Dlaczego Bóg jest niecierpliwy?
Autor |
Wiadomość |
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
 Dlaczego Bóg jest niecierpliwy?
W związku z wątkiem "Zbawienie a relacja miłości" nasunęło mi sie takie pytanie:
Dlaczego miłosierny Bóg, mając do dyspozycji całą wieczność daje człowiekowi ograniczony czas na zapewnienie sobie zbawienia? Dlaczego jego cierpliwość kończy się w chwili śmierci grzesznika?
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
Wt gru 11, 2007 16:35 |
|
|
|
 |
olek
Dołączył(a): N gru 02, 2007 21:51 Posty: 54
|
troche broniac katolikow
wydawalo mi sie, ze zycie jest najdluzszym okresem jaki przezywamy na ziemi - wiec to jak przezyjecie zycie na ziemi determinuje czy zostaniecie zbawieni po smierci, by dostapic zycia wiecznego 
_________________ "... myśleć, mówić i kształtować się na zasadzie autonomii i odwagi intelektualnej bez ograniczenia ideologiczną poprawnością"
|
Wt gru 11, 2007 16:45 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
 Re: Dlaczego Bóg jest niecierpliwy?
Klebestift napisał(a): W związku z wątkiem "Zbawienie a relacja miłości" nasunęło mi sie takie pytanie: Dlaczego miłosierny Bóg, mając do dyspozycji całą wieczność daje człowiekowi ograniczony czas na zapewnienie sobie zbawienia? Dlaczego jego cierpliwość kończy się w chwili śmierci grzesznika?
Dlatego, że jest to zupełnie wystarczający czas na zapewnienie sobie zbawienia/potępienia. W tym czasie człowiek dokonuje wyboru ostatecznego:
Bóg lub życie bez Niego. Jest to wybór w pełni świadomy i nieodwracalny. Nieodwracalny i ostateczny - tzn. taki, który już nie ulegnie zmianie.
Jeżeli Bóg dłużej nie czeka na tę duszę - tzn. że już nie ma po co. On najlepiej zna każdą duszę i wie, że nie przyjęła ona Bożego Miłosierdzia i już z daru Miłosierdzia nie skorzysta, że odrzuciła Boga na zawsze.
|
Wt gru 11, 2007 18:51 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego Bóg jest niecierpliwy?
Klebestift napisał(a): W związku z wątkiem "Zbawienie a relacja miłości" nasunęło mi sie takie pytanie: Dlaczego miłosierny Bóg, mając do dyspozycji całą wieczność daje człowiekowi ograniczony czas na zapewnienie sobie zbawienia? Dlaczego jego cierpliwość kończy się w chwili śmierci grzesznika?
Człowiek nie żyje po to by zapewnić sobie zbawienie. Zbawienie jest mu domyślnie dane. Człowiek co najwyżej dupcy sprawę. Życie więc nie jest po to by mieć czas na zbawienie.
Oczywiście, o ile dobrze rozumiem doktrynę.
|
Wt gru 11, 2007 20:21 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Posty nie na temat zostały usunięte
Edit: Kolejne 2 posty usunąłem: -PTRqwerty - za offtop -Radaromontis - za pisanie rzeczy sprzecznych z nauką Kościoła. Przy tej okazji zachęcam do zapoznania się ze szczegółowym regulaminem działu Prawdy wiary viewtopic.php?t=10496
|
Wt gru 11, 2007 20:23 |
|
|
|
 |
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
PTRqwerty napisał(a): Człowiek nie żyje po to by zapewnić sobie zbawienie. Zbawienie jest mu domyślnie dane. Człowiek co najwyżej (censored) sprawę. Życie więc nie jest po to by mieć czas na zbawienie. Oczywiście, o ile dobrze rozumiem doktrynę.
A po co człowiekowi szansa na spapranie  sprawy?
Czemu Bóg zmusza człowieka do wzięcia udziału w grze w której nic nie może on zyskać? Może najwyżej stracić to co już ma na starcie a niczego więcej wygrać nie może.
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
Śr gru 12, 2007 12:00 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
PTR źle rozumiesz doktrynę... nie ma domyślnego zbawienia wszystkich i od czasu grzechu pierworodnego niczego takiego być nie może.
Życie to nie żadna gra... pytasz się dlaczego tylko tyle mamy czasu hmm... bo taki mamy organizm, fizycznie dłużej się nie da, bo grzech wdzierający się w Życie przyniósł również śmierć - tutaj śmierć ciała i "tam" Śmierć wieczną. Pozostaje zaakceptować warunki w jakich żyjemy. Nota bene średnia życia na przestrzeni wieków znacznie się wydłużyła...
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Śr gru 12, 2007 14:18 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Za darmo człowiekowi jest dane odkupienie. Zbawienie może on dopiero uzyskać.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr gru 12, 2007 18:42 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Bogu nie kończy się cierpliwośc. Poprostu życie się kończy w pewnym momenie. Nie wątpie też że tyle ile mamy tyle wystarcza aby móc się nawrócić. Oczywiście nie mówie o tych którzy umarli jeszcze jakoi dzieci, natomiast tyle ile mamy ziemskiego życia tyle wystarczy.
|
Śr gru 12, 2007 21:48 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Życie ziemskie jest czasem łaski danym od Boga, każdy otrzymuje wystarczającą ilość łaski do zbawienia tylko zależy jak je wykorzysta. Wraz ze śmiercią czas zasługiwania sobie na życie wieczne się skończył. Po śmierci stajemy przed Bogiem i następuje rozliczenie z otrzymanych w czasie ziemskiego życia darów, sąd z tego jak przeżyliśmy życie. I tak zadecyduje się nasz los w wieczności.
|
Śr gru 12, 2007 22:10 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Bóg lub życie bez Niego. Jest to wybór w pełni świadomy i nieodwracalny.
Świadomy? Ilu ludzi świadomie odrzuca Boga?Obawiam się, że jest ich ledwie garstka...
|
Śr gru 12, 2007 22:33 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Po śmierci mamy dostąpić pełnego wglądu w nasze czyny, zyskamy też czyste spojrzenie na dobro i zło jakie były naszym udziałem. Wtedy człowiek dokona wyboru; albo zapragnie oczyścić się ze zła, jakie wyrządził (czyściec) i być z Bogiem (niebo), albo odrzuci Boga (będąc świadomym konsekwencji) i zechce uciec od niego jak najdalej (piekło).
W życiu doczesnym rzadko kiedy, jeśli w ogóle, mamy pełną świadomość konsekwencji naszych czynów.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr gru 12, 2007 23:17 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
wieczny_student po śmierci to już raczej za póżno na zmiane decyzji. Czyściec zdaje się nie jest miejscem gdzie trafiają wszyscy grzesznicy bo się na niego zdecydowali.
No z założenia świadome odrzucenie Boga polega na wpierw wiedzy o tym że Bóg jest, o tym kim był Jezus, a następnie odrzucenie tego wszystkiego. Jeśli ktoś nie słyszał wogóle o Bogu to jak może go odrzucić? To oczywiste, że chodzi o ludzi którym Chrstus był głoszony.
|
Cz gru 13, 2007 2:01 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Nie twierdzę, że ostatecznie podjęta decyzja nie jest skutkiem naszego życia, ale kiedy jest ona podejmowana, jak nie po śmierci/w chwili śmierci? (Abstrahując od tego, że "po" śmierci pojęcie czasu wcale nie musi mieć sensu.)
A jeżeli odrzucenie Boga ma być w pełni świadome, to musi nastąpić wtedy, kiedy rozumiemy jakie będą tego skutki. Inaczej można by tłumaczyć sie "nie byłem świadomy, do czego to doprowadzi". Trzeba wiedzieć, co się odrzuca. Kiedy się tego (porządnie) dowiadujemy? Za życia można o tym słuchać, można mieć przekonanie, ale czy można to zrozumieć?
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz gru 13, 2007 2:17 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Szanse na nawrócenie mamy do ostatniej chwili śmierci, ale po śmierci nie ma już jak podjąć decyzji. Zawsze byłej przyzwyczajony że to od naszego życia tutaj na ziemi zależy to co będzie potem, a nie od tego co będzie po życiu.
Właśnie za życia odrzucamy bądz przyjmujemy wiare w Chrystusa. Chyba że uznamy że Chrystus się mylił gdy głosił Ewangelie i oczekiwał nawrócenie tu i teraz, nie po śmierci. To co piszesz jest dla mnie nowością i wydaje mi się zaprzeczać samej nauce Jezusa. Cóż znaczy porządnie dowiedzieć? Przecież mówimy o tym że wierzymy, o tym że przyjmujemy Chrystusa, wszystko to dzieje się teraz w tym życiu. Czyścic to nie jest stan na który się decydujemy, to jest szansa dla niektórych, którzy to nie umarli będąc odłączeni do Boga, ale coś jeszcze im w dostąpieniu zbawienia przeszkadza. Fajnie oczywiście było by móc i po śmierci się nawrócić, ale tak to nie funkcjonuje niestety. Nie chce ograniczać bożej łaski, natomiast szkodliwym było by stosowanie jako nauki, tego co proponujesz o nawróceniu po śmierci.
To zresztą już dyskusja nie na temat. Bóg jest i tak cierpliwy znosząc tyle grzechu w naszym ludzkim życiu i nie wątpie że zdaje sobie sprawe z tego ile żyjemy, oraz przedstawia nam moźliwość nawrócenia wedle tego czasu który sam nam dał.
|
Cz gru 13, 2007 3:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|