Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 12:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 185 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 13  Następna strona
 Piekło dla nieochrzczonych? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Tak.

Choć zastanawia mnie rola Godności w tym wszystkim. No i ja jednak wolę Nadzieję, więc... pewnie moja wiara jest fałszywa. Odrobinę. A little. Tyci-tyci.

Ale cóż począć, cóż począć z tym pasztetem, co się sam wysmażył...

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Cz lis 14, 2013 6:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 01, 2013 7:02
Posty: 140
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
(Ew. Marka 7:27, Biblia Tysiąclecia)
(14) A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże.

Tak brzmią słowa Jezusa w najstarszej synoptycznej Ewangelii Marka.

Zapłatą za grzech jest śmierć.
Jak małe dziecko może popełnić świadomie grzech w obecnym życiu?
W całym wszechświecie zaobserwować można zasadę przyczyny i skutku.
Odnosi się to do życia każdego człowieka.
Czy matka oblana przez 4 letnie dziecko np. sokiem z malin znienawidzi za ten czyn dziecko?
Rozzłości się co najwyżej ale dalej bardzo kocha swoją pociechę
Czy tam jest wtedy Pan Bóg? Kocha.

Im więcej chcę zrozumieć niż inni popadam w pychę bo chcę być mądrzejszy innych i od Stwórcy.
Równie dobrze mógłbym sie nie narodzić powtórnie. Pytanie czy chcę żyć?
Wystarczy kochać, Jezus pokazał jak.
Niech miłość Boża będzie z Nami.


Cz lis 14, 2013 9:19
Zobacz profil
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Lurker napisał(a):
Tak.

Choć zastanawia mnie rola Godności w tym wszystkim. No i ja jednak wolę Nadzieję, więc... pewnie moja wiara jest fałszywa. Odrobinę. A little. Tyci-tyci.

Ale cóż począć, cóż począć z tym pasztetem, co się sam wysmażył...



Ależ Lurker - przecież Miłość zawiera w sobie i nadzieję.


Cz lis 14, 2013 13:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Alenobowiesz: ilekroć zaczynasz budowac jakąś miłość, zaczynasz od nadziei właśnie: że zostanie odwzajemniona. Potem na tym fundamencie stawiasz wiarę i z tą wiarą działasz, aby miłość zawiązać. I dopiero wtedy - ewentualnie, bo wiara może okazać się fałszywa - ją masz. Ale kolejność jest zawsze zachowana.

Bez Nadziei ani rusz.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Cz lis 14, 2013 14:35
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Jakoś nie odpowiada mi przedstawiona przez kolegę kolejność.
Ty najpierw masz nadzieję na odwzajemnienie miłości, potem wiare, że będzie odwzajemniona i dopiero potem decydujesz się kochać?

Cóż za głupole z tych ludzi (nie mówiac o Bogu), którzy kochają nie licząc na wzajemność!

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz lis 14, 2013 15:15
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Głupole w istocie. Ile fajnych dziewczyn mi przeszło koło nosa przez to tylko, że nie umiałem wykorzenić nieodwzajemnionej miłości!

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Cz lis 14, 2013 15:18
Zobacz profil
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Lurker napisał(a):
Alenobowiesz: ilekroć zaczynasz budowac jakąś miłość, zaczynasz od nadziei właśnie: że zostanie odwzajemniona. Potem na tym fundamencie stawiasz wiarę i z tą wiarą działasz, aby miłość zawiązać. I dopiero wtedy - ewentualnie, bo wiara może okazać się fałszywa - ją masz. Ale kolejność jest zawsze zachowana.

Bez Nadziei ani rusz.



Oczywiście że tak , tutaj masz rację biorąc pod uwagę miłość pojmowaną przez ludzkie spojrzenie.
Wg nas , budujemy miłość w oparciu o nadzieję i z nadzieją , że miłość się zawiąże.

Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę fakt , iż MIŁOŚĆ Jest - Istnieje , nie mamy potrzeby Jej budować, prawda?
Nadzieja wtedy jest drogą do odnalezienia tej Miłości.


Cz lis 14, 2013 15:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
A no bo widzisz, Ty zaczynasz od Wiary. Potem sprawdzasz, czy Miłość jest. I jeśli faktycznie jest, na wyjściu dostajesz Nadzieję jak smok.

Uważaj jednak, aby nie popaść w presumpcję, zuchwałą pewność. Tego teoretycznie się nie odpuszcza - choć podobno zawsze możesz się drugi raz nawrócić...

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Cz lis 14, 2013 15:49
Zobacz profil
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Lurker napisał(a):
A no bo widzisz, Ty zaczynasz od Wiary. Potem sprawdzasz, czy Miłość jest. I jeśli faktycznie jest, na wyjściu dostajesz Nadzieję jak smok.

Uważaj jednak, aby nie popaść w presumpcję, zuchwałą pewność. Tego teoretycznie się nie odpuszcza - choć podobno zawsze możesz się drugi raz nawrócić...



hmm ...jak można zacząć od wiary ?

Jak można sprawdzić czy Miłość Jest?

Myślałam, że zaczyna się od " poznawania"


Cz lis 14, 2013 16:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
A... może się mylę, w końcu w głowie Ci nie siedzę. Jeśli się mylę, to przepraszam za błędny opis Twojej osoby.

Chodzi mi o to, że życie duchowe zaczyna się od zera, albo prawie od zera, z jakąś bliżej niesprecyzowaną skłonnością do prowadzenia tegoż życia duchowego. Zatem, aby w ogóle je prowadzić, trzeba najpierw w coś uwierzyć. Choćby w potwora pod łóżkiem. A Miłość sprawdza się, oczywiście, sercem - albo się Ją czuje, albo nie. No i jeśli się Ją czuje, to inaczej się pod Jej wpływem żyje, inaczej mówi, inne rzeczy przyobleka w czyn. Tak, że można Miłość omalże zaobserwować mędrca szkiełkiem i okiem - poprzez Jej efekty.

Nie wiem za bardzo, co rozumiesz przez "poznawanie" (ujęłaś to słowo w cudzysłów, więc nie chodzi o takie sobie zwyczajne poznawanie). Mogłabyś rozwinąć...?

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Cz lis 14, 2013 16:14
Zobacz profil
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Lurker napisał(a):
A... może się mylę, w końcu w głowie Ci nie siedzę. Jeśli się mylę, to przepraszam za błędny opis Twojej osoby.

Chodzi mi o to, że życie duchowe zaczyna się od zera, albo prawie od zera, z jakąś bliżej niesprecyzowaną skłonnością do prowadzenia tegoż życia duchowego. Zatem, aby w ogóle je prowadzić, trzeba najpierw w coś uwierzyć. Choćby w potwora pod łóżkiem. A Miłość sprawdza się, oczywiście, sercem - albo się Ją czuje, albo nie. No i jeśli się Ją czuje, to inaczej się pod Jej wpływem żyje, inaczej mówi, inne rzeczy przyobleka w czyn. Tak, że można Miłość omalże zaobserwować mędrca szkiełkiem i okiem - poprzez Jej efekty.

Nie wiem za bardzo, co rozumiesz przez "poznawanie" (ujęłaś to słowo w cudzysłów, więc nie chodzi o takie sobie zwyczajne poznawanie). Mogłabyś rozwinąć...?



Postaram się rozwinąć jak wrócę z pracy.
Przepraszać nie masz za co - każdy człowiek postrzega wg swoich myśli i swojego rozeznania.
Swojego doświadczenia i swoich obserwacji.

Na resztę odpowiem Ci jak wrócę.


Cz lis 14, 2013 16:42
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Życie duchowe zaczyna się nie tylko od zera , lecz również między innymi od przekroczenia ludzkiej granicy bezsilności i bezradności , granicy za którą wg człowieka nic więcej nie ma, jest koniec...Przekraczając taką granicę , człowiek nie istnieje , przestaje istnieć dla samego siebie . Miłość jak piszesz sprawdza się sercem , dodam jednak , ze odbiera się też i " czyta" duszą i innej opcji nie ma - i to co zostaje w człowieku po przekroczeniu takiej granicy jest właśnie Miłością .
Spoiwem łączącym człowieka z Bogiem i Boga z człowiekiem.
Wierzysz poprzez Miłość którą posiadasz już w sobie , wierzysz poprzez Miłość którą już znasz , pozostaje uświadomienie sobie i " poznanie " które po części zależne jest od człowieka.
Szukanie Boga, zadawanie pytań, bunt, krytyka, złość, sprzeciw, asekuracja swojej własnej niezależności, prawda o sobie samym i wiele innych są ścieżkami które wcześniej czy później złączą się z prawdziwą drogą uświadamiającą człowiekowi Wartość Najwyższą Istoty.
W drodze do "poznania " Bóg nie naruszy naszej wolnej woli - " poznanie " rozpoczyna się w chwili w której człowiek sam w zgodzie z prawdą wypowiada do Boga - " chcę"
Człowiek poprzez wewnętrzną istotę swojej duszy poznaje Boga a Bóg daje się poznać człowiekowi w zgodzie z prawdą.

To , że nie czujesz , nie oznacza że Miłość nie istnieje - powietrza nie widzisz a jednak nie możesz bez niego żyć.


Pt lis 15, 2013 5:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
...ciągle mam wrażenie, że rozmawiam z osobą oświeconą w sensie buddyjskim. Czyli że "poznanie" jest pokrewne rozwojowi?

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pt lis 15, 2013 10:36
Zobacz profil
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Lurker napisał(a):
...ciągle mam wrażenie, że rozmawiam z osobą oświeconą w sensie buddyjskim. Czyli że "poznanie" jest pokrewne rozwojowi?



Pojęcia nie mam o Buddyzmie Lurker - zielonego.
Poznawanie jest przecież jedną z cech człowieka dzięki której człowiek budzi swoją świadomość.


Pt lis 15, 2013 13:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Ale budda oznacza właśnie - "przebudzony"...

Dobra, to tylko impresje. Skąd w ogóle wytrzasnęłaś tę Miłość? Dokopałem się właśnie do czegoś takiego:
Dobra Babcia Wiki napisał(a):
Wydaje się, że ambicją Whiteheada było zebranie w jedną syntezę wszystkich głównych filozofii i religii ludzkości. W tym celu stworzył szczególną koncepcję Boga, odrzucając dotychczasowe koncepcje, które sprowadził do trzech pojęć: - wszechmocny władca - bezlitosny twórca reguł pierwszych - motor pierwszy. Opowiedział się za ideą Boga – Miłości.

Jesteś filozofką?

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pt lis 15, 2013 20:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 185 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL