Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 22:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Proszę o radę... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N mar 07, 2010 11:45
Posty: 16
Post Re: Proszę o radę...
MadeMMK ze swoją mama ma taki sam problem. Gdybyś chciał o tym pogadać to zostaw wiadomość. Pozdrawiam


Pn cze 13, 2011 19:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 25, 2011 20:45
Posty: 1
Post Re: Proszę o radę...
Powiedz mamie wprost jeżeli Cię kocha to zrozumie. Na początku może być zaskoczona. Ale z czasem zrozumie jaka to radość, duma z dokonanego przez Ciebie wyboru. Życzę Ci odwagi w podjęciu decyzji i powodzenia na egzaminach wstępnych do seminarium.


Pn lip 25, 2011 21:21
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 20, 2011 21:47
Posty: 14
Post Re: Proszę o radę...
Chciałbym odświeżyć temat, żeby powiedzieć co nieco o sobie jak i zadać kilka pytań.

Jak narazie nie poszedlem do seminarium. Postanowilem skonczyc studia. Obecnie jestem na drugim roku a studia trwaja 3,5 oraz 5 lat. Po tych 3,5 IDĘ do seminarium. Jest to decyzja pewna. Jednakże wolę mieć "zabezpieczenie" w postaci skończonego kierunku. Dzięki Bogu to co przeżywałem pół roku temu(moje nawrócenie) nie było tylko "zachłyśnięciem" się Bogiem. Moja miłość do Jezusa trwa niezmiennie od tamtej pory. Tak samo jak i chęć oddaniu mu się całkowicie.

Nie idę jeszcze do seminarium z powodu takiego jak wspomniałem(że warto mieć jakiś "papier" ;p) jak i również chcę się do tego przygotować. I właśnie w tym celu w marcu 2012 roku idę na rekolekcje rozeznania powołania do Jezuitów. Trwają one 3 dni. W związku z tym mam kilka pytań:

- jak one w ogóle wygladają? Czy tam się u nich mieszka czy jak?
- co się robi na tych zajęciach?

Nie znalazłem na ich stronie żadnych w sumie konkretnych informacji a zależy mi na nich.

Wracając do "przeszłości" to jakieś kilka tygodni po moim poście o nawróceniu chciałem sprawdzić czy to faktycznie było owe "zachłyśniecie" się Bogiem. I krótko mówiąc olałem Go. Chodziłem na msze ale bez komunii świętej, bez spowiedzi, bez konkretnej modlitwy w domu. Po 2 tygodniach nie dałem rady. Po prostu czułem wewnętrzną pustkę. Ciężko to opisać. Wewnętrzny niepokój. Wtedy miałem pewność. Uwierzyłem w Boga całkowicie. I jak się mnie ktoś pyta skąd wiem, że Bóg istnieje to po prostu mówię, że czuję Jego obecność w swoim życiu. We wszystkim co robię. A jeśli zapytają jak w takim razie "poczuć" Jego obecność to odpowiedź jest prosta - iść do spowiedzi świętej, pójść do komunii a potem odbyć w domu szczerą rozmowę z Jezusem. Nie ma nic wspanialszego niż modlitwa. W ciszy i spokoju. Jezus faktycznie do nas przemawia. Trzeba tylko chcieć słuchać.
Z Jezusem wszystko jest możliwe. Z Jego pomocą można pokonać wszystko. Każdy nałóg. Każdy problem. Sam się o tym przekonałem. Dlatego czuję potrzebę, żeby pomóc ludziom którzy tego nie dostrzegają. Którzy żyją na tym świecie bez konkretnych celów. A naszym jedynym celem jest być zbawionym po to aby móc żyć w Chrystusie! A nie da się tego osiągnąć inaczej niż tylko przez Niego :)

Oglądałem, czytałem bardzo dużo świadectw powołania księży, kleryków. To tez daje sporo do myślenia. Przede wszystkim jeśli Jezus nas do siebie woła to cokolwiek byśmy robili nie uciekniemy :). Jeśli mamy być Jego ustami, dłońmi, przedstawicielami na tym świecie to tak będzie na pewno. Można uciekać, odsuwać Go na dalszy plan ale i tak Jezus zawsze dopnie swego :D. Kolejną rzeczą którą warto rozważyć jest porzucenie swoich dotychczasowych planów odnośnie przyszłości. Wielu księży wspomina o tym, że gdy usłyszeli wezwanie Jezusa to od razu nie chcieli o tym myśleć ponieważ mieli swoje plany. I tutaj chciałbym przytoczyć słowa rekolekcjonisty który był w mojej parafii rok temu: "NIE MA NIC większego niż miłość do Jezusa Chrystusa". I również inni księża to mówią. Nie ważne kim będziemy, jaką będziemy mieli pozycję społeczną, pieniądze, luksusy. Życie w Jezusie jest nieskończenie razy lepsze. Dlatego nie wolno Mu się sprzeciwiać. Jezus zna nas lepiej niż my sami. Jeśli on nas wybrał kim my jesteśmy żeby temu zaprzeczyć? Wiele jest osób które mają wydawałoby się wszystko: pieniądze, luksusy, status. A jednak w rozmowie mówią, że to nie to. Gdzieś na swojej życiowej drodze źle wybrali. Nie każdy jest oczywiscie powołany do kapłańska, życia zakonnego. Ale każdy powołany jest do czegoś konkretnego. I jesli w porę nie odczytamy zamiarów Jezusa to może być kiepsko. Wtedy własnie wydaje nam się, że Jezus nas nie kocha albo (co gorsza), że w ogóle nie istnieje dlatego, że jest nam w życiu źle. A co zrobic, żeby odczytać Jego zamiary? Uwazam, że wystarczy zagłebic się w ewangelię oraz Boże przykazania. Kto zyje wedlug tego na pewno nie zabłądzi :)

Zycie na ziemi jest tylko pewnym etapem. Swoistym przygotowaniem do życia wiecznego w Niebie. Nie można zmarnowac tego czasu. Nikt z nas nie wie kiedy bedzie mu dane opuscic ten swiat. Warto bys na to przygotowanym w kazdej chwili. Warto dobrze wykorzystac ten dany nam czas.

I na koniec chcialem przytoczyc słowa pewnego księdza, które powinien rozwazyc kazdy kto nie jest pewnien czy Jezus go powołuje do służby:"Myslisz, że powinieneś być księdzem? Idź do seminarium. Nic na tym nie stracisz. A na pewno nie bedziesz zalowal, że spróbowałes :)"

Powołanie do oddania swojego całego życia Jezusowi jest chyba największą łaską jaką człowiek może dostąpic na ziemi.

Pozdrawiam Michał


Pt lis 25, 2011 22:37
Zobacz profil
Post Re: Proszę o radę...
Dlaczego chcesz odbyć rekolekcje u Jezuitów?Znasz to zgromadzenie?
Rekolekcje odbywają się zazwyczaj w Domu Rekolekcyjnym lub w jakimś klasztorze.
Tam więc mieszkasz i przebywasz przez czas rekolekcji.To dobry czas aby rozeznać swoje powołanie i poznać charyzmat zakonu.
Poznasz jak wygląda życie zakonne od środka.
Na takich rekolekcjach są konferencje,modlitwa,medytacja,msza i rekreacja.


So lis 26, 2011 10:10

Dołączył(a): N mar 20, 2011 21:47
Posty: 14
Post Re: Proszę o radę...
Wybrałem akurat to zgromadzenie bo nic innego w mojej okolicy nie znalazłem. Ale prowadzą oni również liceum w Gdyni oraz sporo innych, że tak powiem zgromadzeń wiec mysle ze znają się na rzeczy i ze warto pójść.


N gru 04, 2011 22:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 18, 2011 0:17
Posty: 139
Lokalizacja: Gotania, Lubelskie
Post Re: Proszę o radę...
Warto też zajrzeć do Karmelitów bosych. Są np. w Gorzędzieju k. Tczewa.


Pn gru 05, 2011 0:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Proszę o radę...
MadeMMK napisał(a):
BARDZO proszę o modlitwę w intencji mojego powołania zwłaszcza dzisiaj gdyż dzisiaj Jan Paweł II obchodził by 91 urodziny. A tak się składa (może kolejny znak od Boga(?)) że ja też dzisiaj mam urodziny ;)

Jeszcze raz bardzo proszę o modlitwę w intencji mojego powołania za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny oraz Błogosławionego Jana Pawła II.

Szczerze i z serca dziękuję

Michał


Powiedz czy nie mozesz sluzyc Bogu nie idąc do klasztoru? Czy tam na pewno bedziesz blizej Boga? Czy sluzba Bogu to nie jest czasem sluzba ludziom?
Czy Jezus jak chodzil po ziemi to sie zamknal w jakims miejscu i tylko sie modlil? Nie. On sluzyl, glosil, nauczal, ale to wszystko robil bedac POMIEDZY LUDZMI, bedac z ludzmi. Jak czytasz Biblie to ktory z apostolow zamknal sie w jakims odosobnionym miejscu, aby sluzyc Bogu? Ap. Piotr mial rodzine - mial zone, Ap. Pawel jezdzil po swiecie, wciaz sluzyl ludziom, podobnie inni apostolowie. To nie jest w ogole biblijne, aby tak myslec. Teraz jest dla Ciebie czas, aby skupic sie na Bogu i to JEGO pytaj o droge, nie ludzi, bo to On jest ta droga, a On Ci powie co masz zrobic. Moze Bog chce bys zdal te studia, a moze pokaze Ci cos innego.
To co teraz przezywasz jest bardzo cenne, nie strac tego zamykajac sie przed swiatem, ale uzywaj to - tylu ludzi potrzebuje dobrego slowa, jakies pomocy, zainteresowania, tylko bedac posrod nich mozesz im to dac.


Pt gru 09, 2011 21:53
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 20, 2011 21:47
Posty: 14
Post Re: Proszę o radę...
Musze Cie poprawic bo ja nie planuje isc do zakonu tylko do seminarium ;). Czuję ze własnie Bóg chce abym wlasnie poprzez kaplanstwo pomagal ludziom. Owszem myslalem nad zakonem ale nie wydaje mi sie zeby to miala byc moja droga. Do zakonu chce isc tylko na rekolekcje poniewaz slyszalem ze tam naprawde mozna sie wyciszyc i oddac modlitwie ;)

Ale z drugiej strony uwazasz w takim razie ze zakony sa...nieważne, niepotrzebne? Jaka wedlug Ciebie jest rola zakonnika ktory zamyka sie na cale zycie? Dla mnie sytuacja jest dosc klarowna - oni sie modla za ludzi. I czesto jest to o wiele wieksza pomoc niz jaka mogli by dac bedac swieckimi. Mozna sie zastanowic nad prostym przykladem - Siostra Faustyna. Nie za bardzo pomagala ludziom "fizycznie". Rzadko tez slowem. A sam Jezus dal jej polecenie ze na swoj sad ma przyjsc z wielka iloscia zbawionych dusz.

Pozdrawiam


So gru 10, 2011 11:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 17, 2011 2:57
Posty: 57
Post Re: Proszę o radę...
A poza wszystkim - jest wiele zgromadzen zakonnych, męskich, w których nie ma tego "zamykania się". Księża, bracia, ojcowie posługują w parafiach, szkołach itp. Są pomiędzy ludźmi i z ludźmi, więc chyba to rozróżnienie zakon a seminarium jest tu w sumie jakoś niezbyt precyzyjnie wyrażane.


So gru 10, 2011 21:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 15, 2011 18:01
Posty: 91
Post Re: Proszę o radę...
Na 99% miałeś iść do seminarium w tym roku. Teraz na pewno pójdziesz za 3,5 roku. Dokonałeś dobrego wyboru - wybrałeś Jezusa Chrystusa ale długa droga przed Tobą. Nie planuj co będzie za 3,5 roku:

"Teraz wy, którzy mówicie: Dziś albo jutro udamy się do tego oto miasta i spędzimy tam rok, będziemy uprawiać handel i osiągniemy zyski, wy, którzy nie wiecie nawet, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, co się ukazuje na krótko, a potem znika. Zamiast tego powinniście mówić: Jeżeli Pan zechce, i będziemy żyli, zrobimy to lub owo. Teraz zaś chełpicie się w swej wyniosłości. Każda taka chełpliwość jest przewrotna. " List Jakuba 4:13-16

... a jeżeli wybierając Chrystusa asekurujesz się na wszelki wypadek papierkiem, który Ci da Twoja uczelnia, jako swoim zabezpieczniem, gdyby Jezus zawiódł a powołanie okazało się tylko chwilowym przebłyskiem, to ciesz się że faktycznei nie poszedłeś do seminarium w tym roku. Nie pytaj się na forum jeżeli chcesz poświęcić swoje życie Jezusowi. Spytaj Jezusa. Jak? Czytając Jego Słowo skierowane do Ciebie:

"Do innego rzekł: Pójdź za Mną! Ten zaś odpowiedział: Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca! Odparł mu: Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże! Jeszcze inny rzekł: Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu! Jezus mu odpowiedział: Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego.

Łukasz 9: 59-62

Pozdrawiam w Panu Jezusie Chrystusie...


So gru 10, 2011 22:52
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 11, 2011 3:30
Posty: 2
Post Re: Proszę o radę...
HALO MICHALE,

chcialem jeszcze cos powiedziec. Sluzyc Panu Jezusowi, isc za nim, za Jego sladami...Tak, to jest wlasciwa droga, mysle. Ale czy tylko jako duchowny?

Mysle ze zyjemy w czasach, w ktorych przede wszystkim nam brakuje nie tyle kaplanów, ile swieckich, którzy chca ta droga isc. Ludzie, ktorzy nie chca mowic "nie" do zycia tu i w tym wlasnie swiecie, ale którzy mimo wszystko, jako mezowie i zony, ojcowie i matki, jako pracownicy/robotnicy, w najnormalniejszych zawodach i rolach ..daja swiadectwo, ze wierza. Ze chca byc przyjacielami Jezusa.

Jesli kaplanstwo jest jedyna droga, aby takim Jezusowym przyjacielem byc... to smutny byl by ten swiat. (przeciez tak malo ich jest)...

Tylko taki maly impuls..

DOBRANOC, powodzenia, i aby Pan Bóg byl z Toba!!


N gru 11, 2011 3:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 20, 2011 21:47
Posty: 14
Post Re: Proszę o radę...
Dziekuje za Wasze posty. Ciezko napisac to co czuję w sercu stad tez pewne niejasności. Moje posty na forum sa szczerze mowiac niczym w porownaniu z moją modlitwa. Odkad poczulem wolę Pana codzinnie pytam sie Go czy to napewno moja droga. Pisze na tym forum rozne pytania zeby poznac, ze tak powiem stronę "techniczną" powolania. Wiadomo, ciezko napisac to co sie czuje ;)

Pozdrawiam


N gru 11, 2011 13:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Proszę o radę...
MadeMMK napisał(a):
Musze Cie poprawic bo ja nie planuje isc do zakonu tylko do seminarium ;). Czuję ze własnie Bóg chce abym wlasnie poprzez kaplanstwo pomagal ludziom. Owszem myslalem nad zakonem ale nie wydaje mi sie zeby to miala byc moja droga. Do zakonu chce isc tylko na rekolekcje poniewaz slyszalem ze tam naprawde mozna sie wyciszyc i oddac modlitwie ;)

Ale z drugiej strony uwazasz w takim razie ze zakony sa...nieważne, niepotrzebne? Jaka wedlug Ciebie jest rola zakonnika ktory zamyka sie na cale zycie? Dla mnie sytuacja jest dosc klarowna - oni sie modla za ludzi. I czesto jest to o wiele wieksza pomoc niz jaka mogli by dac bedac swieckimi. Mozna sie zastanowic nad prostym przykladem - Siostra Faustyna. Nie za bardzo pomagala ludziom "fizycznie". Rzadko tez slowem. A sam Jezus dal jej polecenie ze na swoj sad ma przyjsc z wielka iloscia zbawionych dusz.

Pozdrawiam



Jesli szukasz wzorow biblijnych to chyba najlepiej spojrzec na P. Jezusa i na apostolow. A zaden z nich sie nie zamykal ani w klasztorze ani w zakonie ani nigdzie.
To ludzie potem stworzyli jakies dziwne miejsca odosobnienia jakby, jesli ktos ma ochote spedzic iles dni na modlitwie i czytaniu Slowa Bozego nie mogl isc po prostu do swego pokoju i sie modlic..
To przeciez takie proste. Masz ochote sie modlic? Idz do swego pokoju, zamknij drzwi za soba i sie modl ile chcesz, masz ochote by komus usluzyc to zadzwon do kogos, umow sie, pogdaj z kims, postaw komus kolacje czy obiad, zrob cos dobrego, odrob lekcej z kims, zrob zakupy itd..
Kto Ci przeszkadza by sie o kogos pomodlic? A jak idziesz do sklepu robiac komus zakupy to nie mozesz sie modlic o te osobe? A o co niby tyle czasu chcesz sie modlic?
Najwazniejsze juz sie przeciez stalo - Pan Jezus nas odkupil!! Poszedl na krzyz i umarl za nas i dla nas, aby nas wyrwac z mocy zlego i dac nam zycie wieczne.
I to zrobil! to sie przeciez juz stalo i dlatego na krzyzu P. Jezus powiedzial WYKONALO SIE..
! Jana 2,2 "On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata. "
Kolosan 2,13-15 "odpuściwszy nam wszystkie grzechy; (14) wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża; (15) rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi. "
Skup sie na Bogu, szukaj Go calym sercem a ON Cie poprowadzi, ale to nie sa biblijne wzory zamykanie sie przed swiatem. Jesli tak nie zyl Pan Jezus to dlaczego dla innych ma to byc dobre? Kogo mamy byc nasladowcami jak nie Pana Jezusa?


Pn gru 12, 2011 22:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Proszę o radę...
s46 napisał(a):
Jesli kaplanstwo jest jedyna droga, aby takim Jezusowym przyjacielem byc... to smutny byl by ten swiat. (przeciez tak malo ich jest)...



Dokladnie, Pan Jezus chce miec bliska relacje z kazdym. Bog chce mowic do kazdego swojego dziecka. Zreszta mozna byc ksiedzem i nie byc osoba nawrocona.
Mozna byc ksiedzem i nie byc osoba nawrocona i mozna nie byc ksiedzem i byc osoba nawrocona.
"Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. (6) Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest."
ew. Jana 3


Pn gru 12, 2011 22:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 22, 2012 16:53
Posty: 4
Lokalizacja: KRC, Opolskie
Post Re: Proszę o radę...
Dostałeś niezwykłą łaskę od Pana Boga! Oczywiście nikt nie może narzucać Ci co masz robić, ale możesz pójść do swojego księdza proboszcza porozmawiać o tym! Ja na Twoim miejscu nie zlekceważyłabym takiego powołania, ale sam musisz się z tym zmierzyć! Pan Bóg prowadza nas często ścieżkami, których my nie rozumiemy, ale jestem przekonana, że Tylko Bóg wie co jest dla nas najlepsze, choć nam wydaje się często inaczej, jednak On nie dąży do tego, aby nas krzywdzić-wręcz przeciwnie, doświadcza nas po to, abyśmy stawali się lepszymi ludźmi dla naszego dobra! Jesteś już dorosły, dostałeś tak niezwykłą łaskę jak powołanie i idź za głosem serca! Pan Bóg dał Ci wolną wolę i nawet On nie odbierze Ci jej, aby zrobić coś za Ciebie!


N kwi 15, 2012 13:15
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL