przeplatane chorałami gregoriańskimi - napawa mnie najwyższym przerażeniem . (Uwielbiam dzieła muzyki poważnej, jednak nie stronię od kojących brzmień muzyki metalowej, a nawet cukierkowo-growlowej artykulacji Adasia Darskiego).
Odejdź maro przeklęta! (Jakie to obrazy, rodem z najmroczniejszych horrorów - potrafi wygenerować mózg. Ażem się spocił )

P.S.
Mam nadzieję, że zgodnie z zamierzeniem i ilością emitonek, moje credo odbierzecie jako żart i wesoły dysonans, w tych nadmiernych czasem na forum, oparach kadzidła i martyrologicznej powagi.

Dlatego, że ja się tam wybieram, a nie wyobrażam sobie Nieba, bez tych których znam...
choćby wirtualnie.
Poza tym jesteście na naszym (katolickim terytorium) i nie wiem jak możecie sobie wyobrażać,
że taki cerber jak Liza Was stąd wypuści bez zamierzonej (czyt: wymodlonej) odmiany.



Mnie Ta Twoja wizja też przeraziła. Nie wiem skąd się bierze coś takiego,
a może to zaraźliwe?
Brrr! Zgiń, przepadnij! Sen mara Bóg wiara.
Ashton Kutcher ma pozostać Ashtonem Kutcherem, a nie jakimś bezpłciowcem.
Exploited mają dawać po garach ( teksty im się zmieni ),
a piwo mam obiecane ( nie podoba mi się wizja z przednimi winami )
bo jak nie to się wyprowadzam.

Ps. Mówię serio.

Typowy błąd logiczny. Z mojego twierdzenia "KK zbawia" w żaden sposób nie wynika że innowiercy nie mogą być zbawieni. Wynikałoby gdybym stwierdził że "wyłącznie KK zbawia", a tego wcale nie twierdziłem.



Żadne idee, także ekumenizmu nie decydują o tym kto może być zbawiony. O tym decyduje tylko Bóg. Zresztą w ekumenizm umiera spokojnie na naszych oczach, co przyznają sami zaangażowani; i bardzo dobrze bo wzajemne prawienie sobie komplementów to zwykła strata czasu, lepiej zajmować się ewangelizacją. Nieprzypadkowo spólnoty które ekumenizm olewają (Świadkowie Jehowy, charyzmatyczne i fundamentalistyczne ruchy protestanckie, Mormoni) rozwijają się dynamicznie i zwiększają liczbę wyznawców.

Przeciętny człowiek chce mieć pewność- tak to tak, a nie może. Uwierzy we wszystko, byle go przekonać, że to właśnie ta religia/sekta ma monopol na prawdę. Wspaniale wpływa na samopoczucie pewność: tylko ja będę zbawiony...reszta baranów skazuje się na męki piekielne.

Przeciętni ludzie wokół mnie wyznają raczej światopogląd "wszystko jedno w co się wierzy, byle być tolerancyjnym i nikogo nie krzywdzić". Ja jednak wierzę, że monopol na pełnię prawdy o Bogu ma Kościół katolicki. Inne wspólnoty chrześcijańskie również głoszą prawdę o Bogu, tyle że w mniejszym lub większym stopniu zmieszaną z błędami. A inne religie to już po prostu drogi donikąd.

dodałbym "drogi do potępienia" dla jasności przekazu

Według nauki Kościoła nie można wykluczyć, że Bóg może znaleźć sposób na zbawienie ludzi, którzy bez własnej winy nie poznali Ewangelii. Sakramenty są konieczne do zbawienia, ale Bóg nie jest związany sakramentami.

zgadza się,
niepojęte są ścieżki Boga,
jesteśmy tylko ograniczonym stworzeniem,

to samo tyczy się dzieci zmarłych nie ochrzczonych, nienarodzonych,
dostąpią zbawienia przez pewien "proces"

Uff, dzięki Bogu, bo juz myslałem że z noOne'em do nieba pójdę. To dopiero byłoby piekło.

Ale Kaos - może spotkamy się w piekle z noOnem a także x. prof. Natankiem