Jakie krecisz? Mam całą Biblie tu wkleić a później komentować, żeby był całokształt? Zachęcam do regularnego czytania to wtedy będzie nam łatwiej rozmawiać...
Uwierzyć to jest początek drogi i to nie jest jednorazowy akt. Możesz powiedzieć że wierzysz, ale ta wiara nic nie zmieni w Twoim życiu... Jeśli ktoś uwierzy w to że Jezus umarł za jego grzechy i pójdzie za Bogiem to tą wiarę nadal musi pokazywać w swoim życiu. A jak zobaczyć wiarę? Przez to że wykonuje się określone uczynki... Tak samo jak mówimy, że kogoś kochamy to wyrażamy to w określony sposób, który można zobaczyć.

To już tu na żadne miłosierdzie nie można liczyć? Na siłę tak się nawrócić bo jak nie to piekło? Udawać? Ale jak udawać to przecież Boga oszukujesz więc i tak piekło. A ci którzy wierzą praktykują ale są hipokrytami (a takich jest większość) to też przecież do piekła trafią. Innowiercy i ateiści- do piekła. To wychodzi na to że do nieba to tylko jakaś garstka uprzywilejowanych trafi ale i to pewnie jeszcze po odbytej pokucie w czyśćcu który ma być też usłany niemałymi cierpieniami, a reszta smażyć się będzie w ogniu piekielnym. To już może się lepiej w ogóle nie narodzić.
Nie dość że musisz walczyć z przeciwnościami losu tutaj na ziemi to tam cię jeszcze dobiją.
No ktoś tu niezle sobie kurna zakpił.

Bóg okazał swoje miłosierdzie w Jezusie Chrystusie. Bez Niego wszyscy bylibyśmy na straconej pozycji. Tylko dzięki Chrystusowi życie wieczne stało się dla nas dostępne, gdyż poza Nim nie ma życia. Bez Chrystusa jest tylko nędzna egzystencja, która kończy się śmiercią.
Można jednak owo miłosierdzie podeptać...

Dokładnie, garstka trafi do Nieba...
Mt 7:13-14: "Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują."

Ap 22:14-15: "Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez bramy do miasta. Na zewnątrz są psy i czarownicy, i wszetecznicy, i zabójcy, i bałwochwalcy, i wszyscy, którzy miłują kłamstwo i czynią je."

J 5:23-24: "Aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota."

To skoro tak się sprawy kiepsko przedstawiają to wygląda na to że aborcja jest super dobrodziejstwem. Jak cię Abortują to trafiasz do nieba czy tam limba, a jak se pożyjesz to nagrzeszysz i trafisz do piekła.

Życie jest wielką wartością, że warto żyć mimo ryzyka.

To może dlatego Bóg okazał się największym aborcjonistą aby chronić dusze przed ogniem piekielnym.

Czy przed Jezusem człowiek nie posiadał duszy nieśmiertelnej ?

Bóg nie jest aborcjonistą

to co powiedziałeś jest ciężkim bluźnierstwem.

Panie Boże wybacz. Kyrie eleison, Christe eleison.

A ile jest poronień przez to tylko że kobieta ma niedostosowaną miednicę.

Wcale nie jest kiepsko... Żyjesz na ziemi i masz możliwość pojednać się z Bogiem, a życie z Bogiem jest o wiele wspanialsze niż życie na własną rękę. Można żyć czystym i świętym życiem i mieć społeczność z Bogiem (uprzedzajac odpowiedź, tak wiem każdy człowiek grzeszy, ale mam na myśli to mówiąc czyste święte życie że człowiek się stara żyć po Bożemu, a kiedy mu coś nie wychodzi to stara się to zmienić i przychodzi do Boga w pokucie)

Bóg daje człowiekowi życie i On wie co robi, czemu i dlaczego...

Jak rozmawiam z kreacjonistami to tak to wychodzi niestety. Ponieważ ten projekt- człowiek jest mocno niedoskonały.
Przecież kobieta mogłaby mieć zaprojektowaną miednicę o odpowiednich rozmiarach i wtedy nie byłoby aż tylu poronień.
Prawda nie jest żadnym bluznierstwem, bez przesady.

Poronieniem kończy się około 10-15% ciąż
https://pl.wikipedia.org/wiki/Poronienie

Dobrze, że zgadzasz się z Panem Bogiem i twierdzisz, że prawda nie jest bluźnierstwem.