Powołanie do miłości. Jedni rozumieją je jako typowe "chodzenie ze sobą", dla innych to zbyt zdziecinniałe określenie i doszukują się czegoś więcej. Nie to jest jednak w tym miejscu istotą.

Otóż zasadnicze pytanie brzmi: czy mamy cierpliwie czekać na tzw. drugą połówkę? Bo przecież wszystko dzieje się za przyczyną Boga (dla wierzących) albo przeznaczenie tak chce. Ale może można się nie doczekać. I orientując się po pięćdziesiątce, po prostu przegapić sprawę.

A może należy trochę sobie pomóc? A może należy to powołanie lekko przyspieszyć, bo Ktoś u góry sobie zaspał, albo przeznaczenie o nas totalnie zapomniało? Ale czy takie wymuszanie jest ok? Bo gdzież tu miejsce na plany Boże wobec nas? A może zalogowanie się na portalu randkowym jest czynem, o którym powiemy potem - "tak miało być"?

Jestem bardzo ciekawy, co Wy na ten temat myślicie? Czy np. akceptujecie poznawanie drugiej połówki przez Internet? Może macie doświadczenia w tym zakresie - jak nie swoje, to może znajomych? A może jesteście zupełnymi przeciwnikami takich może zdziwaczałych dla Was innowacji. Bo przecież miłość sama przyjdzie, a ta jedyna lub też ten jedyny zaszczyci nas swoją bliską obecnością w tzw. swoim czasie?

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji i wyrażania swoich opinii...

Szukać aktywnie i gdy pojawi się odpowiednia osoba nie bać się o nią walczyć, zabiegać, rywalizować. Zwłaszcza gdy jest się mężczyzną. Oczywiście jednocześnie poznawać się z nią i upewniać się, czy to na pewno ta, z którą chcielibyśmy być na zawsze.

Nie wiem skąd się bierze myślenie u niektórych osób, że to Bóg nam ześle ukochaną osobę i jeszcze za nas wszystko zrobi.
Ufaj, jakby wszystko zależało od Boga, a czyń tak, jakby wszystko zależało od ciebie!
Św. Ignacy Loyola

A internet jest miejscem równie dobrym, jak każde inne, na spotkanie żony/męża. Trochę bardziej czasochłonnym, bo nie możemy od razu zobaczyć, usłyszeć i wiedzieć, że to na pewno nie ta/ten itp.. Ale to też coraz popularniejsze miejsce natrafiania na siebie przyszłych małżonków. Co najmniej kilkoro moich znajomych poznało w ten sposób męża/żonę i póki co zdają się tworzyć udane małżeństwa.

Moja ciocia, skończywszy już 50-tkę, poznała mężczyznę właśnie na tego typu portalu i muszę powiedzieć, że są bardzo szczęśliwi

Wcześniej uważałam, że oczekiwanie na spotkanie swojej miłości w taki sposób jest po prostu głupie! Ale ta sytuacja przekonała mnie, że czasem warto zaryzykować