Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 6:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 123 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
 Czy modlić się za zwierzęta ? 
Autor Wiadomość
Post Czy modlić się za zwierzęta ?
Jak w temacie- czy Kościół wypowiada sie na ten temat?

Proszę o teologiczne za i przeciw... :-)


N cze 15, 2008 18:17

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
Poniższe punkty mówią o tym jednoznacznie, aczkolwiek jest to temat zupelnie obcy teologii chrześcijańskiej(poza św.Franciszkiem i jemu podobnym)
1.
Kol 1:15 BT „On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia,”
2.
Rz 8:19-23 BT „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.(20) Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei,(21) że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.(22) Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia.(23) Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując <przybrania za synów> - odkupienia naszego ciała.”
3.
W liturgii jest tekst o zbawieniu stworzenia, ale pewnie nikt tego nie zauważa

O tym co to jest stworzenie mówi Ks.Rodz 1-3 i modlące się stworzenie(z górami włącznie) w Ks. Daniela. To nie jest poezja ani schizofrenia.


N cze 15, 2008 18:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Przedmiotem nauczania Kościoła nie jest zbawienie zwierząt, które przynajmniej w tymże KK, nie mają ludziej duszy, nie podlegają zbawieniu, bo do tego potrzeba choćby wiary. Zatem pytanie które nasuwa wniosek - po co? Możemy modlić się aby otaczający nas świat był lepszy, abyśmy lepiej traktowali inne żywe istoty, ale za same te istoty nie widze sensu się modlić, bo i o co?


N cze 15, 2008 21:34
Zobacz profil
Post 
Po to żeby skrócić ich cierpienia na przykład...My cierpiąc łączymy się z Jezusem i zasługujemy w ten sposób na zbawienie a one po co cierpią ??

Wiesz jak robi się tzw. żabie udka? Odkrają się udka a żywą resztę żaby wyrzuca do kosza, gdzie czeka aż inne ją przyduszą i kona w męczarniach...

Tak jak kiedyś teologia uważała, że nieochrzczone dzieci i samobójcy idą do piekła - to może teraz tez sie myli co do śmiertelności duszy zwierzęcia...

Tym bardziej, że Biblia o tym nie mówi...chyba... :oops:

Może w raju tez będą zwierzęta??


N cze 15, 2008 21:58

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
W tym sęk, że św. Paweł pisze
"Bo stworzenie ... również ... zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych, ono również całą istotą swoją wzdycha, oczekując <przybrania za synów> - odkupienia ... ciała.”

Św. Paweł jedynie sygnalizuje temat ale go nie rozwija. Widocznie uważa to za zbyteczne.
Moim zdaniem jest to bomba z opóźnionym zapłonem, która w odpowiednio podany sposob silnie uderzy w teologię chrześcijaństwa i to - patrząc na rozwój new age i ataki na KRK - już za kilka/naście lat.
Zbawia miłość a nie wiedza.


N cze 15, 2008 22:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
Teresse napisał(a):
Może w raju tez będą zwierzęta??
W Ks. Rodzaju są w raju. Ale to nie o to chodzi w tym wypadku.
Temat jest niezwykle delikatny i bardzo trudny.


N cze 15, 2008 22:10
Zobacz profil
Post 
No właśnie- skoro śmierć weszła na świat dopiero po grzechu pierworodnym to znaczy, że wcześniej zwierzęta tez były nieśmiertelne...

Czyli jakby poniosły razem z nami konsekwencje grzechu- którymi są cierpienie, śmierć, zdobywanie w trudzie pożywienia...

ale do Królestwa już ich wziąść nie chcemy... :?

Chrystus też powiedział: "Jesteście ważniejsi niż wiele wróbli" ale z tego zdania wynika raczej, że wróble maja wartość bardzo małą w stosunku do człowieka, ale jednak jakąś mają...

Czyli podsumowując zwierzęta były wcześniej nieśmiertelne- bo takie było wszystko co Bóg stworzył- ale teraz są śmiertelne- bo nie objęło ich Odkupienie...

chyba tak to trzeba rozumieć...


N cze 15, 2008 22:21

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
Człowiek to nie ciało ze specyficznym kodem DNA jak uważa wielu.
Pismo wielokrotnie nazywa ludzi zwierzętami. A Pismo jest nieomylne. To drobna wskazówka dla ewentualnych rozmyślań nad tematem.
Stwierdzenia typu
"W przeciwieństwie do duszy ludzkiej, która jest nieśmiertelna, dusza zwierzęca ginie bezpowrotnie, gdy zwierzę umiera."
z http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1784
są jedynie zdaniem autora. Niestety napisanym publicznie.


N cze 15, 2008 22:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Teresse
Akurat z nieochrzczonymi to nie wiem kiedy uważano że idą do piekła. Co do samobójców to też zapewne kwestia skomplikowana. Ale do tematu i nieodbiegajmy od niego prosze - napisałem zatem "możemy modlić się... abyśmy lepiej traktowali inne żywe istoty". Zatem nie wiem do końca co masz na myśli? Taka modlitwa według mnie ma sens i chyba nie kłóci się z nauką Kościoła, wyraża wraźliwośc człowieka na inne istoty, świadomość że modlić trzeba się za tych którzy krzwydzą, aby zaprzestali swojego postepowania, a wtedy i zwierzęta nie będą odczuwać ze strony ludzi cierpień.

Jak w niebie będą pieski i kotki to fajnie, nie mam nic przeciw, rzecz jednak w tym że jakiekolwiek fragmenty byście nie wynaleźli to nie da się ukryć że dzieło zbawienia najpełniej i w całości dotyczy tylko człowieka. To człowiek dzięki łasce przez wiarę może zostać zabawiony. Działalność Jezusa odnosi się do ludzi, zatem nawet jeśli mowa jest o stworzeniu to zapewne chodzi o ogólną przemianę świata, ale w tym stworzeniu góruje przecież człowiek, zwierzęta, rośliny jak i przedmioty martwe są bardziej pewnym tłem. Bo niby jak zwierze lub roślina może przyjąć łaskę od Boga?


N cze 15, 2008 23:11
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Teresse napisał(a):
No właśnie- skoro śmierć weszła na świat dopiero po grzechu pierworodnym to znaczy, że wcześniej zwierzęta tez były nieśmiertelne...

Czyli jakby poniosły razem z nami konsekwencje grzechu- którymi są cierpienie, śmierć, zdobywanie w trudzie pożywienia...

Nie. Człowiek też ze swej natury (czyli z samego faktu że jest człowiekiem) nie jest i nigdy nie był nieśmiertelny! Człowiek nieśmiertelność zdobywa poprzez spożywanie owoców z drzewa życia. Tak więc ani człowiek, ani zwierzęta nie są nieśmiertelne, ale człowiek ową nieśmiertelność może pozyskać (jak?- wskazałem wyżej).
Zwierzętom nie zostało dane spożywanie z drzewa życia. To drzewo jest zarezerwowane da człowieka.

Cytuj:
Stwierdzenia typu
"W przeciwieństwie do duszy ludzkiej, która jest nieśmiertelna, dusza zwierzęca ginie bezpowrotnie, gdy zwierzę umiera."
z http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1784
są jedynie zdaniem autora. Niestety napisanym publicznie.

Są to tezy metafizyczne, nie teologiczne! I wypowiadanie ich nie jest niczym niewłaściwym.
A Biblia wielokrotnie porównuje człowieka do zwierząt, ale nigdy nie utożsamia człowieka w ogólności (czyli człowieka jako człowieka, czyli wszystkich ludzi bez względu na osobiste postępowanie) ze zwierzętami.
Czytamy np. w Psalmie 49:
Cytuj:
Człowiek, co w dostatku żyje, ale się nie zastanawia,
przyrównany jest do bydląt, które giną.

Ale to jest pokazanie że człowiek właśnie jest kimś więcej ma dążyć do czegoś więcej, by po śmierci nie zginąć jak bydlęta, ale żyć na wieki. To właśnie mówi nieomylne Słowo Boże.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N cze 15, 2008 23:21
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Akurat z nieochrzczonymi to nie wiem kiedy uważano że idą do piekła. Co do samobójców to też zapewne kwestia skomplikowana


No dobrze- to powiedzmy o ludziach innych wyznań- obecnie uważa sie, że mogą zostać zbawieni- kiedyś mówiono, ze poza kościołem nie ma zbawienia...

Chodzi mi o to, żeby pokazać, że teologia ewoluuje i to samo może stać sie w przypadku kwestii zwierząt... :-)


Cytuj:
Zatem nie wiem do końca co masz na myśli? Taka modlitwa według mnie ma sens i chyba nie kłóci się z nauką Kościoła, wyraża wraźliwośc człowieka na inne istoty, świadomość że modlić trzeba się za tych którzy krzwydzą, aby zaprzestali swojego postepowania, a wtedy i zwierzęta nie będą odczuwać ze strony ludzi cierpień.


A czy zwierzęta odczuwają cierpienie tylko przez ludzi?

Nie, tak samo chorują np. na nowotwory, rodzą się z wadami, giną z głodu itp...

Możesz w mi powiedzieć w imię czego cierpi ta zmutowana żaba ??
Spójrz na jej oko i powiedz, ze ona nie odczuwa cierpienia...

Obrazek



Cytuj:
Bo niby jak zwierze lub roślina może przyjąć łaskę od Boga?


U Boga nie ma nic niemożliwego, i może on nawet " z tych kamieni wzbudzić potomstwo Abrahamowi"

Cytuj:
Nie. Człowiek też ze swej natury (czyli z samego faktu że jest człowiekiem) nie jest i nigdy nie był nieśmiertelny!


Ejże...To kto w koncu wymyślił śmierć? Bóg czy Szatan ?
Skoro człowiek został stworzony jako śmiertelny to śmierć pochodzi od Boga ??


Cytuj:
Człowiek nieśmiertelność zdobywa poprzez spożywanie owoców z drzewa życia


A czy to spożywanie z drzewa to nie tylko poetycka przenośnia ??
Naprawdę rosła wiec jabłonka i człowiek wcinał jabłka ?? :-)

Według Ciebie w pierwszym Raju zwierzęta ginęły ??Ciekawe co działo sie z padliną??Łopat nie było, więc albo Adam je zakopywał rekami albo tam leżały i cuchnęły... :-)


N cze 15, 2008 23:41

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
szumi napisał(a):

Nie. Człowiek też ze swej natury (czyli z samego faktu że jest człowiekiem) nie jest i nigdy nie był nieśmiertelny! Człowiek nieśmiertelność zdobywa poprzez spożywanie owoców z drzewa życia. Tak więc ani człowiek, ani zwierzęta nie są nieśmiertelne, ale człowiek ową nieśmiertelność może pozyskać (jak?- wskazałem wyżej).
Należy tu bezwzględnie rozróżnić dwa pojęcia nieśmiertelności:
1.biblijne, ktore wyraża stan istnienia w Bogu ktory jest życiem
2.obiegowe - dalszego trwania stworzenia po śmierci ciala fizycznego, w ktore mają jakąś wiarę jedynie ludzie religijni.
Dlatego po śmierci ciala fizycznego nadal trwamy ale możemy być żywi trwając w Bogu lub martwi trwając w stanie odwrocenia się od Boga.
Ponieważ zwierzęta są nakierowane w bycie na zmyslowość jak wielu ludzi stąd po śmierci ciala ich dusze wprawdzie istnieją, ale z duchowego punktu widzenia są martwe tak jak za istnienia w ciele fizycznym.
szumi napisał(a):
Zwierzętom nie zostało dane spożywanie z drzewa życia. To drzewo jest zarezerwowane da człowieka.
Owszem, gdyż człowiek otrzymał dodatkowo tchnienie życia a reszta stworzenia nie. Jednak czlowiek ma być jak anioł w niebie a nie powrocić do fizycznego ciala nastawionego na dogadzanie pożądaniom. Aniolowie rownież przejawiają się na ziemi w cialach dla wykonania jekiejś misji, ale nie dla zaspokajania żądz jak ludzie i zwierzęta. To istotna różnica.
szumi napisał(a):
A Biblia wielokrotnie porównuje człowieka do zwierząt, ale nigdy nie utożsamia człowieka w ogólności (czyli człowieka jako człowieka, czyli wszystkich ludzi bez względu na osobiste postępowanie) ze zwierzętami.
Czytamy np. w Psalmie 49:
Cytuj:
Człowiek, co w dostatku żyje, ale się nie zastanawia,
przyrównany jest do bydląt, które giną.
Biblia utożsamia martwych duchowo( z ich wyboru) ludzi ze zwierzętami.
szumi napisał(a):
Ale to jest pokazanie że człowiek właśnie jest kimś więcej ma dążyć do czegoś więcej, by po śmierci nie zginąć jak bydlęta, ale żyć na wieki. To właśnie mówi nieomylne Słowo Boże.
A jeżeli rzuci perlę - tchnienie życia - między wieprze?


Pn cze 16, 2008 18:47
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Teresse napisał(a):
Ejże...To kto w koncu wymyślił śmierć? Bóg czy Szatan ?
Skoro człowiek został stworzony jako śmiertelny to śmierć pochodzi od Boga ??

Owszem. Śmierć była od początku. Ale Bóg dał nam nieśmiertelność dzięki owocom z drzewa życia. Oczywiście rozumianego niedosłownie (poza tym nie jabłonka, a drzewo, jakie?- nie precyzuje się), ale istniejącego! Tym właśnie drzewem, jest Drzewo Krzyża Chrystusa-a owocem jest Eucharystia, która daje nam życie i nieśmiertelność! Oczywiście nie cielesną, a duchową i nadzieję na zmartwychwstanie i życie w ciele.
Cytuj:
Według Ciebie w pierwszym Raju zwierzęta ginęły ??Ciekawe co działo sie z padlinąPytajnikŁopat nie było, więc albo Adam je zakopywał rekami albo tam leżały i cuchnęły... Smile

A śmierdzą Ci umierające słonie w Afryce? Śmierdzi Ci martwa żaba w stawie? Tak samo i w Edenie było (a raczej mogłoby być).
Cytuj:
Owszem, gdyż człowiek otrzymał dodatkowo tchnienie życia a reszta stworzenia nie. Jednak czlowiek ma być jak anioł w niebie a nie powrocić do fizycznego ciala nastawionego na dogadzanie pożądaniom. Aniolowie rownież przejawiają się na ziemi w cialach dla wykonania jekiejś misji, ale nie dla zaspokajania żądz jak ludzie i zwierzęta. To istotna różnica.

Jest jedna różnica między aniołami a ludźmi- anioły nie mają ciała, my mamy. I jest ono konstytutywnym elementem naszego bytu, dlatego też człowiek bez ciała nie byłby człowiekiem! Anioł nigdy nie będzie miał "swojego" ciała. Jedynie może przyjąć jakieś ciało, a raczej fizyczną postać. Człowiek jest nakierowany na zmartwychwstanie ciała.]
Cytuj:
Biblia utożsamia martwych duchowo( z ich wyboru) ludzi ze zwierzętami.

No właśnie. Bo głupi człowiek umiera jak świnia. Nie ma szans na życie wieczne w zjednoczeniu z Bogiem. Rozumny człowiek jest większy od zwierząt, bo on może z Bogiem żyć na wieki!
Cytuj:
A jeżeli rzuci perlę - tchnienie życia - między wieprze?

No to zdeptają ją i tyle z niej będzie...

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn cze 16, 2008 19:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 29, 2008 9:02
Posty: 206
Post 
Ktoś słusznie stwierdził, że chrześcijaństwo przez swoje cmentarze może sprawiać wrażenie religii, która uważa materię i ciało za coś niegodnego człowieka. Gdyby jakiś przybysz z daleka, zupełnie nieobeznany z nauczaniem Kościoła, chciał dojść do jakichś wniosków na podstawie nagrobkowych napisów, to zapewne w żadnej mierze nie mógłby odkryć, że chrześcijanie wierzą w zmartwychwstanie ciała. A przecież św. Paweł dobitnie wołał: Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem, że byliśmy fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstaną, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa (1 Kor 15, 13-15). Tymczasem w świadomości wielu chrześcijan zmartwychwstanie zmarłych okazuje się mało istotne; rozważania i modlitwy dotyczą życia duszy po śmierci, a bardzo rzadko odnoszą się do nadziei zmartwychwstania. Na grobach znajdujemy najczęściej napisy mniej więcej takiej oto treści: „Niech spoczywa w pokoju”, „Pokój jego duszy”. Raz nawet znalazłem napis: „Pokój jego cieniom”. Niezwykle rzadko nagrobek odwołuje się wprost do wiary w zmartwychwstanie. A przecież można byłoby sformułować niejedno zdanie, które by jasno ukazywało, iż mamy nadzieję, że ten, którego doczesne zwłoki pożegnaliśmy na cmentarzu, zmartwychwstanie mocą Chrystusowej obietnicy. Dlaczego nie stawiamy na grobach figur Jezusa zmartwychwstałego i nie umieszczamy napisów jak na przykład: „Oczekuje w pokoju na dzień zmartwychwstania” lub „Odszedł do Pana w nadziei zmartwychwstania”?

Ciało czy dusza?
Być może jest tak, że w naszej wierze w życie wieczne prawda o nieśmiertelności duszy wyparła niepostrzeżenie obietnicę zmartwychwstania. „Dusza ludzka jest nieśmiertelna”, głosi jedna z katechizmowych prawd wiary. Cóż jednak ta prawda w gruncie rzeczy oznacza? Czy nie stała się ona jakimś zracjonalizowanym mitem, w którym nie ma miejsca na Boże działanie? Wyrażenie „zracjonalizowany mit” oznacza, że człowiek stara się oswoić nadprzyrodzoną tajemnicę, pozbawiając ją cechy niespodzianki i zaskoczenia. Innymi słowy, zamiast przyjąć niewyrażalną prawdę o spotkaniu człowieka z Bogiem po śmierci i ufnie powierzyć się Bożej wszechmocy, w pewnym sensie przywłaszczamy sobie Boże obietnice, a Jego samego czynimy dostępnym dla naszych koncepcji i wysiłków. Istnieje taki sposób rozprawiania o nieśmiertelnej duszy, który naraża nas na niebezpieczeństwo zbytniego przywiązania się do naszych wyobrażeń i spekulacji, gdy tymczasem Bóg oraz rzeczywistość, jaką nam przygotował, przerasta nieskończenie nasze koncepcje.

Trzeba uważać, aby nasze wyobrażenia o życiu po tamtej stronie nie były zbytnio greckie, a za mało biblijne. W filozofii Platona dusza jest nieśmiertelna i wieczna, a ciało jest dla niej więzieniem. Arystoteles zrywa z Platonem, gdyż duszę uważa za formę ciała, bez którego jednak dusza nie mogłaby istnieć. Z drugiej jednak strony, mówi o obecnym w człowieku duchu, który jest nieśmiertelny i reprezentuje to, co boskie w człowieku. Logicznym następstwem tego rodzaju koncepcji była filozoficzna pogarda dla ciała, które duszę lub ducha sprowadzało z wyższych rejonów doskonałości ku nędzy ziemskiego istnienia. Dlatego też, kiedy Paweł Apostoł przemawiał na Areopagu w Atenach, to słuchano go z pewnym zainteresowaniem do czasu, kiedy nie zaczął mówić o wskrzeszeniu z martwych. Dzieje Apostolskie lakonicznie stwierdzają: Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: „Posłuchamy cię o tym innym razem”. Tak Paweł ich opuścił (17, 32-33). Wyśmiewali się, ponieważ dla ludzi wychowanych na filozofii greckiej orędzie o zmartwychwstaniu ciał musiało brzmieć zupełnie absurdalnie.

W Biblii natomiast nie ma takiego pojęcia duszy jak w myśli greckiej. Człowiek biblijny jest „cały z jednej bryły”. Człowiek nie tyle ma ciało, co jest ciałem, a zatem cały jest kruchy i śmiertelny. Stan ten może być przezwyciężony jedynie mocą Ducha Bożego. Duch zaś zawsze jest darem Boga. Nie można zatem uważać duszy za „nieśmiertelną boginię”; jest ona raczej nastawieniem człowieka wobec Boga. Być blisko Boga oznacza bowiem w Biblii bliskość życia i oddalenie śmierci. Ponadto skoro człowiek jest cielesno-duchową jednością, to jest nie do pojęcia, jak mógłby cieszyć się życiem wiecznym bez ciała.

Warto też zauważyć, że sama idea zmartwychwstania narodziła się w Biblii nie z jakiejś refleksji nad ludzką naturą, ale z zadumy nad Bożą wiernością i sprawiedliwością. Taka jest właśnie wymowa starotestamentalnych świadectw o zmartwychwstaniu, jakie znajdujemy w Księdze Daniela (por. 12, 1-3) i w 2 Księdze Machabejskiej (por. 7, 1-42). Co prawda, w Księdze Mądrości, która powstała tuż przed nastaniem chrześcijaństwa, wiara w życie wieczne nie jest wprost związana z wiarą w zmartwychwstanie ciał, ale można to wytłumaczyć właśnie greckim kontekstem powstania tej księgi. Pozostaje prawdziwą teza, że choć w Biblii rozróżnia się różne wymiary życia człowieka (materialny, psychiczny, duchowy), to są one w tak ścisłej jedności, że nadzieja życia wiecznego nie może dotyczyć tylko jednego z tych elementów: do przekraczającej granicę śmierci wspólnoty z Bogiem zaproszony jest cały człowiek. Dlatego módlmy się nie tyle za, na przykład, duszę śp. Jana, ale po prostu za śp. Jana.

Jakie ciało po śmierci?
Prawdopodobnie łatwiej nam mówić o nieśmiertelnej duszy niż o zmartwychwstaniu ciał, gdyż wieczna cielesność jest dużo trudniejsza do wyobrażenia sobie niż wieczny duch. Już w czasach św. Pawła trudności z wyobraźnią nasuwały pytanie: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? (1 Kor 15, 35). Paweł Apostoł odpowiadał z pewną dozą zniecierpliwienia: O, niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym (1 Kor 15, 36-37). Św. Paweł tłumaczy ponadto, iż zasiewa się ciało zmysłowe – powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało zmysłowe, jest też ciało duchowe (1 Kor 15, 44).

Wyrażenie „ciało duchowe” może wydawać się samo w sobie sprzeczne. Czy „duchowe” oznacza, że nie jest „cielesne”, co z kolei prowadziłoby do jakichś dziwnych koncepcji „ciała bezcielesnego”? W istocie św. Paweł nie zamierza tworzyć jakichś karkołomnych konstrukcji filozoficznych, ale chce podkreślić, że rzeczywistości zmartwychwstania nie należy rozumieć wedle materialistycznych wyobrażeń Żydów (jakie widać chociażby w rozmowie Jezusa z saduceuszami), którzy pytają, czyją żoną będzie po zmartwychwstaniu kobieta, która za życia miała kilku prawowitych mężów (por. Mk 12, 18-27). Zmartwychwstały posiada ciało chwalebne, to znaczy taki sposób egzystencji, który odpowiada chwale Boga. „Ciało duchowe” jest ciałem przemienionym przez Ducha ożywiającego, radykalnie przekształconym na wzór Chrystusa zmartwychwstałego w chwale. W 2 Liście do Koryntian apostoł wyznaje: Mamy jednak nadzieję... i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana (5, 8). Nie oznacza to jednak odrzucenia cielesności jako platońskiej klatki dla duszy, ale wskazuje na pragnienie ciała przemienionego przez moc Ducha Świętego. Również z nauczania Jezusa na kartach Ewangelii wynika, że przyszłego życia nie da się porównać z życiem ziemskim: Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie (Mk 12, 25). I znowu trzeba podkreślić, że wypowiedź ta nie jest zaprzeczeniem cielesności zmartwychwstania, lecz wskazaniem, że będzie to cielesność przemieniona.

Skoro jednak ciało zmartwychwstałe jest radykalnie przemienione, to rodzi się niepokojące pytanie o ciągłość pomiędzy ciałem ziemskim a zmartwychwstałym. Innymi słowy, czy ciało zmartwychwstałe będzie rzeczywiście naszym ciałem, czy też jakąś zewnętrzną szatą narzuconą na duchowe „ja”? Czy niebo będzie jakoś związane z tym, co piękne na ziemi? Zacytujmy raz jeszcze Pawła Apostoła: Wiemy bowiem, że kiedy nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie (2 Kor 5, 1). Czy w tym domu nie ręką uczynionym będziemy czuć się u siebie? To zwątpienie – być może nawet o posmaku bluźnierstwa – w zdolność Boga do uszczęśliwienia człowieka po śmierci wyrażało wielu filozofów i poetów. Na przykład Bolesław Leśmian w wierszu Urszula Kochanowska pokazuje, że pragnieniem dziewczynki po śmierci jest tylko to, aby było tak, jak wcześniej na ziemi: „Zrób tak, Boże [...], by w nieb Twoich krasie / Wszystko było tak samo, jak tam – w Czarnolasie!”. A kiedy prawie wszystko jest już jak w Czarnolasie, Urszula słyszy kroki i z radością myśli, że to jej rodzice. Niestety: „zrywam się i biegnę! Wiatr po niebie dzwoni! Serce w piersi zamiera... Nie!... To – Bóg, nie oni!...”.

Św. Paweł, mówiąc o relacji ciała ziemskiego do zmartwychwstałego, używa różnych antytez: zniszczalne i niezniszczalne, niechwalebne i chwalebne, słabe i mocne, zmysłowe i duchowe. Operuje też przeciwstawieniem „przed” i ”potem”, ale nie chodzi tu o grecką opozycję pomiędzy materialnym i niematerialnym, ale o jednoczesne podkreślenie ciągłości i zmian. Zmiana będzie radykalna, tak że trudno wyobrazić nam sobie jej rezultat, ale – z drugiej strony – owa zmiana nie oznacza zerwania ciągłości: w niebie i w nowym ciele będziemy czuć się całkowicie sobą i to w łączności z życiem ziemskim. Analogicznie zapłodniona ludzka komórka jajowa w niczym nie przypomina dorosłego człowieka, który się z niej rozwinie, choć przecież jest to ten sam człowiek. W śmierci i zmartwychwstaniu nie chodzi ani o całkowite zniszczenie oraz nowe stworzenie ex nihilo (z niczego), ani też o proste ożywienie zwłok, lecz o odkupienie naszego ciała (por.
Rz 8, 23).

Pomimo tej nowotestamentalnej nauki już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa wiara w zmartwychwstanie zmieniła się z czasem w przekonanie o reanimacji. Wypowiedzi w tym duchu znajdziemy u Ireneusza, u Tacjana czy Justyna. Ten ostatni pisał między innymi: „Wierzymy i spodziewamy się, że umarłe i w ziemi pochowane ciała nasze z powrotem otrzymamy, bo twierdzimy, iż dla Boga nie ma nic niemożliwego” 1. Natomiast u niejakiego Atenagorasa, który pisał w drugiej połowie II wieku, znajdujemy obszerne analizy mające na celu wykazanie, że możliwe jest, aby człowiek po zmartwychwstaniu miał ciało zbudowane z tych samych elementów (cząstek), co za życia ziemskiego 2. Zmagając się z problemami, które powstały na skutek rozumienia zmartwychwstania jako reanimacji, Atenagoras opisuje procesy trawienia i to, co wówczas dzieje się z elementami cielesnymi. Wyjaśnia między innymi, że w przypadku kanibalizmu zjedzone cząstki człowieka nie mogą być na stałe wbudowane w ciało ludożercy, bo wtedy nie wiadomo, do kogo miałyby należeć po zmartwychwstaniu. Rozumienie zmartwychwstania jako ostatecznej reanimacji miało niewątpliwie wpływ na szczególną troskę chrześcijan o miejsce spoczynku swoich zmarłych. Dla niektórych nieznajomość miejsca spoczynku bliskiego zmarłego wiązała się z niepokojem o jego zmartwychwstanie. Mylenie zmartwychwstania z reanimacją owocuje również w dzisiejszych czasach przekonaniem niektórych, że grób zmarłego będzie miejscem jego zmartwychwstania. Zresztą nie brak obrazów, które tak właśnie przedstawiają wydarzenie zmartwychwstania: blade, wychudzone postaci podnoszą się ze swych grobów.

Jednym z przejawów wiary w zmartwychwstanie oraz w związek ciała ziemskiego ze zmartwychwstałym jest kult relikwii. Już w Kościele pierwotnym otaczano wielkim szacunkiem doczesne szczątki męczenników. W relikwiach świętych Kościół dostrzegał szczególną zapowiedź ostatecznego zwycięstwa Chrystusa w dniu paruzji i powszechnego zmartwychwstania. Ciała zmarłych świętych umieszczano pod ołtarzami, aby wskazać na związek ich życia, śmierci oraz nadziei na zmartwychwstanie z ofiarą Chrystusa. Niejednokrotnie jednak błędnie sądzono, że wartość relikwii bierze się stąd, iż w dniu zmartwychwstania staną się one częścią uwielbionego ciała świętego. Zapominano o nowotestamentalnej nauce o przemienionym ciele duchowym.

Stan przejściowy czy zmartwychwstanie w śmierci?
Z wiarą w zmartwychwstanie wiąże się problem tak zwanego stanu przejściowego. Tradycja bowiem każe nam sądzić, że w śmierci następuje oddzielenie duszy od ciała, po czym dusza podlega sądowi jednostkowemu i zostaje posłana do piekła, czyśćca lub nieba, gdzie oczekuje na zmartwychwstanie, czyli na nowe ciało. Stan przejściowy to właśnie oczekiwanie duszy na połączenie się ze swoim ciałem. Czy jednak można mówić o prawdziwym życiu bez ciała? W Nowym Testamencie da się dostrzec pewną ewolucję poglądów na ten temat. W pierwszym okresie panowało wśród chrześcijan przekonanie o szybkim nadejściu paruzji, czyli końca doczesnego świata, a zatem nie zajmowali się oni ewentualnym okresem przejściowym. W Pierwszym Liście do Tesaloniczan św. Paweł stwierdza: zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żywi [tak] pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób na zawsze będziemy z Panem (4, 16-17). Ale już na przykład w Liście do Filipian Paweł Apostoł zdaje się przyjmować jakieś istnienie poza ciałem w czasie pomiędzy śmiercią a zmartwychwstaniem: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; pozostawać zaś w ciele – to bardziej konieczne ze względu na was (1, 23-24). Z czasem ugruntował się pogląd, że choć wierni zbawieni zaraz po śmierci posiadają już pełnię życia w jedności z Chrystusem, to jednak zmartwychwstanie ciała pozostaje jeszcze kwestią przyszłości.

Niektórzy teolodzy dostrzegają w koncepcji stanu pośredniego nie objawioną prawdę wiary, ale jeden z możliwych, lecz niedoskonałych modeli sposobu realizacji Bożej obietnicy życia wiecznego. W konsekwencji proponują inne modele, jak na przykład koncepcję zmartwychwstania w śmierci. Hipoteza ta odwołuje się do biblijnego przekonania o nieusuwalnej jedności całego człowieka. Dusza ludzka nie byłaby tak naprawdę człowiekiem, lecz jedynie właśnie duszą człowieka. Jeśli zaś Boże obietnice dotyczą po prostu człowieka, to po tamtej stronie życia powinniśmy mieć do czynienia nie z ”gołą” duszą, ale również z ciałem, co z kolei prowadzi do wniosku, że cielesne zmartwychwstanie jednostki dzieje się w momencie śmierci: człowiek zostawia doczesne szczątki i jednocześnie otrzymuje nowe ciało.

Zwolennicy hipotezy zmartwychwstania w śmierci – jak na przykład Donal Flanagan 3 – proponują reinterpretację dogmatu o wniebowzięciu Matki Bożej. Ów dogmat stwierdza, że Maryja po zakończeniu ziemskiego życia została wzięta z ciałem i duszą do chwały niebieskiej. Zazwyczaj uważano, że sformułowanie to neguje jakiś pośredni stan osoby Maryi pomiędzy śmiercią a paruzją, a stwierdzano istnienie tego stanu w odniesieniu do wszystkich innych ludzi. Dlaczego by jednak nie popatrzeć na prawdę o wniebowzięciu w zupełnie innej perspektywie, a mianowicie jako na zapowiedź i obietnicę, że to, co stało się udziałem Maryi, jest przeznaczeniem każdego człowieka? Definicja o wniebowzięciu nie tylko nie wykluczałaby możliwości, że oprócz Matki Bożej inni zbawieni znajdują się już w ostatecznym stanie chwały podobnym do Jej stanu, ale – być może – to właśnie by sugerowała. Maryja – powiadają zwolennicy hipotezy zmartwychwstania w śmierci – nie jest w swym wniebowzięciu typem Kościoła w niebie, lecz jego uosobieniem, a zatem wyraża to, czym Kościół jest, a nie to, czym będzie. Skoro tak, to święci w niebie już cieszą się swym przemienionym, uwielbionym ciałem. Teolog Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie, jezuita, Luis Ladaria pisze o problemach „z ideą duszy oddzielonej, która według św. Tomasza nie byłaby człowiekiem ani nie stanowiłaby ja, a pomimo to cieszyłaby się – w ujęciu tradycyjnym – pełnym widzeniem Boga”. I konkluduje: „Stąd hipotezy zmartwychwstania zaraz po śmierci, które w różnych odmianach znalazły szerokie poparcie ze strony teologów, nawet tych najbardziej prestiżowych” 4.

Możemy zatem wyobrażać sobie, że święci dostępują obecnie niebieskiej chwały nie tylko w formie duszy, ale jako pełni ludzie, czyli w ciele przemienionym. Przy czym to ciało – choć jest niepowtarzalnym ciałem każdego z nich – nie stanowi niebiańskiej wersji ziemskiego ciała z jego fizjologią, ale jest ciałem duchowym, uformowanym dzięki mocy Ducha. I my zmierzamy ku takiemu stanowi. Warto o tym pomyśleć, kiedy cieszymy się lub smucimy naszym ciałem.

http://mateusz.pl/wam/zd/42-kowalczyk.htm

PS.
Najpiękniejsza żaba jaką kiedykolwiek widziałam.


Pn cze 16, 2008 19:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
Teresse napisał(a):
No dobrze- to powiedzmy o ludziach innych wyznań- obecnie uważa sie, że mogą zostać zbawieni- kiedyś mówiono, ze poza kościołem nie ma zbawienia...
Nadal tak jest i jedno nie przeczy drugiemu. Chodzi o to, że zgodnie z nauką Jezusa mamy kochać Boga i bliźniego. Ludzie w takim stanie tworzą faktycznie Kościół. W innych religiach też jest świetlisty promień Prawdy i jeżeli istotnie kochają Boga co wyraża się też przez milość bliźniego to także są Kościołem czyli 'innymi owcami' jak mówił Jezus. Do tego nie trzeba być nawet ochrzczonym, gdyż jak widać z Dziejow apostolskich niektorzy najpierw otrzymywali Ducha, a dopiero potem formalnie byli chrzczeni. Osoby spoza chrześcijaństwa mają chrzest pragnienia. Chrzest to wlączenie w Kościół polegający na odrzuceniu świata a zwroceniu się wyłącznie ku Bogu. Polanie wodą jest jedynie zewnętrznym znakiem wewnętrznej przemiany ktora jest istotą chrztu. Obecnie w czasach eschatologicznych Jezus dal nam ogromne możliwości do osiągnięcia tego celu.

Teresse napisał(a):
Chodzi mi o to, żeby pokazać, że teologia ewoluuje i to samo może stać sie w przypadku kwestii zwierząt... :-)
Teologia w KRK nie ewoluuje lecz jest zgłębiana. Ewoluowanie to inaczej zmiany. Tak jest w protestantyzmie. Najpierw Luter zreformował, potem jego następcy reformowali Lutra a ich następcy poprzedników i powstal totalny bajzel.




Teresse napisał(a):
A czy zwierzęta odczuwają cierpienie tylko przez ludzi?
Nie, tak samo chorują np. na nowotwory, rodzą się z wadami, giną z głodu itp...
Roznica między czlowiekiem a zwierzęciem jest taka, że zwierzęta posiadają duszę, a czlowiek ma duszę duchową(czyli z tchnieniem Ducha) zdolną do zwrocenia się ku Bogu.

Teresse napisał(a):
Możesz w mi powiedzieć w imię czego cierpi ta zmutowana żaba ??
Spójrz na jej oko i powiedz, ze ona nie odczuwa cierpienia...
Mogę, ale to wykracza poza teologię chrześcijańską i dlatego nie widzę potrzeby. My mamy calkowicie porzucić ten świat a nie w kolejnych pokoleniach rozgryzać jego tajemnice.



Cytuj:
Bo niby jak zwierze lub roślina może przyjąć łaskę od Boga?
Św. Paweł jedynie sygnalizuje zjawisko. Skoro tego nie rozszerza to widocznie ma w tym jakiś cel.



Cytuj:
Nie. Człowiek też ze swej natury (czyli z samego faktu że jest człowiekiem) nie jest i nigdy nie był nieśmiertelny!
Z biblijnego punku widzenia jest tak jak piszesz.

Teresse napisał(a):
Ejże...To kto w koncu wymyślił śmierć? Bóg czy Szatan ?
Skoro człowiek został stworzony jako śmiertelny to śmierć pochodzi od Boga ??
Bóg dal wolną wolę i możliwości. Szatan i czlowiek z tego skorzystali.


Teresse napisał(a):
Cytuj:
Człowiek nieśmiertelność zdobywa poprzez spożywanie owoców z drzewa życia


A czy to spożywanie z drzewa to nie tylko poetycka przenośnia ??
Naprawdę rosła wiec jabłonka i człowiek wcinał jabłka ?? :-)
Jest mowa o drzewie i owocach a nie jabłonce i jablkach. Drzewo symbolizuje świat duchowy jako drzewo życia i świat materialny jako drzewo poznania dobra i zla. Pokarm buduje nasze ciało. Stąd spożywanie owoców z drzewa życia powoduje powstanie ciała uduchowionego(Jezus też dal nam Siebie na pokarm abyśmy byli w Niego przemienieni w ciele i duszy) a spożywanie owocow z drzewa poznania daje to co mamy teraz.

Teresse napisał(a):
Według Ciebie w pierwszym Raju zwierzęta ginęły ??Ciekawe co działo sie z padliną??Łopat nie było, więc albo Adam je zakopywał rekami albo tam leżały i cuchnęły... :-)
Zwierzęta jako istoty wybitnie zmyslowe(pragnienie zaspokajania żądz seksu, jedzenia, posiadania, wladzy itp) zostały jedynie okazane Adamowi aby w stanie pierwotnej świętości panował nad nimi czyli nad materialną żądzą. Raj jest tylko dla bezgrzesznych ludzi a nie dla pożądliwych zwierząt i martwych duchowo ludzi.


Pn cze 16, 2008 19:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 123 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL