Ale co chcesz robić jako zakonnica? Bo samo "bycie" to bardzo mało.

Z powołaniem zakonnym nie jest tak łatwo, zwłaszcza z właściwym rozeznaniem jego. Nie wiem czy je mam czy nie. Ja chcę po prostu służyć Bogu tak jak najlepiej potrafię przez całe swoje życie. Fakt samo "bycie" to mało. Ale zakonnica wykonuje również pracę. I to nie tylko modlitwą, ale również często jest to praca pośród życia świeckiego np. nauka religii w szkole, organizowanie pielgrzymek lub współpraca w tym itp. Poza tym moim największym marzeniem jest swoją pracą pomóc zbliżyć się komuś do wiary w Boga. Chciałabym ewangelizować jeśli się da. Kocham Boga i pragnę z innymi dzielić się tą miłością.

Ewangelizować możesz zacząć już teraz, na pewno znajdziesz takie wspólnoty. Możesz nawet na rok pojechać na misję. Aby prowadzić katechezę, to musisz miec wykształcenie teologiczne. Organizować pielgrzymki możesz jako wolontariuszka.
Są ogromne i bardzo zróżnicowane możliwości. Większość nie przeszkadza w dalszym kształceniu się, a wykształcenie jeszcze bardziej poszerza gamę możliwości służenia Panu.

Ale powołanie zakonne to jeszcze coś więcej, choć trudno to wytłumaczyć. Przychodzi taki moment, gdy te myśli rodzą się w człowieku. Polecam przeczytać Dzienniczek św. Siostry Faustyny. Do niej Pan skierował słowa by "natychmiast" poszła do zakonu. Kiedy Pan wzywa do czegoś, człowiek musi dać odpowiedź, choć to bardzo trudne.

"Jesli nie chcesz isc do zakonu jest to znak , ze nie jest to Twoja droga." - nie zgodzę się z tym. Przed podjęciem ostatecznej decyzji mogą byc różne odczucia i mogą się one zmieniać. Tak samo nie można mówić, że jeśli ktoś chce iść do zakonu to jest napewno jego droga... .

Ale to bardzo trudno rozeznać. Kiedyś jeden ksiądz powiedział mi, że Bóg sam może człowiekowi podsyłać myśli o zakonie, a to może być już pewien znak.

Uważam,że powinieneś przede wszystkim mieć stałego kierownika duchowego,najlepiej wykształconego teologa i doświadczonego.Doświadczonego też jeśli chodzi o relacje z Panem Bogiem,doświadczonego w dochodzeniu do świętości,zaprawionego w bojach duchowych;)
Ja też poprosiłabym o poradę.Sama chciałabym pójść do zakonu i wiem nawet do którego.Mam ogromne pragnienie bycia nauczycielką,więc wydaje mi się,że to jest jedna z rzeczy które Pan Bóg chce żebym w swoim życiu zakonnym robiła. Nie wiem tylko czy teraz,przed wstąpieniem do zakonu(teraz studiuję) zatroszczyć się o przygotowanie pedagogiczne czy byc pewna,że takie przygotowanie będę miała w zakonie?Chcę wstąpić do Misjonarek Miłości,sióstr Matki Teresy z Kalkuty.Może ktoś wie jak tam jest pod tym względem?
Z góry dziękuje i pozdrawiam

No i o takiego stałego kierownika duchowego również dobrze by było poprosić Pana Boga. Św. Faustyna Kowalska z tego co wiem też prosiła o takiego kierownika na modlitwie i jej prośba po jakimś czasie została wysłuchana.

Odp. dla Margot

przede wszystkim warto się bezpośrednio skontaktować z siostrami. Nie wydaje mi się, aby w charyzmacie misjonarek miłości było bycie nauczycielką, nie wydaje mi się, aby pracowały w szkołach. Czyli tak: musisz sobie odp. na pytanie, co jest dla Ciebie wazniejsze: szansa pracy jako nauczycielka - i wtedy szukasz zgromadzeń, w ktorych jest prawdopodobieństwo pracy nauczycielskiej. Są takie. Jak już znajdziesz, to TAM, a nie na forum, pytasz, czy trzeba lub warto miec wczesniej przygotowanie pedagogiczne. A jesli jednak masz powołanie do sióstr matki Teresy - co jest do rozeznania - to jednak trzeba się z nimi skontaktowac i pogadać, czy rzeczywiście masz jakąkolwiek szanse pracy nauczycielskiej.
ja mam potęzne wrażenie, że Twoje Chce wstapic do misjonarek miłości jest jeszcze mało dojrzałe, mało wiesz... o nich i o sobie, o swoim powołaniu. Ale to naturalne, z tym, ze warto cos konkretnego zrobic, zacząć działać (nie na forum).

Módl się o dobre rozeznanie swego powołania. Bóg nie zostawi cię samą i pewnie wskaże ci właściwą drogę.

Mam pytanie, z kąd wiesz że Pan Bóg chce żebyś łączyła te dwa kierunki życia, może Pan Bóg chce żebyś została dobrą nauczycielką lub dobrą zakonnicą. Jak piszesz masz pragnienie zostać nauczycielką, czemu wiążesz to z byciem zakonnicą ?
Może Pan Bóg chce żebyś została świetną nauczycielką, miała męża i gromadkę dzieci, czemu myślisz o tak restrykcyjnym pozbawieniu się macierzyństwa no i posiadaniu przystojnego faceta ?

Rozeznając powołanie trzeba patrzeć na znaki jakie Bóg Ci daje teraz na twojej drodze musisz się modlić w tej intencji i prosić Boga o znak. Czasem trzeba zaryzykować i rzucić się w przepaść zaryzykować i zobaczyć czy to jest to. Czasem też w sercu się czuje taką pewność że to właśnie ta droga. Dobrze też mieć kierownika Duchowego i udział w jakiś rekolekcjach o tematyce rozeznania powołania

Zgadzam się z tobą Madziu.........

Trzeba szukać. Czasem to zajmuje bardzo dużo czasu. Mnie już się kilka razy wydawało, że jestem pewna... I znowu pojawiało się coś, co tę pewność zabierało. Mam stałego spowiednika i myślę, że to jest dużą pomocą - takie stałe spowiednictwo łatwo przechodzi w kierownictwo duchowe. I zawsze wtedy jest trochę łatwiej

Najprostsza droga to udanie się do zakonu na kilka dni i pobyć wśród sióstr, zobaczyć jak żyją, jak pracują i modlą się. Poczuć smak tego miejsca.