"tuczenie" młodych zakonnic... poważne pytanie
Autor |
Wiadomość |
whistle
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43 Posty: 275 Lokalizacja: Imielin
|
Czyli normalnie:)
Niedawno siostra zakonna mi opowiadała jak to "czuć u nich kołoczem". I uwierzcie nigdy w życiu nie widziałem osoby, która by się tak cieszyła z kawałka suchego murzynka na niedziele..
_________________ "ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."
|
N sie 24, 2008 12:07 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kurczę poważnie
aż mi się głupio zrobiło- w Katowicach są siostry- zaniosę im jakieś ciasto kiedyś...
i jeszcze mam dwa pytanie:
jak w Karmelu jest spędzana rekreacja ?
jak mozna dać jakieś jedzenie? Po prostu zadzwonić na furtę i powiedzieć, ze mam ciasto czy jak 
|
N sie 24, 2008 13:04 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
W tym momencie moja szczęka wylądowała na spacji...
Ale powaga z tym ciastem? Pytam bo ja miałem całkiem inną sytuację. Otóż pewnego razu po lekcjach pobiegłem mamie po ziemniaki na rynek maślany i spotkałem tam siostrę, która kupiła chyba z tonę cukierków. Nie wiem jednak, czy miała nimi zamiar utuczyć cały dom zgromadzenia czy może miała lekcję z dziećmi i to dla nich kupiła. Ale tych cukierków było na serio mnóstwo i aż się zdziwiłem, bo ta siostra była szczupła jak żyletka.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
N sie 24, 2008 16:44 |
|
|
|
 |
szczesliwa
Dołączył(a): Pn maja 03, 2004 5:59 Posty: 175
|
Co do rekreacji to zapytaj Siostry o to, każdy Karmel jest autonimiczny i zależy od ,,upodobań" wspólnoty jak ją spędzają, na pewno jest to czas przeznaczony na bycie razem jak rodzina.
Co do ciasta, to najczęściej jest w niedzielę i w uroczystości czy święta, czy imieniny, to samo tyczy sięsłodyczy, no chyba, zę ktoś przyniesie to żeby się nie zmarnowało to jest w tygodniu. To nic dziwnego ja u mnie w domu rodzinnym nie miałam ciasta co niedzielę, bo nikomu nie chciało się piec co tydzień, więc będąc w zakonie był to miły ,,szok".
_________________ Cieszmy się z małych radości
|
N sie 24, 2008 19:59 |
|
 |
whistle
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43 Posty: 275 Lokalizacja: Imielin
|
No i to właśnie chyba o to chodzi.. W tygodniu normalnie zjeść, a w niedzielę jakieś bonusy. W końcu trzeba umieć świętować. Jeżeli np takie casto jest rzadko to wtedy lepiej smakuje:)
witam po powrocie z Mazur:)
_________________ "ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."
|
So sie 30, 2008 10:42 |
|
|
|
 |
Kajtek
Dołączył(a): Wt wrz 23, 2008 18:38 Posty: 19
|
Wypowiedź przytoczona na początku stała się tematem sporej dyskusji. Zapewne dobrze się stało, że w jakiś sposób zostało tutaj przytoczone - chociaż w dużym przybliżeniu - menu klasztorne.
Ale sam kontekst pierwszej wypowiedzi - rozpoczęty przez osobę, która coś tam się dowiedziała od kogoś, który z kolei dowiedział się tego od kogoś - czyli przysłowiowe "jedna pani drugiej powiedziała", budzi zdziwienie. Wychodzi na to, że w zakonach i zgromadzeniach życje się "pełną gębą" dosłownie.
Stwierdzę może tak, że z tego co wiem, wszystko zależy od ekonomicznej strony danego zakonu czy zgromadzenia. Są takie, które posiadają atrakcyjne nieruchomości, w których wynajmują lokale handlowe za duże pieniądze (vide księża misjonarze a'Paulo - m.in. kompleks nieruchomości na rogu ul. Stradom i Św. Gertrudy z bardzo atrakcyjnymi lokalami handlowymi, tuż pod Wawelem), a są i takie, które ledwo wiążą koniec z końcem.
W końcowej mojej wypowiedzi chciałbym dotknąć tematu klasztorów kontemplacyjnych. Mając taką możliwość, chciałbym zwrócić się do czytających te słowa z wielką prośbą. Otoczmy kontemplacyjne siostry zakonne naszą pomocą materialną. Siostry potrzebują szczególnie opału na zimę i pieniędzy na lekarstwa. Kto może, niech wesprze finansowo lub materialnie wybrany przez siebie klasztor. Kogo nie stać na wydatek pieniężny lub pomoc materialną, niech otoczy siostry klauzurowe modlitwą w ich drodze powołania. Nie zapominajmy także o modlitwie o nowe, święte powołania.
Po prostu siostry kontemplacyjne nie myślą, co zrobić ze słodyczami, ponieważ nie stać ich na nie. A te słodycze, które mają, mają od ofiarodawców, czyli od nas 
|
Pn paź 27, 2008 9:51 |
|
 |
xeloreu
Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50 Posty: 559
|
Siostra w październiku poszła do zakonu. Przytyła 10 kilo w miesiąc. Coś w tym jest.
|
Śr lis 05, 2008 22:53 |
|
 |
szczesliwa
Dołączył(a): Pn maja 03, 2004 5:59 Posty: 175
|
nikt Ci siłą jedzenia nie wpycha, ja też przytyłam w pierwszym miesiący, to wina przejścia na regularne jedzenie oraz stres związany z nowym miejscem, bo nawet jeśli znało się siostry to jest inaczej niż na rekolekcjach, praca nad sobą , rozeznanie czy to jest to itp. zobaczysz w nowicjacie jej nie poznasz taka będzie chuda.
_________________ Cieszmy się z małych radości
|
Cz lis 06, 2008 14:09 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Gdy byłam w różnych zakonach, tak żartobliwie mówiło się "że jeśli ktoś dużo je, to ma duże powołanie"  więc coś w tym jest
A jedzenie w zakonach jest dobre, na ślubach zakonnach naprawdę pyszne specjały.
Ale gdy ostatnio byłam w zakonie, kandydatki na podwieczorek miały tylko chleb z marmoladą i miodem i naprawdę ucieszyły się, gdy dziewczęta z zewnątrz przyniosły jakieś ciastka. 
|
So lis 15, 2008 10:17 |
|
 |
keharito
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:49 Posty: 8 Lokalizacja: Królestwo Niebieskie
|
Myślę, że warto zrobic wszystko, by życie konsekrowane było przezyte a nie przeżute 
_________________ Bo jak smierć potężna jest Miłość.
|
So lis 15, 2008 19:28 |
|
 |
szczesliwa
Dołączył(a): Pn maja 03, 2004 5:59 Posty: 175
|
ja myślę,że wogóle życie każdego z nas nie powinno być tylko przeżute lub wręcz pomamlane ( mam nadzieję, że wiecie co to znaczy)
_________________ Cieszmy się z małych radości
|
N lis 16, 2008 11:20 |
|
 |
whistle
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43 Posty: 275 Lokalizacja: Imielin
|
Nie róbmy afery bez powodu!
Jak już pisano różnie karmią w różnych zakonach i nie możemy generalizować.
Popatrzmy też na to, że zmienia się tryb życia.. na bardziej osiadły:) Na tej samej zasadzie można stwierdzić, że ludzie którzy pracują w biurze stają się tężsi.. Normalna kolej rzeczy:D
_________________ "ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."
|
Pn lis 17, 2008 22:57 |
|
 |
szczesliwa
Dołączył(a): Pn maja 03, 2004 5:59 Posty: 175
|
tu się nie zgadzam, że w zakonie panuje tryb osiadły:-) tyle co się nabiegałam w zakonie, to nigdzie, wszędzie pełno schodów, tu sprzątasz, tu biegniesz do sklepu:-) ale to pewnie zależy od zgromadzenia:-) ja na kondychę narzekać nie mogłam, wieczorami biegałam lub skakałam na skakance:-)
_________________ Cieszmy się z małych radości
|
Śr lis 19, 2008 20:47 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
szczesliwa napisał(a): ja na kondychę narzekać nie mogłam, wieczorami biegałam lub skakałam na skakance:-)
"do góry kiecę i lecę"  Nie zmienia to jednak faktu, że wiele zakonów faktycznie prowadzi osiadło-oklęczały tryb życia.
W sumie to siostry w moje parafii to raczej szczupłe są a gotują świetnie (byłem u nich kilka razy na obiedzie z księdzem)... Czyli faktycznie co kraj to obyczaj 
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Śr lis 19, 2008 21:13 |
|
 |
szczesliwa
Dołączył(a): Pn maja 03, 2004 5:59 Posty: 175
|
dokładnie, moje siostry choć kontemplacyjno-czynne też chudziny są, ale wiadomo modlitwa i kontemplacja też wyciska z człowieka dużo:-)
_________________ Cieszmy się z małych radości
|
Cz lis 20, 2008 12:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|