Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 16:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Co zrobiliście? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 21:58
Posty: 4
Post Co zrobiliście?
Witam wszystkich!
Zastanawiam się ilu z Was szukało odpowiedzi, wskazówek na tym forum w sprawie wstąpienia do zakonu cze seminarium...
Co zrobiliście?
Jaką decyzję podjęliście?
Czy żałujecie, czy nie?
Czy dalej trwacie w swojej decyzji?
:)


Cz maja 17, 2012 12:32
Zobacz profil
Post Re: Co zrobiliście?
zastanawiałam się nad zakonem, ale jednak nie wstąpiłam, nawet nie próbowałam...
choć długo się im przyglądałam.
moja rodzina nie należy do pobożnych, a większość ludzi w zakonach, którzy są tam szczęśliwi, pochodzi z religijnych rodzin.
poza tym, lubie mezczyzn i chyba nie wytrzymalabym z samymi kobietami caly czas.


Cz maja 17, 2012 15:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05
Posty: 1335
Post Re: Co zrobiliście?
A ja się jeszcze tak zastanawiam. Mam 19 lat. Myślałam o tym, ale ilekroć powiem słowo "zakon" to w domu się rodzina denerwuje i wszyscy krzyczą. Gdybym wstąpiła to pewnie by wszyscy mieliby mi to za złe. Obawiam się tego.

_________________
"Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)


Cz maja 17, 2012 19:54
Zobacz profil
Post Re: Co zrobiliście?
Ja sądzę, że to osobista decyzja. Powinna być przemyślana i przemodlona. Należy zastanowić się nad motywem: czy czasem nie jest to forma ucieczki przed światem i jego trudnościami. Wskazane są rekolekcje, by z bliska zobaczyć zakonnice i mieć tam oczy szeroko otwarte.
Mnie nikt nie zamknąłby w zakonie. Wyleciałabym stamtąd z hukiem za brak posłuszeństwa...To ogromna umiejętność.


Cz maja 17, 2012 20:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05
Posty: 1335
Post Re: Co zrobiliście?
Dla mnie nie byłaby to chęć ucieczki przed światem, ale moje osobiste poświęcenie się Bogu i zawierzenie. Ale mnie męczy to, że osoby z mojego otoczenia mówią źle wszystko o zakonach. Nigdy nie mówiłam nikomu świeckiemu poza moją katechetką w szkole średniej, że mam takie myśli.

_________________
"Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)


Cz maja 17, 2012 20:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 29, 2011 23:27
Posty: 153
Post Re: Co zrobiliście?
Iwona19 napisał(a):
Dla mnie nie byłaby to chęć ucieczki przed światem, ale moje osobiste poświęcenie się Bogu i zawierzenie. Ale mnie męczy to, że osoby z mojego otoczenia mówią źle wszystko o zakonach. Nigdy nie mówiłam nikomu świeckiemu poza moją katechetką w szkole średniej, że mam takie myśli.


Jeśli Bóg Cię wzywa, to żadna siła nie stłumi jego głosu... Żadna mama , ciotka, babcia , ojciec czy wujek ... Jeśli Twoje powołanie jest "tym" prawdziwym , to wiedz ,że Twoja służba jest nie tyko potrzebna Bogu ,ale i nam ludziom ... Wielu ludziom.
Rodzice mają wobec Ciebie swoje plany, chcą Twojego szczęścia i pewnie myślą ,że w zakonie go nie zaznasz ... Dla wielu, zakon to koniec ...Koniec życia , zabawy. Brak własnej rodziny, dzieci, samotność, brak spontaniczności i radości z tego co ofiaruje nam los. I gdybym kiedyś miała córkę czy syna , który by mi oznajmił , "chce wstąpić do zakonu" to moja reakcja w pierwszej chwili była by powiedzmy " nie fajna" - Nie wiem czy bym się cieszyła i mówię to szczerze ... Zrozum też tą drugą stronę, daj im czas ... , ale pamiętaj ,że to Twoje życie. Wcale nie jest powiedziane ,że brak akceptacji ze strony otoczenia Ci źle służy ... Bo jeśli pokonasz tę górę, przeciwstawisz się wszystkim i wybierzesz Pana to Twoja siła będzie znakiem ,że naprawdę tego chcesz ...


Nie wiem co to powołanie zakonne. Nie mam go . Jednak dziś mogę śmiało powiedzieć ,że gdybym mogła cofnąć czas i wybrać "po swojemu" moje życie może potoczyło by się inaczej ... Jednak rodzice mieli na mnie zbyt duży wpływ i byłam (jestem) kukiełką na sznurkach ... Nie życzę Ci żebyś kiedyś po latach powiedziała sobie "Mogłam.... " Bo może być za późno.

_________________
"Człowiek za każdym ra­zem myśli, że coś wytłumaczy i tyl­ko brnie dalej. "


So maja 26, 2012 23:28
Zobacz profil
Post Re: Co zrobiliście?
życie, w zakonie, to nie tylko życie w pełni dla Boga, ale życie we wspólnocie zakonnej.
nie każdy da temu rade.


N maja 27, 2012 2:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05
Posty: 1335
Post Re: Co zrobiliście?
To trudna decyzja. Trochę się boję.

_________________
"Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)


N maja 27, 2012 9:41
Zobacz profil
Post Re: Co zrobiliście?
a o jakim zgromadzeniu ewentualnie byś myślała?


N maja 27, 2012 12:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05
Posty: 1335
Post Re: Co zrobiliście?
Nie twierdzę o tym, że wstąpię bo jeszcze nie wiem jak się potoczy dalszy mój los. O niczym nie zapewniam. Mam tylko takie myśli czasem.

Jeżeli miałabym teraz wybierać zgromadzenie to być może byłyby to Siostry Urszulanki, które założyła św. Urszula Ledóchowska.

_________________
"Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)


N maja 27, 2012 13:08
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13
Posty: 377
Post Re: Co zrobiliście?
"a większość ludzi w zakonach, którzy są tam szczęśliwi, pochodzi z religijnych rodzin."

Skąd taka obserwacja? Znam wiele braci i sióstr, którzy nie pochodzą z religijnych domów.


Pn maja 28, 2012 22:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05
Posty: 1335
Post Re: Co zrobiliście?
Moja mama jest osobą wierzącą, a tata raczej nie wierzy jak na razie. Jedna znajoma taty kiedyś była w zakonie. Podobno nie podobało jej się tam więc wystąpiła. Przypuszczam, że mogła nie mieć powołania zakonnego. Po opuszczeniu zakonu opowiedziała mojemu tacie jak to źle tam jest (co jej się nie podobało) i teraz gdy tylko w domu powiem słowo "zakon" to się on na mnie denerwuje. O tych myślach o zakonie żadnej osobie świeckiej jeszcze nigdy nie mówiłam poza moją katechetką z liceum, do której mam ogromne zaufanie. Nie chcę by ktoś był na mnie zdenerwowany nieustannie z powodu wyboru własnej drogi życiowej.

_________________
"Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)


Wt maja 29, 2012 6:53
Zobacz profil
Post Re: Co zrobiliście?
Iwona19 napisał(a):
Nie chcę by ktoś był na mnie zdenerwowany nieustannie z powodu wyboru własnej drogi życiowej.


masz racje.
ale na odpowiedzi z forum, tez uważaj.


Wt maja 29, 2012 7:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05
Posty: 1335
Post Re: Co zrobiliście?
Będę uważać.

_________________
"Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)


Wt maja 29, 2012 7:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Co zrobiliście?
Nigdy nie byłem w zakonie, rzecz jasna, nie znam też nikogo kto był, ale czytałem i słyszałem nieciekawe historie o tym co się może w zakonach dziać. W niektórych zakonach stajesz się "numerem", a przestajesz być człowiekiem. Co powie przełożona/przełożony to święte. Wymagane jest absolutne posłuszeństwo. Jak w wojsku. Pół biedy jak trafi się na mądrego dowódcę. Ale jak dowódca będzie idiotą? Tyle, że do wojska szło się na krótko, a do zakonu raczej na dłużej... A zakony zamknięte, to już w ogóle ekstrema. Całe życie spędzić w izolacji od świata, modląc się i pracując fizycznie od rana do wieczora. To raczej nie jest pomysł na życie dla zwykłego człowieka. Trzeba mieć coś z głową, by tam pójść.
Często "nowi" w zakonie widzą potrzebę zmian, ale "starzy" na to nie pozwalają. I tak to się kręci. Pytanie: PO CO? O ile zakony, które prowadzą opiekę nad dziećmi czy starszymi rzeczywiście mogą robić coś dobrego (mimo tego, co się słyszy w mediach o licznych nieprawidłowościach, mam też nadzieję, że przynajmniej w Polsce nie powtórzy się sytuacja z "Sióstr Magdalenek"), to zakony zamknięte przypominają mi bardziej dom wariatów dla niedostosowanych społecznie osób.
Rodzina często traci kontakt z osobą w zakonie. Często trudno odróżnić życie w zakonie od życia w sekcie.

No ale jak ktoś jest pełnoletni, to jego decyzja. Na siłę nikt tam nikogo nie trzyma. Zawsze można odejść. O ile siostry nie zdążą zrobić prania mózgu.

To sobie przeczytaj: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /849951367

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt maja 29, 2012 8:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL