|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
Czy to powołanie?? Jak odczytać drogę życia??
Autor |
Wiadomość |
Angel_21
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 18:16 Posty: 19
|
 Czy to powołanie?? Jak odczytać drogę życia??
Witam! Nie wiem właściwie od czego zacząć... Po prostu mam problem z wyborem swojej drogi życiowej, cały czas miotam się sama ze sobą i swoimi myślami. Mam 21 lat i swoje studia, które wybrałam bez przekonania... Tak naprawdę to interesuje się czymś zupełnie innym - uwielbiam literaturę, psychologię, a studiuje prawo. Poszłam na te studia tylko z jedną myślą: "Chcę pomagać innym" i tylko dlatego nadal na nich jestem. A jak by tego było mało teraz cały czas mam takie myśli, że chciałabym się poświęcić pomocy innym ludziom, często nawiedza mnie takie dziwne uczucie w sercu. Nie mogę się tego pozbyć. Czy to może być powołanie?? Często myślę, że to raczej niemożliwe, żebym to ja właśnie - jestem przecież zbyt słaba i grzeszna... Jak właściwie odczytać drogę, jaką zaplanował dla mnie Bóg?? Co może mi w tym pomóc?? Proszę o radę.
|
So gru 30, 2006 18:46 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To za powazna sprawa żeby szukać odpowiedzi u przypadkowych ludzi w internecie, których ani Ty nie znasz, ani oni nie znają Ciebie. Jesli czujesz że woła Cię Bóg spróbuj rozeznać swoje powołanie w realu z zaufanym kapłanem lub kierownikiem duchowym. Jesli nie masz kogoś takiego koło siebie wybierz się na jakieś rekolekcje powołaniowe do zakonnic (bez obaw - to nie są rekolekcje na których jesteś "zmuszana" do wstapienia do konkretnego zakonu, ale takie na których możesz lepiej poznać czy Bóg powołuje Cię do życia zakonnego, czy może np. do życia w rodzinie).
Życzę Ci dużo Bożego błogosławieństwa.
Powodzenia
PS. I jeszcze jedno: wszyscy jesteśmy słabi i grzeszni. Gdyby Bóg chciał wybierać tylko tych silnych, bezgrzesznych to Jego Kościół świeciłby pustkami.
|
So gru 30, 2006 19:02 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Nie dalej jak wczoraj przeczytalam cos takiego: " W poszukiwaniu swego ludzkiego powolania kazdy z nas musi zadac sobie pytanie w jaki szczegolny sposob jest wezwany do dania Bogu siebie jako partnera? Majac swoja niepowtarzalna osobowosc, unikalne wychowanie i talenty, musze zapytac siebie, w jaki szczegolny sposob moge sluzyc Stworcy. Tylko takie pytanie moze nam pomoc wybrac osobista droge sposrod wielu mozliwych. (...) Poniewaz jest wiele mozliwych drog sluzenia Bogu, kluczowe pytanie powinno brzmiec: na ktorej drodze Bog przemawia do mnie najwyrazniej, ktora droga sluzenia Mu pociaga mnie najbardziej?"
W zakonczeniu rozdzialu autor stwierdza, ze "w kazdym przypadku rozpoznanie powolania musi byc dokonane w samotnosci serca, samotnosci, ktora pozwala na spotkanie z samym soba i z Panem".
Autor przytacza takze fragment listu Rainera Marii Rilke, w ktorym poeta doradza swemu przyjacielowi szukajacemu powolania, by szedl ta droga, na ktorej nie zawahalby sie oddac zycia za to, co robi. Moze to wielkie slowa, ale chyba cos w tym jest. Musisz rozeznac, co jest najwazniejsze dla Ciebie, gdzie Bog przemawia do Ciebie najwyrazniej, z najwieksza moca.
(A na marginesie: to co cytowalam jest niezgrabnym tlumaczeniem z ksiazki Wilkie Au, SJ: "By Way of the Heart. Toward a Holistic Christian Spirituality." Nie wiem, czy istnieje polskie tlumaczenie, ale jesli tak, to zachecam Cie do przeczytania tego.)
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
So gru 30, 2006 21:03 |
|
|
|
 |
minto
Dołączył(a): Śr lis 15, 2006 21:32 Posty: 4
|
 moje doświadczenia
HeJ:)
Mam tyle lat co Ty i rozeznaje swoje powołanie, jeszcze wprawdzie jeszcze nie ustaliłam kim bede na 100% ale chyba udało mi sie wypracować pewną "metode". Oczywiście trzeba o tych pragnieniach pogadac z jakims madrym kaplanem, ale to bedzie tylko takie teoretyzowanie...  nie ma lepszej metody niż przyjechać i zobaczyć jak żyją siostry zakonne. Są rekolekcje ,dni skupienia ida ferie zimowe wyskocz gdzieś na weekend, obierz cel i poprostu tam pojedź serce napewno cie nie oszuka:D jest tyle różnych propozycji, napewno nie bedziesz tam sama ( ku swemu zdziwieniu stwierdzilam ze na takie "imprezy" zawsze ktos przychodzi;) Nic prostszego^^ powodzenia życze i ODWAGI
_________________ Wszystkie moje źródła są w Tobie!
|
Cz sty 04, 2007 17:41 |
|
 |
Xzazax
Dołączył(a): Cz sty 04, 2007 19:59 Posty: 4
|
 Droga Życia
Jako psycholog równiez mozesz pomagac ludzią. Nie tylko jako prawnik.Wiele zawodów pomaga ludzią. A w odnalezieniu drogi życiowej moze ci pomóc pewna modlitwa z ksiazeczki do komuni.
'Modlitwa o dobry wybór zawodu'
Poszukaj moze pomoze.
_________________ Pan jest moim Pasterzem, niczego mi nie braknie.
|
Cz sty 04, 2007 21:11 |
|
|
|
 |
dortes
Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 16:58 Posty: 51
|
W srodowisku prawniczym chyba trudniej jest pomagac ludzim, latwiej o rozne pokusy zboczenia z drogi . Mniej jest bezposredniego wsparcia, mniej ludzi wokol, ktorzy trzymaja sie idealow a przynajmniej do nch nawoluja. Ale moze wlasnie w takim srodowisku potrzeba jest ludzi z dusza,
_________________ a gdybysmy byli ludzmi?
|
N sty 07, 2007 21:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy to powołanie?? Jak odczytać drogę życia??
Angel_21 napisał(a): ......Czy to może być powołanie?? Często myślę, że to raczej niemożliwe, żebym to ja właśnie - jestem przecież zbyt słaba i grzeszna... Jak właściwie odczytać drogę, jaką zaplanował dla mnie Bóg?? Co może mi w tym pomóc?? Proszę o radę.
Wszyscy stajemy w obliczu prawdy o sobie i swoim powołaniu. Dobrze gdy próbujemy odpowiedzieć na nurtujące nas pytania. Świadomość mojej niemocy ,jest początkiem mego zwycięstwa .
- Nie możliwe? Tak ,tylko ufność w Boską Moc – może nas podnieść i umocnić .
Pragnę zacytować Ci słowa które mnie osobiście otworzyły oczy ,zachęcam do przeczytania tej książeczki z której jest ten cytata:
„-Każdy z was ma możność przyzwania Mnie, swego Boga ,a wtedy przybędę z pośpiechem , aby ogniem Moim ogrzać was. Pragnę wypełnić pustkę waszego świata – materią Mojej Obecności.
Właśnie dlatego, żeście tak słabi, grzeszni, bezbronni, chorzy i cierpiący, dlatego Miłość Moja spieszy ,by was wspomagać!
...Bo to jest walka Moja o was , o szczęście każdego z was, a wy dzieci Moje , kochani bezgranicznie jesteście i dla Mnie bezcenni , warci przelanej Krwi Boga.
-Bez miary i bez kresu jest Miłość Boga do swego małego , bezbronnego , nieszczęśliwego dziecka- człowieka.”
Tak naprawdę to wszyscy jesteśmy powołani do szczęścia wiecznego ,ale każdy z nas ma swoją drogę i tylko Bóg -jest Przyjacielem w naszej wędrówce.....
..................................................................................
cytat z „Pozwólcie ogarnąć się miłoscią” -Michalineum 2004 r
|
Śr sty 10, 2007 22:26 |
|
 |
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
Powołanie to ciężka sprawa, która może dotknąć każdego, w każdym wieku, pamiętać też trzeba, że Bóg poprzez Ducha Świętego powołuje ludzi, którzy najmniej się tego spodziewają, w sytuacjach czasami nieoczekiwanych.
Zgadzam się z Pędzi, która pisze że gdyby Bóg powoływał bezgrzesznych to kościół stałby pusty.
Trzeba być przygotowanym zawsze na wezwanie Boga, otwartym, ale też robić swoje i być cierpliwym 
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
Śr sty 10, 2007 23:15 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Powołanie realizuje się także na tej drodze na której postawił Bóg, przez wierne wypełnienie obowiązków swego stanu, jeśli dla studenta jest to zdobywanie wiedzy, czy pracownika wykonywanie swej pracy.
Jeśli pragnie się pomagać ludziom, to pragnienie te jest dobre i pochodzi od Boga, więc dobrze je rozwijać.
Można to czynić w zawodzie jakim się będzie wykonywało, a można też zastanowić się jak zrealizować pragnienie pomagania ludziom przez zaangażowanie się w czasie wolnym w jakąś działalność np w caritasie, wolontariacie.
Każdy jest do czegoś powołany, powołanie realizuje się przez wypełnienia przykazania miłości bliźniego, a Bóg umacnia w realizacji powołania i dodaje siły gdy odczuwa się swą słabość.
|
So sty 13, 2007 18:45 |
|
 |
ad
Dołączył(a): Pn mar 12, 2007 23:39 Posty: 2
|
 By Way of the Heart
pedziwiatr napisał(a): (A na marginesie: to co cytowalam jest niezgrabnym tlumaczeniem z ksiazki Wilkie Au, SJ: "By Way of the Heart. Toward a Holistic Christian Spirituality." Nie wiem, czy istnieje polskie tlumaczenie, ale jesli tak, to zachecam Cie do przeczytania tego.)
Jest polskie tłumaczenie. ponizej wklejam link z recenzja i namiarami:
http://www.mateusz.pl/goscie/zd/21/zd21-13.htm
|
Wt mar 13, 2007 0:44 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Wiesz, ja też studiuję prawo i w sumie mogę powiedzieć, że jestem w pewnym sensie na tym kierunku przypadkiem.
Ale jest to, wg mnie, jak najbardziej zawód w którym założeniem jest niesienie pomocy ludziom - pomocy prawnej.
Fakt, wiele jest w tym środowisku korupcji, gonienia za kasą i bardzo często ktoś, kto nie ma grubych tysięcy na proces, nie ma jak dociekać swoich praw... ale zawsze możesz być jednym z tych prawników, dla których w człowieku, który potrzebuje pomocy, najważniejsze jest coś innego niż grubość portfela.
Prawda jest taka - w każdym zawodzie człowiek może nieść pomoc innym. Naprawdę. Kwestia tylko, czy chce. Bo sposób się zawsze znajdzie 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt mar 13, 2007 8:17 |
|
 |
Lukrecja_76
Dołączył(a): Wt mar 13, 2007 10:46 Posty: 1
|
ToMu napisał(a): ale zawsze możesz być jednym z tych prawników, dla których w człowieku, który potrzebuje pomocy, najważniejsze jest coś innego niż grubość portfela.
O jednym z takich prawników można przeczytać w przedostatnim nr Gościa Niedzielnego, również w wersji elektronicznej:
http://goscniedzielny.wiara.pl/index.ph ... 1172655778
|
Wt mar 13, 2007 11:58 |
|
 |
emka123
Dołączył(a): Wt kwi 17, 2007 5:05 Posty: 15
|
Kiedy byłam w takim momencie mojego życia, gdy miałam pracę, kończyłam fajne studia, znalazłam świetnego chłopaka - Pan Bóg przypomniał mi o sobie. Uwierzycie, że zostawiłam wszystko? Nie brakowało mi niczego - ale nie cieszyło mnie nic.
Nie ma reguły - Pan Bóg potrzebuje pewnie też prawników, kucharzy, nauczycieli...
Dobrych wyborów!
|
Wt kwi 17, 2007 7:33 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Polecam też rekolekcje ignacjańskie - dużo czasu i okazji, żeby przemyśleć i przemodlić swoje wybory 
|
Wt kwi 17, 2007 7:51 |
|
 |
emka123
Dołączył(a): Wt kwi 17, 2007 5:05 Posty: 15
|
zielona napisał(a): Polecam też rekolekcje ignacjańskie - dużo czasu i okazji, żeby przemyśleć i przemodlić swoje wybory 
OJ tak tak...
|
Wt kwi 17, 2007 7:58 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 15 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|