Autor |
Wiadomość |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Księże Marianie - Maronie - a dlaczego, skoro osoba nie wie, co z sobą w życiu zrobić, od razu jej proponować coś, co miałoby wskazać drogę dokładnie do zakonu 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt sty 17, 2006 12:11 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zdolonośc sa ponoc darem od Boga tak czy kazdy go dostał , jak tak to jak go odnaleś jak rozbudowac ze był celem zycie by na nim szło zarobić.
|
Wt sty 17, 2006 12:32 |
|
 |
Jastek
Dołączył(a): So wrz 27, 2008 13:22 Posty: 2
|
 Chyba jednak warto isć za głosem serca
Witam! Jestem nową forumowiczką, praktycznie od dzisiaj. Kiedys jako dziecko marzylam aby zostać projektantką mody, wielokrotnie rysowalam kobiece postaci i ubieralam je na papierze, jednak nigdy nie wierzyłam, że to marzenie może się ziścić. Pochodzę z małozamożnego domu w malej wiejskiej miejscowości, a moi rodzice to prości ludzie, którzy nie rozumieli moich marzeń ale i je negowali (a gdzie ty potem znajdziesz tu pracę , a co to za zawód itd.) Potem marzyłam o psychologii, ostatecznie trafiłam na pedagogikę. W miedzy czasie moja przyjaciołka została owym projektantem mody...i odnosi na tym polu duże sukcesy. Ja jestem nauczycielką i choć to nie jest "ten" zawód moich marzeń to wykonuję go z zaangażowaniem i chyba się w nim sprawdzam. Jednakże ilekroć wspomnę moją przyjaciołkę, albo rozmawiam z nią na gg ogarnia mnie ogromny żal że to nie ja... po prostu jej zazdroszczę tego ze została tym kim ja nie mialam mozliwości i odwagi. Teraz jest już za późno. Mam męża, liczymy na powiekszenie naszej rodziny, zdobycie wlasnego lokum. I teraz nie ma już szans - taka szkola jest kosztowna i czsochłonna. Czasem myślę "przegralam, zmarnowalam swoje życie", a innym razem "a może wlaśnie tak mialo być tylko ja jeszcze tego nie rozumiem?"
myslę że coś utracilam, a ponadto że Bóg mnie kiedyś rozsądzi z niewykorzystania talentu. Niby nie mialam mozliwości ale może gdybym była odważniejsza i bardziej uoarta? Czy za cechy mojego charakteru: lękliwość, mała wiara w siebie tez ja odpowiadam? Teraz chcialabym po prostu odzyskać spokój ducha i wierzyć, że musi być jak jest. proszę pomozcie! Co o tym wszystkim w ogóle sądzicie? Czy wykonując inną pracę mogę być szczęsliwa? 
|
So wrz 27, 2008 16:31 |
|
|
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
A skąd masz pewność, że zostałabyś tą projektantką, a jakbyś już została czy odniosłabyś jakikolwiek sukces? Czasem po latach wraca się do przeszłości i sobie myśli, że mogło się być tym lub tym, że mogło się robić to lub tamto, ale w tych naszych wyobrażeniach zawsze wszystko się układa bez problemu. Nie widzimy nie zdanych egzaminów, nie widzimy braku pracy, nie widzimy wyścigu szczurów w danym środowisku itd...
Piszesz o lękliwości i braku wiary w siebie - czy w środowisku mody byłabyś inna? Czy z tymi cechami przebiłabyś się tam? A może to wszystko jest zupełnie odwrotnie? Może to Ty bardzo chciałaś zajmować się modą, a Pan Bóg widząc, że nie będziesz dobrze czuć się w tym środowisku pozwolił Ci zostać nauczycielką gdzie jak piszesz dobrze się odnajdujesz i angażujesz się w tą pracę? Niekoniecznie musi być jak piszesz, że coś zmarnowałaś, może właśnie wybrałaś najlepiej mimo, że jeszcze się do tego wyboru nie przekonałaś?
Pozdrawiam 
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pn wrz 29, 2008 10:44 |
|
 |
Jastek
Dołączył(a): So wrz 27, 2008 13:22 Posty: 2
|
Dziękuję że ktoś sie odezwał! W sumie masz dużo racji. W tym zawodzie liczy sie siła przebicia... a mój jak sobie właśnie powoli uświadamiam nie jest chyba taki zły. Wiem, że nie mogę ciągle mysleć "co by bylo gdyby ..." i tak ciągle gdybać bo od tego na prawdę można zwariować. Gdzieś tam na dnie serca pozostaje nutka niespełnienia  ale mam nadzieje że będzie coraz bardziej blednąć i pozwoli mi żyć moim teraźniejszym życiem. Pozdrawiam 
|
Wt wrz 30, 2008 13:46 |
|
|
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Nie rezygnuj z marzeń. To, że zostałaś nauczycielką nie oznacza, że odtąd masz się skupić tylko na nauczaniu.
Myślę, że jeśli naprawdę chcesz zajmować się modą, to jeszcze wciąż masz na to szansę. Być może nie w takiej formie, o jakiej marzyłaś, i co stało się udziałem Twojej koleżanki. Może na skromiejszą skalę...
Talent (zamiłowanie, pasję) możesz rozwijać na wiele sposobów. Możesz nauczyc się szyć i na własne potrzeby realizować swoje projekty. Możesz zająć się dziewiarstwem - gdy opanujesz techniki, możesz tworzyć niepowtarzalne kreacje. Może spróbujesz zrobić coś dla znajomych? Moja koleżanka robi biżuterię - cały czas ma zamówienia - i rozwija się, eksperymentuje, doskonali. Mało? Może nie stanie sie konkurencją dla Jablonexu, ale czy faktycznie o to chodzi?
Człowiek powinien coś robić z pasją. Jeśli masz w sobie pomysły, niezrealizowaną energię twórczą, to nie upychaj tego po kątach tylko dlatego, że Twój wymarzony scenariusz nie wypalił. Wykorzystaj takie możliwości, jakie masz tu i teraz. Nie pozwól swoim marzeniom powoli umierać...
I nie myśl, że w Twoim życiu wszystko już zostało ustalone raz na zawsze. Zmienność jest jedyną stałą cechą naszej egzystencji...
|
Śr paź 01, 2008 7:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|