Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn paź 06, 2025 16:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Wspołczesna młodzież - w seminarium lub w klasztorze ? 
Autor Wiadomość
Post Re: Wspołczesna młodzież - w seminarium lub w klasztorze ?
s.Klemensa.Laura napisał(a):
czym się kieruje wspołczesna młodzież, wybierając taki właśnie styl życia ? :-o


Odwrócę pytanie: Czym się kieruje Bóg wybierając nas do swojej służby? Niczym na to nie zasłużyliśmy...

Dlaczego tylko współczesna młodzież? Prawie w każdej epoce młodzi ludzie idący za głosem powołania byli uważani za szaleńców.

Św. Franciszek mógł zostać kupcem , odziedziczyć dobrze prosperujący skład i ożenić się z panną z tzw. dobrego domu.

Czym się kierował..? Kierowała nim Miłość.


Pt lut 18, 2005 12:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Chyba nie powinnam się wypowiadać bo młodzieżą już nie jestem

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


N lut 20, 2005 21:47
Zobacz profil
Post 
s.Klemensa.Laura napisał(a):
I GDZIE TU KORZYŚC I WYGODA?

No, Skajo, niektorzy tu widza wielka korzysc, szczegolnie materialna : przeciez nie trzeba sie martwic o dzien jutrzejszy ! :jem3:


Może nie tyle chodzi w tych przypadkach o wygodę materialną- no bo jednak składa się ślub ubóstwa.- tylko o swoiste scedowanie na przełożoną odpowiedzialności za własne życie. Jeśli ktoś ma trudności z podejmowaniem decyzji to złożenie ślubu posłuszeństwa jest wręcz komfortowe


Pn lut 21, 2005 13:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Efka napisał(a):
s.Klemensa.Laura napisał(a):
I GDZIE TU KORZYŚC I WYGODA?
No, Skajo, niektorzy tu widza wielka korzysc, szczegolnie materialna : przeciez nie trzeba sie martwic o dzien jutrzejszy ! :jem3:

Może nie tyle chodzi w tych przypadkach o wygodę materialną- no bo jednak składa się ślub ubóstwa.- tylko o swoiste scedowanie na przełożoną odpowiedzialności za własne życie. Jeśli ktoś ma trudności z podejmowaniem decyzji to złożenie ślubu posłuszeństwa jest wręcz komfortowe

I co z tego? :) Już św. Teresa Wielka pisała, że ludzie z powołaniem do klasztoru zginęliby w życiu świeckim przez swoją... hmmm... Dąbrowski w książce "Trud istnienia" nazywa to nieprzystosowaniem zewnętrznym :)

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn lut 21, 2005 13:45
Zobacz profil
Post 
Agniulka napisał(a):
Efka napisał(a):
s.Klemensa.Laura napisał(a):
I GDZIE TU KORZYŚC I WYGODA?
No, Skajo, niektorzy tu widza wielka korzysc, szczegolnie materialna : przeciez nie trzeba sie martwic o dzien jutrzejszy ! :jem3:

Może nie tyle chodzi w tych przypadkach o wygodę materialną- no bo jednak składa się ślub ubóstwa.- tylko o swoiste scedowanie na przełożoną odpowiedzialności za własne życie. Jeśli ktoś ma trudności z podejmowaniem decyzji to złożenie ślubu posłuszeństwa jest wręcz komfortowe

I co z tego? :) Już św. Teresa Wielka pisała, że ludzie z powołaniem do klasztoru zginęliby w życiu świeckim przez swoją... hmmm... Dąbrowski w książce "Trud istnienia" nazywa to nieprzystosowaniem zewnętrznym :)

To znaczy że powołanie mają "życiowe ofermy"? :D Nie strasz :) To by znaczyło, że się jak najbardziej nadaje. :D Nie ale poważnie wydawało mi się że nieprzystosowanie zewnętrzne wyklucza "nadprzyrodzoną motywację...


Pn lut 21, 2005 14:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Efka napisał(a):
Agniulka napisał(a):
Efka napisał(a):
s.Klemensa.Laura napisał(a):
I GDZIE TU KORZYŚC I WYGODA?
No, Skajo, niektorzy tu widza wielka korzysc, szczegolnie materialna : przeciez nie trzeba sie martwic o dzien jutrzejszy ! :jem3:

Może nie tyle chodzi w tych przypadkach o wygodę materialną- no bo jednak składa się ślub ubóstwa.- tylko o swoiste scedowanie na przełożoną odpowiedzialności za własne życie. Jeśli ktoś ma trudności z podejmowaniem decyzji to złożenie ślubu posłuszeństwa jest wręcz komfortowe

I co z tego? :) Już św. Teresa Wielka pisała, że ludzie z powołaniem do klasztoru zginęliby w życiu świeckim przez swoją... hmmm... Dąbrowski w książce "Trud istnienia" nazywa to nieprzystosowaniem zewnętrznym :)

Hmmm... A czy powołanie to jest coś spadającego z księżyca? Bóg jest sensowny i konsekwentny. Każdemu daje uzdolnienia do jego powołania a nie daje mu tych, które mu nie będą potrzebne i w ogóle całe spektrum cech i życiorysu i poranień danego człowieka jest do czegoś potrzebne i coś człowiekowi objawia...
Co do motywacji :) Przypominają mi się słowa znajomej przełożonej o jednej ze sióstr, która przyszła do klasztoru bo chciała wyrwać się z domu rządzonego przez macochę. I co? I nic. Siostra jest w klasztorze od kilkudziesięciu lat i ma jak najbardziej nadprzyrodzoną motywację.
Znajomy ksiądz przyznał mi się wprost że poszedł do seminarium "bo żadna go nie chciała"... Dopiero przez lata formacji Bóg (czasem boleśnie) formował i oczyszczał jego motywację...
Gdzieś miałam fajny cytat na ten tematm, ale muszę go w domu poszukać :)
To znaczy że powołanie mają "życiowe ofermy"? :D Nie strasz :) To by znaczyło, że się jak najbardziej nadaje. :D Nie ale poważnie wydawało mi się że nieprzystosowanie zewnętrzne wyklucza "nadprzyrodzoną motywację...

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn lut 21, 2005 14:07
Zobacz profil
Post 
Czyli jednak klasztor może być ucieczką. Hmmm coś mi w tym nie gra.Ładne mi świadectwo :"Jasio mnie nie chce, no to ostatecznie może być Jezus" :o Przecież to wręcz graniczy z bluźnierstwem. I jaki pożytek miałby Bóg i kościół z niedojrzałych psychicznie ludzi


Pn lut 21, 2005 14:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Efcia...
Znowu się pakujesz w psychologizm...
Bóg ma najróżniejsze sposoby by człowieka doprowadzić na zaplanowaną dla niego drogę...

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn lut 21, 2005 14:39
Zobacz profil
Post 
Problem w tym że człowiek jest istotą posiadającą określoną strukture psychiczną. Jak odróżnic to co ludzkie od tego co boskie w wyborze tej drogi


Pn lut 21, 2005 14:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Efka napisał(a):
Problem w tym że człowiek jest istotą posiadającą określoną strukture psychiczną. Jak odróżnic to co ludzkie od tego co boskie w wyborze tej drogi

1. Zaufanie
2. Życie to weryfikuje

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn lut 21, 2005 14:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
i nie tylko zycie, efko - od tego są przełożeni w zakonach, od tego jest nowicjat, postulat - by pomóc rozeznać powołanie....

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pn lut 21, 2005 14:57
Zobacz profil
Post 
Ale istnieje ryzyko, że ktoś kto się tak naprawdę chce w zakonie schować, uciec przed czymś, uprze się i przejdzie przez te wszystkie etapy formacji...


Pn lut 21, 2005 15:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Efka napisał(a):
Ale istnieje ryzyko, że ktoś kto się tak naprawdę chce w zakonie schować, uciec przed czymś, uprze się i przejdzie przez te wszystkie etapy formacji...

Jeżeli się uprze i przejdzie przez formację nie wzbudzając podejrzeń przełożeństwa... to chyba jednak Bóg chce go tam mieć. Albo jeżeli zrobił to w wyniku skrajnego kombinatorstwa i tak dobrych umiejętności kłamania, że nie podpadł to już sam jest sobie winien swoich poranień, w które się przez własny upór wpakuje

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn lut 21, 2005 15:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
oczywiście, efko, ale czy da sie uciec przed Bogiem? :)

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pn lut 21, 2005 15:39
Zobacz profil
Post 
Agniulka napisał(a):
Efka napisał(a):
Ale istnieje ryzyko, że ktoś kto się tak naprawdę chce w zakonie schować, uciec przed czymś, uprze się i przejdzie przez te wszystkie etapy formacji...

Jeżeli się uprze i przejdzie przez formację nie wzbudzając podejrzeń przełożeństwa... to chyba jednak Bóg chce go tam mieć. Albo jeżeli zrobił to w wyniku skrajnego kombinatorstwa i tak dobrych umiejętności kłamania, że nie podpadł to już sam jest sobie winien swoich poranień, w które się przez własny upór wpakuje

Myślę że wystarczy trochę poczytać o duchowości danego zakonu żeby nie wzbudzać podejrzeń. Ale w tym przykładzie o którym pisałaś to co ta chęc wyrwania się z domu nie wzbudziła niczyich podejrzeń???


Pn lut 21, 2005 15:55
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL