Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 15:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 późne powołanie i życie zakonne 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 22:02
Posty: 2
Post późne powołanie i życie zakonne
Witajcie,

mam właściwie dwa pytania.

1. Czy znacie przypadki tzw. późnych powołań zakonnych (męskich)? Np. ktoś wstępuje do zakonu dopiero po doktoracie. Jak wtedy wygląda jego przygotowanie do kapłaństwa? Czy trwa tyle samo? Czy pozwala mu się na kontynuowanie pracy na uniwersytecie?

2. Jak wygląda życie zakonne? Jestem ciekawy też od strony spraw codziennych, materialnych. Czy każdy zakonnik swoje zarobki oddaje do wspólnej kasy? Wiem, że to ma małe znaczenie w perspektywie powołania, ale jestem ciekawy, jak to jest rozwiązywane.

Dzięki


Cz sie 19, 2010 22:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4586
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
Sa oczywiscie przypadki tzw. spoznionych powolan i to coraz czestsze.Po doktoracie lub po jakims fakultecie, kandydat odbywa nowicjat jak kazdy,natomiast studia filozoficzne i teologiczne mozna wtedy skrocic. Kazdy taki przypadek rozpatruje sie indywidualnie.
Co do kontynuowania pracy na uniwersytecie to w trakcie formacji seminaryjnej raczej takiej zgody nie otrzymasz ale po swieceniach jest to mozliwe.Musialbys porozmawiac o tym konkretnie przed wstapieniem do zakonu.
Sprawy materialne wygladaja w zakonach bardzo roznie. Zalezy to oczywiscie od reguly, charyzmatu danego zakonu. W jednym zakonie sprawa moze byc postawiona bardzo radykalnie (np.wspolna kasa, nie ma zadnego prawa wlasnosci), w innym zezwala sie zakonnikowi na to aby mial przy sobie pare groszy np. na ksiazki czy drobne wydatki.

Wiec jesli myslisz o wstapieniu do zakonu, rozwaz to na spokojnie a potem umow sie na rozmowe z zakonnikiem , ktory jest odpowiedzialny za sprawe powolan (np. moze to byc duszpasterz powolaniowy, prowincjal danego zakonu, mistrz nowicjatu).

_________________
ksiądz


Cz sie 19, 2010 23:07
Zobacz profil
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
Są zgromadzenia (zakony), które nie mają limitu wiekowego np. Apostołowie w służbie Bożego Miłosierdzia wywodzący się od idei o.Pio i chyba nawet Księża Pauliści. Tam spotkałam się z zakonnikami z tzw. późnych powołań.
W zakonach jest zasada m.in. ubóstwa i posłuszeństwa. Chyba o tym słyszałeś. Więc o jakieś kasie "na boku", prezentach, niepotrzebnych do codzienności gadżetach bez pozwolenia przełożonych zapomnij.
Więc doktor czy nie-doktor przechodzi normalną zakonną formację postulatu, nowicjatu i studiów filozoficzno-teologicznych. Chyba, że wystarczy Ci powołanie na brata zakonnego.To etap ciut krótszy równie na chwałę Bożą. Jak dostaniesz pozwolenie od przełożonych zakonu - to być może będziesz mógł dalej pracować na uczelni, a nie w zakrystii.


Pt sie 20, 2010 0:52

Dołączył(a): Pn sty 18, 2010 23:24
Posty: 31
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
Ja znam przypadek w którym ojciec i syn weszli na drogę kapłańską.
Żona mu zmarła przez co nie było z tym problemu. Syn był już dorosły i ojciec zdecydował się na to, a za nim poszedł syn.


Pt sie 20, 2010 5:30
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 22, 2010 19:31
Posty: 2
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
Pokój i dobro!
Drogi krzysztofie_sz z miłą chęcią odpowiem na Twoje pytania. Jeśli chodzi o pytanie pierwsze jak ja wstępowałem do zakonu Braci Mniejszych Kapucynów średnia wieku byłą prawie równa. Był co prawda jeden współbrat, który miał 32 lata, któremu było bardzo ciężko zmienić swój dotychczasowy tryb życia. Możemy pokusić się tutaj o przysłowie, że "starych drzew się nie przesadza". Niestety pożegnaliśmy go ze wspólnoty. Nie jest to jednak regułą, że tacy kandydaci nie zostają w zakonie. To wszystko zależy od łaski. Odpowiadając na Twoje kolejne pytanie jak wygląda porządek dnia zależy od dnia tygodnia. Odpowiem to na przykładzie kapucynów. I tak: wstajemy wcześnie bo o 04:30, następnie spotykamy się w chórze na Jutrzni. O godzinie 06:00 mamy Eucharystię ze wspólnotą wiernych. Kolejnym punktem jest śniadanie. Po śniadaniu mamy do posprzątania rejony :) prawie jak w wojsku :). Następnie bracia, którzy pracują w szkole idą na zajęcia do szkoły, natomiast inni zostają w klasztorze i mają zajęcia takie jak: porządkowanie ogrodu, obejścia, praca w zakrystii, rozdawanie żywności, pracę w kancelarii itp. O godzinie 12:00 spotykamy się ponownie w chórze na Anioł Pański i modlitwy w ciągu dnia (liturgia godzin) po modlitwach udajemy się na obiad. Po obiedzie mamy rekreację. Następnie święte milczenie (w tym czasie przebywamy w celach bądź w ogrodzie medytując) Następnym punktem jest nauka (bracia postulanci, nowicjusze). O godzinie 17:30 Nieszpory, kolacja, rekreacja. W poniedziałek o 20:00 lectio divina, 21:00 apel jasnogórski. W środy apel jasnogórski z wiernymi. W czwartek nabożeństwo powołaniowe. W piątek indywidualną bądź wspólnotowa droga krzyżowa. Sprawy pieniędzy u kapucynów są wspólne.

Pozdrawiam


N sie 22, 2010 20:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 28, 2011 15:22
Posty: 9
Lokalizacja: Żywiec, Śląskie
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
Witam!!!

Ten temat dotyczyć będzie, jak Bóg da, także mnie. Od kilku miesięcy chodzi za mną ta myśl: powołanie do służby Bożej, jeszcze nie wiedziałem czy w kapłaństwie czy w zakonie. Dzisiaj podzieliłem się tą sprawą z moim proboszczem. Była to pierwsza osoba, której to oznajmiłem.
Poradził mi "omodlić" tę intencję... i słusznie... tak też czynię...
Myślę o wstąpieniu do zakonu. Mam 34 lata, skończone studia na kier. technicznym, jednak od szkoły podstawowej związany byłem z Kościołem, wpierw w służbie liturgicznej, potem pracowałem jako organista i do tej pory wykonuję ten zawód, chociaż raczej powinienem napisać: posługę. Cieszę się, że tak służę Bogu, ale chciałbym jeszcze bardziej mu się poświęcić. Oprócz bycia organistą nie wykonuję innej pracy zawodowej...
Trochę może chaotycznie przedstawiam problem i skrótowo... ale jakoś mi lżej, że mogłem przelać swoje myśli na... forum...

Pozdrawiam... i do usłyszenia, a może i zobaczenia!!!
Radek


Pn mar 28, 2011 15:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 22:02
Posty: 2
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
A o którym zakonie myślisz?


Cz mar 31, 2011 22:47
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 25, 2010 0:13
Posty: 17
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
a jak to wygląda np w zakonie jezuitów?


So kwi 02, 2011 12:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 28, 2011 15:22
Posty: 9
Lokalizacja: Żywiec, Śląskie
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
Witam ponownie!!!
Już sam nie wiem, czy zakon czy kapłan diecezjalny, że się tak wyrażę. Czuję, że chcę poświęcić Bogu swoje dalsze życie. W najbliższą sobotę wybieram się na Drzwi Otwarte do seminarium w Krakowie... trzeba pierwszy krok uczynić, bo i tak już długo zwlekam, tak mi się wydaję...


N kwi 10, 2011 19:52
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 07, 2010 11:45
Posty: 16
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
Witam!

Dobrze robisz, że rozeznając swoje powołanie szukasz różnych dróg. Takie "drzwi otwarte" dadzą Ci miały wycinek tego jak wygląda seminarium.
Ja Ci życzę mądrego poszukiwania i odwagi do podjęcia właściwej decyzji.

P.S. ja też jestem po studiach i z roku na rok waham się, czy wstąpić do seminarium.
Choć uciekam i dopadają mnie ciągle wątpliwości i obawy to przychodzi też myśl "Wystarczy ci mojej łaski".

Pozdrawiam


N kwi 10, 2011 21:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 28, 2011 15:22
Posty: 9
Lokalizacja: Żywiec, Śląskie
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
;-)
Wątpliwości są też moim udziałem... czasami myślę, czy jestem godny takiego daru... szczególnie przy nagromadzeniu grzechów... pojawiają się też obawy związane z kwestiami finansowymi. Że też takie przyziemne sprawy muszą mącić radość z powołania. Obawa przed zmianą dotychczasowego trybu życia też daje znać o sobie.
Wiem, że trzeba to wszystko przemodlić, co też czynię. Zdarza mi się, że podczas mszy świętej obserwując kapłana przy ołtarzu, czuję - trudno to określić - czy to zazdrość, że on może mieć pełny udział przy ołtarzu Pańskim, czy może to tęsknota za oddaniem się Panu całkowicie.

Z Bogiem :!:


Pn kwi 11, 2011 8:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 28, 2011 15:22
Posty: 9
Lokalizacja: Żywiec, Śląskie
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
Witam ponownie!!!
Wczoraj byłem na Dniach Otwartych w seminarium krakowskim... utwierdziło mnie to... w przekonaniu o pójściu do seminarium


N kwi 17, 2011 11:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 07, 2010 11:45
Posty: 16
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
To wspaniała wiadomość! Wytrwałości na podjętej przez Ciebie drodze i dalszego rozeznawania powołania. Pamiętaj, że w tej drodze nie idziesz sam! Powodzenia


Pn kwi 18, 2011 20:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 28, 2011 15:22
Posty: 9
Lokalizacja: Żywiec, Śląskie
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
Teraz pora na zamykanie wielu spraw... ale Opatrzność pomoże... Duch Święty natchnie roztropnością...
Szczęść Boże wszystkim!!! ;)


Wt kwi 19, 2011 11:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt kwi 29, 2011 9:46
Posty: 10
Post Re: późne powołanie i życie zakonne
Witam wszystkich serdecznie!

Jako, że samemu mam podobne myśli i pragnienia stwierdziłem, że się dopiszę do grona "późno powołanych". Już dawno po studiach jestem, w tym roku stuknie mi tzw. wiek chrystusowy ale myśl o powołaniu i zakonie kwitnie we mnie niczym w licealiście;) Przymierzam się do kilkudniowego, czy też tygodniowego pobytu w zakonie - coś w rodzaju "otwartych dni", albo bardziej indywidualnych rekolekcji z możliwością poznania sposobu życia. Wątpliwości jest dużo, czasem nawet bardzo...ale to chyba rzecz normalna, niezależnie od wieku i rodzaju powołania wątpliwości przed ślubem czy też wstąpieniem są i będą.

Mi pomaga modlitwa, czy też medytacja słów brata Alberta: "Wszystko zdac na Pana Jezusa, Pan Jezus wszystko na lepsze potrafi obrócic. Nic się nie zdarza bez woli Boskiej"

Te słowa sprawiają, że wiele rzeczy dla mnie staje się prostych. Noszę się z pragnieniem wstąpienia do zakonu właśnie dla Jezusa i ufam, że jeżeli źle odczytuje to wszystko co się ze mną teraz dzieje to i tak Pan Jezus w swojej mądrości i miłości na lepsze to będzie umiał obrócic...


Pt kwi 29, 2011 14:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL