Autor |
Wiadomość |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Teresse myślę, że trochę opacznie pojmujesz to co napisał hitman, on powiedział, że powołanie to nie rozkaz, który trzeba spełnić, który wyraża się w pytaniu "czy powinnam to zrobić", a to wybór dokonywany w wolności - "czy ja chcę to zrobić" i wtedy mogę spokojnie powiedzieć: "nie, ja tak naprawdę nie chcę tego zrobić" i odchodzę.
W przytoczonych przez Ciebie sytuacjach jest tak samo - Chrystus stawia rzeczywiście wysokie wymagania, wzywa do pełnego zaufania (On wie co dla Ciebie jest najlepsze), a Ty zastanawiasz się, czy rzeczywiście chcesz Mu zaufać, czy może jeszcze na to nie jesteś gotowa. On w każdej sytuacji zapyta: "czy chcesz pójść za Mną, tą drogą, którą Ja przygotowałem, a której nie znasz", a nigdy nie powie: "Masz iść za Mną". Tak samo jest ze św. Tereską, on konsekwentnie mówiła: "tak, chcę", ona zrozumiała, że ma być w "sercu Kościoła", a te jej marzenia Pan Bóg wyniósł jeszcze wyżej niż ona mogła sobie nawet wyobrazić bo w końcu teraz jest patronką misji.
W każdym razie zawsze odpowiedź na Boże zaproszenie jest kwestią wyboru w wolności a nie przymusu. Pozdrawiam
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Wt maja 12, 2009 16:29 |
|
|
|
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
chłopaki poczytałam was - i nasuwa mi się jedna myśl, i tu zgodzę się z Rozją. To że na pytanie co chcesz robic po maturze odpowiesz spokojnie i z uśmiechem "chce zostac księdzem" to też swego rodzaju świadectwo. A takie spokojne, nie agresywne świadectwo jest bardzo bardzo potrzebne w naszych czasach. Niczego nie narzucam ale żyję wiarą- i ludzie to widzą- i nawet jeśli głupio skomentują to gdzieś tam jakas iskierka, jakiś okruch zostaje. Jesli inni cię szanują bo jestes inteligentny, kulturalny, na poziomie (a z Waszych wypowiedzi wynika że jesteście ) i Ty odsłonisz im rąbka tajemnicy - że Twoja pogoda ducha, Twoje ciepło, Twoje poczucie humoru ma źródło w radosnej bliskości z Bogiem, ma to wpływ na tych którzy są wokól Ciebie. Jeżeli będziecie to ukrywac- i potem po cichu pójdziecie do seminarium - może wasi koledzy pomyślą że wstydziliście się tego?
_________________ Ania
|
Wt maja 12, 2009 17:34 |
|
|
krzychu009
Dołączył(a): Wt maja 05, 2009 8:20 Posty: 14
|
To nie o to chodzi!!! Że my się tego wstydzimy i że nikomu nie mówimy, to chodzi o to że jak się któremuś z nas "odwidzi" pójście do seminarium to potem to głupio wyjdzie....
Ja na swoim przykładzie powiem że koledzy jak się dowiedzieli ostatnio w niedziele, to troszkę byli zszokowani, ale powiedzieli: "Jeżeli taka wola Boża!"
Koleżanki i koledzy w szkole z klasy teraz mówią do mnie Księdzu... a mnie to bawi i jestem szczęśliwy...
Tylko rodzice jeszcze nic nie wiedzą....
Ale się dowiedzą w moje 18 urodziny... mam nadzieje
Pozdrawiam wszystkich
Z Panem Bogiem <+>
_________________ krzychu
|
Wt maja 19, 2009 15:03 |
|
|
|
|
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
A ja nie mówię szczerze z innego względu: co to kogoś obchodzi Wolę pozostać poza wpływami ludzi z zewnątrz. Ci, którzy mają wiedzieć i tak wiedzą albo się za jakiś czas dowiedzą a reszta niech się domyśla Tyle ich
Ja w klasie też byłem zawsze "Księdzem" ale było to bardziej w żartach niż na serio i prawdę mówiąc bywało z tego powodu czasem zabawnie
Krzychu- nie spiesz się No chyba, że chcesz mieć rok z życia spędzony na potyczkach z Rodzicami
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Śr maja 20, 2009 18:02 |
|
|
Karol18
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 10:36 Posty: 84
|
Ja w tym roku wstępuje do Zgromadzenia Salezjańskiego Klasa się dowiedziała dwa dni temu - cieszyli się xD, rodzice nie mają nic przeciwko, znajomi się za mnie modlą. Idealna sytuacja xD
|
Pt maja 22, 2009 10:46 |
|
|
|
|
Joannag
Dołączył(a): N maja 24, 2009 20:40 Posty: 295
|
Karol18 napisał(a): Ja w tym roku wstępuje do Zgromadzenia Salezjańskiego Klasa się dowiedziała dwa dni temu - cieszyli się xD, rodzice nie mają nic przeciwko, znajomi się za mnie modlą. Idealna sytuacja xD
Ważne jest z jakich pobudek to robisz i dlaczego chcesz wstąpić do danego zgromadzenia.
Gdy na przykład chcesz zbliżyć się do Boga zastanów się ,czy wstąpienie do tego Zgromadzenia zaspokoi twoje pragnienie.Sprawdż jaki jest tryb życia w Zakonie i czy on co odpowiada i zaspokoi twoje potrzeby duchowe.
Dowiedz się więc jak najwięcej na ten temat.
|
Pn maja 25, 2009 11:23 |
|
|
marikka
Dołączył(a): So maja 16, 2009 18:48 Posty: 7
|
nomines napisał(a): Krzychu- nie spiesz się No chyba, że chcesz mieć rok z życia spędzony na potyczkach z Rodzicami
Ja też tak myślę. Wiem z doświadczenia, ja planuję studiować teologię a w rodzince już słyszę głosy sprzeciwu. Maturę mam za rok. Niepotrzebnie o tym komuś powiedziałam. Jakbym mogła cofnąć czas to powiedziałabym dopiero po złożeniu papierów. Przynajmniej nikt by mi nie odradzał...
|
Pn maja 25, 2009 19:38 |
|
|
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Ja powiedziałem Mamie i potem życia nie miałem. Przyjaciele wiedzą i są całym sercem przy mnie. Niestety ks. proboszcz, który miał się dowiedzieć ostatni, dowiedział się jakimś dziwnym trafem o wiele za wcześnie (i to jeszcze nie ode mnie) i moją niezależność w tej sprawie diabli wzięli.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Pn maja 25, 2009 22:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|