Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Byłam zakonnicą
Jednym słowem trzeba realizować swoje chcenie a nie chcenie innych - w tym przypadku rodziców.
|
Pt kwi 08, 2016 20:14 |
|
|
|
|
dominikbartlomiej
Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22 Posty: 630
|
Re: Byłam zakonnicą
Hominibus napisał(a): Jednym słowem trzeba realizować swoje chcenie a nie chcenie innych - w tym przypadku rodziców. trzeba realizować wolę Bożą, po pierwsze. Ludzie robią to co chcą, a potem narzekają i płaczą, a potem po życiu doczesnym... właśnie, Pan Bóg nas kocha bezgranicznie, ale też chce być kochanym, wszak jest Źródłem Miłości.
_________________ Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne
|
So kwi 09, 2016 19:33 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Byłam zakonnicą
Tylko skąd wiadomo że powyższym przypadku wola rodziców była tożsama z wolą Bożą? Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę wolną wolę człowieka. Skoro ktoś nie chce być kimś to po co go na siłę ,,uszczęśliwiać" i jeszcze zastawiać się wolą Bożą? Ja mam do Ciebie dominkbartlomiej takie pytanie - co to jest wola Boża i jak poznać ,że to jest wola Boża? I jak rozpoznać ,że wypełnia się wolę Bożą? I czy Ty jesteś pewny,że wypełniasz wolę Bożą?
|
So kwi 09, 2016 20:28 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Byłam zakonnicą
To wielka sztuka rozpoznawać Wolę Bożą. Dominikbartlomiej nie odpowiedział, bo to się nie da właściwie komuś wytłumaczyć. Trzeba wsłuchiwać się w głos Boga, prosić Go o głos, o sygnały o podpowiedzi. I słuchać, nadsłuchiwać głosu Pana.
Jeśli Pan tak zdecyduje to poznasz Jego wolę. Najbardziej będzie to widać, gdy twoja wola będzie sprzeczna z Wolą Bożą. Wtedy poczujesz to, że idziesz w niedobrym kierunku. Jeśli to będzie potrzebne, możesz nawet dostać po łapach. Jeśli twoja wola i działanie będzie się mieścić w nurcie Woli Bożej, będziesz czuć radość przy realizacji swej woli i mimo nadsłuchiwania głosu Boga, nie odczujesz wyrzutów sumienia.
Być zakonnicą - to uzgodniona wspólna wola kobiety i Boga z akceptacją Matki Przełożonej. Wola rodziców nie jest tu potrzebna.
|
Śr lip 06, 2016 17:42 |
|
|
tomekki
Dołączył(a): Wt paź 24, 2017 7:43 Posty: 2
|
Re: Byłam zakonnicą
a to było aż tak trudne
______________spam usunięty użytkownik też m_m_______
|
Wt paź 24, 2017 7:44 |
|
|
|
|
DariaH987
Dołączył(a): Śr paź 25, 2017 8:22 Posty: 13
|
Re: Byłam zakonnicą
Ja myślę, że Wola Boża nie ogranicza naszej wolności i jeśli nasze wybory są zgodne z Przykazaniami i Prawdami Wiary, czemu jedne decyzje życiowe miałyby być lepsze, a inne gorsze?
|
Cz lis 02, 2017 8:31 |
|
|
BartymeuszT
Dołączył(a): Cz lis 02, 2017 9:34 Posty: 2
|
Re: Byłam zakonnicą
Muszę się przyznać, że jako kapłan czytam te wątki z pewnym zdziwieniem. Jednak te wszystkie życiowe doświadczenia pokazują mi, że tak naprawdę ważne jest, abyśmy potrafili mimo wszystko skupiać swoją uwagę na Chrystusie! To jemu chciejmy służyć gdziekolwiek jesteśmy i cokolwiek się w naszym życiu wydarzy. Zbawić możemy siebie, a nie moich współbraci czy współsiostry! Oczywiście ich negatywne podejście do rzeczywistości, do ludzi, jest godne /jeśli takie jest/ potępienia. Życzę wam wszystkim odwagi w codziennym naśladowaniu Chrystusa cokolwiek teraz robicie i gdziekolwiek jesteście!+
|
Cz lis 02, 2017 9:59 |
|
|
Niedoskonała
Dołączył(a): N lis 19, 2017 18:23 Posty: 6
|
Re: Byłam zakonnicą
Pare lat minęło od rozpoczęcia wątku. Zastanawiam sie czy warto pisać...czy ktos to przeczyta. Jestem zakonnicą. Tak jeszcze jestem. Mam 32 lata, w zgromadzeniu 12....mysle o odejściu. Jestem przerażona. Boje sie zaczynania wszystkiego od nowa. Czy poradzę sobie czy podołam... Do domu rodzinnego nie wrócę... Poradzcie mi coś...dajcie znac ze jestescie tutaj, że wiele z nas odeszlo i Kościół sie niw rozpadł i....ze Wy żyjecie. .....
|
N lis 19, 2017 18:32 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Byłam zakonnicą
Jesteś w zgromadzeniu od 12 lat więc pewnie po ślubach wieczystych. To zawsze trudna sprawa. Szkoda, że w realu ciężko jest z kimś o tym na poważnie porozmawiać. Mam przykład kolegi, który był około 10 lat w zakonie, został kapłanem, ale w pewnym momencie postanowił odejść. Nie wnikam w powody. Potraktował to wszystko bardzo poważnie i udało mu się uzyskać zwolnienie (dyspensę) od ślubów. Ożenił się. Jest szczęśliwy. Poradził sobie z pracą, z nowym życiem. Masz tylko 32 lata. Musisz sama ocenić czy potrafisz poradzić sobie w życiu poza zgromadzeniem. Dobrze byłoby na początku znaleźć jakieś wsparcie w konkretnych ludziach, którzy pomogliby ci w pierwszych krokach. I przede wszystkim zobaczyć, czy motywacja odejścia jest dojrzała. Czy to ucieczka przed trudnościami, czy rzetelne (choć opóźnione) odczytanie drogi. Potrzebujesz z pewnością dużo modlitwy. Damy ci tyle ile możemy.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
N lis 19, 2017 19:34 |
|
|
subadam
Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16 Posty: 2261
|
Re: Byłam zakonnicą
Co cie przeraza ?
|
N lis 19, 2017 20:39 |
|
|
Niedoskonała
Dołączył(a): N lis 19, 2017 18:23 Posty: 6
|
Re: Byłam zakonnicą
Co mnie przeraza? Że nie ogarnę życia. Musze znaleźć miejsce na świecie, pracę mieszkanie... Łatwiej bylo podjac decyzje o wstąpieniu. ....zdecydowanie
Tak...jestem po wieczystych 4 lata. Dzięki za modlitwę....mysle o tym kilka lat...
|
N lis 19, 2017 21:03 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Byłam zakonnicą
Jesli masz zawod, to juz byloby cos. Moja znajoma wystapila z zakonu klauzurowego po slubach wieczystych po dziewieciu latach. Od znajomych wynajela mieszkanie, najpierw, za posrednictwem proboszcza, zarabiala jako opiekunka dziecka, potem skonczyla studia, zalozyla rodzine. Musisz rozeznac swoja droge. W koncu do zakonu poszlas po przemysleniach a sluby wieczyste sa tez raczej po rozeznaniu i przygotowaniu. Faktem jest, ze klasztor to nie raj, ale cos ciebie tam ciagnelo i z jakiegos powodu chcialas z tym zgromadzeniem spedzic zycie.
|
N lis 19, 2017 22:27 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Byłam zakonnicą
Niedoskonała napisał(a): Co mnie przeraza? Że nie ogarnę życia. Musze znaleźć miejsce na świecie, pracę mieszkanie... Łatwiej bylo podjac decyzje o wstąpieniu. ....zdecydowanie
Tak...jestem po wieczystych 4 lata. Dzięki za modlitwę....mysle o tym kilka lat... Moze jestem w bledzie, ale to moglo byc przygotowaniem do zycia w Malzenstwie bez grzechu. Nie wiem tylko czy rozumiesz co oznacza zycie Malzenskie bez grzechu. Pewnie zaraz dziesiatki sepow mylnie ja rozumiejacych rzuca sie na moja wypowiedz, ale moge ja wyjasnic jedynie na PW.
|
N lis 19, 2017 22:37 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Byłam zakonnicą
Kra, kra (czy jak tam sępy robią). Mało, że komuszek, to jeszcze sektą trąci. Prawdę od Boga głosi się publicznie, a nie pokątnie, bo prawda, jeśli faktycznie prawdą jest, to wszelką krytykę wytrzyma, zwycięsko na dodatek.
W ogóle nie dawajcie się nabierać na żadne takie małżeństwa fiu-bździu, bo zryjecie życia i berety sobie i swoim dzieciom, jeśli już je macie. Małżeństwo to jest sprawa dwojga ludzi i nikt obcy nie śmie się tu wtrącac na trzeciego.
|
N lis 19, 2017 22:52 |
|
|
subadam
Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16 Posty: 2261
|
Re: Byłam zakonnicą
Niedoskonała napisał(a): Co mnie przeraza? Że nie ogarnę życia. Musze znaleźć miejsce na świecie, pracę mieszkanie... .. Wszystko jest dla ludzi. Ja, emigrujac do Kanady 30 lat temu stalem przed podobnym wyzwaniem, z kiepska znajomoscia jezyka, bez zadnego uznawanego tam zawodu, z kilkoma tylko znajomymi. I bylem starszy od ciebie o kilka lat. Dasz rade .
|
N lis 19, 2017 23:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|