Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 4:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Jezus mówi do duszy 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 12, 2010 19:16
Posty: 24
Post Jezus mówi do duszy
"Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.

Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.

Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: „Ty się tym zajmij”, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.

A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.

Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie… Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej moje potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.

Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.

Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa i jakże smucę się gdy widzę was wzburzonymi.

Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.

Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.

Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość."



Jak widać znalazłem bardzo ładny tekst :) To słowa naszego pana Jezusa Chrystusa. Chciałem się nimi podzielić bo wywarły na mnie wpływ. Odkąd je praktykuje czuje wewnętrzny spokój :) Bardzo mi się spodobał. A Wy co o nim myślicie?


Śr gru 15, 2010 20:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44
Posty: 281
Post Re: Jezus mówi do duszy
"Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach."

ja od kiedy pamietam staram sie Jemu oddawac wszystkie sprawy. gdy mnie co martwi lub niepokoi mowie Mu o tym ale zawsze koncze mniej wiecej tak: Twoja Wola niech sie stanie nie moja :)


Śr gru 15, 2010 21:05
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post Re: Jezus mówi do duszy
michaelv napisał(a):
Jak widać znalazłem bardzo ładny tekst :)

Nie wiem, czyje to słowa - ale nie Twoje. Podaje się źródło, jak się coś cytuje.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt gru 17, 2010 11:22
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 12, 2010 19:16
Posty: 24
Post Re: Jezus mówi do duszy
http://blog.wiara.pl/moria/2010/12/01/j ... i-do-duszy Mówisz masz:D


Pt gru 17, 2010 13:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 03, 2010 14:55
Posty: 17
Post Re: Jezus mówi do duszy
Jeśli o mnie chodzi, to mogłabym rzec, iż w końcu ktoś wyjaśnił jasno i wyraźnie na czym polega owo zawierzenie i zaufanie ;) Mówi się, iż trzeba zawierzyć sprawy, jednak nie tłumaczy się co to właściwie oznacza.

_________________
Tanie noclegi Kraków


Pt gru 17, 2010 13:34
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: Jezus mówi do duszy
Ludzie, nie wklejajcie tu takich tekstów, bo jeszcze ktoś pomyśli, że to prawda.

Ten tekst to ewidentna zachęta, żeby w obliczu problemów zaprzestać własnych działań i jedynie się modlić:
(...)
Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają.
(...)
Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu.
(...)

Co to oznacza innego, jak nie zachętę do bierności?

Tak się składa, że przechodziłem w życiu ogromne trudności i właśnie takie teksty sprawiły, że tkwiłem w nich wiele lat zamiast je po prostu raz a dobrze rozwiązać.

Bóg może i czyni cuda, ale robi to tak rzadko, że nie można na tym polegać jako na metodzie rozwiązywania problemów.

Moich modlitw Bóg nie wysłuchał i jest na świecie mnóstwo ludzi, których także nie wysłuchał. Czy tak trudno zrozumieć, że Bóg może po prostu nie chce rozwiązywać problemów za nas? Ja zacząłem wychodzić z bagna dopiero jak przestałem się modlić.

Takie rady są niebezpieczne, bo kierują ludzką energię w niewłaściwą stronę. Zamiast rozwiązywać swoje problemy, człowiek się modli. A ponieważ modlitwa nie przynosi rezultatów, zaczyna wątpić w swoją wiarę, ufność Bogu, pobożność itp. Tak było przynajmniej w moim wypadku. Pytałem: "Co trzeba zrobić, żeby Bóg wysłuchał modlitwy?" i otrzymywałem odpowiedzi, że trzeba się modlić wytrwale, ufać, wierzyć, nie popełniać grzechów. Bóg nie wysłuchiwał moich modlitw, więc doszedłem do logicznego wniosku, że któregoś z tych warunków nie spełniam. I poświęcałem moją energię na walkę z jakimiś urojonymi grzechami.

A wystarczyło po prostu zająć się rozwiązywaniem problemów. Gdyby ktoś mi 8 lat temu udzielił właściwej rady, to moje życie potoczyłoby się zupełnie inaczej i nie zmarnowałbym tylu lat.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


So gru 25, 2010 3:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 15, 2010 5:40
Posty: 75
Post Re: Jezus mówi do duszy
Ty się tym zajmij Panie... no tak... bardzo proste... co ja robię źle, że nie mogę wyjść z problemów? Zrezygnowałam z wielu rzeczy, a może zostałam do tego zmuszona, bo "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma"...
Michaelv, podoba mi się ten tekst, dzięki, że go znalazłeś i podzieliłeś się, ale Eskimeaux sprowadził mnie na ziemię...
Jestem gdzieś pośrodku i mam problem z odnalezieniem się, może właśnie tutaj, dzięki Was, coś we mnie drgnie tak porządnie, że połapię się wreszcie w tym wszystkim.

dziękuję


So gru 25, 2010 11:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44
Posty: 281
Post Re: Jezus mówi do duszy
po pierwsze Bog wysluchuje kazdej modlitwy. a to jak kto do tego podchodzi to juz jego indywidualna sprawa jak wierzy w pomoc Boza. poza tym Bogu mozna [a raczej powinno sie jesli ktos jest wierzacy] powierzac swoje wszystkie sytuacje problemy ale na zasadzie nie zakladania rak tylko robienia ku temu jakis krokow aby dany problem rozwiazac proszac Boga o pokierowanie, postawienie odpowiednich osob na drodze, badz wskazowki. jesli ktos bedzie chcial to to zauwazy. ile bylo takich sytucji gdy rozwiazanie bylo pod nosem a ktos nawet tego nie zauwazyl bo czekal na jakis wlasnie odzew. trzeba poprostu umiec dostrzegac Boga a raczej Jego dzialanie w zyciu zeby patrzec na to inaczej.

nic nigdy nie jest proste i latwe do rozwiazania. ale to nie znaczy ze trzeba sie zrazac przez to do Boga. On pomaga tylko naprawe trzeba zaczac to dostrzegac. wiele problemow rozwiazalam dzieki Niemu. podstawil odpowiednich ludzi, sytuacje. ale tez zeby to dostrzec potrzeba modlitwy ciszy serca aby mozna bylo Go uslyszec dostrzec. poza tym sam Jezus mowil ze latwo nie bedzie kto pojdzie za Nim. ale nie chodzi o to ze jak bedzie zyl Bogiem to bedzie mial odrazu kokosy, na to trzeba przelamac swoje ludzkie ego i swoja wole zastapic Boza wtedy zycie nabiera barw. dostrzega sie kazda rzeczy sytuacje od Niego pokierowana. jesli ktos bedzie mial do tego uwagi to prosze pisac na PW bo wiele osob jeszcze tego nie rozumie. wielc jesli chcecie cos dopowiedziec to na PW lub ugryzcie sie w jezyk i nie piszcie.


So gru 25, 2010 11:07
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Jezus mówi do duszy
Mam tylko takie pytanie, czy to rzeczywiście powiedział Jezus?

Czy ta modlitwa była wynikiem "objawienia", czy może jest to tekst opracowany przez wspomnianego Sługę Bożego?


Cz gru 30, 2010 1:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
eskimeaux napisał(a):
Ludzie, nie wklejajcie tu takich tekstów, bo jeszcze ktoś pomyśli, że to prawda.

Ten tekst to ewidentna zachęta, żeby w obliczu problemów zaprzestać własnych działań i jedynie się modlić:
(...)
Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają.
(...)
Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu.
(...)

Co to oznacza innego, jak nie zachętę do bierności?

Tak się składa, że przechodziłem w życiu ogromne trudności i właśnie takie teksty sprawiły, że tkwiłem w nich wiele lat zamiast je po prostu raz a dobrze rozwiązać.

Bóg może i czyni cuda, ale robi to tak rzadko, że nie można na tym polegać jako na metodzie rozwiązywania problemów.

Moich modlitw Bóg nie wysłuchał i jest na świecie mnóstwo ludzi, których także nie wysłuchał. Czy tak trudno zrozumieć, że Bóg może po prostu nie chce rozwiązywać problemów za nas? Ja zacząłem wychodzić z bagna dopiero jak przestałem się modlić.

Takie rady są niebezpieczne, bo kierują ludzką energię w niewłaściwą stronę. Zamiast rozwiązywać swoje problemy, człowiek się modli. A ponieważ modlitwa nie przynosi rezultatów, zaczyna wątpić w swoją wiarę, ufność Bogu, pobożność itp. Tak było przynajmniej w moim wypadku. Pytałem: "Co trzeba zrobić, żeby Bóg wysłuchał modlitwy?" i otrzymywałem odpowiedzi, że trzeba się modlić wytrwale, ufać, wierzyć, nie popełniać grzechów. Bóg nie wysłuchiwał moich modlitw, więc doszedłem do logicznego wniosku, że któregoś z tych warunków nie spełniam. I poświęcałem moją energię na walkę z jakimiś urojonymi grzechami.

A wystarczyło po prostu zająć się rozwiązywaniem problemów. Gdyby ktoś mi 8 lat temu udzielił właściwej rady, to moje życie potoczyłoby się zupełnie inaczej i nie zmarnowałbym tylu lat.
Ora et labora - modlitwa i praca. Modlić się to jedno, ale działać po ludzku to coś innego, co powinno mieć miejsce równolegle.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz gru 30, 2010 11:17
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Jezus mówi do duszy
Akt oddania się Panu Jezusowi według Don Dolindo
http://www.p-w-n.de/Troszcz%20sie%20Ty.htm
"Nie ma bardziej skutecznej Nowenny, aniżeli ta: „O Jezu, oddaję się Tobie, troszcz się Ty”."

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Cz gru 30, 2010 11:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Jeśli żyjemy w świecie - musimy pracować, aby się utrzymać, przeżyć.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz gru 30, 2010 16:06
Zobacz profil WWW
Post Re: Jezus mówi do duszy
Pracuj tak jakby wszystko zależało od ciebie, módl się tak jakby wszystko zależało od Boga. Tu jest chyba uchwycona równowaga...


N kwi 24, 2011 20:40

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01
Posty: 1123
Post Re: Jezus mówi do duszy
ja miałem ine
mówiłem Jezus pomóż
i zawsze pomagał ale jak wprowadzili komunie na stojąco to przestał pomagać
chodzi o to ze jak miałem grzech to nie pomagał dopiero
jak odbyłem sakrament pokuty to dopiero zaczynał działać


N kwi 24, 2011 21:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Jezus mówi do duszy
To naprawdę piękna modlitwa, a w połączeniu z działaniem działa cuda! Myślę również, że warto modlić się za wstawiennictwem Dolindo Ruotolo!


N kwi 24, 2011 22:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL