Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 21:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Proszę o opinie, które może mi pomogą... [Chce być księdzem] 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sie 02, 2009 9:19
Posty: 18
Post Proszę o opinie, które może mi pomogą... [Chce być księdzem]
Witam wszystkich!


Mam dziewiętnaście lat. Niedawno zdałem maturę. Ale w moim życiu coś jeszcze bardziej się zmieniło... Tak do końca nie potrafię tego określić, ale często powraca do mnie myśl, aby zostać księdzem- jednak bardzo boję się reakcji mojego środowiska... Co prawda od czwartej klasy podstawówki do pierwszej gimnazjum byłem ministrantem, a potem przez rok lektorem, to jednak z perspektywy czasu mogę stwierdzić, iż nie byłem wtedy w pełni świadomy tej łaski, którą obdarzył mnie Bóg. Potem nadeszły lata liceum (najbardziej prestiżowego w moim miasteczku, ale należącego do innej parafii), nowe środowisko i koledzy oraz strach, że nie podołam nauce i lektorstwu spowodowały, iż porzuciłem to drugie. I stało się- "umarłem" dla mojej parafii ;( A tu nagle nadeszła trzecia, maturalna klasa liceum, zmiana księdza katechety. W pażdzierniku pojechałem z klasą na rekolekcje maturalne do Cyrhli k. Zakopanego i tam wszystko się zaczęło... Kazania naszego księdza, modlitwy, śpiew, a przede wszystkim spowiedź w cztery oczy i w osobnym pomieszczeniu spowodowaly, że nareszcie zauważyłem moje oddalenie od Boga i zatwardziałość w kilku grzechach. Po powrocie do domu zacząłem z nimi walczyć, ale na poczatku nadal przegrywałem pochłonięty myślami jak przetrwać maturę i znów powoli zapominałem;(. Jednak nadeszły rekolekcje wielkopostne a po nich przy wyjściu z bazyliki każdy mógł wziąźć sobie tzw. biblijny sms od Pana Boga. No i ja wziąłem, przeczytałem i... słowa trafiły prosto w mój główny grzech. Dało mi to poważnie do myślenia. Znów podjąłem walkę i znowu przegrywałem z kretesem, ale do czasu. W kwietniu w ostatniej chwili zdecydowałem się pojechać z całym moim rocznikiem z liceum na nocne czuwanie do Częstochowy. Bałem się, że nie przetrwam całej nocy, a jednak udało się i nawet przystąpiłem do sakramentu pokuty- oczywiście do tego samego kapłana, co na rekolekcjach maturalnych ;) i jego nauka znowu dała mi siłę. Wpisałem się do księgi intencji, wrociłem do domu i... dwa razy przegrałem. Ale po następnej czerwcowej spowiedzi poczułem jakąś wielką ulgę i miłość- poczułem, że jestem kochany przez Boga i jeśli odwzajemnię Mu się tym samym, to odnajdę sens, a do tego grzechu nie wróciłem do tej pory :-o . A maturę zdałem zadowalająco i dostałem się na UP w Krakowie na administrację(zaoczne).
Jednak już od pielgrzymki coś nie dawało mi spokju i podczas pewnej rozmowy z moją starszą siostrą(najmilszą mi osobą w rodzinie) na pytanie jak będzie wyglądać moja przyszła rodzina, odpowiedziałem(nie wiem jak to się stało), że chcę poświęcić się Bogu i być JEGO KAPŁANEM... Siostra powiedziała o tym rodzicom, ale oni wzieli to za żart i teraz pewnie już nie pamiętają. A ja ciągle o tym myślę i zadaję sobie pytanie, czy mam na tyle siły by pójść za Jezusem. Przez całe wakacje modlę się codziennie i coś mi podpowiada żebym znalazł kierownika duchowego na dłuższy czas. [b]I tu mam pytania: jak myślicie czy lepiej żeby to był kapłan, którego znam, czy żeby to był całkiem nieznany ksiądz z Krakowa, gdzie będę studiował? Czy wogóle odpuścić sobie te studia i postawić wszysko na jedną kartę i spróbować? A może ten czas (3-lata studiów) sam mi da odpowiedź?[/b]
Będę bardzo wdzięczny za każdą odpowiedź, radę. :-D [b]I serdecznie dziekuję za czas poświęcony na przeczytanie mojej dość długiej wypowiedzi... Pozdrawiam, z Bogiem! [/b]

_________________
" Ten, który stworzył nas bez nas,
nie zbawia nas bez nas... "
/ św. Augustyn /


Wt wrz 01, 2009 13:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 31, 2009 6:49
Posty: 110
Post 
Ksiądz Aleksander Derouville napisał w książce " O naśladowaniu Najświętszej Maryji Panny" : " na powołanie do stanu składa się wiele okoliczności i warunków, które Opatrzność przygotowuje dla dusz wiernych, zaś w owym powołaniu szczęśliwe będą te dusze, które proszą o Boga o światło przy wyborze swego stanu. Pytajcie się więc Pana i módlcie się do Niego wszyscy, którzy się zastanawiacie nad wyborem stanu. Mówcie z Prorokiem: Ukaż mi drogę, Panie, którą mam kroczyć wg. woli Twojej (Ps 143(142),8.)

czytając twoją historie widze, że Bóg obdażył cie wieloma łaskami:)
a co do kapłana to wydaje mi sie, że lepiej pójść do zaufanego. i wydaje mi się, że dobrze robisz modląc się o kierownika duchowego.


Wt wrz 01, 2009 14:51
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 02, 2009 9:19
Posty: 18
Post 
Dziękuję za radę ;) Potrzebuję utwierdzenia w mojej drodze, a Twoje słowa mi na pewno pomogły ;) Masz rację, Bóg chyba rzeczywiście chce mi coś udowodnić. Nie wiem czy to coś znaczy, ale o tym napiszę.
Jakiś miesiąc temu byłem u kolegi z gimnazjum powspominać stare czasy. Przyszedł też kumpel, który wybiera się na ratownictwo medyczne. No i ten pierwszy kolega miał na półce poukładane jedna na drugiej podręczniki jego młodszego brata z liceum (tak, że nie było wiadomo jakie to są). W pewnym momencie powiedział, że pierwszy od góry to będzie przyszłość kumpla- tego od ratownictwa, a drugi to moje przeznaczenie. Podniósł dwie książki: pierwsza była od przysposobienia obronnego, a druga to był... katechizm... i zapadła niezręczna cisza... Czasami zastanawiam się czy to ma mnie przekonać i nie wiem jak to odczytać. Chyba czas pokaże, ja musze z nim współpracować ;0

_________________
" Ten, który stworzył nas bez nas,
nie zbawia nas bez nas... "
/ św. Augustyn /


Cz wrz 03, 2009 13:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 31, 2009 6:49
Posty: 110
Post 
szczerze ci powiem ja nie wierze w przypadki...i ta stytuacja może byc znakiem:) znam księdza, który w życiu miał zbyt wiele " zbiegów okoliczności" i otczytał to jako znaki i postanowił poświęcić się Bogu. :)


Cz wrz 03, 2009 14:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 19:59
Posty: 149
Post 
Wiesz, seminarium, a szczególnie jego pierwszy rok jest pewnego rodzaju 'sitem' i nie powinieneś być zlinczowany, jeżeli chciałbyś po roku zrezygnować, bo odkryłeś, że to nie to.


Cz wrz 03, 2009 21:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
Powiem Ci tylko tyle: ścieżki Pana Boga są skomplikowane do tego stopnia, że czasem człowiek czuje się jak w lesie - nie wie, za które drzewo przyjdzie mu skręcić albo co wyskoczy zza krzaków. Mnie Pan Bóg przez dłuuuuuuuuugi czas kierował ku kapłaństwu i dawał mi takie znaki, że nawet prawdziwy ignorant by je odczytał. Gdy jednak przyszła chwila, w której miałem wejść na drogę formacji seminaryjnej - Pan Bóg nagle mnie z tej drogi wycofał i od tamtej pory nie daje mi żadnego znaku. Nawet sobie nie zdajesz sprawy, jakie to głupie uczucie!

Może i mnie Pan Bóg chce czegoś nauczyć - nie wiem. I szczerze powiedziawszy nie chcę wiedzieć, bo im mniej wiem, tym lżej mi się żyje.

Pozdrawiam :)

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


Cz wrz 03, 2009 22:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 19:59
Posty: 149
Post 
Cytuj:
szczerze ci powiem ja nie wierze w przypadki...


Tak samo jak ja - bo przypadki po prostu nie istnieją - nic na świecie, dosłownie nic nie dzieje się bez powodu, bo we wszystkim Bóg ma swój plan dla każdego z nas.


Pt wrz 04, 2009 22:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 17, 2009 17:58
Posty: 19
Post Re: Proszę o opinie, które może mi pomogą... [Chce być księd
Wiesz tobiasz, czytając Twój post mam wrażenie (ale być może jest to tylko moje wrażenie) że chciałbyś zrobić wielki krok a boisz sie albo nie jesteś jeszcze gotowy a Bóg na razie proponuje Ci małe kroczki. Znaki i sygnały od Pana Boga warto brać pod uwagę jeśli serce tak Ci podpowiada. Dostałeś się na studia, masz pragnienie stałego kierwonictwa, będziesz w Krakowie, nie wiem co masz zrobić ale może warto porozglądać sie za kierownikiem duchowym w Krakowie, u jakichś zakonników np. Jezuitów (na Kopernika) słyszałam że są dobrymi spowiednikami i będą mieli bardziej obiektywne spojżenie na sprawę niż znany Ci ksiądz. Poza tym będziesz miał czas aby popracować nad całkowitym wyeliminowaniem swojego grzechu głównego.
Wiesz czasami Bóg ma dziwne sposoby na doprowadzenie człowieka tam gdzie chce np. jedna z moich znajomych ślubowała Bogu czystość na dłuższy czas zanim wstąpiła do zakonu, sama nie bardzo wiedziała i pewna nie była co chce ale wiedziała, że chce życie poświęcić Jezusowi. W międzyczasie pracowała, w pracy tak się poukładało, że nie chciała przedłużać następnej umowy i zwolniła się ale przez długi czas nie mogła znaleźć nowej pracy i wtedy zdecydowała że wstępuje za zakonu. Myślę, że sam będziesz dobrze wiedział kiedy zdcydować się na ten krok (jeśli takie jest Twoje powołanie). Na razie ja bym robiła to co podpowiada Bóg, poszukać kierownika duchowego.
No ale to tylko moje sugestie, wybór należy do Ciebie.


N wrz 06, 2009 15:15
Zobacz profil
czasowo zablokowany
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 25, 2008 18:38
Posty: 303
Post 
"chcę być księdzem"

więc nie możesz nim zostać. Księdzem nie można chcieć być. Do tego trzeba być powołanym... takich co chcą jest pełno i tylko skandali przez nich w Kościele pełno...

druga sprawa:

Cytuj:
kto chce iść za Mną, a wstecz się obraca nie jest Mnie godzien


jeśli bardziej interesuje Cię opinia ludzi niż Boga to znaczy, że po wyświeceniu głosił byś "ludziom" zamiast głosić ze względu na Boga - tak nie może być...

(nie chwytać mnie za słówka, bo wiadomo o co chodzi)


Śr wrz 09, 2009 19:20
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 31, 2009 6:49
Posty: 110
Post 
od tego jest forum:D i czy nie jest tak że Bóg mówi do nas porzez ludzi?


Cz wrz 10, 2009 9:53
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 02, 2009 9:19
Posty: 18
Post 
[quote="Jacson"]"chcę być księdzem"

więc nie możesz nim zostać. Księdzem nie można chcieć być. Do tego trzeba być powołanym... takich co chcą jest pełno i tylko skandali przez nich w Kościele pełno...

druga sprawa:

[quote]kto chce iść za Mną, a wstecz się obraca nie jest Mnie godzien[/quote]

jeśli bardziej interesuje Cię opinia ludzi niż Boga to znaczy, że po wyświeceniu głosił byś "ludziom" zamiast głosić ze względu na Boga - tak nie może być...

(nie chwytać mnie za słówka, bo wiadomo o co chodzi)[/quote]

Przepraszam, ale źle zrozumiałeś moje słowa, to nie jest takie proste. Szkoda tylko, że od razu wziąłeś mnie za materialistę, który chce czegoś i musi to zdobyć ;( A ten dopisek przed tematem to nawet nie ja dodałem tylko moderator forum (chyba). A przez powołanie rozumiem szczególny kontakt z Bogiem, ale nie można też odcinać się od bliźnich, którzy pod natchnieniem Ducha Św. mogą mi naprawdę dobrze doradzić (może przez nich Pan chce mi coś przekazać), tymbardziej, że przypadkowo trafiłem na to forum, a to dla mnie coś znaczy. Posłanym jest się od Boga dla ludzi i jeśli bym nie prosił o ich rady (które przecież do niczego mnie nie przymuszają), to tak jakbym sie z nimi nie liczył, a tak nie jest ;).
Kapłaństwo to służba Bogu i ludziom, ale nikt nie powiedział, że wierni nie mogą pomóc swoim duchownym (lub tym, którzy czują ten dar łaski Bożej i zastanawiają się nad podjęciem tego celu). A swoją drogę zawierzam Bogu i nic tego nie zmieni- choć momentami jest ciężko... Tak ja to pojmuję.
Mimo wszystko dziekuję za otwartą krytykę, bo dzięki niej zauważyłem nowe aspekty tego sakramentu :-)

_________________
" Ten, który stworzył nas bez nas,
nie zbawia nas bez nas... "
/ św. Augustyn /


So wrz 12, 2009 11:21
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 02, 2009 9:19
Posty: 18
Post 
Aha. I jeszcze jedno. Twój post, Nomines, dał mi dużo do zastanowienia- z przerwami rozmyślałem o tym przez cały ten tydzień ;) I doszedłem do wniosku, że rzeczywiście Bóg wystawił Cię na próbę, dał Ci Twój własny krzyż, który ma Cię nauczyć cierpliwości w pokonywaniu przeszkód, niepowodzeń. Widzisz jak wszystko szło po Twojej myśli potrafiłeś dostrzegać znaki od Pana, a teraz kiedy raz się nie udało w pewnym sensie "oślepłeś" (sorki, teraz nie umiem tego inaczej nazwać ;-) ). I teraz sztuką jest wytrwać w tej sytuacji i nadal bezgranicznie ZAUFAĆ Bogu. Wiem jak to jest, sam czasami wątpię w sens mojego powołania i boję się, że sobie nie poradzę (widzisz- jesteśmy normalni, bo jest nas już co najmniej dwóch ;D), ale wtedy przypominam sobie słowa papieża Jana Pawła II: "Każdy w swym życiu ma swoje Westerplatte", które będzie bronić do upadłego... i dla mnie od niedawna tym Westerplatte jest moja wiara, miłość i więź z Bogiem, bo my ,słudzy Pana, "wszystko możemy w Tym, który nas umacnia." Proszę, spróbuj podjąć swój krzyż zwątpienia i nieść go z wielką wiarą i miłością, a Bóg na pewno Cię poprowadzi i jeśli zostaniesz kapłanem (Życzę Ci tego z całego serca! ;) ), to obecne problemy nie osłabią Cię, ale wzmocnią w dobrej posłudze naszemu Panu Najwyższemu i bliźnim, do których zostaniesz posłany. ZAUFAJ i ZAWIERZ Serdecznie pozdrawiam !!!

Ps. Dziękuję bardzo za nowe posty, zwłaszcza k- klaudynce za obronę oraz otuchę i Rozaliannie za przykład i radę. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo utwierdza mnie w moich poglądach i w tym, że są tacy ludzie, którzy chcą mi pomóc i że nie jestem sam ;) Jeszcze raz dziękuję i liczę na Was. Pozdrawiam !!!

_________________
" Ten, który stworzył nas bez nas,
nie zbawia nas bez nas... "
/ św. Augustyn /


So wrz 12, 2009 12:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Może to też pomoże rozeznać:
Salwatoriański ośrodek powołań
http://www.sop.sds.pl/

_________________
Piotr Milewski


So wrz 12, 2009 12:25
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N sie 02, 2009 9:19
Posty: 18
Post 
Dzięki za link, na pewno sprawdzę ;D

_________________
" Ten, który stworzył nas bez nas,
nie zbawia nas bez nas... "
/ św. Augustyn /


So wrz 12, 2009 12:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 31, 2009 6:49
Posty: 110
Post 
tobiaszFido napisał(a):




Cytuj:
A przez powołanie rozumiem szczególny kontakt z Bogiem, ale nie można też odcinać się od bliźnich, którzy pod natchnieniem Ducha Św. mogą mi naprawdę dobrze doradzić (może przez nich Pan chce mi coś przekazać), tymbardziej, że przypadkowo trafiłem na to forum, a to dla mnie coś znaczy.


o właśnie to miałam na myśli:) sama wiele razy doświadczałam tego, że Bóg mówił do mnie poprzez innych ludzi:)

Ps. ja też " przypadkowo" trafiłam tutaj xD


So wrz 12, 2009 17:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL