Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 3:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 777 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44 ... 52  Następna strona
 Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Cytuj:
Nie - to zupełnie nie tak. Różne prądy w Chrześcijaństwie były wynikiem braku precyzji w Biblii.


Gnostycyzm nie jest prądem w chrześcijaństwie. http://pl.wikipedia.org/wiki/Gnostycyzm

Co do prądów, to tylko w jednym wypadku - w wypadku Kościoła Wschodniego i Zachodniego mogę się zgodzić. W pozostałych są to herezje, czyli niezrozumienie nauki Chrystusa. Nie ma to nic wspólnego z niejasnością Biblii, a raczej z nieumiejętnością czytania (przez to i rozumowania) i brakiem posłuszeństwa / pokory :).

Cytuj:
Ci, którzy mieli większą polityczną siłę, wygrywali. Przegranych ogłaszano heretykami.


Udowodnij to zdanie.

Cytuj:
były powodem mordów, oskarżeń o herezje, ekskomunik i coraz większego rozbicia chrześcijan.


Rozwiń - szczególnie interesują mnie mordy w IV wieku. To raczej mowa trawa, chyba, że weźmiesz jakieś solidne argumenty. W przypadku Patriarchy Konstantynopolu to było po prostu nieposłuszeństwo wobec biskupa Rzymu - nic ponad. Pycha. Kłopoty teologiczne wynikały z tej pychy.

Cytuj:
Tak samo, jak w niektórych wcześniejszych okresach chrześcijanie byli prześladowani przez Rzym, z takim samym okrucieństwem jedni chrześcijanie tępili tych, którzy inaczej odczytywali Pismo Św.


Trochę to niejednoznaczne. W jakim okresie? Kogo?
Heretyków w pierwszych wiekach nie tępiono. Nadużycia zaczęły się od momentu, gdy uznano chrześcijaństwo za religie państwową - wtedy zaczęto tępić heretyków / pogan z urzędu. Co jest bardzo smutne, bo to nie zgadzało się z nauką Chrystusa.

Cytuj:
A jak ukształtowała się tradycja?? Ze sporów między chrześcijanami.


Nie. Tradycja ukształtowała się jak inne tradycje. Np. tradycja judaistyczna została ukształtowana po prostu przez życie i pielęgnacje tej tradycji. Owszem, tradycja kształtuje się także przez spory, ale głupie jest stwierdzenie, że tradycja wynika ze sporów.

Tradycja katolicka to po prostu wiara od apostołów. Zapoczątkowana przez Chrystusa, i "ciągnięta" przez Kościół.

Cytuj:
Tyle, że Wniebowzięcie Maryi nie jest opisane jako zdarzenie w Biblii, ale jest wynikiem rozumowania teologicznego - bardzo, bardzo naciąganego.


Nie jest opisane w Biblii, bo nie dotyczy istoty Zbawienia. Z tym "naciąganym" to tylko mrugnę okiem ;). Takie rozumienie sprawy wynika z nieznajomości PŚ (mam nadzieję, że to nie jest ignoranctwo). Dodałem wypowiedzi Ojców Kościoła na przestrzeni 500-set lat. Te wypowiedzi zgadzają się z ogólnym obrazem Maryi w Ewangelii. Jeżeli możesz, wskaż proszę gdzie są naciągane.


Pt paź 05, 2012 10:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Uvirith napisał(a):
Maryja jest współpracowniczką w Zbawieniu, ale nie jest istotą Zbawienia. Nie ma Ewangelii, która by w swoim centrum ustawiała Maryję (bo to bez sensu). Ale wiemy z tradycji, i z pewnych dokumentów, że :

Primo - nie ma wzmianki o śmierci / grobie Maryi w pewnych ważnych pismach (dlatego chciałbym, żebyś przeczytał poprzedni link)

Secundo - jest grób, który istnieje w tradycji, ale nie ma ciała Maryi

Tertio - panowało przekonanie, że Maryja została wzięta do Nieba. Są na to silne dowody.

Dlatego już w pewnym momencie, papież bazując na tym, co już jest, tzn. na silnym przekonaniu, że Maryja została wzięta do Nieba, zatwierdził to jako dogmat. Łączy się to też z tym, co wiemy o Maryi z PŚ - o charakterze Jej świętości i Jej współpracy z Bogiem. Została wniebowzięta, tak jak Eliasz i Henoch.

Widząc, że nie chce Ci się czytać, zacytuję porzedni link ;). Są to wypowiedzi Ojców Kościoła, i według mnie, to bardzo mocny argument w dyskusji.


Ależ ja znam teologiczne uzasadnienie tego dogmatu. To, co powyżej napisałeś sprowadza się dokładnie do tego, o czym wcześniej napisałem - jest tylko pokrętne, teologiczne wyjaśnienie, operające się nie na tym, co wiadomo, ale co można przypuszczać na podstawie tego, czego nie wiadomo. Tak samo można wysunąć dogmat o Wniebowzięciu Św Pawła lub Św Piotra: nie ma mowy o ich śmierci, są groby, które stały się szybko źródłem kultu - wybudowano na nich kościoły...

Z zainteresowaniem natomiast przeczytałem Twoje "tertio" - że są silne dowody wniebowzięcia Bogurodzicy. Chyba to przeoczyłem w swoich lekturach. Jakie to dowody?

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


Pt paź 05, 2012 11:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
To nie prawda - ten dogmat jest oparty na tym, co wiadomo. I tylko na tym, co wiadomo. Udowodnij, że Kościół opiera się na tym, co nie wiadomo - a w szczególności, udowodnij gdzie jest naciągane rozumowanie.

Jest różnica między niezrozumieniem danego tekstu (z różnych przyczyn), a stwierdzeniem, że jest naciągany.

Moje tertio odnosi się do przekonanania, że Maryja została wzięta do Nieba - potwierdzają to pisma Ojców Kościoła na przestrzeni wieków i konkretne dokumenty. Dałem link, możesz uzupełnić swoją wiedzę i poszukać dalej.


Pt paź 05, 2012 11:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Uvirith napisał(a):
Gnostycyzm nie jest prądem w chrześcijaństwie. http://pl.wikipedia.org/wiki/Gnostycyzm


Ależ ja nie pisałem o gnozie, tylko o bolączkach pierwszych wieków chrześcijaństwa.

Uvirith napisał(a):
W pozostałych są to herezje, czyli niezrozumienie nauki Chrystusa. Nie ma to nic wspólnego z niejasnością Biblii, a raczej z nieumiejętnością czytania (przez to i rozumowania) i brakiem posłuszeństwa / pokory :).


To zależy tylko i wyłącznie od punktu siedzenia.

Przykład: spór o naturę Jezusa. Teologowie spierali się i konkluzją było, że Jezus ma naturę boską i ludzką jednocześnie. Nie wszyscy doszli do takiego wniosku. Jeden kościół dzieli sią na dwa. Ci w pierwszym oskarżają drugi o herezję a ci w drugim oskarżają pierwszy. To, kto jest heretykiem zależy tylko od tego, w którym obozie jesteś.

Uvirith napisał(a):
Cytuj:
Ci, którzy mieli większą polityczną siłę, wygrywali. Przegranych ogłaszano heretykami.


Udowodnij to zdanie.


To, że przegranych ogłaszano heretykami??? Arianie, antytrynitrianie, monofizytyści, donatyści - tego było mnóstwo, po każdym soborze a nawet częściej.

Uvirith napisał(a):
Cytuj:
były powodem mordów, oskarżeń o herezje, ekskomunik i coraz większego rozbicia chrześcijan.


Rozwiń - szczególnie interesują mnie mordy w IV wieku. To raczej mowa trawa, chyba, że weźmiesz jakieś solidne argumenty. W przypadku Patriarchy Konstantynopolu to było po prostu nieposłuszeństwo wobec biskupa Rzymu - nic ponad. Pycha. Kłopoty teologiczne wynikały z tej pychy.


Pryscylian, zabójstwo Hepatii (ona nie była chrześcijanką, ale ten przypadek jest wyjątkowo odrażający) - nie pamiętam z głowy nazwisk, jest dużo przypadków, polecam "Christianity: The First Three Thousand Years" napisane przez Diarmaid MacCulloch. Jestem w trakcie słuchania audiobooka.

Cytuj:
Heretyków w pierwszych wiekach nie tępiono. Nadużycia zaczęły się od momentu, gdy uznano chrześcijaństwo za religie państwową - wtedy zaczęto tępić heretyków / pogan z urzędu. Co jest bardzo smutne, bo to nie zgadzało się z nauką Chrystusa.


To jest właśnie IV wiek, jak wspomniałem wcześniej. Czyli jednak potwierdzasz?

Cytuj:
Nie. Tradycja ukształtowała się jak inne tradycje. Np. tradycja judaistyczna została ukształtowana po prostu przez życie i pielęgnacje tej tradycji. Owszem, tradycja kształtuje się także przez spory, ale głupie jest stwierdzenie, że tradycja wynika ze sporów.

Tradycja katolicka to po prostu wiara od apostołów. Zapoczątkowana przez Chrystusa, i "ciągnięta" przez Kościół.


To naiwne i nieprawdziwe, ale możesz oczywiście w to wierzyć.

Cytuj:
Cytuj:
Tyle, że Wniebowzięcie Maryi nie jest opisane jako zdarzenie w Biblii, ale jest wynikiem rozumowania teologicznego - bardzo, bardzo naciąganego.


Nie jest opisane w Biblii, bo nie dotyczy istoty Zbawienia. Z tym "naciąganym" to tylko mrugnę okiem ;). Takie rozumienie sprawy wynika z nieznajomości PŚ (mam nadzieję, że to nie jest ignoranctwo). Dodałem wypowiedzi Ojców Kościoła na przestrzeni 500-set lat. Te wypowiedzi zgadzają się z ogólnym obrazem Maryi w Ewangelii. Jeżeli możesz, wskaż proszę gdzie są naciągane.


To jest dobre! B)
1) Widzę, że zgadzasz się ze mną - nie ma na ten temat nic w Biblii, ten dogmat wynika tylko z teologii.
2) Na jakiej podstawie piszesz, że nie znam Pisma Świętego? Wydaje mi się, że znam wystarczająco dobrze.
3) Podałeś te wypowiedzi Ojców Kościoła, które potwierdzają ten dogmat. Ja z nimi nie polemizuję. Stwierdzam tylko fakty - to dedukcja teologiczna m. in. na podstawie takich "faktów", które podałeś, jak: jest grób - nie ma ciała.... panowało przekonanie o wniebowzięciu... Gdzie te dowody??

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


Pt paź 05, 2012 12:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Cytuj:
Ależ ja nie pisałem o gnozie, tylko o bolączkach pierwszych wieków chrześcijaństwa.


To również pojawiały się herezje, które

Cytuj:
To zależy tylko i wyłącznie od punktu siedzenia.


Nie zależą od punktu siedzenia. Tylko od wykładni nauczania Chrystusa - herezja jest niezgodna z tą wykładnią, mataczy i wykrzywia istotę nauczania.

Cytuj:
Przykład: spór o naturę Jezusa. Teologowie spierali się i konkluzją było, że Jezus ma naturę boską i ludzką jednocześnie. Nie wszyscy doszli do takiego wniosku. Jeden kościół dzieli sią na dwa. Ci w pierwszym oskarżają drugi o herezję a ci w drugim oskarżają pierwszy. To, kto jest heretykiem zależy tylko od tego, w którym obozie jesteś.


Jakbyś rozwinął, to byś wiedział :

Cytuj:
Monofizytyzm, eutychianizm – doktryna teologiczna, według której Chrystus posiada naturę ludzką i boską, jednak nie istnieje w dwóch naturach. Natura boska Chrystusa wchłonęła jego naturę ludzką. Doktryna została ogłoszona przez archimandrytę konstantynopolitańskiego Eutychesa i poparta przez duchownych aleksandryjskich w pierwszej połowie V wieku. Eutyches, głosząc swoje poglądy na naturę Chrystusa, dążył do obalenia nestorianizmu, który został potępiony na soborze efeskim w 431 roku.

Nestorianizm – doktryna chrześcijańska głosząca, że Jezus Chrystus składa się z dwóch odrębnych bytów: ludzkiego i boskiego. Nazwa pochodzi od Nestoriusza, patriarchy Konstantynopola w latach 428-431. Nestorianizm został uznany za herezję i potępiony na soborze efeskim w 431.


To nie jest kwestia wywierania presji, jakichś ruchów politycznych, a konkretnych stanowisk. Pewne są zgodne z nauczaniem Chrystusa, pewne nie. Za zachowanie nauczania Chrystusa odpowiedzialni byli apostołowie, a ci zaś przekazywali władzę swoim następcom. Więc gdy synod mówi, że jest tak, a nie inaczej, popierając się konkretnymi wnioskami, to herezja nie zależy od obozu, bo takie myślenie przenosi wagę problemu na osoby (więc jest nieprawidłowe), ale od konkretnych tez, które ocenia się w perspektywie nauczania Chrystusa.

Cytuj:
To, że przegranych ogłaszano heretykami??? Arianie, antytrynitrianie, monofizytyści, donatyści - tego było mnóstwo, po każdym soborze a nawet częściej.


Nie, to że ogłaszanie kogoś heretykiem w tych czasach miało związek z siłą polityczną. Podziel to proszę na poszczególne przypadki, nie mówiąc ogólnikami.


Cytuj:
Pryscylian


To problem ortodoksyjnych cesarzy rzymskich, którzy prześladowali za poglądy. To okres 375-395. Chrześcijanie (w szczególności biskupi) interweniowali, żeby cesarz mówiąc krótko "ogarnął się", ale niestety był zbyt twardogłowy. Nie jest to dobry przykład, ponieważ cesarz nie wyznawał wartości katolickich / chrześcijańskich, skoro jawnie łamał Dekalog. To z wiki :

Cytuj:
Cesarz Maksymus, ortodoksyjny katolik, dając posłuch oskarżeniom o herezję, niemoralne prowadzenie się i uprawianie magii, po przesłuchaniu i torturach skazał Pryscyliana na śmierć. Wyrok przez ścięcie został wykonany w roku 385 w Trewirze, pomimo licznych interwencji. Był to pierwszy przypadek skazania na śmierć chrześcijanina za herezję z wyroku świeckiej władzy. Zapoczątkowano w ten sposób praktykę skazywania na śmierć za głoszone poglądy.


Co do Hypatii, proszę, żeby medieval_man się udzielił tutaj, bo znalazłem jego fajną wypowiedź na innym forum :) Jest w kontekście filmu o Hypatii, do którego link zamieszczono na pewnym forum. Cytuję :

Cytuj:
Podsumuję więc swoją opinię.
Film, moim zdaniem przekłamuje prawdę historyczną i wpisuje się w nurt kina antychrześcijanskiegp. Ma, co prawda zaletę pokazania pewnej epoki i pewnej rzeczywistości, raczej mało do tej pory pokazywanej, ale nie uchronił sie od pewnej tendencyjności.
Po kolei:

1. Film umieszcza tragedię Hypatii w kontekście walki ideologicznej, w kontekście sporu pomiędzy religią a nauką, religią a ateizmem, czy agnostycyzmem, w kontekście sporu pomiędzy tolerancją a ciasnotą umysłową. W tym kontekście watahy chrześcijan ukazywane niczym hordy talibów zabijają Hypatię, która odmawia opowiedzenia sie po stronie, nie tylko nowej religii, ale w ogóle religijności.

Tymczasem ktos, kto choc odrobinę zna rzeczywistość historyczną wie doskonale, i nie podlega to żadnej dyskusji, że w Aleksandrii w latach 412-415 (okresie ukazanym w drugiej części filmu) miał miejsce tylko i wyłącznie spór polityczny, spór o władzę pomiędzy dwoma stronnictwami chrześcijańskimi, a nie pomiędzy chrześcijanami i poganami, nie pomiędzy chrześcijanami a ateistami, nie pomiędzy ciemnotą i zabobonem a tolerancją i światłą umysłowością, Prefekt Egiptu, Orestes był chrześcijaninem tak samo jak jego oponent biskup Cyryl. Hypatia była także autorytetem politycznym, stającym po stronie Orestesa w tym sporze kompetencyjnym, i zabita została jako polityczny autorytet, a nie jako filozof czy naukowiec.

2. Film ukazuje samą Hypatię jako naukowca, którego badania mogły pchnąć nauke na nowe tory o kilkanaście wieków wcześniej (i w domysle: umożliwić Europie pominięcie całego okresu Średnowiecza). Jednak brak tolerancji i ciemnota chrześcijan doprowadziły do zaprzeszczania takiej okazji.

Tymczasem to bzdura. Pisałem wyżej (zresztą o tym samym mówi prof. Dzielska w linkowanym wywiadzie), że Hypatia była przede wszystkim filozofem w sensie platońskim, a więc wierzyła w boskość (w jedynego Boga) i dążyła przede wszystkim, poprzez uzyskiwanie kolejneych stopni cnót, do osiągnięcia boskości. Pogańskie elity zdawały sobie sprawę, że "greckie mity" mogą w zmieniajacym sie świecie byc utrzymane tylko i wyłącznie jako mity, natomiast sensem dążen człowieka jest zjednoczenie się z boskością poprzez praktyki teurgiczne. Obraz z filmu, w kórym stwierdza się, że "Filozof Hypatia to kobieta, która publicznie ogłosiła swą bezbożność.
Czarownica." jest po prostu kłamstwem. Fillozof, który z definicji dążył do jedności z bóstwem nie mógł ogłosić swojej bezbożności.

3. Hypatię jako bezbożnego filozofa zabija tłum chrześcijan

Tymczasem jest to zwykłe nadużycie. Jaki tłum, jaki motłoch mógł zabić Hypatię, skoro większość ludności Aleksandrii stanowili właśnie chrześcijanie? Od konca IV wieku na obszarze Cesarstwa, coraz bardziej dominowanym przez chrześcijanstwo, jako religię państwową, wszystko, co się działo było działaniem chrześcijan. I budowanie i burzenie. I dobro i zło. Chrześcijanie walczyli ze sobą w sprawach politycznych i ideologicznych. I tak dzieje się w Europie praktycznie do dzisiaj. Pośród przestępców, pośród morderców są z natury rzeczy i chrześcijanie. Ale przecież nie jest tak, że kiedy dzisiaj ktoś popełnia zbrodnię i jest ochrzczonym, krytykujemy od razu chrześcijaństwo. No chyba, że mamy za cel atak na chrześcijanstwo. Zupełnie jak twórcy filmu.
Chrześcijanie, ktorzy zabili Hypatię nie uczynili tego dlatego, że chrześcijanstwo jest z zasady czymś złym, że jest wrogiem nauki, postępu, kobiet, odmienności. Ich chrześcijanstwo z zabójstwem Hypatii nie miało nic wspólnego. Dlatego Sokrates pisze o motłochu, o ludziach porywczego usposobienia, zupełnie tak samo jak dzisiaj pisze się, że "wrogowie politycznie zabili Kennedy'ego" a nie o tym, ze chrześcijanie (w koncy chyba nimi byli?) zabili prezydenta


http://www.kosciol.pl/forum/viewtopic.p ... =30&page=2

Cytuj:
To jest właśnie IV wiek, jak wspomniałem wcześniej. Czyli jednak potwierdzasz?


Ciężko powiedzieć, że końcówka IV wieku, kiedy to ustalono religię panującą i tępiono inne religie, należy do pierwszych wieków chrześcijaństwa. :) Mówiąc "pierwsze wieki chrześcijaństwa" mam na myśli czas, kiedy Kościół był w powijakach - a nie kiedy został tak mocno ugruntowany, że władze świeckie prześladowały niechrześcijan.

Cytuj:
To naiwne i nieprawdziwe,ale możesz oczywiście w to wierzyć.


Więc proszę, udowodnij mi to rozbijając na konkretne przykłady, albo zamilknij, chyba, że lubisz rzucać słowa na wiatr. Wtedy można skończyć dyskusje przy następnym takim wyjeździe.

Cytuj:
1) Widzę, że zgadzasz się ze mną - nie ma na ten temat nic w Biblii, ten dogmat wynika tylko z teologii.


Nie ma niczego bezpośredniego, tak. Jeżeli masz za zasadę Sola Scriptura, to z definicji nie istnieje dla Ciebie żadna tradycja, więc nie potrafisz rozstrzygnąć, czy faktycznie ten dogmat jest fałszywy czy prawdziwy. Chyba, że odrzucasz dokładnie wszystko w historii Kościoła, co nie było zapisane w PŚ, co jest wielkim nieporozumieniem (a raczej niezrozumieniem).

Cytuj:
2) Na jakiej podstawie piszesz, że nie znam Pisma Świętego?


Bo nie potrafisz wysnuć konkretnych wniosków z konkretnych fragmentów. Inaczej rzecz biorąc, odrzucasz konsekwencje fragmentów Pisma Świętego o Maryi, w proroctwach ST, jak i wszystkich Ewangelii. Wybiórczo wyciągasz pewne fragmenty, a nie jesteś w stanie pojąć całości. Brak Ci fundamentów - ergo nie znasz Pisma Świętego.

Cytuj:
Stwierdzam tylko fakty - to dedukcja teologiczna m. in. na podstawie takich "faktów", które podałeś, jak: jest grób - nie ma ciała.... panowało przekonanie o wniebowzięciu... Gdzie te dowody??


Na podstawie obrazu Maryi w PŚ, na podstawie historii Jej życia po Zesłaniu Ducha Świętego - na podstawie tradycji ustnej. Dowodów nie ma konkretnych, tzn. nie znajdziesz historyka, który by jednoznacznie stwierdził zasadność tego dogmatu na podstawie "relacji świadków". Możesz przestudiować historię kultu Maryjnego, historię samego wprowadzenia dogmatu, przesłanek na to wprowadzenie i prawd, które funkjconują w tradycji ustnej.


Pt paź 05, 2012 13:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Uvirith napisał(a):
Nie zależą od punktu siedzenia. Tylko od wykładni nauczania Chrystusa - herezja jest niezgodna z tą wykładnią, mataczy i wykrzywia istotę nauczania.


Fascynujące, ale nie o tym pisałem. Uznanie, że coś jest herezją jest związane ze stanowiskiem / dogmatem, które jedni przyjmują a inni nie. Zauważ proszę, że rozdzielność wielu Kościołów, które powstały w pierwszych wiekach, od doktryny Kościoła Rzymskokatolickego to m.in. efekt bardzo szybkiej ekspansji chrześcijaństwa, które wielokrotnie potrafiło wpisać się w lokalną kulturę, ale nie byli zainteresowani tym, co inni ustalali na pierwszych soborach. Przykłady: kościół syryjski czy etiopski.

Najśmieszniejszym "kwiatkiem" jest oczywiście Wielka Schizma a szczegolnie fakt ekskomuniki Patriarchy Konstantynopola w - spór totalnie polityczny, z jak wielkimi skutkami...


Cytuj:
To nie jest kwestia wywierania presji, jakichś ruchów politycznych, a konkretnych stanowisk. Pewne są zgodne z nauczaniem Chrystusa, pewne nie. Za zachowanie nauczania Chrystusa odpowiedzialni byli apostołowie, a ci zaś przekazywali władzę swoim następcom. Więc gdy synod mówi, że jest tak, a nie inaczej, popierając się konkretnymi wnioskami, to herezja nie zależy od obozu, bo takie myślenie przenosi wagę problemu na osoby (więc jest nieprawidłowe), ale od konkretnych tez, które ocenia się w perspektywie nauczania Chrystusa.


Bardzo ciekawe. Tyle, że i jedni i drudzy podpierają się atorytetem tego samego Pisma! Tradycja kształtowała sie na podstawie sporów teologicznych, niczego więcej.
Polecam jeden ze starych numerów "Znaku", w większości poświęcony herezjom w Kościele.

Cytuj:
Nie, to że ogłaszanie kogoś heretykiem w tych czasach miało związek z siłą polityczną. Podziel to proszę na poszczególne przypadki, nie mówiąc ogólnikami.


Dobrze. Konkretnie. Arianizm i zwalczanie go nie miało nic wspólnego z polityką? Ciekawe.

Cytuj:
Cesarz Maksymus, ortodoksyjny katolik, dając posłuch oskarżeniom o herezję, niemoralne prowadzenie się i uprawianie magii, po przesłuchaniu i torturach skazał Pryscyliana na śmierć. (...) Był to pierwszy przypadek skazania na śmierć chrześcijanina za herezję z wyroku świeckiej władzy.


Widzę więc, że co do faktów się zgadzamy. To dobrze. Co do świeckiej władzy, to nie rozumiem, po co to rozróżnienie. Tak patrząc, to Kościół nie miał również udziału w mordach w trakcie Inkwizyji, bo de facto dokonywało ich "Świeckie Ramię".

Cytuj:
Co do Hypatii, proszę, żeby medieval_man się udzielił tutaj, bo znalazłem jego fajną wypowiedź na innym forum :) Jest w kontekście filmu o Hypatii


Nie widziałem filmu, nie ustosunkuję się do niego. Twierdzę jednak, że zrobili to chrześcijanie, mnisi, i miało to związek z ideologią i wiarą a nie np. z seksem/rabunkiem czy czymś innym.

Cytuj:
Ciężko powiedzieć, że końcówka IV wieku, kiedy to ustalono religię panującą i tępiono inne religie, należy do pierwszych wieków chrześcijaństwa. :) Mówiąc "pierwsze wieki chrześcijaństwa" mam na myśli czas, kiedy Kościół był w powijakach - a nie kiedy został tak mocno ugruntowany, że władze świeckie prześladowały niechrześcijan.


No przecież ta zmiana dokonała sie gwałtownie. Najgorsze prześladowania chrześcijan to 303-311 (Dioklecjan) - czasy pełnej konspiracji, aż Konstantyn - chrześcijanin - sankcjonuje i wzmacnia chrześcijaństwo, żeby ci już po kilkunastu latach stanowczo potępili i przepędzili tych, którzy nie uznali Trójcy. Prymitywizm tamtych zdarzeń w pełni odzwierciedla prymitywizm tamtych czasów i nie ma wg mnie związku z wiarą. To zwyczajne, ideologiczne walki.

Cytuj:
Cytuj:
To naiwne i nieprawdziwe,ale możesz oczywiście w to wierzyć.


Więc proszę, udowodnij mi to rozbijając na konkretne przykłady,


proszę - napisałeś "Tradycja katolicka to po prostu wiara od apostołów. Zapoczątkowana przez Chrystusa". Czy uważasz, że wierzący, ale ekskomunikowani, nieuznający dogmatów, nie uważają również, że kontynuują wiarę przekazaną przez apostołów??? Ciekaw jestem, jakby wyglądała Twoja dyskusja z protestantem. To spór nie do rozwiązania, bo nie można go zweryfikować. Każdy może mówić "moje jest lepsze, bo mojsze" i po prostu podpierać się innymi cytatami z Biblii B) Napisałem, że możesz w to wierzyć, bo nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak to jesteś w stanie udowodnić.

Cytuj:
Nie ma niczego bezpośredniego, tak. Jeżeli masz za zasadę Sola Scriptura, to z definicji nie istnieje dla Ciebie żadna tradycja, więc nie potrafisz rozstrzygnąć, czy faktycznie ten dogmat jest fałszywy czy prawdziwy. Chyba, że odrzucasz dokładnie wszystko w historii Kościoła, co nie było zapisane w PŚ, co jest wielkim nieporozumieniem (a raczej niezrozumieniem).


Jeżeli tak uwżasz, to bardzo przepraszam - nie zrozumielismy się. Nie wyznaję zasady Sola Scriptura. Po prostu staram się pokazać, że aparat teologiczny użyty w tym konkretnym przypadku jest mętny. W wielu innych też, ale nie znam argumentów stojących za wszystkimi dogmatami. Aż tak mnie to nie pasjonuje.

Cytuj:
Cytuj:
2) Na jakiej podstawie piszesz, że nie znam Pisma Świętego?


Bo nie potrafisz wysnuć konkretnych wniosków z konkretnych fragmentów.


Jakich fragmentów? Proszę, wklej tutaj, podebatujemy jak Ty to rozumiesz a jak ja. Nie lubię linków do długich wywodów, bo nie mam czasu na czytanie wszystkiego (co chciałbym przeczytać).


Cytuj:
Dowodów nie ma konkretnych, tzn. nie znajdziesz historyka, który by jednoznacznie stwierdził zasadność tego dogmatu na podstawie "relacji świadków".


I o to mi chodzi. A wywód jest mętny, bo nie wynika z zapisów co było, tylko czego nie było (nie było ciała - czyli wniebowzięta)

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


Pt paź 05, 2012 16:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 14:15
Posty: 189
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
W całości odpowiem jutro, dzisiaj tylko napiszę - jeżeli mówimy o dogmatach katolickich, mówimy w modelu myślowym "katolickim". Powiedz mi tylko, w jakim modelu myślowym interesuje Cię dyskusja, to się lepiej zrozumiemy.


Pt paź 05, 2012 17:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Uvirith napisał(a):
To nie prawda - ten dogmat jest oparty na tym, co wiadomo. I tylko na tym, co wiadomo. Udowodnij, że Kościół opiera się na tym, co nie wiadomo - a w szczególności, udowodnij gdzie jest naciągane rozumowanie.
...
Moje tertio odnosi się do przekonanania, że Maryja została wzięta do Nieba - potwierdzają to pisma Ojców Kościoła na przestrzeni wieków i konkretne dokumenty. Dałem link, możesz uzupełnić swoją wiedzę i poszukać dalej.



Czyżby BYŁO WIADOMO, że Maria została żywcem do nieba wessana???

Proponuję odróżnić WIEDZĘ (sprawdzalną, weryfikowalną) od wiary w opowieści prostych pastuchów sprzed tysiącleci!

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pt paź 05, 2012 17:30
Zobacz profil
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Tak się wyraża Twój szacunek do wiary gospodarzy??
Ja proponuję zapoznać się z regulaminem tego działu.


"Ten dział poświęcony rozmowom na temat prawd wiary Kościoła katolickiego.

Ponieważ źródłem wiary Kościoła jest Objawienie, dyskusja o prawdach wiary wymaga przyjęcia Objawienia jako podstawy do dyskusji. Innymi słowy - w tym dziale nie rozważamy punktu widzenia ateistycznego, nie kwestionujemy Pisma Świętego jako Słowa Bożego i nie rozważamy jego historyczności, ani też innych kwestii obocznych.
Temat rozmowy jest poważny - więc zależy nam, żeby również rozmowa była poważna i przede wszystkim merytoryczna. Poglądy na niektóre problemy wiary różnią się w poszczególnych wspólnotach chrześcijańskich czy wywodzących się z chrześcijaństwa. Uważamy, że o tych różnicach można rozmawiać, ale zależy nam, by podstawą rozmowy był wzajemny szacunek, argumenty i czytanie wypowiedzi rozmówcy. Wypowiedzi wykraczające poza te ramy będą usuwane."


Pt paź 05, 2012 17:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Jeśli mowa o WIERZE to ok, nie podważam wiary, bo jak można ją podważać? Ktoś sobie wierzy i już. No ale jak ktoś twierdzi, że WIADOMO iż Maria została zabrana do nieba, i że są dokumenty to potwierdzające (sic!) to muszę zaoponować. Nie kwestionuję tu też Biblii, bo w niej nic na ten temat nie ma.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pt paź 05, 2012 18:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Uvirith napisał(a):
W całości odpowiem jutro, dzisiaj tylko napiszę - jeżeli mówimy o dogmatach katolickich, mówimy w modelu myślowym "katolickim". Powiedz mi tylko, w jakim modelu myślowym interesuje Cię dyskusja, to się lepiej zrozumiemy.


Nie rozumiem, co ma oznaczać dyskusja w jakimś konkretnym modelu myślowym. W dyskusji podpieram się Biblią, dogmatami katolickimi, tradycją i historią. Zależy mi na otwartej dyskusji polegającej na wymianie argumentów. To znaczy, że nie przyjmuję niczego bezkrytycznie i oczywiście wykorzystuję niedopowiedzenia, sprzeczności i inne problemy związane z teologią. Argumenty "z autorytetu", które wcześniej wykorzystywałeś, nie przemawiają do mnie.

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


Pt paź 05, 2012 19:42
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
muzzy napisał(a):

Cytuj:
Co do Hypatii, proszę, żeby medieval_man się udzielił tutaj, bo znalazłem jego fajną wypowiedź na innym forum :) Jest w kontekście filmu o Hypatii


Nie widziałem filmu, nie ustosunkuję się do niego. Twierdzę jednak, że zrobili to chrześcijanie, mnisi, i miało to związek z ideologią i wiarą a nie np. z seksem/rabunkiem czy czymś innym.


O autentycznej historii Hypatii wiemy tylko kilka słów z dzieła Sokratesa Scholastyka piszącego zaledwie 25 lat po jej śmierci. Jego relacja brzmi nastepująco:

Żyła w Aleksandrii pewna niewiasta imieniem Hypatia; była ona córką filozofa Teona. Udało jej się osiągnąć tak wysoki stopień wykształcenia, że przewyższyła współczesnych sobie filozofów, stała się kontynuatorką wznowionej przez Plotyna filozofii platońskiej i potrafiła wykładać na prośbę zainteresowanych wszelkie, jakie by nie były, doktryny filozoficzne.
Dlatego też garnęli się do niej zewsząd ci, którzy chcieli się poświęcić nauce filozofii. Ze względu na zmuszającą do szacunku szczerość i swobodę wypowiedzi, którą zapewniło jej posiadane wykształcenie, umiała mądrze występować także i wobec przedstawicieli władzy; i nie potrzebowała się wstydzić, kiedy się pojawiła pośród mężów: wszyscy nie tylko szanowali ją dla nieprzeciętnej roztropności, ale nawet czuli się onieśmieleni.
Otóż tym razem przeciwko niej uzbroiła się zawiść. Ponieważ bowiem dość często spotykała się z Orestesem, fakt ten skłonił ludzi ze sfer kościelnych (chodzi o przeciwstawienie władzy biskupiej wobec władzy świeckiej w ramach juz chrześcijańskiego cesarstwa - dopisek mój m_m) do wysunięcia oszczerczego oskarżenia, że to właśnie ona stoi na zawadzie i sprzeciwia się nawiązaniu przyjaznych stosunków pomiędzy Orestesem a biskupem Cyrylem. Tak więc ludzie porywczego usposobienia, którym przewodził niejaki Piotr, lektor, umówiwszy się między sobą upatrzyli moment, kiedy owa niewiasta wracała skądś do domu, i wyrzuciwszy ją z lektyki zawlekli pod kościół zwany Cezarejon; tu zdarłszy z niej szaty zabili ją odłamkami skorup. Następnie rozszarpawszy ciało na sztuki poznosili poszczególne części na miejsce zwane Kinaron i spalili w ogniu.
Zbrodnia ta ściągnęła na Cyryla i na Kościół w Aleksandrii niemało hańbiących zarzutów. Bo ci, co żyją według religii Chrystusowej, nie mają absolutnie nic wspólnego z morderstwami, bitwami i podobnymi do tych sprawami.


Tyle.
Potem osoba Hypatii stała się pożywka wielu mitów.
- we wczesnej starożytności stała się bohaterką odchodzących z pierwszego miejsca w życiu politycznym pogan, gdyż „została zmasakrowana przez chrześcijan” ,
- potem stała się bohaterką arian gdyż „ została zmasakrowana przez nie-arian”,
- przez pewien czas była bohaterką patriarchatu Konstantynopola, bo „została zmasakrowana przez chrześcijan rywalizującego patriarchatu Aleksandrii”.
- W erze nowożytnej stała się bohaterką antyklerykałow, bo okazała się być „ofiarą hierarchii”,
- potem bohaterką protestantyzmu bo była „ofiarą Kościoła katolickiego”,
- później ofiarą hellenizującego romantyzmu jako „ofiara odrzucenia przez Zachód jego greckiej spuścizny”
- a także bohaterką pozytywizmu jako „ofiara mieszania się religii do nauki”,
- a całkiem niedawno stała się bohaterką feminizmu jako „ofiara chrześcijańskiego, i nie tylko, mizoginizmu”.
O czymś zapomniałem?

Bardzo wszechstronna niewiasta… ;)

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt paź 05, 2012 19:46
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
medieval_man napisał(a):
O autentycznej historii Hypatii wiemy tylko kilka słów z dzieła Sokratesa Scholastyka piszącego zaledwie 25 lat po jej śmierci. Jego relacja brzmi nastepująco:
...

Bardzo wszechstronna niewiasta… ;)


Dzięki. Twój cytat jest wystarczający dla mojego argumentu. Zabita przez chrześcijan...

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


Pt paź 05, 2012 20:49
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
muzzy napisał(a):

Dzięki. Twój cytat jest wystarczający dla mojego argumentu. Zabita przez chrześcijan...

Nie ma za co.
I tak nie zrozumiałeś.
Niepotrzebnie się wysilałem.
Nie została zabita z powodów religijnych, ale politycznych.
W świetle tego faktu nie ma znaczenia czy została zabita przez chrześcijan, żydów, pogan, czy szamanów znad Amazonki.
Tak jak zabójstwo Kennedyego, choć dokonane z pewnością przez chrześcijan, miało podłoże polityczne a nie religijne, tak zabójstwo Hypatii nie może być uznawane za wyraz morderczych skłonności chrześcijan jako chrześcijan, ale politykierów będących akurat chrześcijanami.

Zrobili to chrześcijanie (motłoch a nie żadni mnisi), ale nie mialo to żadnego związku z ideologią i wiarą, ale z walką o władzę.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt paź 05, 2012 21:46
Zobacz profil WWW
Post Re: Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?
Jajko napisał(a):
Jeśli mowa o WIERZE to ok, nie podważam wiary, bo jak można ją podważać? Ktoś sobie wierzy i już. No ale jak ktoś twierdzi, że WIADOMO iż Maria została zabrana do nieba, i że są dokumenty to potwierdzające (sic!) to muszę zaoponować. Nie kwestionuję tu też Biblii, bo w niej nic na ten temat nie ma.

Twój oponent wcale nie pisał, że to są dokumenty potwierdzające
Wniebowzięcie jako takie, tylko potwierdzające obecność wiary
we Wniebowzięcie od początków chrześcijaństwa, bo zresztą
to właśnie było kwestionowane.
Poza tym moja uwaga o braku szacunku do wiary gospodarzy tyczyła
się tego:
Jajko napisał(a):
Czyżby BYŁO WIADOMO, że Maria została żywcem do nieba wessana???

Jeśli uważasz że taki sarkazm jest na miejscu to Twoja sprawa,
ja stwierdzam że nie jest i proszę Cię o unikanie tego typu wpisów
w tym dziale
.


So paź 06, 2012 6:19
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 777 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44 ... 52  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL