Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 10:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Problem z samotoscia 
Autor Wiadomość
Post Re: Problem z samotoscia
Kolasss, ja też lubię swój świat, ale to wszystko nie przeszkadza w kontaktach z innymi. Zamykasz się bardziej w sobie i to może być rzeczywiście trudne. Może dla Ciebie dobra byłaby osoba o przeciwległym biegunie, czyli bardziej otwarta ale to też niekoniecznie bo możesz poczuć się przytłoczony.

Nawet jeśli jesteś trochę nieśmiały i zamknięty w sobie może być ktoś obok Ciebie komu to przypadnie do gustu, w ten sposób możesz wydawać się nieco tajemniczy w oczach innej osoby. Jeśli masz z tym poważny problem to może po prostu wyjście do ludzi, na początku może nie być to dla Ciebie łatwe, nowa sytuacja, skrępowanie, chęć ucieczki ale spróbować warto. Czasem, może nawet siebie sam nie poznasz.

Trochę odwagi i wiary we własne siły. Może dobry terapeuta mógłby Ci pomóc ale jeśli sam nie pomożesz sobie to nawet najlepsza terapia nie przyniesie zamierzonego skutku. Pracuj nad tym. Widać że Cię to uwiera więc mimo wszystko chcesz bliskości innych osób.

Chyba nikt Ci nie da złotego środka, musisz przemóc to w sobie, pokonać pierwsze trudności, czasem z kimś w towarzystwie czujesz się skrępowany, boisz się coś powiedzieć, boisz się wygłupić przy wszystkich. Ale tak nie jest. To tylko nasze lęki.


So sie 24, 2013 22:48

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Problem z samotoscia
Cytuj:
Mam 22 lata i gleboki problem z samotnoscia.
Nie moge nawiazac blizszych relacji z kobietami poniewaz zazwyczaj dziewczyna mnie olewa badz okazuje sie, ze jest inny ktos "lepszy". Ostatnio probowalem poznac dziewczyne przez portal randkowy co skonczylo sie klapa - dziewczyna spotykala sie ze mna i z innym kolesiem na raz...Poza tym nie mam zadnego przyjaciela, kumpla z ktorym moglbym powaznie porozmawiac. Osoby do ktorej moglbym sie zwrocic z moimi mlekami. Wiem, ze to jest dziwne, ale nie wiem skad sie to bierze.... Czuje sie samotny i nie kochany przez Boga.
Poza tym moi rodzice sie nie dogaduja (jeszcze z nimi mieszkam chodz juz zarabiam na siebie) co wywoluje u mnie frustracje.... Ojciec jest uzalezniony od gieri pracy...
Musze byc odpowiedzialby za siebie, za to co robie tylko nie ma osoby, ktora by mnie wspierala badz pomagala... Wiem, ze modlitwa powinna tez byc wsparciem, ale ile mozna samemu walczyc ? Czuje jakby Bog milczał.

Prosze o jakas pomoc w tej sprawie - chociaz tutaj na forum.



Sprawiasz wrażenie człowieka który relacje z Bogiem sprowadza to tego aby dobrze wiodło ci się pomyślnie na tej ziemi. Z Bogiem sprawa wygląda nieco inaczej. W pierwszej kolejności dla Boga ważne jest aby człowiek się opamiętał, zaczął mu wierzyć i postępować jak należy. Następnie szedł przez życie dbając o dobrą relację z Nim i z tego właśnie będzie wynikać pomyślność w twoim życiu osobistym.

To nie jest tak, że można żyć po swojemu a kiedy źle się dzieje to żalimy się, że Bóg nic nie robi. Prawda taka że zapewne nic nie zrobi, jeśli my nie spełnimy jego wymagań. Jeśli swoim stylem życia mówimy Bogu "nie", to raczej bardzo prawdopodobne, że i Bóg będzie milczał. Są rzeczy znacznie ważniejsze niż nasza pomyślność i najpierw o nie mamy się zatroszczyć, a wtedy zacznie nam się wieść dobrze.

A powiedz mi jak bardzo w twoim życiu opierasz swoje wybory na nauce ewangelii? Starasz się o żonę, a czy brałeś w ogóle pod uwagę co ma na ten temat Bóg do powiedzenia w Biblii? Kiedy, jak i czy w ogóle powinieneś się o to starać? A sam spełniasz kryteria Boże aby zostać mężem?

Jeśli tak naprawdę ignorujesz Boga i to co mówi, to jesteś buntownikiem. Jeśli chcesz cieszyć się błogosławieństwem od Boga, to musisz ustanowić go swoim Panem. A jeśli tak zrobisz, to już nie ty decydujesz ale twój Pan. Bóg ma dla każdego dobrą przyszłość, ale jest potrzeba zrezygnowania z własnego ja.



Cytuj:
Spłyną na ciebie i spoczną wszystkie te błogosławieństwa, jeśli będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego. (3) Będziesz błogosławiony w mieście, błogosławiony na polu. (4) Błogosławiony będzie owoc twego łona, plon twej roli, przychówek twych zwierząt, przyrost twego większego bydła i pomiot bydła mniejszego. (5) Błogosławiony będzie.......

......

Jeśli nie usłuchasz głosu Pana, Boga swego, i nie wykonasz pilnie wszystkich poleceń i praw, które ja dzisiaj tobie daję, spadną na ciebie wszystkie te przekleństwa i dotkną cię. (16) Przeklęty będziesz w mieście i przeklęty na polu. (17) Przeklęty twój kosz i twoja dzieża. (18) Przeklęty owoc twego łona......



Także nasze powodzenie w życiu jest zależne od słuchania, bądź nie słuchania głosu Pana. Naszym Panem jest Jezus Chrystus, także chyba warto sięgnąć po Nowy Testament i zastosować jego naukę w życiu?


Śr sie 28, 2013 12:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 19, 2013 4:34
Posty: 5
Post Re: Problem z samotoscia
Login2 Może i sprawiam wrażenie człowieka, który chce żeby było wszystko po jego myśli. Ale: Czytając Biblie, modląc się nie usiądę w pokoju i nie powiem "Boże teraz czekam co mi masz do powiedzenia, pokaż mi gdzie mam iść i co mam robić". Trzeba chyba wyjść w świat i wtedy pytać Boga co tak naprawdę to wszystko oznacza - dokąd zmierza. Trzeba poznać samego siebie.
Spotykając kobietę z którą się dobrze układa pyta się Boga "co o nas myślisz?, chcesz żebym z nią był?"

Relacje z Bogiem mogą się czasami nie układać także z mojej winy, ale chyba po to jest to forum, żeby zadawać pytania.
Jezus nie mówił swoim apostołom "Weźcie się ogarnijcie i zacznijcie czytać pismo a nie cały czas mi pytania zadajecie" tylko z nimi normalnie rozmawiał. Mimo, że to byli najważniejsi "podwładni".
Buntownikami też oni byli i czasami tracili wiarę mimo, że on był obok nich.

Może Bóg też chce mi coś powiedzieć poprzez posty tutaj napisane?
Jeśli mam jakieś wątpliwości to pytam.


Dlatego zapytałem tutaj na forum dlaczego może tak się wszystko układać - Mogłem tego nie robić, ale zrobiłem.


Cz sie 29, 2013 0:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 02, 2013 21:31
Posty: 140
Post Re: Problem z samotoscia
Też miałem (i wciąż miewam) podobny problem a że jestem w podobnym wieku to myślę, że mogę Ci pyknąć mały elaborat, co byś nie myślał, że tylko Ty jeden nieszczęśnik taki jesteś :D

Opanowanie samotności to wielka sztuka, której wartość doceniamy dopiero z czasem. Na początku "przygody" z Bogiem byłem zupełnie sam (żadnych przyjaciół, nikogo z kim utrzymywałbym stały kontakt, wszelkie dotychczasowe znajomości zerwane jak by nożem odciął) i w tej samotności Boga odnalazłem. Ba, polubiłem tą samotność i wręcz stroniłem od zawierania nowych znajomości. Czy to dobre podejście? Pewnie nie do końca, bo rodziły się z tego gorzkie chwile zwątpienia, niemniej uważam tamten okres (1 rok) za najbardziej owocny w moim życiu. Nie dawało mi spokoju niestety jedno pragnienie - żeby jednak mieć "tą jedną". Niestety i wymagania podskoczyły bo musiałaby być podobnie zaangażowana w wiarę, inaczej o zrozumieniu nie byłoby mowy (dodając do tego moją naturalną oraz spotęgowaną neibotycznie okresem samotności mrukowatość mamy dość trudny egzemplarz). Ponadto mam jakiś uraz psychiczny i za Chiny Ludowe nie potrafię się zaangażować uczuciowo. Przypadek beznadziejny.

I tak się przebujałem kolejny rok i trafiłem na artykuł: http://www.deon.pl/religia/w-relacji/ci ... ona,1.html

Z powyższego wynika, że i na ten problem Bóg daje odpowiedź co było dla mnie epokowym odkryciem. Oczywiście gdybym się w końcu zabrał za Stary Testament problem znikł by wcześniej.

Ponadto po tamtym okresie całkowitej samotności zostałem rzucony w sam środek tłumu (zmiana kawalerki na duży internat). Czy jest lepiej? Z pewnych względów tak - kiełkują przyjaźnie, jest do kogo się odezwać. Niestety kontakt z Bogiem uległ pogorszeniu - ciągły zgiełk i nieustający kontakt z ludźmi skutecznie mi uniemożliwia porządne praktykowanie. Pojawiły się też niepożądane kompromisy ("No piwa się nie napijesz?" - raz, drugi się odmawiało ale za 20 niestety się napiłem).

Także jak widzisz, doceń to co masz. Opanuj samotność a dopiero potem szukaj ludzi.


Cz sie 29, 2013 18:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 29, 2010 12:04
Posty: 114
Post Re: Problem z samotoscia
moim zdaniem na uczucie samotności nie ma żadnego wpływu to ile osób nas otacza. można się obracać w ogromnym gronie znajomych, mieć przyjaciół, faceta, ekipe do wspólnego imprezowania a i tak można czuć się samotnym. taki rodzaj samotności jest jak dla mnie najgorszy...


Śr wrz 11, 2013 17:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL