Jak odkryć swoje powołanie??!!
Autor |
Wiadomość |
Paulista
Dołączył(a): Pt paź 19, 2007 5:25 Posty: 23
|
Pozdrawiam wszystkich poszukujących.
Na dobry początek sprawdzony sposób: Jak rozeznać kierunek swojej drogi?...
Bł. Jakub Alberione, nasz Założyciel, dał prostą i skuteczną wskazówkę, określaną jako: 4 x P
1. Pomyśl 2. Pomódl się 3. Poradź się kogoś 4. Podejmij decyzję
_________________ Towarzystwo Świętego Pawła - Pauliści
żyć i dać światu Jezusa Chrystusa Drogę, Prawdę i Życie...
www.paulus.org.pl
|
Pt paź 19, 2007 10:09 |
|
|
|
 |
rossaa19
Dołączył(a): N gru 16, 2007 20:50 Posty: 13
|
Powołanie moim zdaniem zaczyna sie powoli, krok po kroku coraz bardziej chce sie poznawac religie, Boga i wchodzić w jego miłość aż w końcu nic więcej nie bedzie miało tak dużego znaczenia.
Najpierw się ma dziewczyne aż w końcu zrozumie sie że większą milością jest Bóg i slużba Jemu.
Pozdrawiam
_________________ God is a love, it is worth to life for this love
|
Pn gru 17, 2007 16:59 |
|
 |
neonka20
Dołączył(a): Pt maja 09, 2008 12:02 Posty: 99
|
Tego nie da sie odkryc tak na hop siup! ja odkrywałam swoje powołanie 2 lata i wiem ze nie do konca jest to tak ze one bedzie stałe. Zakonnica która ma powołanie do zakonu może nawet przed ślubami wieczystymi odkryc ze to nie to co chce robić w życiu. Trzeba duzo sie modlic o własciwe rozeznanie powołania.
|
Wt maja 27, 2008 13:18 |
|
|
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
neonka20 napisał(a): Tego nie da sie odkryc tak na hop siup! ja odkrywałam swoje powołanie 2 lata i wiem ze nie do konca jest to tak ze one bedzie stałe.
do mnie powołanie puka od 9 lat; czasem mocniej, czasem słabiej ale zawsze puka. Ostatnim czasem to pukanie stało się bardzo donośne  Przyjdzie czas, że otworzę drzwi nie tylko mojemu powołaniu ale i ludziom, którym nic o nim nie mówię.
Potrzeba jednak czasu.
Pozdrawiam
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Wt maja 27, 2008 15:15 |
|
 |
chrzesnijanin16_kk
Dołączył(a): Pt cze 13, 2008 20:10 Posty: 10
|
trzeba sie duzo modli ,duzo rozmawiac z Bogiem ktory napewno nam powie jaka drogw wybrac i jaka podorzac...Bog sam nikogo nie zostawi z powolaniem bedzie napewno wspieral... Pozdrawiam
_________________ Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada,
lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma,
lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
...Jan Pawel II
|
Pn cze 16, 2008 11:23 |
|
|
|
 |
taia
Dołączył(a): N sie 19, 2007 20:20 Posty: 20
|
a jak to jest z powołaniem, do samotności? Czy to nie jest tylko wymówka osób, które boja się wziąść odpowiedzialność za swoje życie i zdecydować czy poślubic kogoś, czy tez złożyć śluby zakonne czy zostac księdzem. Jest dużo historii osób, które są z kimś, ale czują powołanie zakonne, a czy ktoś zna taka historię, żeby ktoś z kimś był ale czuł, że jest powołany do samotności?
_________________ "Trzeba miec oczy zgadujące, żeby wszystko zauważyły" (ks. J. Twardowski)
|
Wt sie 12, 2008 11:51 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Taia - osoba żyjąca w małżeństwie i "czująca" powołanie do zakonu raczej go nie ma. Bez względu na to, co czuje. Też można powiedzieć, że ucieka przed trudnościami w związku...
Nie ma powołania do samotności. Człowiek nie powinien być sam.
Cytuj: Osoba ludzka potrzebuje życia społecznego. Nie jest ono dla niej czymś dodanym, lecz jest wymaganiem jej natury. Przez wymianę z innymi, wzajemną służbę i dialog z braćmi człowiek rozwija swoje możliwości; w ten sposób odpowiada na swoje powołanie.
Może być powołanie do poświęcenia życia komuś lub czemuś (komuś pośrednio), co wymaga pozostawania w stanie bezżennym, bo małżeństwo musi mieć pierwszeństwo przed innymi aktywnościami. Nie pamiętam, gdzie to jest w Katechizmie, ale jest.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt sie 12, 2008 12:02 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
jo_tka napisał(a): Taia - osoba żyjąca w małżeństwie i "czująca" powołanie do zakonu raczej go nie ma. Bez względu na to, co czuje. Też można powiedzieć, że ucieka przed trudnościami w związku.... Coraz częściej zakony stwarzają możliwość dla osób żyjących w małżeństwie życia charyzmatem i duchowością zakonną w ich warunkach życia np III zakony dla świeckich. Kiedyś spotkałam takie małżeństwo żyjące w trzecim zakonie karmelitańskim oraz dostałam ulotkę, "Jak żyć duchem Karmelu w rodzinie". To daje więc możliwość by zrealizować to pragnienie żyjąc w rodzinie, a także może być ubogaceniem związku, wspólną drogą do świętości i czymś co nadaje blasku w szarzyźnie dnia i siłę do dźwigania przeciwności zyciowych jo_tka napisał(a): Nie ma powołania do samotności. Człowiek nie powinien być sam..... A jednak na rekolekcjach powołaniowych mówi się że obok małżeństwa i zakonu jest też droga trzecia, pośrednia między nimi, powołania do życia samotności Cytuj: Osoba ludzka potrzebuje życia społecznego. Nie jest ono dla niej czymś dodanym, lecz jest wymaganiem jej natury. Przez wymianę z innymi, wzajemną służbę i dialog z braćmi człowiek rozwija swoje możliwości; w ten sposób odpowiada na swoje powołanie. Ale niekoniecznie trzeba wstępować do zakonu lub zakładać rodzinę by być wśród ludzi. Osoba żyjąca samotnie tak jak jej pozwala jej stan życia spotyka się z innymi ludźmi, prowadzi jakieś życie towarzyskie, angażuje się we wspólnotę. jo_tka napisał(a): Może być powołanie do poświęcenia życia komuś lub czemuś (komuś pośrednio), co wymaga pozostawania w stanie bezżennym, . A jednak uważam, że życie singielki i dziewicy konsekrowanej jest na równi wartościowe i na równi może być powołaniem, odpowiedzią na Bożą miłość. Choć dziewica konsekrowana poświęciła życie Jezusowi, a singielka nie, wcale nie uważam tej drugiej za kogoś gorszego. Zewnętrzne warunki życia obu panien są takie same, życie w samotnosci, borykanie się z codziennymi trudnościami życia, a można powiedzieć że dziewica konsekrowana tylko dorobiła sobie "ideologii" do takiego życia że poświęciła się Jezusowi. Obydwie panny mogą i powinny każdy dzień przeżywać jako dar od Boga, podążać za Jezusem i wzrastać w miłości Bożej. jo_tka napisał(a): małżeństwo musi mieć pierwszeństwo przed innymi aktywnościami .
Może tak musi być dla osób żyjących w związku małżeńskim, ale dla osób żyjących w stanie wolnym wcale tak nie musi być. One mają możliwość wyboru, jak chcą wykorzystywać czas i mogą zajmować się różnymi aktywnościami stawiając ich przed małżeństwem np. pogłębionym życiem modlitwy, służbą ludziom potrzebującym, pracą zawodową, górską turystyką, działalnością w internecie itp..
Jeśli byłabyś konsekwentna swej wypowiedzi, że małżeństwo musi mieć pierwszeństwo przed innymi aktywnościami to zamiast angażować się w rozwój portalu religijnego to wisiałabyś na serwisach randkowych szukając drugiej połówki. A jednak są także inne wartości, które człowiek może wybrać.
|
Śr sie 13, 2008 20:24 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Cytuj: Coraz częściej zakony stwarzają możliwość dla osób żyjących w małżeństwie życia charyzmatem i duchowością zakonną w ich warunkach życia np III zakony dla świeckich
Tylko w ramach sprostowania - zarówno dominikanie, franciszkanie jak i karmelici świeccy to nie jakieś nowe formy teraz proponowane, a wychodzące często wprost od założycieli czy reformatorów formy życia sięgające jeszcze średniowiecza 
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Śr sie 13, 2008 20:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|