Beldex sorry, ale to co piszesz nie trzyma się kupy. Nie chce cie urazić, ale albo mnie wkręcasz albo coś z tobą źle. Najpierw piszesz ze to modlitwa, której diabeł nie rozumie. Teraz piszesz, że modlisz się na językach w duchu. Piszesz że "zgłosiłaś gotowość do modlitwy o języki". Czyli zgłosiłaś gotowość modlitwy o modlitwę. Daj spokój szkoda słów. Traktujmy się poważnie.

nie dziwię Ci sie że nie kumasz, jak sam kiedyś doświadczysz podobnych przezyć to zakumasz od razu, a teraz może lepiej stanąć w prawdzie i powiedziec sobie,że może jeszcze nie wszystko wiem
1. modlitwy w językach diabeł nie rozumie, więc czujesz satysfakcję, że twój osobisty wróg się wścieka, bo cie nawet zwieśc, przeszkodzic nie może...
2.językami równiez można modlic sie w duchu, identycznie jak można mówić sobie w duchu, bez kłapania szczęką
3. O dar języków należy pomodlic się, czyli poprosić Boga o tę forme/ metodę modlitwy, czy to takie dziwne?
pozdrawiam Cie i ja traktuje Cie jak najbardziej poważnie, bo dotykasz ważnych Bozych spraw

A czemu jej nie rozumie Nie żartuję, poważnie nie rozumiem

To że szatan nie rozumie modlitwy na językach to zielonoświątkowe wymysły. Wiele kultów i światowych religii dokumentuje obecność modlitwy na językach. I oczywiste jest to, że u tych niewierzących nie pochodzi to od Ducha Świętego. Zatem staje się zrozumiałe, że demony mogą fałszować dar mówienia na językach. Badania udowodniły że modlenie się na językach może być zachowaniem wyuczonym. Człowiek może nauczyć się nawet całego procesu, gdy słucha i obserwuje inne osoby ‘mówiące na językach’, czyniąc to zupełnie nieświadomie. Jest to najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie zachowania większości Chrześcijan modlących się na językach. Uczucie zbudowania samego siebie jest czymś naturalnym. Ciało wytwarza adrenalinę i endorfiny, gdy doświadcza czegoś nowego, ekscytującego, emocjonalnego albo czegoś pozbawionego racjonalnego wytłumaczenia. Modlitwa na językach nie wpływa na nasze zbawienie.

po prostu jest za tępy! a tak jeszcze poważniej to nie wiem sama, byłam kiedys na spotkaniu odnośnie działania Ducha Sw w nas i miedzy innymi to zapamietAŁAM, nie wiem na jakim fraagm Biblii opierał sie nauczający, ale później z biegiem lat uczestniczyłam w wielu nauczaniach o językach, proroctwach, w KZ, KK i równiez tzw wolnym chrześciańskim i to przekonanie że diabeł nie rozumie języka Ducha św się wszędzie przewijało .Może ktoś tu na forum cos doda?

Kruku? nie mówimy tu o żadnych wyuczonych, fałszywych językach ale o autentycznym darze od Ducha Sw, czy czytasz ze zrozumieniem? A kto tu pisze że od tego zależy zbawienie?

Beldex powiedziałem że od tego nie zależy zbawienie żeby ci uzmysłowić że mówienie językami nie jest tak ważne jak twierdzą zieloni. Pisałem że tego można się podświadomie wyuczyć, przeczytaj jeszcze raz to co napisałem, przytoczyłem stanowisko naukowe nie moje.
Mówienie że szatan nie rozumie modlitwy na językach jest niebiblijne i niedorzeczne. N T opisuje dar języków jako język ludzki. Jest rzeczą niemożliwą, aby szatan i demony nie rozumiały ludzkich języków. Zieloni często argumentują że są to dawne zapomniane już języki. Biblia dokumentuje niezliczone modlitwy ludzi wierzących, którzy bez jakiejkolwiek obawy że szatan zaszkodzi ich modlitwom, używali ludzkiego języka, modląc się na głos. Co z tego że szatan słyszy nasze modlitwy, i tak nie może zapobiec wysłuchaniu ich przez Boga.Bóg wysłuchuje naszych modlitw, i nieistotne jest czy szatan je rozumie czy nie.

nie musisz mnie uswiadamiać, wiem dobrze od czego zalezy zbawienie. Języki pomagają w relacji Bóg- czlowiek, przynajmniej w moim zyciu, modląc sie językami czuję obecnośc Bożej Milości i czuje , że Bóg jest ze mną tu i teraz .Pisze z autopsji więc wiem co piszę, ludzie wypisuja bzdury o zjawiskach których nie czują, biora wszystko na rozum, i generalnie ośmieszają, a juz napewno umniejszają. W Biblii tez wcale nie ma i nie może być modlitwa w językach okreslona jako ludzki język, bo to by nie był dar języków który daje duch św. Przeceniasz rolę KZ w kwestii języków, wiele innych kościołów praktykuje ten dar na codzień, szczególnie kościoly żydów mesjańskich oraz wolne koscioły chrześciańskie. Przestrzegam Cie przed szukaniem info w Internecie, najlepiej jak sam na sam z Bogiem i Duchem sw pogadasz, szczerze poprosisz o zrozumienie, a wtedy nie bedziesz podpierał się opinią ludzi.

http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/ind ... z=&pyt=503

Tę stronkę warto jednak przejrzeć.
Przypuszczam, że nauczający opierał sie na Rz 8,26


Ps. Osobiście nie liczyłabym na brak inteligencji szatana, beldex, nie mówię akurat o t zw.mówieniu językami, ale ogólnie...człowiek na pewno nie potrafi go przechytrzyć

Niczego nie przeceniam. Kiedyś jeden z zielonych zarzucił mi ze nie znam wszystkich języków świata, żeby stwierdzić, że ten słowotok nie jest językiem. Więc chyba chodziło mu o ludzki język. Można wspomnieć jaką dobra robotę ten dar wykonywał w Koryncie i apostołowie zwracali się tam w ludzkim języku. Piszesz z autopsji? Fajnie. Tylko nie zapominaj, że to co piszesz jest subiektywne. Bóg dał nam rozum i nie ma w tym nic złego że go będziemy używać. To nic złego poznać opinie naukową na konkretny temat. Wole polegać tez na magisterium Kościoła a nie na czyichś subiektywnych odczuciach. Ważne są osobiste relacje z Bogiem, zgadzam się. Tylko trzeba uważać bo na takich osobistych relacjach opierali swoje nauki np. Ellen White albo William Branham i wielu innych.

czy Biblia ma dla Ciebie jakies znaczenie? jesli ma to możesz przeczytać w Liście do koryntian:
..ten bowiem kto mówi językiem, nie ludziom mówi lecz Bogu, nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne – 1Kor 14,
Z listu do Rzymian 8- Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak jak trzeba , sam Duch przyczynia się za nas w błaganiach, których nie można wyrazić slowami, ten zaś który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie że przyczynia się za świętymi zgodnie z wola Bożą.
Nie wiem czy znasz te fragm, jesli tak to dla przypomnienia, pozdrawiam

Mariel masz rację z tym diabłem!
jeszcze nie zdążyłam sie zapoznac z twoim linkiem

Tak Biblia ma dla mnie ogromne znaczenie, ale nie robię z Biblii bożka jak niektórzy protestanci. Czytam ją w oparciu o wykładnię Kościoła który ustanowił nasz Pan Jezus Chrystus. Wyrywanie z kontekstu wersetów nic nie da. W tym samym rozdziale jest mowa: "Kiedy się przeto zgromadzi cały Kościół i wszyscy poczną korzystać z daru języków, a wejdą podczas tego ludzie prości oraz poganie, czyż nie powiedzą, że szalejecie?" (1 Kor 14, 23). Z tego ostatniego cytatu wynika, że mówienie językami nie zawsze stało w służbie Ewangelii. Mogło do niej nawet zrazić ludzi prostych i pogan. Z tego względu św. Paweł ograniczał mówienie językami, bo mogło ono być przeszkodą w ewangelizacji. Mając na uwadze to niebezpieczeństwo św. Paweł ustalił pewne reguły. Pierwsza z nich nakazuje tłumaczyć mówienie językami (1 Kor 14,27). Z Biblii jasno wynika że ten dar ofiarował Bóg apostołom. Czy wszyscy są apostołami?
I pamiętaj szatan jest duchem inteligentnym i rozumie ludzkie słowa i gesty. Tak samo mówienie o modlitwie na językach w duchu jest śmieszne.
Znam przypadki ze zborów zielonoświątkowych gdzie było to udawane i szybko te oszustwa były wykryte.

a co boisz się że ktoś pomysli że jestes szalony? wstydziłbys się przed ludzmi? to całkiem ludzkie uczucie. Ale jak raz bys zaczął to zmieniłbys zdanie i św. Paweł by sie nie obraził, że modlisz sie szczerze językami, sam do Boga ( bez tłumaczenia) i w duchu, bez kłapania językiem, a co najważniejsze bez oszukiwania jak wogole można Boga oszukać? prędzej diabła, chociaz tez dostaliśmy nad nim władzę i nie ma co pekać na jego działanie.
Zapytaj sie jakiegos wierzącego co ma dar języków czy to naprawde takie śmieszne modlenie sie językami w duchu, bo widzę że masz jakieś warownie...

Czym się różni "dar mówienia językami" od znajomości języków pod wpływem opętania? Jak odróżniacie jedno od drugiego?

Beldex nie wstydził bym się jeżeli by to było szczere. Małe dziecko też gaworzy niezrozumiale i nie można mu mieć tego za złe. Problem jest w tym że niektórzy wyolbrzymiają to zjawisko. Zacytuję teraz publikacje zielonoświątkową: "Jeżeli jednak nie mówisz językami, to moim zdaniem nie masz żadnego realnego dowodu na to, iż rzeczywiście przeżyłeś zielonoświątkowe wylanie Ducha. Jeżeli otrzymałeś chrzest Ducha możesz i powinieneś mówić innymi językami" (G. Kinnaman, "Pytania, które zadajesz" s, 55).
Takiemu podejściu zdecydowanie się przeciwstawiam. Na tej podstawie można dojść do wniosku, że ten kto nie mówi językami jest gorszy.

Grzmot to pytanie raczej powinno być skierowane do jakiegoś egzorcysty. Rozróżnić opętanie od choroby psychicznej jest bardzo trudno, a co dopiero mówienie językami pod takim albo innym wpływem.

Zadałem pytanie, bo:
1. Z nazwy i pobieżnych opisów zjawisko wygląda podobnie.
2. Podobno ludzi bardziej pobożnych demony biorą na cel częściej.
3. Więc, skoro osoba bardzo pobożna zaczyna nagle wydawać niezrozumiałe dla otoczenia dźwięki, to dlaczego zakłada się dar języków a nie opętanie?