Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 22:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 114 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8
 Jedyne dziecko księdzem? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post 
Nomines masz jeszcze trochę czasu na decyzję. Może jakies wydarzenia w Twoim życiu pomoga Ci ją podjąc.
A swoją drogą- ciekawa jestem- czy ksiądz może np wziąc urlop jesli ma założmy ciężko chora matkę która chce się zaopiekowac? Są przecież takie sytuacje. Czy może poprosic zeby nie był przydzielony gdzieś bardzo daleko od miejsca z którego pochodzi?

_________________
Ania


Wt maja 12, 2009 17:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 22, 2006 15:18
Posty: 318
Post 
Kropeczko - może, znam taką sytuację. Raz kapłan został oddelegowany do miejscowości, w której mieszkała matka, w innej sytuacji zaproponowano, aby zamieszkałą z nim na plebanii.


N maja 17, 2009 23:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 20:00
Posty: 8
Post 
Rodzicow, zwlaszcza gdy jedno z nich tylko zostanie, mozna zaprosic do wspolnego mieszkania na plebanii. Gdy ksiadz pracuje sam na parafii jest to nawet mile widziane przez ludzi. Chcialbym powiedziec, ze decydujace dla mnie jest odczytanie czy Pan Bog chce bym zostal kaplanem. Po prostu trzeba poprosic o odp.jaka droga jest dla mnie najlepsza, bo dobrych jest pewnie wiele. Pan Bog da taka odp bo dzialal w czasach przeszlych i tak samo jest gotowy i dzisiaj. Po modlitwie trzeba zachowac czujnosc i wrazliwosc na znaki. Ta odpowiedz moze byc dana w rozmaity sposob. Mysle, ze milosc i taka relacja osobista do Jezusa jest gwarantem tego, ze sie wytrwa wobec kryzysow a odp ze str Pana bedzie na przyszlosc podtrzmywala w powolaniu. Dla mnie to co pisze bylo i jest bardzo wazne. A jestem kaplanem jedynakiem :)

_________________
"Jestem z wami przez wszystkie dni az do skonczenia swiata"


So sie 08, 2009 21:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 25, 2009 19:43
Posty: 231
Post 
O tych rodzicach na starość ;)...no to kto jest ważniejszy BÓG czy rodzice...wiem , żę cytat który zacytuje nie ma z tym za dużo wspólnego ale przemawia, kto jest w zyciu najważniejszy:
'' Kto kocha swego ojca lub matkę bardziej, niż kocha mnie, nie jest mnie godzien; kto kocha swego syna lub córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien.''

...Kto się nie wyprze matki ojca, syna, brata nie jest mnie wart...

_________________
-Odliczanie do wieczności: http://opoka.tv/video/filmy/odliczaniedowiecznosci,mf,vid,fil,p_238.html
-www.prawdapisma.blogspot.com
"Przestań płakać: Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci"


Pn sie 31, 2009 22:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
TheJOZI napisał(a):
O tych rodzicach na starość ;)...no to kto jest ważniejszy BÓG czy rodzice...wiem , żę cytat który zacytuje nie ma z tym za dużo wspólnego ale przemawia, kto jest w zyciu najważniejszy:
'' Kto kocha swego ojca lub matkę bardziej, niż kocha mnie, nie jest mnie godzien; kto kocha swego syna lub córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien.''

...Kto się nie wyprze matki ojca, syna, brata nie jest mnie wart...


TheJOZI, w Pismie pisze: Kto kocha swego ojca lub matkę bardziej, niż kocha mnie, nie jest mnie godzien; kto kocha swego syna lub córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien. a nie kto sie wyprze swoich rodzicow... jak napisales powyzej.... MILOSC jest najwazniejsza.... uwazaj zebys nie wpadl w skrajnosc bo zaczniesz postepowac jak inkwizytorzy.... tak bardzo chcemy byc aniolami ze zapominamy o tym by byc dobrymi ludzmi.... pozdro+

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Wt wrz 01, 2009 9:41
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N wrz 13, 2009 9:23
Posty: 6
Post Re: Jedyne dziecko księdzem?
idź za głosem serca - a na pewno nie pożałujesz ;-) :)


Wt gru 01, 2009 20:27
Zobacz profil
Post Re:
Zencognito napisał(a):
opat_90 napisał(a):
ale przecież rodzice i tak byli świadomi że mnie może nie być i tak czy owak całe życie byliby sami.

Akurat w tej kwestii nie tyle ma znaczenie to co sobie rodzice myślą, ale to co Ty myślisz. Konkretnie na ile masz świadomość długu wdzięczności jaki masz wobec rodziców. Po pierwsze - masz ciało. Bóg nie wyczarowuje ludzi z kapusty. Nawet Jezus się narodził z ciała matki, a nie został w jakiś magiczny sposób stworzony. Po drugie, rodzice przez wiele lat utrzymywali Cię przy życiu - nawet 10-letnie dziecko nie jest w stanie samo się utrzymać i przeżyć, a jako niemowlak, bez rodziców, prędko umarłbyś i to we własnych odchodach. Po trzecie, rodzice nauczyli Cię mowy, ludzkich zwyczajów, nauczyli czytać i pisać, tudzież zapewnili warunki do nauki w szkole. Gdyby nie to, nigdy byś nawet nie dowiedział się, że coś takiego jak Biblia istnieje, ani nie usłyszałbyś imienia "Jezus". Po czwarte, zapewnili Ci dobre warunki materialne, dzięki czemu nie spędziłeś życia na roztrząsaniu "czym się dzisiaj ogrzeję?","skąd dzisiaj wezmę jedzenie?", "gdzie ja dzisiaj będę spał?", za to mogłeś zwrócić się ku sprawom duchowym. Po piąte, rodzice wpoili Ci dobre zasady etyczne, dzięki którym jesteś osobą która szanuje innych i pragnie ich dobra, a nie np. kibolem faszystom szukającym okazji do skopania imigranta z Azji, albo jakimś narkomanem. Po szóste, rodzice zapewniali Ci opiekę, dzięki ich pracy i płaconym przez nich składkom zdrowotnym oraz kupowanym przez nich lekarstwom, mogłeś wyzdrowieć kiedy byłeś chory. Znalazłoby się jeszcze wiele innych rzeczy, które każdy człowiek zawdzięcza rodzicom, ale nie czuje za nie żadnej wdzięczności, bo albo się nad tym nie zastanawia, albo wychodzi z założenia że mu się należy.
Masz na swoim koncie ogromny dług wdzięczności wobec swoich rodziców - konkretnie siedemnaście lat długu. Będziesz miał okazję spłacić go gdy Twoi rodzice będą starzy i będą potrzebować pomocy aby opłacić mieszkanie, aby im dać pieniądze na leki, aby opiekować się nimi bo może będą obłożnie chorzy, albo nie będą w stanie wyjść z domu żeby sobie zrobić zakupy. Co Ty wtedy zrobisz? Powiesz im "sorry mamo i tato, ale ja chcę ludziom pomagać"? Wobec wszystkich innych ludzi na świecie razem wziętych nie masz takiego długu wdzięczności jak wobec rodziców! Jeśli nie masz rodzeństwa, które mogłoby się zająć rodzicami, gdy będą potrzebować opieki i pomocy, to nie powinieneś się decydować na taki tryb życia w którym nie będziesz w stanie im tego zapewnić.


Dziwne to pojęcie, jakiś dług zaciągnięty wobec rodziców? Niby z jakiej racji? To przecież oni chcieli dziecka, czy ktoś przed narodzeniem mógł decydować o tym i przysłowiowo pchać się na ten świat? To niebezpieczne słowa w swoim wyrazie ponieważ narzucają jakieś poczucie winy że ktoś się może osmielić wybrać własną drogę życia. Nikt nie jest własnością nikogo. Owszem, należy docenić fakt że rodzice zajmują się swoim dzieckiem, ale chyba chcieli tego dziecka i liczyli się z tym że dziecko oznacza odpowiedzialność, obowiązki i nie rzadko kłopoty wszelkiego rodzaju, także finansowe, a także to że powinni pozwolić mu pójść własną drogą. Nie można zarzucać komuś i mówić że ma siedemnaście czy dwdzieścia lat długu wobec własnych rodziców, bo opieka nad dzieckiem należy do ich obowiązków nawet w świele prawa. Nikt nie jest nikomu nic winien. Dziecko nie jest dla rodziców, nie po to powinno być powołane jako opieka na stare lata, to egoistyczne podejście.


Pt gru 27, 2013 16:44

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Jedyne dziecko księdzem?
grzes90 napisał(a):
idź za głosem serca - a na pewno nie pożałujesz ;-) :)

Raczej za powołaniem :-D


So gru 28, 2013 18:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 9:13
Posty: 545
Post Re: Jedyne dziecko księdzem?
nomines napisał(a):
(...) raz tak na serio powiedziałem o moich zamiarach rodzicom i bardzo ich to zabolało (...)

nomines napisał(a):
Przed moim narodzeniem (które też było chyba cudem, gdyż płód przede mną został poroniony we wczesnych miesiącach ciąży) Mama pojechała na Kalwarię i obiecała Matce Bożej, że jeśli narodzi się zdrowe dziecko, to nie będzie blokować decyzji jeśli mnie Matka Boska powoła do służby kościołowi.(...)

Bardzo nie rozumiem autora tematu, bo już w pierwszym poście jest sprzeczność:
gdy wpierw jego matka ofiaruje dziecko Matce Bożej, ale nomines wskazuje,
jakoby rodziców zabolało, iż Pan Bóg na serio tę ofiarę przyjął?

Wynika z tego, że autor czuje powołanie, ale nie ma wsparcia w rodzicach.
Rodzice przestraszyli się ewentualnych trudności życiowych, ktore mogą ich dotknąć na starość.
Ale przecież powołanie można dostrzec tylko sercem pełnym wiary i ufności ...
Tymczasem rodzicom chyba brak zaufania Bogu i mącą w głowie biednemu synkowi.
Współczuję całej tej rodzinie, bo wygląda to jakby podchodzili do powołania kapłańskiego tak,
jak do wyjazdu "za chlebem" w daleki, nieznany świat.


So gru 28, 2013 22:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 114 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL