|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
piotrekm93
Dołączył(a): Cz sty 15, 2009 20:38 Posty: 2
|
 Ani zimny ani gorący...
Pierwszy mój post więc na wstępie witam wszystkich:)
Mam pewien problem dotyczący powołania. Od dzieciństwa jestem bardzo blisko związany z Kościołem, moje życie wypełnia częsta modlitwa, czuję w nim obecnośc Boga. Jestem lektorem, codziennie uczestniczę we mszy świętej, odmawiam liturgię godzin. Od jakiegoś czasu czuję "coś" co popycha mnie w stronę kapłaństwa. Po cichu marzę, o tym jak sprawuję Eucharystię, spowiadam. Wydaję mi się, że to "coś" to głos Boga, powołanie.
Jest też pewna dziewczyna. Znamy się ponad 3 lata. Początkowo koleżeństwo, później jakaś bliższa więź. Niedawno powiedziała mi, że mnie kocha. Powiedziałem, że nie mogę jej zaoferowac wiecej niż przyjazn i powiedziałem powód. W odpowiedzi usłyszałem, że przeczuwała to, ale że mnie kocha i jest gotowa byc obok i czekac, że może to mi przejdzie. Teraz własciwie nie wiem, czy dobrze zrobiłem mówiąc jej to. Często o niej myślałem, cieszyłem się kiedy była blisko.. Uświadomiłem sobie, że jest we mnie jakies uczucie do niej.
Nie wiem co mam robic, jestem rozdarty. "Ani zimny ani gorący nie jestes"... Z jednej strony uważam, że powinienem z tym walczyc. Jako ewentualny przyszły ksiądz muszę nauczyc się panowac nad tym, bo zdaję sobie sprawę, że człowiek zakładający sutannę nie przestaje byc mężczyzną i takie chwile w życiu kapłana mogą przyjśc. Z drugiej zaś myślę tak - Mam 16 lat, do wyboru drogi zostały jeszcze 3 lata liceum. Może spróbowac? Bo jeśli nie teraz to kiedy?
Cóż mam czynic? Liczę na jakies rady
Pozdrawiam:)
|
Cz sty 15, 2009 22:03 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Trzy lata liceum wszystko rozstrzygnie.
Masz jeszcze czas.
Ale nie obejdzie się bez trudnej decyzji.
Po maturze będziesz musiał zadać sobie pytanie: czy seminarium, czy nie. Wówczas będziesz musiał podjąć decyzję.
Ale nawet jak wybierzesz seminarium, to jeszcze masz spokojne 5 lat na krystalizację decyzji. Jeśli uznasz, że nie tędy droga i chcesz być z Nią (tudzież po prostu jednak nie chcesz być księdzem) będziesz mógł zrezygnować i pójść inną drogą.
Życie nie jest łatwe i nie raz będziesz musiał podjąć trudne decyzje.
Ale póki co to ciesz się młodością i żyj. A w ciągu tego życia odpowiedź będzie coraz wyraźniejsza.
Nie martw się będzie dobrze 
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Cz sty 15, 2009 22:22 |
|
 |
Ivoire18
Dołączył(a): Śr gru 31, 2008 21:53 Posty: 4
|
Mnie ksiądz kiedyś powiedział, że w życiu wszystko należy spróbować, a dopiero później wybrać jedną rzecz i za nią podążać. Jednak ja nie mam dziewczyny i nie zamierzam mieć, jeśli teraz nie wytrzymam w samotności, to tym bardziej później, ale jeśli zamierzasz być z nią, to nikt Ci tego nigdy nie wypomni, ale jeśli do niej nic nie czujesz, to nic z tego nie będzie. Nie możesz jej potraktować jak przedmiotu, jeśli zamierzasz być teraz z nią, i za 3 lata powiedzieć, sorry, ale wybrałem kapłaństwo, to wtedy to nie ma sensu, zranisz siebie, a przede wszystkim tą niewiastę.
|
Pt sty 16, 2009 15:22 |
|
|
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Masz jeszcze sporo czasu  Pamiętaj tylko o jednym: o przyzwoitości. Jeśli się z Nią spotykasz, to rób to jeśli Cię to cieszy, ale nie rób nic, żeby Jej miłość do Ciebie się pogłębiła. Oczywiście, jeśli chcesz być księdzem.  Na stopie koleżeńskiej możesz mieć nawet milion dziewczyn i nic Ci to nie przeszkodzi w drodze do kapłaństwa. Oczywiście pod warunkiem, że jasno określisz gdzie kończy się przyjaźń a zaczyna "coś więcej". Od razu uprzedzam- to jest bardzo cienka granica.
Łatwo jest złamać komuś serce. Pamiętaj o tym.
Ale póki co - po prostu żyj  Pan Bóg pisze bardzo ciekawe i nieprzewidywalne scenariusze  Nie martw się- dla Ciebie też ma jakąś "rolę do zagrania" i da Ci jasno do zrozumienia jaką.
Powodzenia 
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Pt sty 16, 2009 18:54 |
|
 |
parsylioo
Dołączył(a): N lut 05, 2006 9:59 Posty: 2
|
Niestety nie mogę się zgodzić z Ivoire.
Jeśli będziesz na siłę chciał być samotny, potem wstąpisz do seminarium i zostaniesz księdzem to jako ksiądz będziesz się zmagał z jeszcze silniejszymi pokusami odnośnie swojej samotności i w końcu wybuchniesz.
Ja mam prostą teorię na temat księży pedofilów, byłych księży itd.
Uważam, że większość takich przypadków bierze się z izolacji za młodu. Zero spotkań towarzyskich, zero dziewczyn, zero imprez. Wstąpienie do seminarium do wybór, a jak tu wybrać skoro nie wiesz co odrzucasz, skoro nie wiesz co to związek z kobietą? Po to Bóg daje młodość byś poznał różne drogi prowadzące do niego i obrał taką, która Cię do Niego przyprowadzi.
_________________ Quidquid agis, prudenter agas et respice finem!
www.forumchrześcijańskie.pl
|
N sty 18, 2009 13:54 |
|
|
|
 |
Dezyderia
Dołączył(a): Pn lis 03, 2008 15:39 Posty: 81
|
Piotrku,
Piszesz, że masz 16 lat. Domyślam się, że ta dziewczyna mniej więcej tyle samo. To naprawdę wcześnie na poważne deklaracje. W tym wieku jeszcze bardzo wiele razy możemy "zmienić zdanie", uczucia są bardzo gorące, ale i ulotne.
Co w związku z tym? patrzę ze swojego doświadczenie: czekaj. Nie wchodź za wcześnie w związki, nie obiecuj i nie mów wielkich słów.
To brzmi jak moralizowanie. Też mi tak mówili, ale dopiero teraz mogę przyznać rację. Warto młodość wczesną, czas liceum poświęcić na odkrywanie przyjaźni, zainteresowań. Na rozwijanie hobby, ale też robienie wielu ciekawych rzeczy (czytaj: ciekawe wyjazdy, kino, teatr itp, itd). To znacznie więcej wniesie w Twoje życie niż poważne deklaracje już teraz. A za kilka lat, gdy faktycznie będzie czas na wybory po prostu zdecydujesz.
Od strony duchowej możesz już teraz modlić się o jasność, o to, by Bóg mówił do Ciebie wyraźnie, tak byś zrozumiał co dla Ciebie najlepsze
I tego Ci życzę! 
|
Pn sty 19, 2009 13:56 |
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
Mozna przypuszczac ze skoro podobaja Ci sie kobiety teraz to tym bardziej beda za czas jakis... jestes mlody, za wczesnie na takie decyzje... twoj stosunek do wiary, swiata i kobiet moze jeszcze niejednokrotnie sie zmienic:)
|
Pn sty 19, 2009 16:01 |
|
 |
zipper
Dołączył(a): N lip 15, 2007 17:27 Posty: 25
|
Tak szczerze to ja też mam takie odczucie jak Piotrek, ale modlę się i szukam co jest dla mnie najlepsze, ale jestem młodszy od Ciebie mam trochę czasu  .
MyBlueHeaven- kobiety są piękne, więc jak podobać się nie mogą?  Moim zdaniem w kapłaństwie ważne jest to, żeby nie mieć myśli nieczystych, a piękno Jezusa i jego sakramentów wywyższać na pierwsze miejsce.
Życzę powodzenie na drodze życia, bez względu na to którą wybierzesz, bo obie są piękne, ale także pełne wyżeczeń i trudne. 
_________________ Apostoł Paweł napisał: "Wszystko mi wolno, ale nie wszytsko przynosi korzyść.Wszystko mi wolno, ale ale ja niczemu nie oddam się w niewolę." (1 Kor 6, 12)
Nie dajmy się!
|
Śr sty 21, 2009 21:08 |
|
 |
zipper
Dołączył(a): N lip 15, 2007 17:27 Posty: 25
|
Tak szczerze to ja też mam takie odczucie jak Piotrek, ale modlę się i szukam co jest dla mnie najlepsze, ale jestem młodszy od Ciebie- mam trochę czasu  .
MyBlueHeaven- kobiety są piękne, więc jak podobać się nie mogą?  Moim zdaniem w kapłaństwie ważne jest to, żeby nie mieć myśli nieczystych, a piękno Jezusa i jego sakramentów wywyższać na pierwsze miejsce, ponad piękno na ziemi.
Życzę powodzenie na drodze życia, bez względu na to którą wybierzesz, bo obie są piękne, ale także pełne wyżeczeń i trudne. 
_________________ Apostoł Paweł napisał: "Wszystko mi wolno, ale nie wszytsko przynosi korzyść.Wszystko mi wolno, ale ale ja niczemu nie oddam się w niewolę." (1 Kor 6, 12)
Nie dajmy się!
|
Śr sty 21, 2009 21:09 |
|
 |
Vero
Dołączył(a): Pt mar 20, 2009 13:53 Posty: 5
|
A ja moze zapytam troche prowokacyjnie? Czy można tak naprawde pokochac osobe plci rzeciwnej w wieku 16 lat?
Jak pamietam to w wieku lat nastu co roku zakochiwalam sie w innym chlopaku o ile nie kilka razy do roku. A faceta z ktorym chce spedzic reszte swojego zycia poznalam dopiero majac lat 26.
Ja mysle ze taka burza hormonow w tej dziewczynie wyzwala uczucia glebokiej przyjazni ktore myli z miloscia. A w tym chlopaku tez powoduje takie rozdarcie. Samam mialam przypadek, ze jeden moj dobry kolega pewnego wieczoru odprowadzajac mnie do domu zapytal czy bede z nim chodzic, na odpowiedz ze nie stwierdzil ze w takim razie on idzie do zakonu. Podobno po paru latach, gdy skonczyl technikum poszedl do zakonu ale dlugo tam nie wytrzymal.
Ja mysle ze nalezy poszujkiwac swojego powolania i nie przesadzac o calym swoim doroslym zyciu w wieku 16 lat.
|
Pt mar 20, 2009 16:21 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|