Ale do czego Ci ten niby cud wystarcza? O czym on świadczy?

Czy wierzysz w autentyczność złotych tablic mormonów? I dlaczego nie?

Jaka historia byłaby dla mnie wiarygodna? ODPOWIEDNIO UDOKUMENTOWANA. A nie jakieś niewyraźne zdjęcie w prasie i cudowne opowieści babki rażonej piorunem. Wybacz, ale to kompletnie niedorzeczne. Gdyby takie rzeczy się FAKTYCZNIE zdarzały, to ktoś by to w końcu sfilmował. Dlaczego nie ma jakiegoś wiarygodnego materiału filmowego z egzorcyzmów? DLaczego żadni "łowcy duchów" nie potrafią owych duchów porządnie sfilmować? Odpowiedź jest prosta: bo to są wymysły, złudzenia, majaki i zwidy!

Nie, nie założyłem tematu by udowodnić, że wierzący to naiwniaki. Wątek dotyczy tego czy bogowie objawiają się nie swoim wyznawcom, zwłaszcza takim, którzy nawet o danym bogu nie słyszeli. Chyba takiego przypadku nie było. Z jakiegoś powodu człowiek doznający objawienia ze strony boga A, musi cokolwiek o tym bogu wiedzieć. Zastanawia mnie taki warunek....

Ale co Ci da ta odpowiedź jak Ty i tak jednym uchem wpuścisz,
a drugim wypuścisz? Odpowiednio udokumentowane objawienie
Jakiej dokładnie dokumentacji byś oczekiwał, pytam poważnie
czy nagranie VHS by Ci wystarczyło?
Nadal Cię zastanawia? I nie przemawia do Ciebie fakt,
że ciężko byłoby dziś znaleźć człowieka, który nic o Jezusie nie słyszał?
Może to dlatego "człowiek musi cokolwiek o tym bogu wiedzieć".
Na początku Bóg objawiał się człowiekowi, który nic o Nim nie wiedział
ale dziś, w świecie współczesnym??
Może jest gdzieś jakieś miejsce na świecie gdzie biali z cywilizacją nie dotarli
i żyje sobie jakiś Bwana, który nie ma pojęcia że Jezus istnieje..
Dlaczego takiemu się Jezus nie objawił?
A mamy pewność, że nie skoro Bwana jest kompletnie odcięty
od świata i nawet Kuba Wojewódzki tam nie dotarł?

No przecież napisałem, że dobra dokumentacja filmowa by była przekonująca. A tu ani egzorcyści ani stygmatycy ani łowcy duchów niczego takiego nie mają. Ciekawe dlaczego?? Przecież nie z powodu problemów technicznych, no nie? No to dlaczego??

No to jak z tymi tablicami Mormonów? Wierzysz czy nie i dlaczego?

Jeśli chodzi o objawienia to nie muszą być to czasy obecne. Czy znany jest jakiś przypadek, powiedzmy sprzed 100-200 lat, kiedy to Ziemia nie była małą wioską, że gdzieś tam ktoś tam, z dala od cywilizacji chrześcijańskiej nagle otrzymał widzenie Jezusa? Bo że u nas nikt nie otrzymał widzenia Allaha czy Siwy to wytłumaczysz bardzo łatwo - ci bogowie nie istnieją

Nie odczuwam potrzeby by się powtarzać, wiem że tego
nie zrozumiesz, bo Ty, odkąd Cię czytam, cały czas piszesz to samo.
Musisz mi uwierzyć na słowo, że komuś może się już
nie chcieć setny raz powtarzać tego samego.
Nie wierzysz? A...to szkoda
Pewna jestem natomiast, że jedyny Bóg próbuje jakoś dotrzeć
i do wyznawców Allaha i Sziwy. Kościół przyznaje, że i w innych religiach
może objawiać się jakiś pierwiastek boski, także i oni mają szansę
na zbawienie (aczkolwiek przez Chrystusa i w Chrystusie)
Które mi przyszły do głowy - wpisałam, innych nie chce mi się szukać

Rozumiem, że nie chcesz odpowiedzieć na moje pytanie...cóż, często wierzący uciekają przed moimi pytaniami w ten sposób... to taki sposób obrony przed niewygodnymi faktami...

... tudzież przed natrętnym wmawianiem im własnych racji

Ja niczego nikomu nie wmawiam. Ja tylko pytam i wątpię

Słyszałam od siostry zakonnej, misjonarki w krajach arabskich, że Jezus śni się muzułmanom.

Znalazłam artykuł w "Miłujcie się " http://www.milujciesie.org.pl/nr/temat_ ... a_sie.html

i filmy na YouTube http://www.youtube.com/watch?v=jYrwRjgQfUQ

Ciekawe, ciekawe, zastanawiające.

Ależ skąd Nawet bym nie śmiał podejrzewać

Witam,
Jajko. Wiesz, wydaje mi się a nawet jestem pewny że ty wogóle (nawet w najmniejszym stopniu) nie jesteś w stanie sobie wyobrazić co to jest wiara. Mam rację? Dla Ciebie wiara to poprostu przyjęcie w sposób intelektualny, że prawdą jest to co napisało kilku facetów kilka tysięcy lat temu? Prawda? Muszę ci wyjaśnić, że cos takiego ma niestety niewiele wspólnego z wiarą. Wiara jest "wodą żywą " ( a więc nie martwym zaakceptowaniem byłej historii) przeżywaną tu i teraz mojego/naszego życia. Ona jest tak cudowną rzeczywistością (powtarzam rzeczywistością), że stety nie potrzebuje nagranych filmów, zrobionych zdjęć a już niemal napewno wynurzeń innych wierzących. To wszystko potrzebne jest ludziom niewierzącym i tym małej wiary. I ja rozumiem, że ty tego nie rozumiesz, rozumiesz?:) Naprawdę ja to rozumiem. Teraz ty zrozum, że ja mam pewność (wielu ludzi ma) tej prawdy - przeżywanej wiary. Nie zachowuj się jak daltonista któremu ktoś mówi o kolorach które widzi - a on neguje przez własne poznanie to co postrzegają inni. Pozdrawiam Cie serdecznie.

Ókaż, a mógłbyś ciut popracować nad tekstem zanim wyślesz post? To się bardzo, ale to bardzo niewygodnie czyta...

Ależ to oczywiste. Jesteś przekonany, że to w co wierzysz to prawda. To normalne. Każdy tak ma.

Ciekawa gra słów

Jak grochem o ściane