Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 4:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 177 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona
 Byłam zakonnicą 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt cze 21, 2016 13:02
Posty: 67
Post Re: Byłam zakonnicą
Katarzyno jednak pobyt wieloletni w zakonie wpłynął znacząco na Twoje dalsze funkcjonowanie w świecie ludzi świeckich. Przykre jest to co piszesz o tych dziewczynach które musiały udać się na leczenie z powodu zniszczonej psychiki. Czy jest możliwość zmiany zgromadzenia w takim przypadku? Czy siostry próbowały złożyć zawiadomienie do odpowiednich osób tzw wyżej postawionych i prosić o interwencję?


N lip 01, 2018 19:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 15:21
Posty: 12
Post Re: Byłam zakonnicą
Widzisz kochana to było w 91 roku. Kazda z nas odeszła dziekujac Bogu, ze sie WYZWOLIŁA. Nikt nie myslał o ukaraniu ich za to czy jakichs zmianach. Ja przez rok, dwa musialam sobie przypominac jak sie nazywam i cieszyłąm sie jak głupia, ze jestem wolna...nie chcialam z nimi zadnego kontaktu. Zreszta mineło juz w tym roku 27 lat, a mi jeszcze od czasu do czasu snia sie koszmary zwiazane z tym miejscem. Przyznam sie jedynie do tego, ze w wielu sprawach ukształtowało mnie to miejsce, bo nie wiem kim bym była gdym najpierw tam nie trafila. Ale faktem jest, ze na psychice została blizna, ktora ciezko sie goi.
Nawet probowalam sie kontaktowac na poczatku z dziewczynami, z ktorymi sie zżyłam, a ktore rowniez odeszły, zeby jakos sie wesprzec ale nie chcialy za bardzo. Jedne poszły w dobrym kierunku inne odeszły zupełnie od Boga.
Dzieki tej ksiazce (trafilam na nia jakis miesiac temu przegladajac youtube) zajrzalam na strone tych sióstr internetowa, bo juz takowa maja. Wspomnienia odzyły... Ogladalam zdjecia na ktorych sa TE z ktorymi byłam, zyłam, mieszkałam, pracowałam... Mam nadzieje, ze sytuacja sie zmieniła. Nie ma juz tych, ktore robiły z nas roboty, teraz rzadza te z ktorymi sie przyjaznilam. Dlatego wierze, ze ta młodziez, ktora tam trafia nie doswiadcza tego co ja.


N lip 01, 2018 19:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 15:21
Posty: 12
Post Re: Byłam zakonnicą
Moje dzieci (mam syna i corke) jak posłuchały tego co człowiek człowiekowi moze zgotowac to skwitowały to jednym zdaniem: "mamo, ze Ty jestes normalna to trudno uwierzyc".


N lip 01, 2018 19:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt cze 21, 2016 13:02
Posty: 67
Post Re: Byłam zakonnicą
A na czym polegały te psychiczne tortury, których doświadczałyście?


N lip 01, 2018 19:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 15:21
Posty: 12
Post Re: Byłam zakonnicą
Jesli ktos Cie wysmiewa, czagos zakazuje i wiecznie nakazuje, wciąż ma jakies wagi czasem cos drobnego urasta do rangi tragedii to jak to nazwac. Przykłady moge mnozyc, ale tu na forum nie chce pisac konkretów. Ksazka jak wspomnialam mówi o tych sprawach. Warto przeczytac. Mimo, ze te dziewczyny byly w innych klasztorach to wszystkie doswiadczyły tego samego.


N lip 01, 2018 20:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt cze 21, 2016 13:02
Posty: 67
Post Re: Byłam zakonnicą
Mogłabyś podać tytuł książki i autora?


N lip 01, 2018 20:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 15:21
Posty: 12
Post Re: Byłam zakonnicą
Marta Abramowicz "Zakonnice odchodzą po cichu"


N lip 01, 2018 20:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 08, 2019 0:55
Posty: 1
Post Re: Byłam zakonnicą
Witajcie ;-)
Mam nadzieję, że Wam się poukładało.. Pozdrawiam serdecznie!


Wt sty 08, 2019 0:58
Zobacz profil
Post Re: Byłam zakonnicą
Pokój i Dobro,
ja również odeszłam ze zgromadzenia zakonnego. Przebywałam w nim prawie 6 lat. Do dzisiaj dziękuję Bogu za dar spędzonych tam lat. Odeszłam dobrowolnie, przed 10 laty, przed odnowieniem ślubów czasowych w 2 roku junioratu. Wtedy przekonana byłam, że postępuje właściwie, miałam zamiar wstąpić do zakonu konteplacyjnego. Nie doszło do tego... Powrót do normalnego życia pochłonął mnie całkowicie... Praca, studia, itp. Po 2 latach od wystąpienia spotkałam mojego obecnego męża i w 2014 r. pobraliśmy się. W 2015 r. przyszła na świat nasza córeczka. Obecnie mieszkam za granicą, jestem szczęśliwą żoną i mamą. Mimo to czasem dopada mnie tęsknota za życiem konsekrowanym, za życiem poświęconym tylko Bogu. Wierzę, że Bóg mnie prowadzi i że mogę mu służyć także w rodzinie. Modlę się często za "moją " dawną rodzinę zakonną i podziwiam każdą siostrę, która wytrwała do końca. Święte kobiety.


So kwi 04, 2020 23:14
Post Re: Byłam zakonnicą
Pokój i Dobro,
wczoraj podzieliłam się tutaj po krótce historią mojego życia. Mam nadzieję, że dotrze ona również do osób, które miały podobne doświadczenia. Chciałabym również nawiązać kontakt z tymi kobietami, które tak jak ja żyją w świecie, mają rodziny, są szczęśliwe, a jednak wciąż tęsknią za utraconą łaską przebywania z Jezusem na pustyni, życia tylko z Nim i dla Niego. Może spotkam tu moje byłe współsiostry, które odeszły ze zgromadzenia jak i ja, a mimo to całym swoim życiem, tym co święte i tym co grzeszne, pragną uwielbiać Najwyższego? Pewna siostrą klauzurowa, do której napisałam odsłaniając stan mojej duszy napisała, że moje pragnienia są pokusami szatana. Myślę, że mnie trochę źle zrozumiała, bo ja nie mam zamiaru porzucić mojej rodziny i wstąpić do klasztoru. Nie sądzę, że Bóg tego ode mnie oczekuje. Nie mam kierownika duchowego, ale może mój wpis przeczyta ktoś, kto podobne rozterki omawiał ze spowiednikiem czy innym przewodnikiem życia duchowego. Cieszyłabym się z małych chośby wskazówek czy po prostu ze szczerej rozmowy. Pozdrawiam😊


N kwi 05, 2020 14:30

Dołączył(a): N lis 19, 2017 18:23
Posty: 6
Post Re: Byłam zakonnicą
Witajcie Kochani 😁😁
18 marca minęły dwa lata od mojego odejścia.Weszlam na forum dzisiaj, nie mam pojęcia dlaczego, i czytając te wszystkie posty i moje wypowiedzi aż żal mi siebie samej, że tak się bałam... Co u mnie? Pracuje od samego początku w tym samym miejscu... W ogóle wyjechałam pod Warszawę, a pochodzę z południa... Najpierw wynajmowałam malutki pokój, później mieszkanie... Dokładnie rok po odejściu otrzymałam zwolnienie ze ślubów...w marcu, a w czerwcu wyszłam za mąż 🤭🤭🤭
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję. A tym, co tu zajrzą szukając pomocy powiem... idźcie za głosem serca 😘


N kwi 05, 2020 18:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 15:21
Posty: 12
Post Re: Byłam zakonnicą
newlife2010 Pokój i Dobro,

Witaj, jesli masz chcec to zapraszam do kontaktu ze mna karyhas@gmail.com


Pozdrawiam Katarzyna


Pn kwi 06, 2020 22:28
Zobacz profil
Post Re: Byłam zakonnicą
Niedoskonała napisał(a):
A tym, co tu zajrzą szukając pomocy powiem... idźcie za głosem serca 😘


Idąc za głosem serca można nieźle nabroić. Czyli idąc za głosem serca można rozbić małżeństwo, wziąć ślub z osobą tej samej płci, ksiądz ma rzucić sutannę...

Nie, my mamy iść za głosem Boga w naszym sercu, przede wszystkim. Za Jego wolą.


Wt kwi 07, 2020 8:21
Post Re: Byłam zakonnicą
equuleuss napisał(a):

Idąc za głosem serca można nieźle nabroić. Czyli idąc za głosem serca można rozbić małżeństwo, wziąć ślub z osobą tej samej płci, ksiądz ma rzucić sutannę...

Nie, my mamy iść za głosem Boga w naszym sercu, przede wszystkim. Za Jego wolą.


Też tak myślę. Odchodząc z mojego zgromadzenia byłam pewna, że Bóg tak chce. Przemodliłam moją decyzję na modlitwie, omówiłam ze spowiednikiem i z przełożonymi. Dzisiaj zastanawiam się, czy nie za szybko się poddałam... Rozeznanie Woli Bożej nie jest łatwe, zbyt wiele rzeczy, uczuć, pragnień nam ją przysłania. I obojętnie, jaką decyzję podejmiemy, nie mamy gwarancji, że dobrze odczytaliśmy Wolę Bożą.


Wt kwi 07, 2020 9:02
Post Re: Byłam zakonnicą
equuleuss napisał(a):
my mamy iść za głosem Boga w naszym sercu, przede wszystkim. Za Jego wolą.

I jak Ci się udało iść za głosem Boga i Jego wolą?

Dziewczyny, mogę sobie jedynie wyobrazić przez co przeszłyście. Ile kosztowała Was wewnętrzna walka z samą sobą i brak zrozumienia od najbliższych, społeczności związanymi z Wami.
Każdy z nas jest dzieckiem w Jego rękach. Każdego z nas Bóg kocha taką samą miłością. I z tej miłości umarł za nas na krzyżu. Dziewczyny, życzę Wam dobrych ludzi na drodze Waszego życia, i radości życia w zgodzie ze sobą. Niech każdy dzień będzie dla Was pełen słońca, uśmiechu, miłości i Jego nieskończonego błogosławieństwa.


Wt kwi 07, 2020 9:13
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 177 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL