Witam,mam 14 lat
Jutro zamierzam pujść do spowiedzi ale wstydzę się powiedzieć ,,masturbowałem się,, czy mogę powiedzieć że złamałem VI przykazanie?Proszę o pomoc to pilne...

czy mogę powiedzieć że złamałem VI ,to będzie ksiądz się pytał jaki to był grzech
i tak będzie się pytał
trzeba ponieść konsekwencje swoich czynów

słowa Jezusa do Faustyny

Napisz: Jestem święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosierdziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce moje, gdy oni wracają do mnie. Zapominam o goryczach, którymi poili serce moje, a cieszę się z ich powrotu. Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym sercem moim, wpadną w sprawiedliwe ręce moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im, czego pragną.

"Na jednym z nich odczytałem napis: Szóste przykazanie.
Wskazując na niego, mój przewodnik tłumaczył:
Przekraczanie tego przykazania stało się powodem ruiny wiecznej bardzo wielu chłopców.
Czy nie chodzili do spowiedzi.
Owszem, przystępowali do niej, lecz albo grzechy zatajali, albo też wyznawali w sposób niewłaściwy.
Jedni ze wstydu podawali fałszywą liczbę grzechów.
Inni oddawali się tym występkom jeszcze w czasie swojego dzieciństwa,
a potem zabrakło im odwagi wypowiedzenia ich przed kapłanem lub też zrobili to niewystarczająco.
Część z nich nigdy naprawdę nie żałowała za swoje przewinienia w tym względzie
lub nieszczerze postanawiała unikać ich w przyszłości.

Nie brakowało i takich, którzy zamiast przebadać swoje sumienie i zrobić dokładny rachunek,
cały swój wysiłek skierowali na to, w jakie słowa ubrać swoje niecne czyny i oszukać spowiednika.
Każdy, umierając w takim stanie duszy, zdawał sobie dobrze z tego sprawę.
Teraz ponosi tragiczne następstwa przez całą wieczność."
(więcej: wizja piekła św. Jana Bosko)

Idz do spowiedzi, powiedz : Mastrubowałem się (ile razy, jeśli nie pamietasz podaj liczbę w przybliżeniu), i cześć.
Dla księdza to chleb powszedni, szczęka mu nie opadnie, z kościoła cię nie wygoni, a ty będziesz miał spokój.

Jeśli ci to pomoże w wysłowieniu możesz użyć synonimów: Onanizm, samogwałt (najczęściej używany przez księży), ale nie idz na łatwizne. (patrz. Elbrus).

...

Grzech masturbacji nie jest niczym nowym dla żadnego spowiednika i jestem przekonany że jest to jeden z najczęstszych grzechów jakie on słyszy, szczególnie od młodych osób. Oznacza to tyle że nie ma się co bać. Trzeba grzechy nazywać po imieniu i nigdy nie kombinować. Spowiedź ma Cie uwolnić, a nie być dla Ciebie udręką. Poza tym nieraz przychodzą tu ludzie którzy chcący, czy niechcący wyspowiadali się tak że niejasno określili swój grzech i maja wątpliwość czy spowiedź była dobra, ważna, czy raczej muszą iść jeszcze raz. Dobra spowiedź teraz to gwarancja że naprawdę poczujesz się wolny.

Poszłem do spowiedzi,na początku wyliczałem te lekie grzechy a tamto zostawiłem na koniec a gdy się zastanawiałem jakie mam jeszcze te lekkie grzechy spowiednik już zaczyął zadawać pokutę i tamtego nie powiedziałem.Czy taka spowiedzi się wugólę liczy?

Myślę, że powinieneś pójść jeszcze raz i wyznać grzech i powiedzieć co się stało na ostatniej spowiedzi. Jakkolwiek będą się tu wypowiadali różni "mądrzy w wierze", to pełny spokój sumienia zapewni Ci ponowna spowiedź. Tak przypuszczam.

Kolejna nauka, wpierw wymieniaj ciężkie, potem lekkie. Nie wiem właściwie czemu zrobiłeś na odwrót, ale podejrzewam że jakiś powód ku temu był. Inna sprawa że spowiednikowi można powiedzieć że jest jeszcze coś, ani Tobie, ani jemu się nic nie stanie. Sam jednak nie lubię gdy spowiednik w ten sposób przerywa spowiedź i zastanawiam się czy w ogóle takie zachowanie jest dopuszczalne.

Tylko że ten spowiednik każdemu tak przerywa...
WIST nie wiedziałem z tą kolejnością...

mozesz powiedziec grzech samogwałtu, moze ci bedzie latwiej

Damian0000 to nie jest kwestia wiedzy, ale raczej uporządkowania. Każdy się tego uczy więc nie jest to Twoja wina. Teraz staraj się stosować to, wtedy unikniesz zapewne podobnych sytuacji. Nie wiem skąd wiesz że ten spowiednik zawsze tak robi, bo zakładam że nie znasz wszystkich osób które się u niego spowiadają. Ale nie jest to tu tak istotne. Trzeba pamiętać że jak zaczynamy wymieniać lekkie, a może i nawet banalne grzeszki to spowiednik słucha tego i może dojść do wniosku że trzeba przerwać bo dalsze wymienianie to strata czasu i te niewymienione zostaną odpuszczone, bo spowiedź to coś więcej niż recytacja grzechów. Z lekkich spowiadać się nie trzeba, więc mógł to potraktować jako spowiedź właściwie z niczego. Dlatego też zaczynamy od tego co najważniejsze. Ale nie martw się, ja też miałem w życiu przynajmniej dwie nieprzyjemne sytuacje podczas spowiedzi gdy poczułem się po prostu źle a to za sprawą słów, lub zachowań spowiednika, który albo mnie nie zrozumiał, albo zwyczajnie nie wyczuł że ma do czynienia tylko z człowiekiem. Nie bój się spowiedzi, nie boj się mówić konkretnie, jasno i w miarę krótko, a jeśli starczy Ci odwagi to warto w takich sytuacjach spowiednika napomnieć. I odróżniam tutaj jasne postawienie sprawy przede mną, od zwykłego czepiania się. Pierwsze jest na otrzęsienie grzesznika, drugie po prostu może skrzywdzić. Nikt tu przecież nie jest świętą krową, czasem trzeba powiedzieć komuś że źle coś robi.