Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 19:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Powolanie do samotnosci ...? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
Posty: 899
Post 
Mieszek napisał(a):
ciekawe ,że akurat teraz gdy jest bezrobocie i bieda
nagle takie powołanie do samotności ludzie czują...


Dlaczego maja nie czuc ?? Dawniej byla jeszcze gorsza bieda i bezrobocie i ci, ktorzy kochali Boga uciekali od zgielku ludzi.
Mieszek napisał(a):
a może by tak mieć powołanie do małżeństwa , choć niespełnione z powodu złych warunków w naszym kraju ? ? ?


Takie powolanie jest bardziej powszechne niz powolanie do samotnosci.
Mieszek napisał(a):

są też takie w Polsce opinie , że jak ktoś chce żyć dostatnio to niech na księdza idzie

samotnym niejest nikt, chyba , że tego chce i sie oddali od Boga duchowo


Dobry ksiadz to biedny ksiadz.Nie zyje dla dogadzania swojemu cialu lecz dla dusz, ktore winien wyrywac z diablu.

Pozdr. :)

_________________
Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.

Pozdrawiam :)


So maja 14, 2005 20:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45
Posty: 1883
Post 
Powołani do samotności , mogą mieć rodziny, być księżmi i mieć wiernych, a mimo to bedą samotni ...samotność nie wynika z kierunku obranej drogi , lecz od postrzegania ich i ich działań przez innych , a samotność może być ich droga ku Bogu, z którym samotni nie będą samotni.
Samotność istnieje tylko w postrzeganiu Ludzi którzy obchodzą wielkim kołem innych, będących zapatrzonymi w jeden cel, cel który dla otoczenia wydaje się tak nie realny ze wolą pozostawić taką osobę osamotnioną .
a Więc samotność czy "powołanie" do samotności to tylko domena ludzka i ludzi a nie dar, czy powołanie Ducha Świetego . samotność wśród ludzi to kwestia wyboru ........

_________________
Obrazek
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II


So maja 14, 2005 22:51
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
a Więc samotność czy "powołanie" do samotności to tylko domena ludzka i ludzi a nie dar, czy powołanie Ducha Świetego . samotność wśród ludzi to kwestia wyboru ........


kefaise - poczytaj:
http://www.wiara.pl/tematcaly.php?idenart=1070407307
viewtopic.php?t=156&postdays=0&postorder=asc&start=0

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


N maja 15, 2005 6:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 30, 2005 17:19
Posty: 33
Post 
Mieszek napisał(a):
ciekawe ,że akurat teraz gdy jest bezrobocie i bieda
nagle takie powołanie do samotności ludzie czują...
a może by tak mieć powołanie do małżeństwa , choć niespełnione z powodu złych warunków w naszym kraju ? ? ?

sadze,ze wiele osob nie ma nic przeciwko malzenstwu,a decyzje o zawarciu zwiazku malzenskiego nie sa w pelni uzaleznione od zlych warunkow w kraju. Czesto to kwestia braku osoby,z ktora mozna byloby takowe powolanie realizowac,stad koniecznoscia (niekiedy przykra) staje sie bycie w pojedynke :?

_________________
Wznoszę swe oczy ku górom....


N maja 15, 2005 20:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
Posty: 899
Post 
Aga eN. napisał(a):
Czesto to kwestia braku osoby,z ktora mozna byloby takowe powolanie realizowac,stad koniecznoscia (niekiedy przykra) staje sie bycie w pojedynke :?


Zastanawialiscie sie nad swietymi osobami wiodacymi zycie w pustelni ??

Oni doladnie rozumieli dar samotnosci.

_________________
Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.

Pozdrawiam :)


Pn maja 16, 2005 2:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 30, 2005 17:19
Posty: 33
Post 
Tess napisał(a):
Aga eN. napisał(a):
Czesto to kwestia braku osoby,z ktora mozna byloby takowe powolanie realizowac,stad koniecznoscia (niekiedy przykra) staje sie bycie w pojedynke :?


Zastanawialiscie sie nad swietymi osobami wiodacymi zycie w pustelni ??

Oni doladnie rozumieli dar samotnosci.


Tess, w kontekscie poprzedniego postu chodzilo mi samotnosc,ktora nie jest dobrowolna w odniesieniu do niemoznosci zawarcia malzenstwa (wydaje mi sie,ze wystepuje to dosc czesto :? )
Nie kwestionuje wartosci samotnosci u tych,ktorzy wybrali ja sami i posiwecili Bogu oraz innym.Wrecz przeciwnie, uwazam ze jest to ogromna wartosc. wlasnie ze wzgledu na zrozumienie tego daru -niewiele osob umie go docenic.

_________________
Wznoszę swe oczy ku górom....


Wt maja 17, 2005 16:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Dokładnie. Musimy rozróżnić sytuację, gdy ktoś odkrywa w sobie powołanie do samotności i świadomie decyduje się na takie życie, od sytuacji, gdy jest do niego zmuszony przez "los" (czyli cały czas czeka na drugą połówkę, uważając, że jego powołaniem jest małżeństwo).

I owo niespełnione powołanie do małżeństwa jest chyba niezwykle trudną drogą. Człowiek ma wrażenie, ze to nie on ułożył sobie życie (bo przecież nie podjął żadnej decyzji - ani o zostaniu księdzem, ani o wstąpieniu do zakonu, ani o wyjściu za mąż, ani o pozostaniu samotnym), tylko życie zdecydowało samo, a on się przecież wcale na to nie zgadzał, on przecież nie tego chce, on przecież miał zupełnie inne plany...

Z drugiej strony - odkrycie powołania do samotności raczej nie jest nagłym oświeceniem i całkowitą pewnością, że druga osoba nie jest do niczego potrzebna, że się nie potrzebuje miłości tego potencjalnego jedynego człowieka. To zawsze jest rezygnacja z czegoś, co mogłoby się wydarzyć; niełatwa decyzja. Oczywiście - jest to również wybranie miłości do ludzi, chęć oddania się służbie, a jak wiadomo - lepiej dawać niż brać... Co nie zmienia faktu, że trudno mi osobiście jest sobie wyobrazić, ze komuś przychodzi to bez trudu...

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Wt maja 17, 2005 23:49
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 25, 2004 15:34
Posty: 145
Post 
Witam :)
Nie wczytywałam się w poprzednie posty, dlatego wybaczcie jeśli będę powtarzać to co już było.

Wg mnie, nie ma czegoś takiego jak powołanie "do samotności".
Bóg jest wspólnotą Trzech Osób, nie jest samotny... Człowiek został stworzony na obraz Boga, myślę, że dotyczy to również tej płaszczyzny. Człowiek jest powołany do relacji. Człowiek żyje w relacji. Relacja go rozwija.
Pismo św mówi... "Bo są niezdatni do małżeństwa, ktorzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni." (Mt. 19, 11-12)
Czy jest tu mowa o powołaniu do bezżenności? Oczywiście można się zastanawiać co to znaczy "wyjść z łona matki niezdolnym do małżeństwa".

Pzdr :)

ps
"nie bój się czekania na nikogo"

_________________
"każdy myśli to co myśli,
myśli sobie moja głowa.
Może w końcu mi sie uda
wypowiedzieć proste słowa."


Pn maja 30, 2005 21:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL