Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Efka napisał(a): (...) Ty natomiast wszystkich traktujesz jak "szpital," ludzi drugiej kategorii właśnie, którzy do niczego się nie nadają
Proszę, nie próbuj nadinerpretować i wmawiać mi, że powiedziałem coś, czego nie powiedziałem ...
To tylko twoje zdanie.
Nadal nie rozumiem, dlaczego uważasz za "złe" Prawo Kanoniczne, które nie zezwala na przyjmowanie do posługi duszpasterskiej osób niepełnosprawnych  ?
Nadal podkreślam - osoby niepełnosprawne mogą pełnić posługę kapłańską - jeżśeli niepełnosprawność wynikła po wyświęceniu.
Jeżeli zaś chodzi o moją rzekomą "NIEWIEDZĘ" - to powiedz mi - dlaczego Państwo cofie wsparcie dla wielu zakładów pracy chronionej 
|
Pt lut 25, 2005 18:40 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ddv163 napisał(a): Efka napisał(a): (...) Ty natomiast wszystkich traktujesz jak "szpital," ludzi drugiej kategorii właśnie, którzy do niczego się nie nadają Proszę, nie próbuj nadinerpretować i wmawiać mi, że powiedziałem coś, czego nie powiedziałem ... To tylko twoje zdanie. Nadal nie rozumiem, dlaczego uważasz za "złe" Prawo Kanoniczne, które nie zezwala na przyjmowanie do posługi duszpasterskiej osób niepełnosprawnych  ? Nadal podkreślam - osoby niepełnosprawne mogą pełnić posługę kapłańską - jeżśeli niepełnosprawność wynikła po wyświęceniu. Jeżeli zaś chodzi o moją rzekomą "NIEWIEDZĘ" - to powiedz mi - dlaczego Państwo cofie wsparcie dla wielu zakładów pracy chronionej 
Jeszcze raz powtórzę to co już mówiłam. Sytuacja osób niepełnosprawnych ruchowo uległa ,lub (jeśli chodzi o polskę) ulega zmianie. Zakłady pracy chronionej skupiają przede wszystkim ludzi niepełnosprawnych intelektualnie lub tych spośród niepełnosprawnych fizycznie, którzy z powodu systemu obowiązującego w tym "Państwie" przez 50 lat nie zdobyli wykształcenia. ..Rozumiesz chyba że "wózkowicz"z wykształceniem podstawowym pracy na normalnych zasadach nie znajdzie, bo przysłowiowych worków nie będzie nosił- ale wóżkowicz, który skończył informatykę zwłaszcza jeśli był jednym z lepszych absolwentów pracę na normalnych zasdach znajdzie.
W związku z powyższym prawo kanoniczne powinno uwzględnić te zmiany. Nie chodzi może o osoby na wóżkach, ale te z mniejszą niepełnosprawnością. Jest to po prostu gorszące że dany człowiek może pracować np jako oadwokat - i nikomu nie przeszkadza, że wchodzi na salę rozpraw "chodząc z trudnością" może również zostać na uczelni i "chodząc z trudnością" prowadzić zajęcia ze studentami, a jednak księdzem, choćby czuł że Bóg go powołuje nie zostanie, bo jakby wyglądało gdyby szedł za konduktem " idąc z trudnością"
Ludzie niepełnosprawni mając świadomośc że taki przepis w KPK istnieje czują się przez kościół odrzuceni[/b]
|
Pt lut 25, 2005 19:08 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Efka napisał(a): I dlaczego nikt nie udzielił mi żadnej odpowiedzi na "casus Mojżesza" 
Ależ bardzo proszę.
Mojżesz był tym który słuchał Boga, a Aarona dostał od Boga do tego by mówił. Czy próbujesz sugerować że niepełnosprawny kleryk powinien mieć kolegę do noszenia go?
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt lut 25, 2005 19:13 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Agniulka napisał(a): Efka napisał(a): I dlaczego nikt nie udzielił mi żadnej odpowiedzi na "casus Mojżesza"  Ależ bardzo proszę. Mojżesz był tym który słuchał Boga, a Aarona dostał od Boga do tego by mówił. Czy próbujesz sugerować że niepełnosprawny kleryk powinien mieć kolegę do noszenia go?
Mówię cały czas o człowieku chodzącym samodzielnie więc nie ma potrzeby noszenia go! Ale widzę że Pan Bóg jest bardziej liberalny ode mnie  Całe szczęście że wtedy nie było KPK bo Bóg przed powołaniem mojżesza musiałby prosić biskupa o dyspense
Ale poważnie: Jak możesz słuchać tego co napisał ddv 163 i jeszcze przytakiwać, ze względu na tą twoją kumpele o której pisałaś chociażby??
|
Pt lut 25, 2005 19:41 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Efka napisał(a): Jak możesz słuchać tego co napisał ddv 163
No właśnie nie mogę  Nie mam programu sytntezy mowy w przeglądarce 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt lut 25, 2005 19:51 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ha ha ha 
|
Pt lut 25, 2005 19:55 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Cytuj: Kan. 241 - § l. Do wyższego seminarium biskup diecezjalny powinien przyjmować jedynie tych, którzy, biorąc pod uwagę ich przymioty ludzkie i moralne, duchowe i intelektualne, ich zdrowie fizyczne i psychiczne, jak również szczerą wolę, wydają się być zdolni do oddania się na stałe świętym posługom. Cytuj: Kan. 1029 - Do święceń należy dopuszczać jedynie tych, którzy - według roztropnej oceny własnego biskupa albo kompetentnego przełożonego wyższego - po rozważeniu wszystkich okoliczności, mają nieskażoną wiarę, kierują się prawidłową intencją, posiadają wymaganą wiedzę, cieszą się dobrą opinią, mają nienaganne obyczaje, wypróbowane cnoty, jak również inne przymioty fizyczne i psychiczne, odpowiadające przyjmowanemu święceniu.
Przyznam, że bardziej szczegółowych wytycznych co do kapłaństwa nie znalazłam - gdy chodzi o zdrowie fizyczne, bo o psychicznym jest szerzej
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt lut 25, 2005 20:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Efko - unikasz odpowiedzi na moje pytania.
Zastanówmy się zatem -
1. Przypadki zasłabnięcia przez Kapłanów na Mszy św. zdarzają sie - mimo faktu, że wyświęcane są osoby zdrowe fizycznie.
Poza tym - Msza Św. "na siedząco"  - chyba trzeba byłoby wprowadzić zmiany w liturgii...
2. Pogrzeb to nie tylko "droga w kondukcie".
Uroczystości pogrzebowe to zazwyczaj:
a. Msza Święta
b. droga na cmentarz - czasem kilkadziesiąt metrów - najczęściej o wiele więcej - czasem nawet kilka kilometrów. Niezależnie od warunków pogodowych - nieważne, czy jest 15 - 20 * C i idealna pogoda, czy też praży słońce jak na patelni, czy też sypie śnieg.
c. Uroczystości pogrzebania Zmarłego.
W sumie to ok. 1,5 - 2 godzin (bywa, że więcej).
3. Droga z Najświętszym Sakramentem - to też często przynajmniej kilkaset metrów (lub więcej). Na dodatek chory idzie do chorego, często śmiertelnie - czy w takiej sytuacji Kapłan, który sam pogrążony jest w cierpieniu zawsze jest w stanie znaleźć właściwe słowa, własciwą pociechę  - ja wątpię ...
Wyobraźmy sobie do tego Kapłana jadącego do chorego na wózku inwalidzkim ...
Kolejna sprawa - zawód informatyka czy prawnika nie wymaga za często dużej ilości ruchu - można go wykonywać nie ruszając się praktycznie z domu (lub z miejsca pracy).
Nie wymaga wchodzenia do chorego po schodach i tak dalej.
Następna sprawa -
ddv163 napisał(a): Dlaczego? - a dlatego, że w każdej chwili kapłan musi być gotów do pełnienia posługi. Gdyby nie było tego przepisu, to większa liczba młodych, niepełnosprawnych osób służących Bogu w Kościele bardzo utrudniała by pracę duszpasterską. Po tym dopiero: ddv163 napisał(a): A ja przestanę się bawić w dyplomację - i zapytam Efki wprost: - czy nie wydaje Ci się , że zgoda na wyświęcanie niepełnosprawnych kapłanów to nic innego, jak tylko "robienie szpitala" z osób, które z założenia mają pełnić posługę duchową  - jak Ci się wydaje - czy Kapłan nie jest poddawany obciążeniam fizycznym  (...) Pamiętaj o tym - Kapłan MUSI mieć należytą kondycję fizyczną - przynajmniej na tyle, by nie przeszkadała mu w pełnieniu obowiązków. Jeżeli już ulegnie kalectwu - pamiętaj o tym, że raz wyświęcony Kapłan całe życie poświęcił się Bogu. Słowa te padły po wypowiedzi Belizariusza z postu: viewtopic.php?p=48470#48470Belizariusz napisał(a): Odpowiedz jest bardzo prosta. Sama nazwa juz wskazuje na to, ze dana osoba jest NIEPEŁNOSPRAWNA. Sama potrzebuje opieki osoby drugiej. Sama (mimo wszelkich udogonien) nie bedzie potrafila wykonac tego co moze osoba w pelni sprawna. Ksiądz to specyficzne "zawód"....powinien byc praktycznie na kazde wezwanie w momencie gdy zachodzi potrzeba.
Gdy chcesz przyjac sie do jakiejs pracy, musisz przedstawic swiadectwo zdolnosci wypisane przez lekarza........inaczej cie nie przyjma. Tak samo ma sie sprawa z seminarzystami....musisz byc zdolny do tego by wykonywac wszelkie obowiazki, które nakłada na Ciebie ten specyficzny stan. Roznica pomiedzy zwykła praca , a byciem ksiedzem jest taka, ze swiecenia kapłanskie sa nieodwołalne, umowe o prace mozna zawsze rozwiazac. Dlatego tez w momencie gdy stanie sie jakies nieszczescie i zostaniesz niepelnosprawnym.......z pracy cie zwolnia. Ksiedza nikt nie zwolni. Mimo kalectwa bedzie pełnoprawnym kapłanem.....ale nie bedzie mógł wykonac tych wszystkich obowiazków tak jak kapłan zdrowy. Nie byłoby zatem sensowne przyjmowanie do Seminarium osób z ograniczona sprawnoscia fizyczna........ Nie jest to zadna dyskryminacja......to po prostu wymóg, którego nie sposób obejsc z przyczyn praktycznych
pozdrówka oraz: Belizariusz napisał(a): (...)Laptopy, komórki itp. udogodnienia, nie sa rzeczami umozliwiajacymi pełne wykonywanie obowiązków kapłańskich.....one w duzym stopniu pomagaja w egzystencji, ale nie zastapia całkowicie pełnej sprawności fizycznej......a ta jest ksiedzu potrzebna.
W przypadku Jezusa......jest także mowa o "baranku bez skazy"....
pozdrówka I stanowią wzajemne uzupełnianie się tych słów - poparcie tezy przykadem. A ty tymczasem bluzgasz po kolei po wszyskich tych, których rzetelne tłumaczenia są niezgodnęe z twoją wizją - zarzucając im przy okazji masę niestworzonych rzeczy ... Wracając do spraw zawodowych: Informatyków i prawników jest mało w stosunku do zapotrzebowania na "rynku pracy"- i dlatego te osoby zazwyczaj znajda sobie pracę. Prawda jednak jest taka, że osoba niepełnosprawna będzie zasadniczo przyjmowana w zakładzie pracy jako osoba w drugiej kolejności do przyjęcia - w pierwszej zaś do zwolnienia. Dlaczego ? Bo Pracodawca uznaje że jest osobą mniej produktywną od osoby pełnosprawnej. Państwo również nie daje zatrudnienia osobom niepełnosprawnym - i to w większości zawodów. Najczęsciej zaś te osoby są ZWALNIANE z pracy - od chwili, gdy cofnięto ulgi podatkowe (ale to tak na marginesie). Ksiądz z Kapłaństwa na pewno NIE BĘDZIE zwolniony - tylko dlatego, ze stał się osobą niepełnosprawną. Bezzasadny jest zatem twój zarzut, ze: Efka napisał(a): Przecież to jawna dyskryminacja i odrzucenie ludzi niepełnosprawnych, a do tego hipokryzja ze strony kościoła.
Próbujesz grać na uczuciach ...
A to bardzo nieładnie z twojej strony, Efko ...
|
Pt lut 25, 2005 22:53 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
jesli chodzi o doprawianie mszy na siedzaco, to obecny KPK okresla to w jakich przypadkach jest to dopuszczalne, ale z tego co pamietam... przysluguje starszym kaplanm, ktorzy... nie moga stac... a odnosnie innych przyczyn to sie nie wypowiadam, bo to nie ja ustalam prawo 
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
So lut 26, 2005 0:14 |
|
 |
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Droga Efko.
Probowalem napisac ze nie przyjecie klogos do syanu kalnaskiego nie oznacza ze jest gorszy. Tak jak kobiety nie sa gorsze od mezczyzn, a kaplanami nie moga zostac. Tak jak mezczyzni zonaci nie sa gorsi a kplanami w Kosciele lacinskim nie moga zostac.
Cytowalac Mojrzesza, on kaplanem nie byl. Aaron byl kaplanem i jego synowie wraz z nim. Pan Bog ma rozne powolania i nie trzeba byc kaplanem by Pan Bog powierzyl danej osobie bardzo wazno funkcje w historii swego ludu.
To do biskupa zalezy kto zostanie przyjety, slyszalem o jednym przypadku ze biskup nie chcial wyswiecic chlopaka bo byl tak brzydki. Powiedzial mu ze jesli przyprowadzi osobe brzydsza od siebie, on go wyswieci. Przyprowadzil swoja siostre i zostal ksiedzem.
Nie rozumiem czemu chcesz przeciwstawic ostatni sobor i prawo kanoniczne. Papiez mowi ze prawo z 1983 roku to ostatni dokument II Soboru Watykanskiego.
A nieukiem i te inne stwierdzenia doskonale do mnie pasuja, to jeszcze nic co mozna o mnie powiedziec, swiadomosc tego pozwala mi nie stawiac sie duzo wyzej niz inne osoby (przynajmniej w tym aspekcie)
|
So lut 26, 2005 1:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ddv 163 proszę przeczytaj mój post uważnie. Powodem mojego bluzgania, "jednak nie na wszystkich po kolei, tylko głównie na ciebie,
wcale nie była niezgodność twoich argumentów z moją tezą. Tylko prezentowany przez Ciebie dość dziwny stosunek do osób niepełnosprawnych. Mam nadzieję że wynika to z twojej kompletnej nieznajomości tego środowiska. Dlaczego tak twierdzę:
1.Napisałeś:
"Prawda jednak jest taka, że osoba niepełnosprawna będzie zasadniczo przyjmowana w zakładzie pracy jako osoba w drugiej kolejności do przyjęcia - w pierwszej zaś do zwolnienia.Dlaczego ?
Bo Pracodawca uznaje że jest osobą mniej produktywną od osoby pełnosprawnej "
Przecież już to tłumaczyłam. Osoba niepełnosprawna FIZYCZNIE będzie mniej produktywna od osoby pełnosprawnej ale tylko w pracach FIZYCZNYCH (sprzątanie ,praca przy taśmie, szycie itd) więc na otwartym rynku pracy nie maszans i jest zdana na zakłady pracy chronionej. Natomiast jeśli osoba niepełnosprawna FIZYCZNIE wykonuje prace INTELEKTUALNE (informatyk , prawnik wykładowca)do których ma kwalifikacje to w sensie zawodowym jej niepełnosprawność de facto zanika ponieważ intelekt będący jej narzędziem pracy ma w pełni sprawny To że osoba ta w wyżej wymienionych zawodach znajduje pracę nie wynika z tego że jak napisałeś "prawników jest mało na rynku pracy"(moi znajomi absolwenci prawa uśmieli by się zresztą z tego twojego twierdzenia) tylko że niepełnosprawność fizyczna w tym zawodzie nie ma żadnego znaczenia! Uff- teraz rozumiesz? Z twoich postów odnoszę wrażenie że wszystkich niepełnosprawnych kojarzysz właśnie z pracownikami zakładów pracy chronionej, którzy faktycznie są uzależnieni od pomocy innych. Podejrzewam że dlatego tak zdziwił cię sam pomysł przyjęcia osoby niepełnosprawnej do seminarium...
2. Twój końcowy argument na tomiast mnie zbulwersował:
"Na dodatek chory idzie do chorego, często śmiertelnie - czy w takiej sytuacji Kapłan, który sam pogrążony jest w cierpieniu zawsze jest w stanie znaleźć właściwe słowa, własciwą pociechę - ja wątpię ...
Wyobraźmy sobie do tego Kapłana jadącego do chorego na wózku
inwalidzkim ..."
Ja na prawdę nie wiem jak ci wytłumaczyć nonsensowność tego twojego stwierdzenia.  Czy nie uważasz że jeśli do młodego chłopaka umierającego na zanik mięśni i pogrążonego w rozpaczy wejdzie przystojny, wysportowany wikary, to może się spotkać wręcz z agresją.("Co ksiądz za bzdury opowiada.?! Jaka Wola Boża.?! Jak KSIĄDZ może MNIE zrozumieć. Dlaczego ja???!!!" itd itp)Natomiast ksiądz niepełnosprawny...już przez sam fakt że postanowił zostać księdzem problem teodycei MUSI mieć już rozwiązany na swój własny użytek. Więc jeśli ktoś ma znależć właściwe słowa to właśnie on...
Ddv przyznaj się, tobie po prostu widok osób niepełnosprawnych sprawia przykrość ( żeby nie użyć mocniejszych słów.) i tego nie mogę ci wybaczyć. dlatego wszystkoco napisałam pod twoim adresem podtrzymuję. Wysnułam ten wniosek z głoszonej przez ciebie tezy jakoby ksiądz niepełnosprawny nie mógł pomóc osobie cierpiącej a wręcz mógł jej zaszkodzić
Co do pozostałych twoich argumentów, Zauważ że ja cały czas mówie że mam na myśli przypadek człowieka mającego jakieś problemy z poruszaniem się ale poruszającego się samodzielnie. Taki człowiek( wiem, co mówię) jest wstanie przejśc kilkaset metrów niezależnie od pogody i wystać godzinę, aby odprawić mszębez nadludzkiego wysiłku- zapewniam. Przedstawiłeś chyba też trochę udramatyzowany obraz posługi kapłańskiej. Kilkukilometrowej drogi nacmentarz przecież żałobnicy i ksiądz nigdy nie przebywają pieszo, no chyba że się mylę to mnie uświadomcie.
Dlaczego piszę o tej hipokryzji? Wiem oczywiście że"Ksiądz z Kapłaństwa na pewno NIE BĘDZIE zwolniony - tylko dlatego, ze stał się osobą niepełnosprawną".=> to oczywiste i słuszne. Przecież śluby są jak małżeństwo. Jeśli jednak ksiądz który który stał się niepełnosprawny może pełnić posługę.(Nawet odprawiać Msze na siedząco- robi tak od jakiegoś czasu Papież , robił to ciężko chory Ojciec Pio) To nie rozumiem czemu do seminarium nie można przyjąć. niepełnosprawnego chłopaka jeśli ma autentyczne powołanie. Napisałeś:
"większa liczba młodych, niepełnosprawnych osób służących Bogu w Kościele bardzo utrudniała by pracę duszpasterską"
 Czy naprawdę wyobrażasz sobie że niepełnosprawni pchaliby się do seminarium drzwiami i oknami? Powtarzam jeszcze raz większośc niepełnosprawnych którzy teraz skończyli studia doskonale radzi sobie w życiu i na pewno nie będzie uciekać do seminarium przed życiem tzn ryzyko jest takie same jak w przypadku tych"normalnych" którzy jak już pisałam odpowiadając wikingowi też mogą mieć powody do ucieczki
A poza tym gdzie twoje zaufanie do Boga że nie powoła "zbyt dużej liczby niepełnosprawnych" Gdzie zaufanie do przełożonych że rozeznają kto ma powołanie, a kto ucieka?
|
So lut 26, 2005 3:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Prosiłem cię już poprzednio - nie nadintepretuj moich słow - i nie próbuj wmawiać mi tego, co nie powiedziałem.
Nigdy bowiem w niczym nie urągałem osobom niepełnosprawnym - natomiast cały czas próbuję wytłumaczyć ci dlaczego osób niepełnosprawnych nie wyświęca się na kapłanów.
Nie wiem, jak może dotrzeć do ciebie podstawa sprawa, ze wyświęcany Kapłan musi być osobą sprawną fizycznie - przynajmniej na tyle, by mógł w pełni wykonywać obowiązki kapłańskie.
A "wałkowanie" tego tematu na różne sposoby i ciągłe szukanie przez ciebie dziury w całym może świadczyć jedynie o tym, że uważasz się za osobę "która wie lepiej" od innych co dla Kościoła dobre.
Przypomnę - zarzuciłaś Kościołowi wrecz
Cytuj: Efka napisał: Przecież to jawna dyskryminacja i odrzucenie ludzi niepełnosprawnych, a do tego hipokryzja ze strony kościoła.
A może - to tylko nieznajomośc tematu i hipokryzja - z Twojej strony 
|
So lut 26, 2005 11:52 |
|
 |
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
taaaaaaaaaaa
Zgodnie z tym co piszesz ddv163, trzeba by w trybie natychmiastowym zabronić tego co już się odbywa niejednokrotnie, czyli:
1. Śpiewania psalmów przez niewidomych, czytających brailem bo to osoby niepełnosprawne
2. czytania czytań przez ludzi chodzących o kulach
3. komunikowania przez księży (widziałem osobiście)będących na wózku inwalidzkim
4. odprawiania mszy przez prezbiterów niepełnosprawnych , no bo solą w oku zdrowych
5. służenia do mszy z nogą w gipsie, ręką na temblaku
itp
wstyd mi za to, że w ten sposób traktujesz osoby niepełnosprawne, a przecież to ludzie którzy mają prawo do samostanowienia, swoich ambicji, marzeń, niestety z tego co piszesz wnioskuję że osoby niepełnosprawnemają siedzieć w domu na 4 literach i czekać na :]
1. wyzdrowienie czasami graniczące z cudem
2.dać sobie święty spokój z marzeniami, powołaniem, chęciami
3. zająć sie sobą , lub czymś co nie narażałoby zdrowych to by oglądali niepełnosprawnych.
4. nie wypowiadać się, nie pokazywać sie a najlepiej vide pkt 3
ddv163 to boli..... bardzo boli........
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
So lut 26, 2005 12:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kefasie dziękuje Ci 
|
So lut 26, 2005 12:29 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: 1. Śpiewania psalmów przez niewidomych, czytających brailem bo to osoby niepełnosprawne 2. czytania czytań przez ludzi chodzących o kulach 3. komunikowania przez księży (widziałem osobiście)będących na wózku inwalidzkim 4. odprawiania mszy przez prezbiterów niepełnosprawnych , no bo solą w oku zdrowych 5. służenia do mszy z nogą w gipsie, ręką na temblaku
z tego co mi wiadomo, temat jest o niepełnosprawnosci księdza a nie osób uczestniczących czy służacych do Mszy... wiec przynajmniej punkt 1, 2, 5 jest bez sensu, kefasie.....
4 - nie uwazam, by ddv gdziekolwiek pisał, ze sluzba Bogu przez osoby niepełnosprawne była solą w oku dla zdrowych....
kefasie, a rozżalony mozesz być wobec KK, że ustanowił takie prawo, że tylko osoba w pełni sprawna fizycznie i umysłowo moze byc kapłanem
być może wypływa to z tradycji judaizmu... Kpł 21,16nn
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
So lut 26, 2005 12:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|