Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt paź 31, 2025 23:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 a co z tymi, którzy wystąpili? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 20, 2009 16:19
Posty: 6
Post a co z tymi, którzy wystąpili?
tak jak w temacie : a co z tymi mężczyznami, którzy wystąpili? "zrzucili sutanne"?(nie lubię tego okreśłenia;) )
napiszcie co sądzicie na ten temat...
jest może ktoś kto zechciałby się podzielić swoim osobistym doświadczeniem?


Pn sie 24, 2009 13:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Ciężko podać jakaś jedną myśl na temat każdego kto zrezygnował z kapłaństwa, każdy człowiek to indywidualna historia, osobiste powody, zaniedbania, może już u zarania takiego powołania coś było nie tak. Człowieka nie ma co oceniać, ani tym bardziej gnębić. Ale ciekawym byłoby zebranie kilku takich relacji i porównanie ich, czy są podobieństwa, na ile są uniwersalne, może znaleźlibyśmy jakieś wspólne mianowniki takiego postępowania. Oczywiście wymagałoby to nie tylko prześledzenia danych relacji o powodach, ale i całego życia takiego księdza. Subiektywne odczucia mogą być jedynie elementem takiej analizy, oczywiście bardzo ważnym, ale nie samodzielnym.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn sie 24, 2009 16:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Niedawno ukazała się książka ks. P. Dzedzeja " Porzucone sutanny ", poświęcona temu właśnie tematowi, tam odsyłam jeśli chodzi o osobiste doświadczenia ( z nich się właśnie składa ).

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn sie 24, 2009 16:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
Znam taki przypadek. Niestety tutaj zadziałały dwa czynniki: rodzina (byłego już) kapłana, która na siłę wysłała go do seminarium oraz kobieta, w której się zakochał w czasie formacji. Kapłan ów długo nie wytrwał i niecały rok po święceniach "porzucił sutannę" i związał się z tamtą kobietą. Teraz są szczęśliwym małżeństwem i szczerze powiedziawszy szczęścia Im życzę :) Szczególnie od momentu, gdy urodziło się im dziecko ;)

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


Pn sie 24, 2009 22:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44
Posty: 281
Post 
ja uwazam ze jesli ksiadz porzuci sutanne to musz byc jakies powazne powody bo od tak tego nie zrobi to wiadomo. ale skoro temu bylemu ks. tak Bog pokierowal zyciem ze zwiazal sie z kobieta jest szczesliwy i nawet maja dzidziusia to tak mialo byc tym bardziej skoro piszesz ze jego rodzice go na przymus wyslali do WSD. no to sory ale ja sie nie dziwie ze tak robil. bo to nie jest wola rodzicow ze ktos idzie do seminarium czy zakonu tylko Wola Boga i wiara danej osoby a nie ludzie z zewnatrz choc nie powiem tacy tez potrafia pomoc lub z niechecic ale to juz kazdy jest indywiduum. nie powinno sie nikogo potepiac wiele osob idzie na probe czasami sie zdarza ze nie sa pewni nawet do konca ale jak juz sie zdecyduja na krok w tyl czyli wystapienie to nie powinno sie takiej osoby odrazu skreslac przy starcie bo byl ksiedzem a porzucil sutanne to jest stereotyp a teraz w tych czasach stereotypy juz nie maja sensu czasami pogarszaja tylko sytuacje. sorki. pewnie i tak nie pomoge a naplatalam tylko.


Pn sie 24, 2009 23:32
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Mnie martwi coś innego, czy to możliwe aby przez tyle lat seminarium ktoś zmuszony przez rodziców, w żaden sposób się z tym nie zdradził, nie oceniono że nie ma powołania, sam nie doszedł do wniosku że nie może robić czegoś wbrew sobie?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt sie 25, 2009 2:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Elu mimo wszystko jeżeli ktoś "zrzuca sutannę" czy też porzuca swoją żonę na rzecz innej kobiety i nawet w tym drugim życiu by się wydawał najszczęśliwszy to nigdy to nie jest zgodne z Wolą Bożą. Bo Ta w Swoim Miłosierdziu i Pokorze w chwili sakramentu święceń czy ślubu przypieczętowała nawet najgłupszy ludzki wybór błogosławiąc właśnie taką drogę prowadzącą do świętości. Więc ośmielę się stwierdzić, że takiemu człowiekowi łatwiej by było uświęcić się właśnie na drodze, którą pierwotnie wybrał nawet jeżeli okazywałaby się męczarnią, niż w tym wydającym się obecnie "szczęśliwym" życiu.

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Wt sie 25, 2009 10:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44
Posty: 281
Post 
Mroweczko moze i masz racje ale skoro zostal zmuszony przez rodzicow to nie mogl sie postawic skoro nie czul powalania a nie zrobic cos co teraz nie ma sensu i wogole.


Wt sie 25, 2009 10:47
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 20, 2009 16:19
Posty: 6
Post 
A słyszeliście już o nowym dekrecie z Watykanu? na temat uproszczenia procedur przeniesienia duchownych do stanu świeckiego. mniej więcej chodzi o to,że po 5 latach może zawrzeć związek małżeński w Kościele, przystępować do Komunii św. itp. cieszę się,że w tym kierunku się coś ruszyło.
ogólnie uważam, że celibat powinien być zniesiony... ale skoro jest takie prawo i zobowiązują się do tego...to trzeba w tym trwać...


Wt sie 25, 2009 11:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Tylko że bardzo niesłusznie traktuje sie kapłaństwo jako groszy sakrament od małżeństwa. Ksiądz się zakocha, ksiądz może porzucić to co wcześniej wybrał, co mialo być jego życiowym powolaniem. Coś tu jest jednak nie tak...

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt sie 25, 2009 12:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
nie, że można, ale że po pięciu latach można wszcząć procedurę przenoszenia na wniosek biskupa, a nie zainteresowanego, więcej można przeczytać tutaj > http://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x2060 ... wieckiego/

ale odchodzimy od głównego wątku...

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Wt sie 25, 2009 12:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Ja w ogóle nie bardzo rozumiem takie stwierdzenia: " ot, zakochałem się, to co mam zrobić ? ". Przecież nie można się " ot " zakochać. Zakochanie się, takie prawdziwe, tzn. skutkujące małżeństwem ( a nie jakieś zwykłe zauroczenie urodą kobiety, na które mężczyzna, także ksiądz, czasem nie ma wpływu ) to przecież długi proces, najeżony wieloma trudnościami. Żeby się porządnie zakochać, trzeba chcieć - i to czasem mocno. Ksiądz, żeby się zakochać, musi chcieć się zakochać. A jeżeli chce się zakochać, to znaczy, że już tu jest coś nie tak z jego powołaniem. Ksiądz ma się nie zakochiwać w kobiecie, więc ma do tego nie dążyć. To jest jego decyzja, to nie spada nie wiadomo skąd, na zasadzie " ot ".

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt sie 25, 2009 16:55
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06
Posty: 561
Post 
Cytuj:
Ja w ogóle nie bardzo rozumiem takie stwierdzenia: " ot, zakochałem się, to co mam zrobić ? ".


No to masz problem :D Nie słyszałes nigdy o "uderzeniu piorunem"?
Tak w życiu bywa. Długo, długo nic, az pewnego dnia nagle jak od uderzenia pioruna stwierdzasz, ze to TA osoba.
Ja czegos takiego doznałem i to 12 lat temu i to TA osoba towarzyszy mi od tego czasu.
Kleryk to jeszcze nie ksiądz, nic go nie wiąże i wybór ma. W ciągu 6 lat studiowania może mu się taki "piorun" zdarzyć. Gorzej gdy to zdarza się księdzu, wtedy mamy problem i to wielki.

Miłośc do kobiety (męzczyzny) wcale nie musi być długim procesem. To nie wyrachowanie i przemyślana rzecz. To emocja silniejsza od wszystkich innych. Owszem mozna ja zagłuszyć, ale nie opuści nas aż do smierci. Zawsze gdzies tam w głebi będzie się tlić. Miłośc to SIŁA z która mozna walczyć, ale nigdy się jej nie zwycięzy.


Wt sie 25, 2009 21:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 20, 2009 16:19
Posty: 6
Post 
Pięknie piszesz o miłości...

mam rozumieć,że byłeś wtedy w seminarium?na którym roku?
a co z Księżmi...? no i powedz jak otoczenie na to zareagowało,rodzina.
ja jako kobieta-powód do odejścia.. nie wiem czy dałabym sobie z tym radę.... bałabym sie,że on będzie tego żałował...


Śr sie 26, 2009 12:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
Powołanie też często przychodzi nagle - jak owo "uderzenie piorunem" :) Ale to tylko na marginesie :)

A co do owego eks-kapłana: sytuacja była taka, że rodzice na siłę chcieli mieć syna księdza i nie docierało do nich, że syn chce czegoś innego. Także do końca nie była to jego samodzielna decyzja. Co do przełożonych w WSD - nie wiem, jak reagowali ale na pewno ślepi nie byli.

Właściwie to jest strasznie zakręcona sytuacja i szczerze powiedziawszy opisałem ją tylko ramowo. Na pewno jednak każde odejście kapłana jest innym, osobnym rozdziałem i nie ma co szukać jakichś wspólnych przyczyn. To tak, jakbyśmy chcieli wyprowadzić wzór na rozwody - nie czarujmy się, bo przecież i wśród rodzin znajdzie się taka, która się rozpada, bo któreś z małżonków stwierdzi, że to nie to. I konia z rzędem temu, kto znajdzie rodzinę, która się przez takie coś nie rozpadła.

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


Śr sie 26, 2009 12:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL