|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
nastolatek
Dołączył(a): Śr maja 14, 2008 17:11 Posty: 8
|
 A co robić później???
Cześć. Tak się zastanawiam. Może podzielicie się ze mną swoimi pomysłami, opiniami. No więc chodzę do 3 gimnazjum i uczę się bardzo dobrze. Zamierzam pójść na społ-praw do najlepszego liceum w mojej okolicy. Trzy lata miną....no i co dalej? Podobno na prawo nie ma co iść, bo wszystkie miejsca są obstawione przez "klan" i tylko osoby z rodzinami prawniczymi mają szanse się wkręcić. Chciałbym pójść na UJ. Jeśli nie prawo to może historia albo teologia....
tylko, że jakoś nie mam pojęcia co mógłbym później robić, czy po UJ można tak od razu znaleźć pracę..(???).
Może ktoś z was skończył prawo albo coś humanistycznego (historia, teologia, filozofia) i możę powiedzieć jak to jest... czy rzeczywiście nie ma szans na bycie adwokatem jeśli nie ma się prawniczej rodziny?
|
N wrz 21, 2008 19:03 |
|
|
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Co potem? Kij to wie. Odpowiem Ci co teraz: teraz przestań sobie układać plany, bo życie zawsze pokaże jak ma być. Ja w 1 klasie LO nie myślałem poważnie o kapłaństwie, ale życie pokazało, że powinienem. W maju piszę maturę a potem adieu  Naturalnie, jeśli z jakichś niezależnych ode mnie przyczyn inaczej się wszystko nie potoczy
Wyluzuj- co ma być, to będzie
Pozdrawiam
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Pn wrz 22, 2008 21:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ejże opat! To nie tak. Jak się wybiera profilowane liceum to podejmuje się już pewną decyzję, dlatego warto się głęboko zastanowić, a nie iść na żywioł. To, że w Twoim wypadku życie samo napisało scenariusz nie oznacza, że każdy ma liczyć na to, że dostanie zna z nieba i niczym nie powinien się przejmować
Proponuję porozmawiać z jakimś znajomym absolwentem prawa. Ja niestety nie słyszałam dobrych rzeczy na temat dostania pracy właśnie po prawie z powodów przez Ciebie wymienionych. Osobiście nie wybrałabym tego kierunku studiów nie mając pleców (choć ja nie wybrałabym tego kierunku w ogóle i nie wybrałam, bo mnie to po prostu nie interesuje). Tak czy inaczej rozeznaj się w sytuacji. Może ktoś z forum jest po prawie? Może ktoś z Twojego otoczenia, rodziny nawet dalszej? Może nie jest tak źle... choć wybić się na pewno jest cholernie ciężko.
|
Pn wrz 22, 2008 22:09 |
|
|
|
 |
cau_kownik
Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31 Posty: 637
|
 Re: A co robić później???
nastolatek napisał(a): Cześć. Tak się zastanawiam. Może podzielicie się ze mną swoimi pomysłami, opiniami. No więc chodzę do 3 gimnazjum i uczę się bardzo dobrze. Zamierzam pójść na społ-praw do najlepszego liceum w mojej okolicy. Trzy lata miną....no i co dalej? Wybierz zawod. Madrze wybierz.
Dowiedz sie jak wyglada praca w tym zawodzie, czy masz szanse zdobyc ten zawod, czy chcesz go wykonywac do starosci, czy masz szanse byc w nim lepszy od innych. Czy dasz rade go wykonywac do starosci (czy starczy Ci sil, czy utrzymasz dom i rodzine).
Szkola to tylko posrednik.
Na pewno wiele sie zmieni, ale raczej rzadko zmienia sie dramatycznie daleko od pierwotnej idei.
_________________ ---
teh podpiss
|
Wt wrz 23, 2008 19:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
opat_90 napisał(a): Co potem? Kij to wie. Odpowiem Ci co teraz: teraz przestań sobie układać plany, bo życie zawsze pokaże jak ma być. (...) Wyluzuj- co ma być, to będzie  Pozdrawiam
Po pierwsze, myślę, że nie kij, tylko Bóg to wie. A stwierdzenie "co ma być, to będzie" jest typowe dla sprzecznego z chrześcijańską koncepcją człowieka obdarzonego wolną wolą determinizmu ...
Warto robić plany i mieć marzenia. Mając określony plan łatwiej go zrealizować i dojść do celu prostą drogą.
A tak jako ciekawostka do Twojego "przestań sobie układać plany"- w jednym z rachunków sumienia jako grzech jest wymienione: żyć bez planu 
|
Wt wrz 30, 2008 20:46 |
|
|
|
 |
kawa
Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13 Posty: 377
|
Cytuj: Podobno na prawo nie ma co iść, bo wszystkie miejsca są obstawione przez "klan" i tylko osoby z rodzinami prawniczymi mają szanse się wkręcić. Chciałbym pójść na UJ. Jeśli nie prawo to może historia albo teologia....
o matko! to mam kilka lat w plecy
a tak na serio- prawo daje dość szerokie perspektywy. w obecnym ukladzie do dostania się na aplikacje potrzeba sporo pracy, cierpliwości i blogoslawieństwa (szczęścia  )- w tym roku test kwalifikacyjny na adwokacką zaliczylo w skali kraju ok. 10% piszących (no, ale UJ mial najlepsze statystyki). Egzamin jest dość obiektywny, naprawdę nie trzeba mieć "pleców"...
|
Wt wrz 30, 2008 21:12 |
|
 |
@ni@
Dołączył(a): Śr paź 01, 2008 14:51 Posty: 1
|
Studiuje prawo jestem na II roku i tak sie składa, że nie mam w rodzinie żadnego prawnika. Pewnie zdobycie aplikacji nie bedzie proste, nawet nie wiem czy kiedykolwiek mi się to uda...bo tak jak ktoś wspomniał wymaga to duuuuzo pracy i samozaparcia. No ale zostaje praca w administracji np urzędu czy coś podobnego.... Uczelnia też daje jakies tam możliwości aby poznac zawód
Życie zweryfikuje nasze wybory 
|
Śr paź 01, 2008 17:40 |
|
 |
Anastazja.A
Dołączył(a): Pn mar 03, 2008 23:04 Posty: 47
|
o ile się nie mylę moi znajomi studiujący prawo również nie mają pleców.  doświadczenie zdobywają np w kancelariach społecznych na uniwerku. czy jakoś to tam się nazywa. tam pomagają ludziom których nie stać na adwokata. weryfikują i konsultują się z doświadczonymi prawnikami.
kończąc studia jakiekolwiek zawsze jest ryzyko ze nie dostanie się pracy. chyba ze jest sie wybitnie zdolnym na uczelni. ale zawsze jest potzrebne doświadczenie , praktyka wszelkiego rodzaju zdobywana podczas studiów. i oczywiście zaprezentowanie swoich umiejętności pracodawcy.
osobiście od podstawówki wiedziałam ze pójdę w kierunku plastyki. już wtedy chciałam iść na Akademię Sztuk Pięknych. najpierw liceum plastyczne potem ASP. jednak ASP ma wiele kierunków i tu pojawił się dylemat. Co wybrać?
Jestem studentką 2 roku malarstwa. jednak kierunek ten mnie z leksza nudzi ii nie jest to zawód który bym chciała wykonywać przez całe życie - już raczej jako hobby. Teraz muszę kombinować i starać się na przeniesienie na inny kierunek.
Mam wytyczony plan działania z dokładnością do 7 lat  Ale co zdarzy się po drodze ?  to wie tylko Pan Bóg
Plany są dla ludzi by nie stali w miejscu. porządek to podstawa spokoju
A propos zawierz każdą modlitwę w intencji twego powołania, (zawodu). serce samo Ci wskaże co chcesz robić w życiu. Słuchaj głosu wewnętrznego nie podszeptów z zewnątrz.
Ważne jest to co możesz zrobić dla innych , dla rodziny.
_________________ Nie znajdzie radości ktoś kto ucieka od trudnej rzeczywistości.
Ten kto kocha stawia przed sobą trudne wyzwania!
|
Śr paź 01, 2008 23:59 |
|
 |
nastolatek
Dołączył(a): Śr maja 14, 2008 17:11 Posty: 8
|
dzięki.
|
Wt paź 07, 2008 21:43 |
|
 |
Rachel
Dołączył(a): N maja 04, 2008 11:40 Posty: 39
|
A ja odpowiem przytaczając swoją historię. Po gimnazjum poszłam do technikum o bardzo przyszłościowym wówczas zawodzie. Nie marzyłam wtedy, że będę studiowac. W technikum po krótkim czasie okazało się, że zupełnie mnie ten zawód nie interesuje i nie chcę wiązac z nim przyszłości. Myślałam wtedy o tym że pójdę po szkole na studia na jakiś obcy język. Po 2 latach przerodziło się to w pragnienie studiowania teologii i teraz jestem na tych właśnie studiach.
Podsumowując: planowac sobie można a i tak nigdy nie wiadomo co z tego będzie, bo Pan będzie może miał dla ciebie inny, lepszy plan. Nigdy nie przypuszczałam, że pójdę na teologię a teraz jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, bo wreszcie robię to co mnie interesuje, a to jest bardzo ważne. Straszą, że to nie ma przyszłości, niżem demograficznym - co z tego, nie wiem co będzie jutro a mam wiedziec co będzie jak skończę studia? Wszystko i tak jest w rękach Pana. A czy np. zarządzanie jest takie przyszłościowe? Chodzi o to, że wszystko może się zmienic. Zdarza się przecież, że i po studiach nie zawsze pracuje się w swoim zawodzie.
Pozdrawiam 
|
Pn paź 27, 2008 15:31 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Niebawem - jako, mam nadzieję, w najbliższym roku absolwent prawa - sam stanę przed problemem: co dalej.
Wiem, że chciałbym aplikację sądową robić.
Po pierwsze - bo to mnie interesuje, ostatecznie widziałbym siebie może jako adwokata lub radcę, ale w żadnym wypadku jako notariusza czy prokuratora - a z aplikacjami trwa radosna twórczość, np. znajomi który w tym roku sądową pokończyli nie mają co robić, bo nie mogą zostać asesorami, a póki co nic innego nikt nie wymyślił.
Po drugie - w tym siedzę, cywilistyka to moja codzienność w pracy  I mnie to interesuje.
Owszem, istnieje pogląd że do wolnych zawodów prawniczych trzeba mieć koneksje - pewnie coś w tym jest, bo dzieci znanych adwokatów/radców jakoś z aplikacjami problemów nie mają, zazwyczaj. Cóż - próbować trzeba 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So lis 01, 2008 8:55 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|