Czy mówić o planowanym ślubie czystości rodzinie?
Autor |
Wiadomość |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
To nie jest tylko przyrzeczenie zachowania czystości ale akt wewnętrznego oddania się Jezusowi jako swej jedynej miłości, można powiedzieć mistyczne poślubienie duszy z jej Oblubieńcem Jezusem - dlatego uważam że to powinno zostać tajemnicą. Jedynie przykładem życia można pokazywać otoczeniu i najbliższym o swej przynależności do Jezusa.
|
Pt mar 31, 2006 19:49 |
|
|
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Powinno zostać w tajemnicy, bo to coś na kształt ślubu? Nie widzę logiki w tym zdaniu. Jeżeli już chcesz porównywać to przyrzecznie do małżeństwa, to powinnaś zaapelować o jawność. Ciekaw jestem czy gdyby jakaś para powiedziała Ci, że chcą się pobrać w sekrecie przed rodziną i przyjaciółmi, to powiedziałabyś im, że dobrze robią i o ich przynależności do siebie powinny świadczyć uczynki. Coś mi się wydaje, że z tym porównaniem do małżeństwa strasznie spudłowałaś 
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pt mar 31, 2006 19:54 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Mniszko:
Mama to mama. Banał. Ale masz ją tylko jedną. To jest wyjątkowy związek. Uważam, że JEJ powinnaś o tym powiedzić. Z powodów które wymienili przede mną inni.
Czy jest jakiś powód - przeszkoda by ustalić z mamą, że jest to wasza wspólna TAJEMNICA ?
Co do innych osób. Traktowanie powiedzenia o tym innym osobom jako rodzaj obłudy wydaje mi się nietrafne. O obłudzie można mówić tylko łącznie z intencjami.
Żyjemy wśród ludzi i powinno być dla nas ważne co o nas wiedzą. By ich nie wprowadzać w błąd. By nas rozumieli - każdy ma taką potrzebę. Taka jest ludzka natura. Wmówienie sobie, że tej potrzeby nie ma - nic nie załatwia.
A ryzyko, że po ujawnieniu, będą jakieś przykrości też istnieje. Istniało by również bez ujawnienia. Myślę, że powinnaś różnie podejść do różnych ludzi. Stosownie do okoliczności. To ujawnienie może przecież być zachętą dla innych do podobnych aktów wiary. Może utrwalać tę wiarę, co mają. Jednym słowem - indywidualnie.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pt mar 31, 2006 20:18 |
|
|
|
 |
Lepton
Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 9:51 Posty: 119
|
Stanisław Adam napisał(a): Traktowanie powiedzenia o tym innym osobom jako rodzaj obłudy wydaje mi się nietrafne. O obłudzie można mówić tylko łącznie z intencjami.
Mówisz o intencji w znaczeniu jako motyw? Osoba która chce przed swoja najbliższa osobą coś zataić, czyt. Mama, zapewne ma nie jeden motyw…
Do autorki tematu:
Mam nadzieje że nie zwróciłaś się na forum z tym problemem, aby znaleźć jeden najlepiej odpowiadający sobie post, aby mieć podporę i wytłumaczenie żeby coś zrobić, bo to byłoby bardzo złe. Sumienie Cię chyba gryzie, dlatego masz problem, wsłuchaj się w nie głęboko, postaraj się wyciszyć, a odpowiedź prawidłową sama usłyszysz. Bo tutaj jest pełno osób, ale mało autorytatywnych (włącznie ze mną).
|
Pt mar 31, 2006 21:13 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Incognito napisał(a): Powinno zostać w tajemnicy, bo to coś na kształt ślubu? Nie widzę logiki w tym zdaniu. Powinno pozostać tajemnicą bo to wewnętrzne, przeżycie religijne; przebywanie Jezusa w duszy i rozmowa z Nim to sprawa intymna i osobista. Podobnie jak wewnętrzny akt przyjęcia Jezusa jako osobistego Pana i Zbawiciela który dokonuje się na modlitwie. Na jakiś zjazdach rodzinych przecież czymś niezdrowym jest ciągłe manifestowanie swej religijności, że Chrystus jest moim Panem. To jest to sprawa prywatna, ale która ma ważny wpływ na życie. Religijność to sprawa ukryta jak mówil Jezus, gdy chcesz się modlić, dawać jałmużnę czyń to w ukryciu. Incognito napisał(a): Coś mi się wydaje, że z tym porównaniem do małżeństwa strasznie spudłowałaś
Może kiedyś wyjaśnię moje rozumienie istoty ślubu czystości .
Mniszka niech zrobi tak jak uważa za słuszne.
Ja gdybym wybrała jakąś formę życia konsekrowanego w świecie lub inną drogę do świętości pozostało by to dla mnie sprawą osobistą miedzy mną a Jezusem o której wcale nie czułabym potrzeby czy obowiązku by informać o tym rodzicom.
|
Pt mar 31, 2006 21:27 |
|
|
|
 |
Agatka
Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42 Posty: 320
|
To mnie zadziwia akacja, Twoja wypowiedź. Obowiązek mówienia rodzicom? To chyba powinna byc chęć podzielenia się radosną nowiną, wybraną drogą. Smutne, że ktoś może myśleć, że powiadomienie o tak ważnej sprawie jest jedynie "obowiązkiem". Z rodzicami się rozmawia, siada przy jednym stole, przebywa na codzień, czerpie siłę i wskazówki do dalszego życia, jak można taić tak ważną rzecz?. Dla mnie nienormalne podejście.
_________________ słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))
|
Pt mar 31, 2006 21:32 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Powiedz czy nadmierne manifestowanie religijności jest czymś zdrowym. Bo moim zdaniem to niezdrowe. To wywowuje jeszcze więcej konfliktów. Wiara to sprawa prywatna i intymna. Tu bardzo łatwo o zranienie. Dlatego wszelkie akty religijne (co czuję w czasie modlitwy, komunii, po spowiedzi, , intymna i osobista więż z Jezusem) to rzeczy o których w rodzinie się nie rozmawia, od tego od dzielenia się wiarą są spotkania grup religijnych.
|
Pt mar 31, 2006 21:38 |
|
 |
Maksymilian
Dołączył(a): Pt mar 31, 2006 13:06 Posty: 13
|
akacja napisał(a): Powiedz czy nadmierne manifestowanie religijności jest czymś zdrowym. Bo moim zdaniem to niezdrowe. To wywowuje jeszcze więcej konfliktów. Wiara to sprawa prywatna i intymna. Tu bardzo łatwo o zranienie. Dlatego wszelkie akty religijne (co czuję w czasie modlitwy, komunii, po spowiedzi, , intymna i osobista więż z Jezusem) to rzeczy o których w rodzinie się nie rozmawia, od tego od dzielenia się wiarą są spotkania grup religijnych.
Cooooo?
W rodzinie nie rozmawia sie o religi i wierze?
Lepiej to robic na publicznym forum ?
_________________ Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli
(J 8,32)
|
Pt mar 31, 2006 22:07 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
akacja napisał(a): Powinno pozostać tajemnicą bo to wewnętrzne, przeżycie religijne; przebywanie Jezusa w duszy i rozmowa z Nim to sprawa intymna i osobista. Podobnie jak wewnętrzny akt przyjęcia Jezusa jako osobistego Pana i Zbawiciela który dokonuje się na modlitwie. Skoro to wszystko jest wewnętrzne to jaki sens ma ślubowanie? Jeżeli jest to sprawa wewnętrzna to jakakolwiek oficjalna forma jest tylko zbędnym udziwnieniem. akacja napisał(a): Na jakiś zjazdach rodzinych przecież czymś niezdrowym jest ciągłe manifestowanie swej religijności, że Chrystus jest moim Panem.
Ogólnie rzecz biorąc ciągłe manifestowanie czegokolwiek jest niezdrowe, bo jest nużące i przytłaczające dla otoczenia.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pt mar 31, 2006 22:07 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Incognito napisał(a): Skoro to wszystko jest wewnętrzne to jaki sens ma ślubowanie? Jeżeli jest to sprawa wewnętrzna to jakakolwiek oficjalna forma jest tylko zbędnym udziwnieniem.. Tutaj jest mowa o prywatnym ślubie czystości (konsekracji) a jest to akt wyłącznie wewnętrzny, który nie znajduje odzwierciedlenia w żadnej oficjalnej formie. Jeżeli ktoś chce tą swą przynależność, więź i poświęcenie życia Jezusowi jakoś oficjalnie potwierdzić to od tego są konkretne formy życia konsekrowanego. Tak samo jak wewnętrzny akt przyjęcia Jezusa jako swego Pana dokonuje się na specjalnych nabożeństwach, wewnętrzne przyjęcie Jezusa do swego serca zostaje uzewnętrznione przyjmując Komunię, czy wewnętrzne przyjęcie darów Ducha Świętego i pragnienie bycia dojrzałym chrześcijaninem znajduje odzwierciedlenie w przyjęciu bierzmowania. Incognito napisał(a): Ogólnie rzecz biorąc ciągłe manifestowanie czegokolwiek jest niezdrowe, bo jest nużące i przytłaczające dla otoczenia.
Może być przytłaczające dla kogoś czyjeś manifestowanie antyklerykalizmu i niechęci do wiary i Kościoła. Z drugiej strony także uciążliwe może być manifestowanie religijności, własnych praktyk religijnych i jacy to inni są źli bo nie chodzą do kościoła i spowodować to jeszcze większe burze i niechęć do wiary. Te oba zachowania spowodują powstanie konfliktu i wojny religijnej.
Dlatego jestem za tym by praktyki religijne pozostały niejako w ukryciu, w tajemnicy, by nie rozpowiadać o swoich przeżyciach i aktach religijnych rodzinie. Jedynie przykładem życia i odpowiednio wypowiedzianym słowem dać świadectwo o swej bliskości z Jezusem i przyciągnąć najbliższych do Jezusa.
|
So kwi 01, 2006 10:03 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
akacja napisał(a): Tutaj jest mowa o prywatnym ślubie czystości (konsekracji) a jest to akt wyłącznie wewnętrzny, który nie znajduje odzwierciedlenia w żadnej oficjalnej formie. Ślub sam w sobie jest pewną formą, oficjalną choćby tylko przed osobą go składającą i przed Bogiem. Jeśli ktoś nie chce oficjalnej formy, to nie ma sensu aby jakikolwiek ślub składał, przecież może żyć w czystości bez tego. akacja napisał(a): Dlatego jestem za tym by praktyki religijne pozostały niejako w ukryciu, w tajemnicy, by nie rozpowiadać o swoich przeżyciach i aktach religijnych rodzinie.
A moim zdaniem niezdrowe jest by się takimi rzeczami nie dzielić np. ze współmałżonkiem - to rodzi podział, a małżeństwo ma być nastawione na jedność. Dzieciom też należy dobry przykład dawać.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
So kwi 01, 2006 10:09 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Incognito napisał(a): Ślub sam w sobie jest pewną formą, oficjalną choćby tylko przed osobą go składającą i przed Bogiem. Jeśli ktoś nie chce oficjalnej formy, to nie ma sensu aby jakikolwiek ślub składał, przecież może żyć w czystości bez tego.
Tak, w czystości można żyć bez skladania jakichkolwiek ślubów, ale w ślubie czystosci konsekrowanej bardziej chodzi o przylgnięcie całym życiem do Zbawiciela niż o zachowanie czystości. Oficjalnymi formami życia konsekrowanego mogą być instytuty świeckie lub dziewictwo konsekrowane. Instytuty świeckie łączą całkowite poświęcenie życia Bogu z pozostaniem w świeckich warunkach życia, cechą tego powołania jest zachowanie dyskrecji (tajemnicy), ktoś nie odchodząc z dotychczasowego życia prowadzi życie poświęcone Bogu właśnie dlatego ze z jakiś powodów nie może powiedzieć najbliższym o swym powolaniu, ale życiem świadczy o swej wierze i stara się swe najbliższe otoczenie przepoić duchem Ewangelii. Natomiast w publicznym ślubie dziewictwa konsekrowanego osoba która ponad wszystko umiłowała Jezusa stara się prowadzić życie wypelnione modlitwą, czynami miłosierdziami i poświęconego Bogu, Kościołomi i ludziom Gdy ktoś z różnych powodów nie chce lub nie może być w zorganizowanej formie życia konsekrowanego, a pragnie poświęcić życie Bogu, to zostaje mu jeszcze możliwość prywatnego aktu konsekracji. W praktyce oznacza to głębszą wieź ze Zbawicielem. Incognito napisał(a): A moim zdaniem niezdrowe jest by się takimi rzeczami nie dzielić np. ze współmałżonkiem - to rodzi podział, a małżeństwo ma być nastawione na jedność. Dzieciom też należy dobry przykład dawać.
Różne są sytuacje w rodzinie. Zdarza się tak że rodzice nie dość że nie starają się o rozwój wiary dziecka, sami do kościoła do nie chodzą, to jeszcze usiłują zniszczyć wiarę w sercach swych dzieci i gdy w dziecku rozwinie się pragnenie by pogłębiać swą wiarę to rodzice w tym utrudniają.
Trzeba więc odpowiedniego doboru słów (w pewnych sytuacjach może więc nawet milczenia) aby dziecko mogło rozwijać swoją wiarę i nie dochodziło do konfliktów w domu, a rodzice zostali przyciągnięci do wiary i dana im została łaska zbawienie.
|
So kwi 01, 2006 17:42 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Wszystko super... tylko... słuchajcie, co mówicie!
Co to znaczy "ślub czystości"? Przykro mi się robi, bo chyba jedna, może dwie osoby uzyły określenia "ślub dziewictwa", które ma jakiś sens. Bo "ślub czystości" sugeruje, że kobieta zamężna jest nieczysta. Seks (o ile odbywa się w odpowiednich warunkach) i małżeństwo przecież nie są zaprzeczeniem czystości.
|
So kwi 01, 2006 18:08 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Właśnie to chciałam wyjaśnić iż istotą ślubu czystości konsekrowanej nie jest sama wstrzemięśliwość od seksu tylko to że ktoś umiłował całym sercem Jezusa i przylgnął do Niego. Do zycia w czystości został powołany każdy chrześcijanin według swego stanu życia, inaczej realizuje ją osoba żyjąca w małżenstwie, inaczej osoba stanu wolnego i jeszcze inaczej osoba konsekrowana.
Ale mowa tu o tym dlaczego zachować dyskrecję i o składaniu świadectwa o swej wierze.
|
So kwi 01, 2006 20:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
zielona napisał(a): Wszystko super... tylko... słuchajcie, co mówicie!
Co to znaczy "ślub czystości"? Przykro mi się robi, bo chyba jedna, może dwie osoby uzyły określenia "ślub dziewictwa", które ma jakiś sens. Bo "ślub czystości" sugeruje, że kobieta zamężna jest nieczysta.
zielona, ale my tutaj rozmawiamy wyłącznie o ślubie czystości składanym przez osoby niezamężne, więc to nie ma żadnego związku i nie jest negacją czystości małżeńskiej
Nie masz też racji mówiąc, że istotą takiego ślubu jest dziewictwo - w większości tego typu ślubów chodzi o czystość od chwili, w której się składa ślub - ślubować czystość może wdowa, może dziewczyna, która już kiedyś współżyła z chłopakiem ( może nawet być zakonnicą ).
|
So kwi 01, 2006 20:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|