Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 0:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba psych] 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
szmalek napisał(a):
Wyleczyć się z schizofrenii cóż... mógłbym napisać, że to bardzo trudne a zarazem bardzo łatwe... wszystko zależy od osoby, która udziela nam pomocy...

Nie jest prawdą, że wszystko zależy od osoby, która udziela pomocy. Brak współpracy pacjenta(odmawianie przyjmowania neuroleptyków, nieregularność w ich przyjmowaniu, nieszczerość w rozmowie itp.) również wpływa na powodzenie terapii. Nie bez znaczenia jest również sam przebieg schizofrenii. Nie znamy jej etiologii, dlatego też remisja nie musi nastąpić z winy kiepskiego lekarza.

szmalek napisał(a):
to wszystko kwestia umiejętności.

Nieprawda. Jedyną skuteczną metodą leczenia schizofrenii są neuroleptyki. Po zaprzestaniu terapii, trzeba być gotowym na to, że może nastąpić remisja. Tak jak to jest w przypadku raka. Nieważne, że lekarze go wyleczyli. Trzeba być przygotowanym na remisję.

szmalek napisał(a):
To, że jedna osoba nie potrafi wyleczyć, zainspirować aby pozbyć się schizofrenii to nie znaczy, że druga będzie równie bezradna. Po pierwsze jest to tak, że najedzony nie zrozumie głodnego, tak też Ci bezradni lekarze nie są w stanie zrozumieć chorego.

Lekarz ma leczyć. Dlatego przepisuje neuroleptyki. Terapia psychologiczna nie zawsze zadziała, niekoniecznie z winy terapeuty.

szmalek napisał(a):
Po pierwsze jest to tak, że najedzony nie zrozumie głodnego, tak też Ci bezradni lekarze nie są w stanie zrozumieć chorego.

Głodny głodnemu nie pomoże, bo sam nie potrafi wyrwać się z tego w czym trwa. Syty natomiast wskażę drogę, jaką musi podążać głodny, aby i on był syty.
Głupi głupiego lepiej zrozumie, ale jeżeli głupi chce być mądry, to już musi iść po rady do mądrego ;).

szmalek napisał(a):
Czy osoba, które całe życie była szczupła może wiedzieć jak pozbyć się zbędnych kilogramów i radzić osobie otyłej

Oczywiście. Wystarczy nie bać się ludzi, być na nich otwartym, poznawać ich, uważnie słuchać co mówią, interesować się dostępną nauką w tym temacie itp.
Im więcej ktoś zna ludzkich doświadczeń i sposobów w jaki poszczególni ludzie radzili sobie z problemami, tym lepiej może tą wiedzę wykorzystać dla pożytku innych.
Ludzkie reakcje są schematyczne. Można je rozpoznać i opracować plan działania. Trzeba też sprawdzić, czy dana osoba naprawdę chce pomocy, czy tylko siebie samą oszukuje że jej chce, a tak naprawdę nie chce nic zmieniać.

szmalek napisał(a):
Czy tez większy autorytet wywołuje w nas osoba, która sama była otyła schudła po czym daje swoje rady innym?

Załóżmy, że dana osoba otyła nie można schudnąć mimo rad dawanych od kogoś kto schudł. Jaki będzie jej autorytet?
Ktoś komu udało się schudnąć zyskuje niejako z automatu szacun i podziw, ale autorytet zdobywa ten, kto skutecznie pomaga innym, a nie ten komu się akurat udało. Nieważne kto kim jest, ale co potrafi.

szmalek napisał(a):
Jakim prawem psychologia stwierdza, że ze schizofremii nie można wyjść?

Psychologia tak nie stwierdza. Psychologia daje niejednoznaczną odpowiedź, tj. nie da się z pewnością orzec, że z schizofrenii można/nie można wyjść. Są nieliczne przypadki, kiedy remisji nie było. Sęk w tym, że w medycynie wyjątki są wyjątkami, a nie normą, dlatego też lekarze skupiają się na normie, jaka występuje w przypadku danej choroby.

Cytuj:
adekwatne do dzisiejszych czasów nauki o chorobach, które z góry nastawiają nowych studentów do tego aby nawet nie próbować i isć prostym książkowym, który być może nie koniecznie jest właściwy.

Lekarze uczą się, jaka jest norma w przypadku danej choroby. Nie dlatego, że mają nie próbować inaczej niż uczy książka, ale chodzi o niewprowadzanie chaosu do wiedzy. Wiedza musi być uporządkowana.
Lekarz, który przez 8h pracuje, nie ma wiele czasu, aby szukać niestandardowych metod leczenia, więc wykorzystuje tylko tyle czasu, ile uzna za stosowne. Nie musi być pracoholikiem, ma prawo do czasu wolnego przeznaczanego dla bliskich.

Cytuj:
No i czy na pewno w dzisiejszych kościołach przekazywane są jego właściwe nauki w odpowiedni sposób?

Na czym polega odpowiedni sposób?

Cytuj:
przypomnijmy więc sobie jakie podejście do chorego miał Jezus... czy on mówił swoim "pacjentom", że czegoś nie da się "wyleczyć"?

Są w USA ludzie, którzy nie chodzą do lekarza, bo wierzą, że modlitwa ich uleczy. Nie idź tą drogą.

Cytuj:
Wiele rzeczy nas nauczono, a pewne nauki czasami mogą być błędne i być może grodzą drogę nowym rozwiązaniom, które okazałyby się bardziej skuteczne

Dlatego opracowano metodologię naukową, dzięki której skuteczniejsze rozwiązania wypierają gorsze.


Pt gru 13, 2013 9:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 04, 2013 22:05
Posty: 100
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
Nie słuchajcie tych ludzi o nieuleczalnych depresjach itp. Wiem od pewnych osób jak to działa, tymi lekarzami są zazwyczaj specjaliści ateisci, których ich jedynym sumieniem jest pieniądz. Od każdej osoby dostają, na jej leczenie ogromną sumkę, zwłaszcza gdy dopiszą że tej osobie jest potrzebny dany drogi lek. Te niby ich leki to tak naprawdę , narkotyki które mają uzależniać pacjenta , aż sam po tem do nich przychodzi. Tak otumaniają ludzi , że ludzie do nich sami przychodzą przez wiele lat, kilkanaście, a w zasadzie ten narkotyk który użależnia ich i muszą przychodzić do lekarza po kolejną działkę. Wolał bym sto razy wybrać , księdza, a nawet szamana niż wpaść w łapska tych sadystycznych ateistów lekarzy. Nie liczcie że tam pomogą waszemu , dziecku, bratu, córce, siostrze dużo prędzej zrobią z nich jeszcze bardziej otumanionych, przy nich nie wolno powiedzieć nic o Bogu, gdyż zrobią z Ciebie schizofremika i głupca. Liczy się dla nich tylko , kasa, uznanie, kasa wywyższanie ich i uwielbiaja kontrolowac czyjeś życie, mają poczucie władzy nad drugim człowiekiem, a sami nie potrafią rozwiązac swoich rodzinnych problemów. Ot taka cała prawda o psychologach, psychiatrach często po studiach , młodzi którzy myślą że wiedzą o ludziach wszystko. Śmiało można ich porównać do tych naukowców niemieckich, co robili skazanym ludziom w różnych eksperymentach w imię nauki, mieli pomagać a tymczasem testowali wszystko na ludziach, różnego rodzaju środki, leki jak na zwierzętach.Ktoś kto nie wierzy w Boga, czy to taki lekarz, zaraz będzie doszukiwał się choroby lub ją wam wmówi i sami w to uwierzycie, bo jak coś jest mówione, wmawiane setki razy , każdy w to z czasem uwierzy.


Pt gru 13, 2013 17:27
Zobacz profil
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
11sprawiedliwy napisał(a):
Nie słuchajcie tych ludzi o nieuleczalnych depresjach itp.

Mamy słuchać anonimowego specjalisty, udzielającego się na forum pod nickiem 11sprawiedliwy?

11sprawiedliwy napisał(a):
Wiem od pewnych osób jak to działa,

To ma być dowód na to, że wszyscy lekarze leczący depresję są szarlatanami? Czy te pewne osoby mają w ogóle wykształcenie medyczne? Zanim zaufam w tak poważnej sprawię, chcę mieć gwarancję, że ktoś kto stawia tak śmiałe tezy, wie o czym mówi.

11sprawiedliwy napisał(a):
tymi lekarzami są zazwyczaj specjaliści ateisci, których ich jedynym sumieniem jest pieniądz.

Jak nazywa się ośrodek badawczy, który to ustalił?

11sprawiedliwy napisał(a):
. Te niby ich leki to tak naprawdę , narkotyki które mają uzależniać pacjenta , aż sam po tem do nich przychodzi. Tak otumaniają ludzi , że ludzie do nich sami przychodzą przez wiele lat, kilkanaście, a w zasadzie ten narkotyk który użależnia ich i muszą przychodzić do lekarza po kolejną działkę.

Dlaczego nie zgłosiłeś tego prokuratorowi? Jeżeli lekarz jest dealerem narkotykowym, to jak najbardziej podlega pod paragraf. Jaki masz interes w tym, że nie zgłaszasz przestępczego procederu?
11sprawiedliwy napisał(a):
Nie liczcie że tam pomogą waszemu , dziecku, bratu, córce, siostrze dużo prędzej zrobią z nich jeszcze bardziej otumanionych, przy nich nie wolno powiedzieć nic o Bogu, gdyż zrobią z Ciebie schizofremika i głupca.

Co mają zrobić rodzice, którzy mają dziecko po próbach samobójczych spowodowanych depresją? Co im proponujesz?

11sprawiedliwy napisał(a):
Liczy się dla nich tylko , kasa, uznanie, kasa wywyższanie ich i uwielbiaja kontrolowac czyjeś życie, mają poczucie władzy nad drugim człowiekiem, a sami nie potrafią rozwiązać swoich rodzinnych problemów.

Jak to sprawdziłeś? Plotki?

11sprawiedliwy napisał(a):
Ktoś kto nie wierzy w Boga, czy to taki lekarz, zaraz będzie doszukiwał się choroby lub ją wam wmówi i sami w to uwierzycie, bo jak coś jest mówione, wmawiane setki razy , każdy w to z czasem uwierzy.

Idź, porozmawiać z kimś kto ma depresję kliniczną i powiedz mu to, co napisałeś tutaj. Tylko najpierw wysłuchaj jego historii.
Łatwo oczerniać innych ludzi, pluć na nich, zwłaszcza gdy nie zna się ich osobiście, a o cudzej chorobie wie się tyle co nic, a co więcej nie spotkało się takiego człowieka na żywo.

Co zrobisz, jeżeli ktoś tu na forum przeczyta Twojego posta, odłoży leki, zaprzestanie terapii, a gdy objawy depresji się nasilą rzuci się pod samochód i umrze? 50% chorych na depresję, próbuje odebrać sobie życie. Wiesz ile godzin taki człowiek potrafi obmyślać szczegółowy scenariusz swojej śmierci?

I skoro mowa o depresji...jest takie coś jak depresja kliniczna, leczona przez psychiatrów. Czy w tym przypadku, również odradzasz leczenie?


Pt gru 13, 2013 19:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 04, 2013 22:05
Posty: 100
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
Wiedziałem , że będzie atak, jednak pewna osoba miała rację że tu przychodzą osoby w ogóle nie wierzący. Łatwo Ci mówić skoro to nie Twoja rodzina by to była. Takim osobą co kiedyś zabijali w Polsce ludzi w karetkach bo mieli układy z zakładem pogrzebowym też mamy ufać na zabój, a było o tym głośno i udowodnione? Czekaj zapomniał bym , że oni też byli po jakichś szkołach medycznych, składali przysięge Hipokratesa. Nie mówiłem o wszystkich ,oraz że w każdym przypadku tak jest, co do tego że ktoś to przeczyta, może równie dobrze zobaczyć dużo gorsze filmy na youtube i też w to uwierzyć. To forum to chyba nie poradnia lecznica, po Twoim avatarze mam wrażenie , że bardziej wierzysz w naukę, słowo polityków i lubisz gorące dyskusje w zimne wieczorne wieczory. Nie mówię że wszyscy są źli ,ale dużo było takich przypadków, wraz z tym ginekologiem robiącym fotki swoim pacjentkom, tak to też lekarz. Więc nie mów mi że jak lekarz po szkole to nieskaźitelnie rzetelny, święty i każdy musi być ok. Ludzie są rózni, a to tylko forum i dyskusja, więc nie ma co sobie brać wszystkiego do serca. Jeden może odłożyć leki, inny je przedawkować, a było dużo takich przypadków więc widzisz każdy kij ma dwa końce. Jesteś kobietą?


Pt gru 13, 2013 21:13
Zobacz profil
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
11sprawiedliwy napisał(a):
Łatwo Ci mówić skoro to nie Twoja rodzina by to była.

Łatwo mi mówić? Znam ludzi z depresją. Mam je nawet w rodzinie. I dziwię się, że tak lekko przychodzi Ci osądzanie od czci i wiary lekarzy, bo śmią ich leczyć. Myślisz, że oni poszli do lekarzy, bo nie wiedzieli co z sobą zrobić? Jeśli tak, to się mylisz. Ich bliscy obserwowali, co się z nimi dzieje i namawiali ich, aby poszli na terapię, bo dzieje się źle.
Część osób nie potrzebuje już terapii, bo im pomogło, a niektóre mają depresję kliniczną, na którą nie ma prostej recepty. Muszą brać leki, aby jakoś w ogóle funkcjonować. Walczą o siebie, ale to nie jest takie proste, jak opisujesz. Naprawdę. Poznaj ludzi z depresją, a później osądzaj.

11sprawiedliwy napisał(a):
. Takim osobą co kiedyś zabijali w Polsce ludzi w karetkach bo mieli układy z zakładem pogrzebowym też mamy ufać na zabój, a było o tym głośno i udowodnione?

Mówimy o psychologach i psychiatrach, którzy zajmują się pacjentami z depresją. Co to ma wspólnego z układami z zakładami pogrzebowymi? Nic.

11sprawiedliwy napisał(a):
Nie mówiłem o wszystkich ,oraz że w każdym przypadku tak jest,

Pisałeś, że "zazwyczaj", a więc, że jest to norma dla większości.

11sprawiedliwy napisał(a):
To forum to chyba nie poradnia lecznica,

Co nie zmienia faktu, że udzielają się tu ludzie będący pod opieką psychiatry czy psychologa. Nie każdy musi pisać, jakie ma problemy, niemniej warto uważać co się pisze. Ktoś naprawdę może się zabić, gdy przeczyta, że depresja jest uleczalna, a tylko oszuści uważają inaczej. No bo ktoś może leczyć się już od lat i nic, więc może uznać, że jest beznadziejny, że coś z nim nie tak, skoro 11sprawiedliwy napisał, że nie należy ufać tym oszustom.

11sprawiedliwy napisał(a):
po Twoim avatarze mam wrażenie , że bardziej wierzysz w naukę, słowo polityków i lubisz gorące dyskusje w zimne wieczorne wieczory.

Po Avatarze? :shock:
Czy mówisz o blondynce w okularach w kształcie serca, stylizowanej na Dziadka Mikołaja???
Prędzej spodziewałabym się skwitowania: głupia, landrynkowa blondynka :P
W Twoim avatarze widzę Jezusa, UFO i fontannę. Upodobanie w teoriach spiskowych polanych sosem boskim?

11sprawiedliwy napisał(a):
Nie mówię że wszyscy są źli ,ale dużo było takich przypadków, wraz z tym ginekologiem robiącym fotki swoim pacjentom, tak to też lekarz.

Patologie są wszędzie. To, że w mediach często o czymś piszą, nie dowodzi, że jest to plaga. Gdyby kierować się tym tokiem rozumowania, to w KK są pedofile, młodzież puszcza się na prawo i lewo, wskutek czego mamy tłumy nastoletnich matek, rodzice są w większości degeneratami, którzy krzywdzą swoje i inne dzieci itp.
Media pokazują zło, bo taka ich rola. Natomiast statystyka(badania) pokazuje nam skalę zjawiska. Jeżeli nie dysponujemy danymi, nie możemy oskarżać większości, bo to oznacza, że problem jest gdzieś indziej...w nas. Mamy jakieś problemy ze sobą, które maskujemy pod płaszczykiem oskarżeń innych, często generalizując.

11sprawiedliwy napisał(a):
. Więc nie mów mi że jak lekarz po szkole to nieskaźitelnie rzetelny, święty i każdy musi być ok.

Tak jak i ksiądz, hutnik, górnik, księgowy, prawnik...
Patologia występuje wszędzie. Jednak norma nie wskazuje na to, że lekarze są dilerami narkotykowymi. Jednostkowe przypadki są nagłaśnianie i dobrze. Patologię trzeba wskazywać palcem i piętnować. Jednak nie jest prawdą, że jednostkowe przypadki świadczą o normie.

11sprawiedliwy napisał(a):
Jeden może odłożyć leki, inny je przedawkować, a było dużo takich przypadków więc widzisz każdy kij ma dwa końce.

Tak. Każdy kij ma dwa końce. Dlatego nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Nie warto opierać swojego stanowiska na przypadkowo zasłyszanych plotkach.

Cytuj:
Jesteś kobietą?

Znasz faceta, który nie miałby nic przeciwko firmowaniu swojego nicka takim avatarem z różowym tłem? :D


Pt gru 13, 2013 21:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 04, 2013 22:05
Posty: 100
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
Cytuj:
W Twoim avatarze widzę Jezusa, UFO i fontannę. Upodobanie w teoriach spiskowych polanych sosem boskim?

No widzisz zależy jak na to wszystko spojrzeć, ja widze tam tylko Jezusa rozmawiającego z Bogiem. Skoro jesteś kobietą to już nic nie piszę, kobiety się nie przegada niech będzie po Twojemu, odwołuję wszystko co napisałem, niech stracę. Jak by co to potrafię się przyznać do błędu i zmienić zdanie na dany temat, jak ktoś mnie odpowiednio, dostatecznie przekona.


Pt gru 13, 2013 21:53
Zobacz profil
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
Masz złe doświadczenia z kobietami?


Pt gru 13, 2013 21:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 04, 2013 22:05
Posty: 100
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
To forum religijne nie wolno o takich rzeczach raczej tu dyskutować, są do tego inne miejsca. Jest pani wierząca czy po prostu lubi pani podyskutować z miłymi ludźmi katolikami, jak wiadomo w sieci nie zawsze są sympatyczne dyskusje, tyle jest zawiści , gniewu i odreagowania na złe emocje.


Pt gru 13, 2013 22:08
Zobacz profil
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
Jakie ma pan uprawnienia do ustalania tematu dyskusji na tym forum?


So gru 14, 2013 6:44
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
Miejmy nadzieję, że nikt nie leczy się, tudzież nie odstawia leków przepisanych przez lekarza korzystając z porad anonimowych forumowiczów.
Nie muszę chyba dodawać, że byłaby to wielce ryzykowna decyzja i podejmowana wyłącznie na własną odpowiedzialność.

To raz, a dwa - temat dyskusji jest bardzo precyzyjnie określony (czy jest możliwe wstąpienie do zakonu po przebytej chorobie psychicznej) i należy się go trzymać.


So gru 14, 2013 7:36

Dołączył(a): Pt gru 13, 2013 1:41
Posty: 10
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
O widzę, że moje wypowiedz wywołała pewną dyskusję..


książki, książki, książki... a jeżeli w książce psychologicznej ktoś napisze, że czekolada nie jest smaczna to czy przestaniesz ją jeść i będziesz wszystkim w koło opowiadać jaka ona jest nie dobra?
Farmakologia? osobiście myślę, że ludzie po takiej terapii przypominają bardziej zombi niżeli te osoby, którymi byli przed chorobliwym incydentem, a na dodatek tego żyją w przekonaniach psychologów, którzy dają im pełnymi garściami życie na śrdokach psychologicznych spowalniających procesy myślowe, które z czasem ograniczają się tylko do potrzeby snu, odpoczynku i spożywania pokarmu. Walką z chorobą jest jak mecz piłki nożnej, jeżeli dane zagranie okazuje się mało skuteczne, to jest zmieniane na inne.

Nie będę polemizował z odpowiedziami na mój pierwszy post, ale osobiście uważam, że nadzieja na życie w pełnym tego słowa znaczeniu jest bezcenna


N gru 15, 2013 20:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 13, 2013 1:41
Posty: 10
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
Od maluśkich lat, od samych narodzin, kiedy to przychodzimy na świat otoczenie w którym przebywamy serwuje nam masę rozwiązań dotyczących sposobów zachować w różnego rodzaju okolicznościach, z czasem jest tak, że wyrabiamy sobie pewną opinię na temat różnego rodzaju spraw... uczymy się jak się zachować kiedy dostaniemy ocenę w szkolę... z czego np 1 wywołuje u nas smutek a 6 ogromną radość... uczymy się określać własnym mianem co jest dobre a co jest złe, uczymy się jak się zachować w przypadku gdy ktoś wyrazi nieprzychylną opinię na nasz temat i uczymy się jak się zachować gdy ktoś powie nam komplement.
Na swoje drodze spotykamy zwykłych ludzi, a nie alfy i omegi, co być może tłumaczy dzisiejsze zdolnościl lecznicze, Tak więc jeżeli twierdzimy, ze schozofremia jest nieuleczalna i ktoś nas poprze to czujemy się dobrze, jeżeli natomiast ktoś twierdzi, że jest uleczalna i zyskuje poparcie to również jest zadowolony. Osobiście uważam, że więcej korzyści dla ludzi przynosi pogląd o uleczalności tej choroby, a czy w to wierzymy? Czy wiara ma coś z tym wspólnego? I w jaki sposób wierzyć? Co to jest wiara? CZy portafimy ją zaszczepić drugiej osobie i wytłumaczyć na czym ona polega czy tylko używamy tego słowa nie znając jednak jego znaczenia? Cóż Jezus Chrystus obronił pogląd który wygłosił o życiu po śmierci... udało mu się to, ale nie rozumiem po co ludzie bronią poglądy o unieleczalnośc np schizofremii? Czy czują jakąs sadysfakcję z wysnucia takiej tezy?


N gru 15, 2013 21:19
Zobacz profil
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
szmalek napisał(a):
Tak więc jeżeli twierdzimy, ze schozofremia jest nieuleczalna i ktoś nas poprze to czujemy się dobrze, jeżeli natomiast ktoś twierdzi, że jest uleczalna i zyskuje poparcie to również jest zadowolony.

Jeżeli ktoś potrzebuje poklasku dla swoich poglądów, znaczy to tyle, że ma niskie poczucie własnej wartości.

szmalek napisał(a):
Osobiście uważam, że więcej korzyści dla ludzi przynosi pogląd o uleczalności tej choroby, a czy w to wierzymy?

A to już coś innego. Nauka orzeka, że coś jest na dziś dzień nieuleczalne i amen. Pacjent ma oczywiście święte prawo do wiary, że pewnego dnia znajdzie się lek/kuracja/technologia, która sprawi, że choroba będzie uleczalna, a przynajmniej, że zminimalizuje jego dyskomfort.
Oczywiście, pozytywne nastawienie łagodzi przebieg choroby, więc wiara ma plusy i warto, aby bliscy wspierali kogoś w tej wierze. Nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie znajdzie się w tym promilu szczęśliwców, u którego zaobserwowano całkowite cofnięcie objawów.

Nie jest problemem przyjęcie aktualnego stanu wiedzy do wiadomości i jednocześnie wierzenie, że ta wiedza jest niekompletna i wszystko się może zdarzyć ;)

szmalek napisał(a):
Cóż Jezus Chrystus obronił pogląd który wygłosił o życiu po śmierci... udało mu się to, ale nie rozumiem po co ludzie bronią poglądy o unieleczalnośc np schizofremii? Czy czują jakąs sadysfakcję z wysnucia takiej tezy?

Nie nadążam za Tobą. O jaki pogląd Chrystusa Ci chodzi?

Ludzie opierają się na statystykach, aby mieć jakieś oparcie w rzeczywistości. Wiedzą, że szanse na to, że w danym przypadku będzie inaczej, są niewielkie, lecz zwyczajnie nihilizm się w życiu nie sprawdza i człowiek chce poszufladkować zebraną wiedzę, dlatego opiera się na twardych danych. Lekarz zawsze poinformuje, gdy jakaś choroba w perspektywie x lat powoduje śmierć, że przeciętny pacjent żył w takim przedziale wiekowym i nie ma na to lekarstwa i żeby się przygotować na to co nastąpi. Nie dlatego, że brak mu wiary, ale dlatego, aby nie robić złudnych nadziei pacjentom, przedstawia mu twarde fakty i tyle. Pacjent w swoim zakresie może wierzyć, że u niego będzie inaczej.
I warto, aby tak wierzył, bo to dzięki wierze w to, że coś jest możliwe, dokonuje się wielu przełomowych odkryć. Jednak trzeba mieć świadomość, że niekoniecznie za życia chorego, który w to wierzy, tak się stanie. Musi też mieć świadomość, że modlitwy, jeżdżenie na msze o uzdrowienia czy liczne zamawiane msze w intencji zdrowia, niekoniecznie przyniosą zdrowie. Może wolą Boga jest, aby ktoś zatrzymał się, przyjrzał się swojemu życiu i przygotował się na spotkanie z nim? Może to już jego ostatnie godziny, aby zamknąć sprawy w życiu doczesnym, pożegnać się z bliskimi? Różnie można to interpretować, jednak jedna opcja, że zdrowie jest możliwe, że trzeba się na nim szczególnie skupić, gdy rokowania są kiepskie jest zwodnicze.

szmalek napisał(a):
książki, książki, książki... a jeżeli w książce psychologicznej ktoś napisze, że czekolada nie jest smaczna to czy przestaniesz ją jeść i będziesz wszystkim w koło opowiadać jaka ona jest nie dobra?

Jeżeli w książce napiszą, że muchomor sromotnikowy jest śmiertelnie trujący, @szmalek będzie musiał go spróbować, aby osobiście się przekonać, czy to nie jest ściema?

Książki dają nam wiedzę. Czytając je, dokonujesz interpretacji, nie zawsze właściwej. Weźmy muchomora sromotnikowego. Jakiś promil ludzi, będzie odporny na truciznę zawartą w muchomorze sromotnikowym i nie będą mieli żadnych objawów. Czy to znaczy, że książka musi kłamać, skoro -weźmy na to- w 0,004% się myli? Nauka przedstawia pewne reguły, które wynikają z powtarzalnych obserwacji. Te odstępstwa od normy są tylko ciekawostką, w medycynie jest opasła księga casusów, ale one nic nie zmieniają, bo większość chorób przebiega wedle określonego schematu.
Jeżeli Twoje jednostkowe doświadczenie kłóci się z ogólnie przyjętą wiedzą, to obejmuje Cię prawo małych liczb, wyjątek od reguły. Ot i ciekawostka naukowa.

szmalek napisał(a):
Farmakologia? osobiście myślę, że ludzie po takiej terapii przypominają bardziej zombi niżeli te osoby, którymi byli przed chorobliwym incydente

Chorzy na depresję biorą te środki przez kilka lat. Później ich nie biorą.
Natomiast w przypadku schizofrenii...taki człowiek może siekierą zabić swoich bliskich, bo usłyszy głosy, a w dodatku, zamiast twarzy członków rodziny, będzie widział potwory.
Farmakoterapia w ich przypadku, chroni ich przed zrobieniem krzywdy sobie i bliskim. Że zmienia człowieka? Cóż, póki nie ma innej metody, póty jest farmakoterapia.

szmalek napisał(a):
Walką z chorobą jest jak mecz piłki nożnej, jeżeli dane zagranie okazuje się mało skuteczne, to jest zmieniane na inne.

Pod warunkiem, że alternatywa istnieje i nie ma skutków ubocznych w postaci powstania zagrożenia życia pacjenta i jego otoczenia. A takowe się testuje i szuka dalej.


N gru 15, 2013 22:55

Dołączył(a): Pt gru 13, 2013 1:41
Posty: 10
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
"Jeżeli w książce napiszą, że muchomor sromotnikowy jest śmiertelnie trujący, @szmalek będzie musiał go spróbować, aby osobiście się przekonać, czy to nie jest ściema?"

O to mi właśnie chodzi, że w dzisiejszych czasach niewiele jest takich osób jak Leonardo Da Vinci, którzy w swoim życiu nie przeczytali żadnej książki a mimo to poprzez własne doświadczenia rozwinęli swój geniusz.
A może gdyby w książce nikt nie napisał, że muchomor jest trując to by nie był. Ale to czy słowa ludzi mają wpływ na kształtującą się rzeczywistość to już inna bajka. Być może zdrowo rozwijający człowiek sam powinien porzez doświadczenie rozwijać swój umysł i zdolności. Być może to słowa wiszące w powietrzu i nasze podatności na nie decydują o tym co ma jaki wpływ na nas... a klapać jęzorem należało by konstruktywnie. Być może sposób w jaki myśli człowiek i przetwarza informacje przypomina kierowce samochodu, który jeździi wyłącznie na 1 biegu i nawet nie wie, że istnieją 4 kolejne, co ma ręce i nogi bo z pewnych psychologicznych źródeł wiem, ze człowiek zużywa kilka, kilkanaście % mózgu... a co z resztą?


Pn gru 16, 2013 0:12
Zobacz profil
Post Re: Czy jest mozliwe.. ? [Wstęp do zakonu a dawna choroba ps
szmalek napisał(a):
z pewnych psychologicznych źródeł wiem, ze człowiek zużywa kilka, kilkanaście % mózgu... a co z resztą?

Okazało się, że to mit. Możesz poprawić w tej książce nieaktualne dane. Okazało się, że wykorzystujemy większość możliwości mózgu :).

szmalek napisał(a):
O to mi właśnie chodzi, że w dzisiejszych czasach niewiele jest takich osób jak Leonardo Da Vinci, którzy w swoim życiu nie przeczytali żadnej książki a mimo to poprzez własne doświadczenia rozwinęli swój geniusz.

??

szmalek napisał(a):
. Być może zdrowo rozwijający człowiek sam powinien porzez doświadczenie rozwijać swój umysł i zdolności.

Każdy człowiek tak robi :). Uczy się teorii i sprawdza ją w praktyce.


Pn gru 16, 2013 0:58
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL