Wspołczesna młodzież - w seminarium lub w klasztorze ?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wspołczesna młodzież - w seminarium lub w klasztorze ?
s.Klemensa.Laura napisał(a): czym się kieruje wspołczesna młodzież, wybierając taki właśnie styl życia ?
Odwrócę pytanie: Czym się kieruje Bóg wybierając nas do swojej służby? Niczym na to nie zasłużyliśmy...
Dlaczego tylko współczesna młodzież? Prawie w każdej epoce młodzi ludzie idący za głosem powołania byli uważani za szaleńców.
Św. Franciszek mógł zostać kupcem , odziedziczyć dobrze prosperujący skład i ożenić się z panną z tzw. dobrego domu.
Czym się kierował..? Kierowała nim Miłość.
|
Pt lut 18, 2005 12:27 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Chyba nie powinnam się wypowiadać bo młodzieżą już nie jestem
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N lut 20, 2005 21:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
s.Klemensa.Laura napisał(a): I GDZIE TU KORZYŚC I WYGODA? No, Skajo, niektorzy tu widza wielka korzysc, szczegolnie materialna : przeciez nie trzeba sie martwic o dzien jutrzejszy !
Może nie tyle chodzi w tych przypadkach o wygodę materialną- no bo jednak składa się ślub ubóstwa.- tylko o swoiste scedowanie na przełożoną odpowiedzialności za własne życie. Jeśli ktoś ma trudności z podejmowaniem decyzji to złożenie ślubu posłuszeństwa jest wręcz komfortowe
|
Pn lut 21, 2005 13:19 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Efka napisał(a): s.Klemensa.Laura napisał(a): I GDZIE TU KORZYŚC I WYGODA? No, Skajo, niektorzy tu widza wielka korzysc, szczegolnie materialna : przeciez nie trzeba sie martwic o dzien jutrzejszy ! Może nie tyle chodzi w tych przypadkach o wygodę materialną- no bo jednak składa się ślub ubóstwa.- tylko o swoiste scedowanie na przełożoną odpowiedzialności za własne życie. Jeśli ktoś ma trudności z podejmowaniem decyzji to złożenie ślubu posłuszeństwa jest wręcz komfortowe
I co z tego?  Już św. Teresa Wielka pisała, że ludzie z powołaniem do klasztoru zginęliby w życiu świeckim przez swoją... hmmm... Dąbrowski w książce "Trud istnienia" nazywa to nieprzystosowaniem zewnętrznym 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn lut 21, 2005 13:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Agniulka napisał(a): Efka napisał(a): s.Klemensa.Laura napisał(a): I GDZIE TU KORZYŚC I WYGODA? No, Skajo, niektorzy tu widza wielka korzysc, szczegolnie materialna : przeciez nie trzeba sie martwic o dzien jutrzejszy ! Może nie tyle chodzi w tych przypadkach o wygodę materialną- no bo jednak składa się ślub ubóstwa.- tylko o swoiste scedowanie na przełożoną odpowiedzialności za własne życie. Jeśli ktoś ma trudności z podejmowaniem decyzji to złożenie ślubu posłuszeństwa jest wręcz komfortowe I co z tego?  Już św. Teresa Wielka pisała, że ludzie z powołaniem do klasztoru zginęliby w życiu świeckim przez swoją... hmmm... Dąbrowski w książce "Trud istnienia" nazywa to nieprzystosowaniem zewnętrznym 
To znaczy że powołanie mają "życiowe ofermy"?  Nie strasz  To by znaczyło, że się jak najbardziej nadaje.  Nie ale poważnie wydawało mi się że nieprzystosowanie zewnętrzne wyklucza "nadprzyrodzoną motywację...
|
Pn lut 21, 2005 14:00 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Efka napisał(a): Agniulka napisał(a): Efka napisał(a): s.Klemensa.Laura napisał(a): I GDZIE TU KORZYŚC I WYGODA? No, Skajo, niektorzy tu widza wielka korzysc, szczegolnie materialna : przeciez nie trzeba sie martwic o dzien jutrzejszy ! Może nie tyle chodzi w tych przypadkach o wygodę materialną- no bo jednak składa się ślub ubóstwa.- tylko o swoiste scedowanie na przełożoną odpowiedzialności za własne życie. Jeśli ktoś ma trudności z podejmowaniem decyzji to złożenie ślubu posłuszeństwa jest wręcz komfortowe I co z tego?  Już św. Teresa Wielka pisała, że ludzie z powołaniem do klasztoru zginęliby w życiu świeckim przez swoją... hmmm... Dąbrowski w książce "Trud istnienia" nazywa to nieprzystosowaniem zewnętrznym  Hmmm... A czy powołanie to jest coś spadającego z księżyca? Bóg jest sensowny i konsekwentny. Każdemu daje uzdolnienia do jego powołania a nie daje mu tych, które mu nie będą potrzebne i w ogóle całe spektrum cech i życiorysu i poranień danego człowieka jest do czegoś potrzebne i coś człowiekowi objawia... Co do motywacji  Przypominają mi się słowa znajomej przełożonej o jednej ze sióstr, która przyszła do klasztoru bo chciała wyrwać się z domu rządzonego przez macochę. I co? I nic. Siostra jest w klasztorze od kilkudziesięciu lat i ma jak najbardziej nadprzyrodzoną motywację. Znajomy ksiądz przyznał mi się wprost że poszedł do seminarium "bo żadna go nie chciała"... Dopiero przez lata formacji Bóg (czasem boleśnie) formował i oczyszczał jego motywację... Gdzieś miałam fajny cytat na ten tematm, ale muszę go w domu poszukać  To znaczy że powołanie mają "życiowe ofermy"?  Nie strasz  To by znaczyło, że się jak najbardziej nadaje.  Nie ale poważnie wydawało mi się że nieprzystosowanie zewnętrzne wyklucza "nadprzyrodzoną motywację...
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn lut 21, 2005 14:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czyli jednak klasztor może być ucieczką. Hmmm coś mi w tym nie gra.Ładne mi świadectwo :"Jasio mnie nie chce, no to ostatecznie może być Jezus"  Przecież to wręcz graniczy z bluźnierstwem. I jaki pożytek miałby Bóg i kościół z niedojrzałych psychicznie ludzi
|
Pn lut 21, 2005 14:20 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Efcia...
Znowu się pakujesz w psychologizm...
Bóg ma najróżniejsze sposoby by człowieka doprowadzić na zaplanowaną dla niego drogę...
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn lut 21, 2005 14:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Problem w tym że człowiek jest istotą posiadającą określoną strukture psychiczną. Jak odróżnic to co ludzkie od tego co boskie w wyborze tej drogi
|
Pn lut 21, 2005 14:48 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Efka napisał(a): Problem w tym że człowiek jest istotą posiadającą określoną strukture psychiczną. Jak odróżnic to co ludzkie od tego co boskie w wyborze tej drogi
1. Zaufanie
2. Życie to weryfikuje
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn lut 21, 2005 14:54 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
i nie tylko zycie, efko - od tego są przełożeni w zakonach, od tego jest nowicjat, postulat - by pomóc rozeznać powołanie....
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Pn lut 21, 2005 14:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale istnieje ryzyko, że ktoś kto się tak naprawdę chce w zakonie schować, uciec przed czymś, uprze się i przejdzie przez te wszystkie etapy formacji...
|
Pn lut 21, 2005 15:04 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Efka napisał(a): Ale istnieje ryzyko, że ktoś kto się tak naprawdę chce w zakonie schować, uciec przed czymś, uprze się i przejdzie przez te wszystkie etapy formacji...
Jeżeli się uprze i przejdzie przez formację nie wzbudzając podejrzeń przełożeństwa... to chyba jednak Bóg chce go tam mieć. Albo jeżeli zrobił to w wyniku skrajnego kombinatorstwa i tak dobrych umiejętności kłamania, że nie podpadł to już sam jest sobie winien swoich poranień, w które się przez własny upór wpakuje
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn lut 21, 2005 15:39 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
oczywiście, efko, ale czy da sie uciec przed Bogiem? 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Pn lut 21, 2005 15:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Agniulka napisał(a): Efka napisał(a): Ale istnieje ryzyko, że ktoś kto się tak naprawdę chce w zakonie schować, uciec przed czymś, uprze się i przejdzie przez te wszystkie etapy formacji... Jeżeli się uprze i przejdzie przez formację nie wzbudzając podejrzeń przełożeństwa... to chyba jednak Bóg chce go tam mieć. Albo jeżeli zrobił to w wyniku skrajnego kombinatorstwa i tak dobrych umiejętności kłamania, że nie podpadł to już sam jest sobie winien swoich poranień, w które się przez własny upór wpakuje
Myślę że wystarczy trochę poczytać o duchowości danego zakonu żeby nie wzbudzać podejrzeń. Ale w tym przykładzie o którym pisałaś to co ta chęc wyrwania się z domu nie wzbudziła niczyich podejrzeń???
|
Pn lut 21, 2005 15:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|