Kiedy Najwyższy rozgraniczał narody,
rozdzielał synów człowieczych,
wtedy ludom granice wytyczał
według liczby synów Izraela;
bo Jego lud jest własnością Pana,
dziedzictwem Jego wydzielonym jest Jakub.

Jak należy to rozumieć. Trochę brak tu logiki. Ale jestem ciekaw jak wy to widzicie.

To cytat z Biblii?
Tu: https://biblia.apologetyka.co/read masz narzędzie do cytowania, aby było wiadomo skąd i ci bierzesz...
A w czym ten brak logiki widzisz?
[masz brzydką manierę pisania krótkich postów, bez rozwijania myśli, przez co trudno Cię zrozumieć!]

Tak cytat Pwt 32,8-9
Już tłumaczę o co mi chodzi.
"Kiedy Najwyższy rozgraniczał narody,
rozdzielał synów człowieczych,
wtedy ludom granice wytyczał
według liczby synów Izraela;"
No ok i nie ok. Mamy tu Najwyższego, który rozdziela narody i wytycza granice. Ale wg liczby synów Izraela co to ma znaczyć? Ano już biorąc pierwszy lepszy tekst biblii z sieci dowiadujemy się w przypisach, że "W niektórych przekł. staroż. i w tekście z Qumran: "synów Bożych", "aniołów Bożych", może pod wpływem etymologii ludowej." synów Bożych (Elohim). W tym kontekście i w kontekście następnych wersetów:
"bo Jego lud jest własnością Pana,
dziedzictwem Jego wydzielonym jest Jakub."
wszystko wydaje się bardziej klarowne tzn Najwyższy rozdzielał ludy i ustanawiał granice nie wg synów Izrael a co jest niezrozumiałe tylko tak jak w pierwotnych tekstach wg liczby synów Bożych no i Panu czyli Yahve dostało się lud Jakuba co w kontekście innych informacji z biblii jest sensowne gdyż inni synowie Boży zostali bogami innych ludów - Kemosz Moabitów, Milkom Ammonitów itd. Podsumowując: z powyższego wynika, że Najwyższy i Yahwe to dwie różne osoby. Yahve to jeden z "synów Bożych" podobnie jak Kemosz, Milkom i cała kupa innych. W kontekscie tego również jest bardzo zrozumiałe 2 przykazanie - "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną".

W innych tematach już pisałem dziś o znaczeniu poznania Zbawcy - Jezusa w NT. Odłóż na razie te swoje dylematy; może wrócisz, ale wpierw poznaj Jezusa, ok?

KotSyberyjski
A czy zadałeś sobie trud przeczytania Biblii, w jaki sposób chcesz od nas się dowiedzieć co rozumiemy przez jazdę rowerem skoro na rowerze sam nigdy nie siedziałeś?

Z tego, co zrozumiałem, to on czytał Biblię i dlatego ma wiele uwag do jej treści, bo historie ze ST mu się nie podobają, albo są niezrozumiałe...
Stąd była moja prośba/propozycja, by się skierował do NT i poznał Jezusa z kart Ewangelii (zostawiając na razie ST; będzie czas na niego, bo trudno zrozumieć cały NT bez ST, ale póki co to on potrzebuje spojrzeć na Chrystusa...).
Niestety, ale od dość już dawna nie ma go na forum, więc nie wiem, czy się do mojej sugestii zastosował? (a może właśnie dlatego nie ma go, bo tak się zastosował, że czytając NT nie ma chwili czasu na forum? Kto wie...).

Ja nie pisze czy czytał Biblię, tylko czy przeczytał Biblię.