Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 22, 2024 5:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Istota katolicyzmu 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Istota katolicyzmu
Pewien znajomy przemiły młody człowiek od pewnego czasu, gdy sam stał się anty-katolikiem, zaczął mi zarzucać, że moje poglądy są zbyt mało katolickie, abym uważał się za katolika.
Przyznaję, ze jestem trochę bezradny wobec tych ataków, zawsze wydawało mi się, że przynależność do określonego Kościoła wynika z aktu wolnej woli akceptowanego przez tenże Kościół. Po prostu.

Oczywiście poglądy ludzie mają różne i w Kościele spotykam się z najróżniejszymi poglądami na tysiące tematów. Pytanie jakie w niniejszym temacie stawiam to pytanie o takie poglądy, które wykluczają z Kościoła Katolickiego.
Jakie to są poglądy, Waszym zdaniem? Gdzie jest granica między prawem do uważania się za katolika a brakiem takiego prawa?

No i dodatkowo, jakie prawo mają nie- katolicy, np. ateiści różnych barw do głoszenia tez o braku katolickości konkretnych osób, czasem biskupów a bywa, że i całego Kościoła?

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt sie 10, 2010 18:33
Zobacz profil
Post Re: Istota katolicyzmu
Wiesz, jeśli kiedyś byli katolikami i znają dobrze katolicką doktrynę to może i mogą się wymadrzać i negować pewne rzeczy.
Ja sama niby wciaż jestem ujmowana w katolickich statystykach bo nie złozyłam aktu apostazji, ale juz się z tym Kościołem nie utozsamiam. Zawyżam tylko statystyki ;)
Nie mniej dziwi mnie np jak ktoś, kto twierdzi, ze jest katolikiem jednocześnie zajmuje się magią, ezoteryką, chodzi do wrózek po wróżby, a nawet sam stawia karty. Znam kilka tego typu osób, które co niedzielę są w Kościele na mszy, a prowadzą salon ezoteryczny i jednocześnie wmawiaja klientom, ze nawet tarot jest ok w oczach Boga.
O ile u osób zajmujacych się medycyną naturalną jestem w stanie to zroumieć i nie negować wiary z działalnoscią uzdrowicielską to juz jednak wrózenie, sporządzanie amgicznych amuletów, elikisirów, doradzanie w magii miłosnej, czy nawet zajmowanie się runami, a jednoczesnie deklarowanie się jako Katolik, jest moim zdaniem hipokryzją. Ale moze się mylę? Nie wiem.


Wt sie 10, 2010 18:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2315
Post Re: Istota katolicyzmu
W tym kraju każdy ma prawo uważać się za katolika, najwyżej będzie w błędzie, ale to nie jest karalne. :)

Ja osobiście, korzystając z tego samego prawa, za katolika uważam ochrzczoną w KK osobę, która nie neguje świadomie nic z Katechizmu KK, ani nie przyznaje sobie do tego prawa "na wszelki wypadek". Ochrzczony, który żywi przekonania sprzeczne z nauczaniem KK, ale nie jest świadomy tej sprzeczności, jest według mnie katolikiem, tylko nieświadomym. Jeżeli zaś ktoś twierdzi, że pewne twierdzenia czy przekonania zawarte w KKK nie są słuszne, nie jest katolikiem, choćby był biskupem.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Wt sie 10, 2010 20:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Istota katolicyzmu
Na dłuższą metę każdy wypowiada jedynie opinię. Trudno jest zważyć wszystkie za i przeciw aby o kimś orzekać czy jest czy nie jest katolikiem. Myślę że podstawą jest świadomość tego kim jesteś oraz wiedza co to znaczy być tym katolikiem. Druga rzecz to co mówią o mnie inni katolicy. I to jest chyba najlepszy zawór bezpieczeństwa. Myślę też że w wierze chodzi nie tylko o zrozumienie/wiedzę/przekonanie o czymś, ale o zaufanie. Mogę mieć inne poglądy, ale w pewnym sensie z nich rezygnuje gdy ufam że to Kościół w tej sprawie wie lepiej. Być katolikiem to nie znaczy być ślepo posłusznym, bez wątpliwości, własnych przekonań, ale raczej wiernym, ufać.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt sie 10, 2010 20:51
Zobacz profil
Post Re: Istota katolicyzmu
A tak przy okazji spytam, czy ktoś moze robił jakieś badania statystyczne nad rzeczywista liczba katolików w Polsce? Bo być ochrzczonym nie oznacza, ze się jest katolikiem. Znam bardzo wiele osób, które podobnie jak ja świadomie odrzuciły chrzescijaństwo, a nie złozyły aktu apostazji, wiec w zasadzie wciaż figurujemy jako katolicy.


Wt sie 10, 2010 21:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: Istota katolicyzmu
mały kwiatek kiedyś W.Cejrowski (ten od Boso przez świat) powiedział: Jest Katechizm Kościoła Katolickiego, w którym jest wszystko spisane. Jeśli choć jeden punkt Ci się nie podoba - droga wolna. Jeśli chcesz być Katolikiem musisz uznać wszystko, co tam jest spisane. Mocne słowa.
Ja osobiście uważam, że nie jest to aż takie... sztywne. Moim zdaniem Wiara to nie jest spis suchych nakazów i zakazów. Uważam, że aby być Katolikiem trzeba przestrzegać głównych prawd wiary, wierzyć w Jezusa i przede wszystkim żyć miłością do Niego i do bliźnich, reszta wychodzi sama z siebie. A że grzeszymy, cóż, każdy to robi. Wiadomo, głupio by było gdybyś mówił, że jesteś Katolikiem a nie wiedziałbyś jak się przeżegnać, do Kościoła chodził raz na 10 lat i nawet w najmniejszym stopniu nie znał Biblii (w szczególności Nowego Testamentu). To już chyba zamienia się w kpinę. Dla mnie osobiście dziwne jest też, że ludzie wychodzą z Kościoła i idą głosować na komunistów albo uważają, że eutanazja, aborcja czy pary gejowskie jest ok., albo jak napisała Shamanka bardziej wierzą kartą i talizmanom niż Bogu. Tak, więc widzisz, jedni są bardzo rygorystyczni (jak Cejrowski) a inni trochę mniej (jak ja:) ) a to czy możesz mówić, że jesteś Katolikiem to już masz w swoim sercu :) Dlatego ja nikogo nie oceniam czy ktoś zasługuje na miano Katolika czy nie gdyż nie wiemy, co jest w jego sercu.
Pozdrawiam

_________________
http://www.pompejanka.info


Wt sie 10, 2010 21:01
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Istota katolicyzmu
Patryk84 podoba mi się, co napisałeś. Pan Cejrowski zasłynął tym, że kiedyś specjalizował się w negatywnym ocenianiu różnych ludzi i całych grup ludzi, Żydów, homoseksualistów...
Teraz podobno złagodniał w podejściu do świata. Jak rozumiem był i nadal jest on katolikiem.
On akurat mnie tak nie denerwował w Kościele, jak pewien żelazny poseł, Stefan N.
To w związku z katolicką jakoby działalnością pana Stefana N., uświadomiłem sobie, że nie chcę spędzić wieczności z tym panem w tym samym Niebie i miałem z tym naprawdę poważny problem, skończony u mnie rozluźnieniem bieżącego życia kościelnego.
Jakiś czas potem zrozumiałem, że W niebie jest wiele mieszkań dla różnych ludzi i możemy tam spędzać wieczność nie widując się wzajemnie.

Niektórzy podnieśli tu temat katechizmu, że katolik winien jest wręcz niewolniczą niemal wierność w poglądach z tekstami zawartymi w Katechizmie. To ja mam pytanie, o który katechizm by chodziło? bo u mnie w domu są 4 jego wydania, każde inne.
Mam Katechizm ks. Filochowskiego z roku 1948, na którym przygotowałem się do Pierwszej Komunii i Bierzmowania, potem przed Sakramentem Małżeństwa dostałem od księdza w prezencie do nauki katechizm wydany w 1975 roku przez diecezję opolską. W latach 80tych nabyłem Katechizm wydany przez episkopat niemiecki, przygotowany przez zespół pod kierownictwem Kardynała Ratzingera. Już w latach 90tych nabyłem polskie wydanie Katechizmu Powszechnego, przygotowanego przez zespól pod kierunkiem Kardynała Ratzingera na potrzeby Watykanu a zatwierdzony przez Papieża Jana Pawła II.

O który dokument chodziłoby, by być z nim wiernym, bo teksty w nich naprawdę się różnią.
I co z tym stosunkiem do zabijania innych ludzi, który w wyniku jakichś wewnątrzkościelnych akcji został zmieniony w tym ostatnim katechizmie, już po jego pierwszym wydaniu?

Jak katolik ma reagować na zmiany Katechizmu? Ma zmieniać poglądy? W jakim trybie? Terminie? A może pohamowalibyśmy jednak te zakusy na regulowanie ludzkiego sumienia, pod pretekstem jego temperowania do katolickości?

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt sie 10, 2010 21:29
Zobacz profil
Post 
Kiedyś katolicki znaczyło po prostu powszechny. A teraz to mam dylemat.

Z jednej strony nie czuję się protestantem: nie mam żadnych wątpliwości dotyczących Eucharystii, rozumiem istotę pozostałych sakramentów, uznaję kult Najświętszej Marii Panny, modlę się różańcem, itd.

Z drugiej strony nie potrafię, czy też nie chcę (czasem te pojęcia zachodzą na siebie) uznać nauczania KRK na przykład na temat kultu świętych, objawień prywatnych,związków homoseksualnych, zapłodnienia in vitro, czy też szczegółowych przepisów dotyczących etyki seksualnej. Nie będę tu dokładnie opisywał, swoje stanowisko w niejednym wątku pokazywałem a to nie miejsce na to, więc wybaczcie, że tak hasłami tylko rzucam.

I co ja według Ciebie Patryku miałbym zrobić? Nie pytam jak byś mnie nazwał, tylko co byś mi poradził? Na SLD nie głosowałem, ale nie jest mi ta partia szczególnie obrzydliwa. Ale na mszę chodzę bo gdzie indziej mam się spotykać z moim Bogiem?

Mimo że w wątku powitalnym przedstawiłem się jako chrześcijanin, bez podawania wyznania (bo chrześcijaninem jest każdy, kto wierzy w Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa), i tak już kilkakrotnie "oberwałem" za brak katolickości.

A ja... nie wiem jak się określić. Wychowałem się w KRK, kilka lat służyłem w ruchu Światło-Życie, byłem aktywny w parafii. Potem życie mi się skomplikowało, doszły nowe doświadczenia i przemyślenia i... zostałem na rozstaju dróg. Katolicyzm w wymiarze ściśle dogmatycznym jest moją religią. Natomast całość nauczania Kościoła w jakiś sposób mnie z niego wyklucza.

Moja przyjaciółka, w podobnej sytuacji, postanowiła rozejrzeć się, poznać lepiej inne wyznania. Trochę żeby poszerzyć horyzonty, trochę pewnie by spróbować znaleźć własną drogę. A ja? Jakoś nie mam serca do takiego poznawania. To dla mnie tak, jakbym usiłował znaleźć łatwiejszą piaskownicę. Ani to wobec Boga uczciwe, ani mnie pożytku nie przyniesie. Nie wiem, może ona się gdzieś odnajdzie. Ja miałbym ogromny kłopot z rezygnacją z pewnych wartości KK.

Zatem moja sytuacja jest taka, że - będąc wiernym swojemu sumieniu - pozostaję w katolickim kościele, realizując jednocześnie własne wartości i licząc na miłosierdzie Boga, Który będzie mnie sądził czy błądzę ze złej woli czy może dobrze czynię.

Reasumując: ocenę mojej katolickości wolałbym pozostawić w rękach Najwyższego. Modlę się o prowadzenie Ducha Św i ta opinia jest dla mnie jedynie ważna. Co inni katolicy o mnie powiedzą, to już zupełnie inna sprawa. Wist mówi, że to zawór bezpieczeństwa. Zapewne. Tylko do tego dochodzi jeszcze moja własna ocena tego katolika. Ci bardziej otwarci, żeby nie powiedzieć światli, często podejmują ze mną wspaniałe dysputy. Choć przyznać muszę, że więcej szacunku czuję od osób innych wyznań. Są też tacy, którzy odmawiają mi prawa do nazywania się katolikiem, nie zapytawszy nawet uprzednio czy ja sam się tak nazywam.

Nie są to proste sprawy. Ja staram się iść przez życie pamiętając, że powiedziano: "nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni." Zatem wszelkie próby uściślenia granic katolicyzmu bardzo mnie bolą.


Wt sie 10, 2010 21:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Istota katolicyzmu
Shamanka napisał(a):
A tak przy okazji spytam, czy ktoś moze robił jakieś badania statystyczne nad rzeczywista liczba katolików w Polsce? Bo być ochrzczonym nie oznacza, ze się jest katolikiem. Znam bardzo wiele osób, które podobnie jak ja świadomie odrzuciły chrzescijaństwo, a nie złozyły aktu apostazji, wiec w zasadzie wciaż figurujemy jako katolicy.

Według mnie byłoby to bardzo trudne, sama ankieta musiała by bardzo mocno ingerować w sumienie i zarazem mieć na tyle jasne kryteria aby zebrać tyle danych, aby można było wręcz ocenić kto kim jest. Problem pojawia się gdy wiara ludzi jest zagmatwana, gdy zaczynają się dziwne kombinacje typu ja sam sobie wymyślę co to znaczy być katolikiem, bo do tego sprowadzają się dziwaczne teorie wielu, również tu piszących.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt sie 10, 2010 21:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: Istota katolicyzmu
Stefan N - ja naprawe nie chce źle mówić o ludziach, dlatego o tym Panu nie powiem słowa :)
Hmmm dlaczego Katechizm się zmienia? Może dlatego, że Kościół nie chce stać w miejscu podczas gdy świat się zmienia? Nie wiem.
Osobiście tak jak napisałem wcześniej, kieruje się (a właściwie staram się kierować) miłością i to ona kreuje moje poglądy, mój światopogląd i moje sumienie. Powiem szczerze, że nigdy nie przeczytałem Katechizmu od deski do deski i nie wiem wszystkiego co jest tam napisane, więc pewnie dla niektórych nie jestem Katolikiem bo nie znam nawet wszystkich zasad przynależności :) Ale mimo to ja sam uważam się za Katolika bo moje serce wypełnione jest Miłością Jezusa, przez co staram się żyć według Jego nauk. Moim zdaniem to wystarczy :)

_________________
http://www.pompejanka.info


Ostatnio edytowano Wt sie 10, 2010 21:52 przez patryk84, łącznie edytowano 1 raz



Wt sie 10, 2010 21:46
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Istota katolicyzmu
WIST napisał(a):
Problem pojawia się gdy wiara ludzi jest zagmatwana, gdy zaczynają się dziwne kombinacje typu ja sam sobie wymyślę co to znaczy być katolikiem, bo do tego sprowadzają się dziwaczne teorie wielu, również tu piszących.


To jest epitet, nie mający przełożenia ani do tego co napisał Patryk84, ani Liam. Oni piszą o swoim praktycznym życiu, a nie o teoriach.
Życie jest dla ludzi nieraz dramatem z punktu widzenia wielu wymagań "katechizmowych", które z różnych powodów łamią, nie zawsze będąc w pełni wolni w tym zakresie.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt sie 10, 2010 21:51
Zobacz profil
Post 
O widzisz, to właśnie jest to: "dziwaczne teorie" - tym prawdziwy katolik kwituje przemyślenia całego życia wielu osób, które miały takie a nie inne doświadczenia. I za tym idzie wyrok: "nie jesteś katolikiem." Zwykle bez prawa do dowołania, najwyżej pyskówki jeśli ktoś ma temperament po temu. A i tak my dziwaczni nie przekonamy nikogo, że wierzymy w tego samego Boga. Wierzymy tak, jak możemy, jak nam na to nasze sumienia pozwalają. Nie "wymyślamy sobie sami" co nam się podoba a co nie bo tak fajniej, czy wygodniej. Usiłujemy się odnaleźć w skomplikowanym świecie idei, których interpretacje mogą być nieskończenie różne.


Wt sie 10, 2010 21:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Istota katolicyzmu
Chwileczkę, a skąd Wy wiecie co ja konkretnie miałem na myśli? Użyłem słów określających pewne poglądy, a nie nazwałem tak wszystkie poglądy niezgodne z nauczaniem Kościoła. Trzeba to brać dosłownie.To kwestia jakości, jeśli ktoś wpadał tu już nieraz z dziwacznymi pretensjami, oraz teoriami, którym brak było sensu, logiki i jakiejś wiedzy, to nazywam dziwacznym, tłumaczcie to jako niedojrzałe i bardzo zarozumiałe podejście do wiary. Nie każdy pogląd, nawet sprzeczny z nauką Kościoła kwituje jako dziwaczny. Wręcz przeciwnie, jeśli jesteście niepewni, oraz wciąż poszukujecie to we mnie wroga na pewno nie macie, więc starajcie się tak nie oceniać mnie jak oceniliście.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt sie 10, 2010 21:58
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Istota katolicyzmu
Nie szukam wrogów, jeśli poczułeś się oceniony, WIST, to przepraszam.
Myślę podobnie jak Patryk84, że w tym gąszczu zawiłości, interpretacji, ksiąg różnej objętości i wagi mamy prawo do prostego spojrzenia na naszą przynależność religijną.
Kocham Jezusa i kocham ludzi, pamiętam, że On ustanowił Swój Kościół i oparł go na Skale czyli na Piotrze. To właśnie jest mój Kościół i dlatego, że on ma tak proste i oczywiste założenie, mogę uważać go za katolicki, czyli powszechny. Cokolwiek to znaczy, dla kogokolwiek. Choćby znaczyło coś udziwnionego dla wielu.

Serdecznie pozdrawiam w Jezusie, wszystkich, bez wyjątku, powszechnie :)

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt sie 10, 2010 22:08
Zobacz profil
Post 
Ja też Ciebie nie oceniam, WIST. Przytoczyłem sformułowanie, które podałeś jako przykład pewnych zachowań które zwyczajnie bolą. Nie twierdzę, że to akurat Ty, ale nie będę tu rzucał konkretnymi nickami bo nie zależy mi na książce personalnych zażaleń. Umówmy się, że to był pewien symbol. A już wroga w Tobie z pewnością nie znajduję. Skąd ten pomysł?


Wt sie 10, 2010 22:15
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL