Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 0:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Powołanie do Życia duchownego.. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46
Posty: 738
Post 
Meg napisał(a):
Przecież jest napisane, że kto jest w staenie podjąc się życia w bezżenstwie niech się podejmuje, a CI, któzy nie są do tego zdolni, mają stworzyć rodzinę.


Moje powołanie jest takie, żeby "podjąć się nieduchownego życia w bezżeństwie" ale nie dlatego, że jestem do tego "zdolna" ani też "niezdolna" do stworzenia rodziny.
Taki mój wybór.
O ile wiem taka możliwość także jest na tym świecie dozwolona i nie wszyscy chcą
i muszą się rozmnażać.
I bardzo dobrze :lol:

_________________
zielony anioł


Wt cze 14, 2005 14:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Do tego to ja spewnością bez żadnych słubów zdolna nie jestem :lol: I bardzo mi wstyd :rotfl2: :P


Wt cze 14, 2005 14:16
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
Posty: 170
Post 
Calkowicie zgadzam sie z qrczak7.
Jednak szanuje wolny wybor, w koncu jak sobie poscielisz tak sie wyspisz. Tylko, ze czasami wybieramy kierujac sie emocjami. Dalej - to nie chodzi o bezzenstwo, tylko o poswiecenie swojego zycia w sprawie religii. Mamy wielu samotnych, czy to z wyboru, czy to z niemoznosci dopasowania sie. Ale oddanie swojego zycia Bogu, to juz insza inszosc. Zaszczepiona w nas nieomylnosc kosciola wzbrania nam nawet myslec, ze moze byc inaczej, ze np. Boga nie ma, albo nie jest on taki jak nam religia katolicka go opisuje. Zeby wyjsc poza ten krag, spojrzec z zewnatrz i uwolnic sie od takiego myslenia, potrzeba czasem lat.
A jesli chodzi o powolanie? Powolanie mozna miec do czegokolwiek. Jeden chce byc lotnikiem, inny swietnie nadaje sie na dziennikarza, a ktos czuje ze bylby dobrym ksiedzem. Ja lubie rysowac.


Pt lip 15, 2005 3:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Tak jak każdy otrzymałam powołanie do świętości i życia w przyjaźni z Jezusem. Realizację tego powołania odczytuję w dziewictwie poświęconym Bogu i jakieś formie życia konsekrowanego, ktorej jeszcze poszukuję.


So lip 16, 2005 6:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
Posty: 170
Post 
av napisał(a):
Tak jak każdy otrzymałam powołanie do świętości i życia w przyjaźni z Jezusem. Realizację tego powołania odczytuję w dziewictwie poświęconym Bogu i jakieś formie życia konsekrowanego, ktorej jeszcze poszukuję.


Co znaczy powolanie do swietosci? Zycie w przyjazni z Jezusem? Czy Jezus bylby napewno zadowolony, gdyby uslyszal o takich "poswieceniach"? A moze on zyczylby sobie czegos zupelnie innego.
Prawdziwe poswiecenie to zalozenie rodziny, wychowanie dzieci, pokonywanie codziennych trudnosci zyciowych, a jest tego ogrom. To jest dopiero meka! Wyimaginowanie sobie jakiegos wyzszego celu, ktorego sie nawet w polowie nie rozumie, to ucieczka przed tym. Nieprawdaz?


N lip 17, 2005 21:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
"Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi". 1 Kor 7, 32-34


N lip 17, 2005 21:21
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
Posty: 170
Post 
av napisał(a):
"Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi". 1 Kor 7, 32-34


Ja to interpretuje mniej wiecej tak: Nie zen sie, bo to wrozy same klopoty. Teraz juz znam Twoje motywy. :-D


Cz lip 21, 2005 23:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Św. Pawłowi chodziło o to, że w stanie bezżennym łatwiej jest niepodzielnym sercem poświęcić się wyłącznie Bogu.

_________________
Mój Panie i Boże, zabierz mi wszystko, co oddala mnie od Ciebie. Mój Panie i Boże, daj mi to wszystko co zbliża mnie do Ciebie.
Obrazek


Pt lip 22, 2005 7:34
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
Posty: 170
Post 
av napisał(a):
Św. Pawłowi chodziło o to, że w stanie bezżennym łatwiej jest niepodzielnym sercem poświęcić się wyłącznie Bogu.


Aha rozumiem. To wg Sw. Pawla. Wedlug mnie blizej Boga jest sie dzialac zycie z druga osoba, zakladajac rodzine, pracujac i wychowujac dzieci. To jedno. Drugie jakby kazdy chcial tak w stanie bezzennym i bezdzietnym wielbic Boga, to nasz gatunek by sie kiedys skonczyl. A Bog pewnie tego nie chce. Zgadza sie?


Pt lip 22, 2005 15:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt cze 07, 2005 15:44
Posty: 34
Post 
Ksiaze napisał(a):
Aha rozumiem. To wg Sw. Pawla. Wedlug mnie blizej Boga jest sie dzialac zycie z druga osoba, zakladajac rodzine, pracujac i wychowujac dzieci. To jedno. Drugie jakby kazdy chcial tak w stanie bezzennym i bezdzietnym wielbic Boga, to nasz gatunek by sie kiedys skonczyl. A Bog pewnie tego nie chce. Zgadza sie?


no nie tylko wg. św. Pawła , np. Mt 19; 10 -12 , innych przykładów mówiących o całkowitym poświęceniu się Panu Ewangelie są pełne , wystarczy poszukać


Pt lip 22, 2005 23:37
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
Posty: 170
Post 
aithreachas napisał(a):
no nie tylko wg. św. Pawła , np. Mt 19; 10 -12 , innych przykładów mówiących o całkowitym poświęceniu się Panu Ewangelie są pełne , wystarczy poszukać


A co to zmienia? Czy to znaczy ze ci panowie sa nieomylni? Jakos mnie nie przekonuja.


So lip 23, 2005 1:09
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
Posty: 170
Post 
A poza tym powiem tak. Odcinajac sie od tego obowiazku, mialbym wyrzuty sumienia, ze nawalilem. Nie po to zostalem wychowany w wierze, zebym uciekal w celibat, ktory zreszta jest mi mocno podejrzany. Slowem, nie rozumiem tego. Najwyzsza wartosc jaka mozna sobie wyobrazic to potomstwo. Bez tego gatunek, ze tak sie powtorze, ginie. Pozdrawiam i mam nadzieje, ze dalem duzo do myslenia.


So lip 23, 2005 1:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 31, 2005 17:46
Posty: 337
Post 
Mówię tutaj o rozeznawaniu osobistego powołania, którą jedna osoba odczytuje na życie w małżeństwie, a inna osoba na życie w celibacie. Powołanie, które odczytane zostało w więzi z Bogiem na modlitwie, że dla konkretnej osoby (nie dla ogółu ludzi ale dla danej osoby), dana forma życia jest najlepszą formą wyrażania miłości Boga i bliźniego.

_________________
Mój Panie i Boże, zabierz mi wszystko, co oddala mnie od Ciebie. Mój Panie i Boże, daj mi to wszystko co zbliża mnie do Ciebie.
Obrazek


So lip 23, 2005 8:10
Zobacz profil
Post 
No a w jaki sposób spłynęło [nie wiem jak to nazwać] na Was to 'powołanie'? Objawił Wam się anioł i to oznajmił, Bóg napisał na niebie ognistymi literami, czy może to taka Wasza zachciewajka? Tak, jak jedno dziecko chce być policjantem a inne kosmonautą, bo obejrzało program o lotach w kosmos w TV i mu się spodobało.
Może mi ktoś wyjaśnić jak to się odbywa, że dowiaduje się o swoim 'powołaniu'?


N lip 24, 2005 18:04

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
Posty: 170
Post 
Ja mysle, ze to jest jakis dluzszy proces, dojrzewanie do pewnej decyzji. Wydaje tez mi sie, ze jest to nic innnego jak powolanie do konkretnego zajecia (choc w tym wypadku chodzi o wielbienie Boga). Jeden chce byc policjanetem, bo czuje w sobie powolanie do bronienia ludzi przed bandziorami, inny lekarzem, bo sadzi, ze poprzez leczenie, uratuje wiele istnien, itd. itp. Czy dobrze kombinuje? Przynajmniej ja to tak rozumiem. Dlaczego bowiem powolanie ma sie ograniczac do wyboru miedzy zyciem w celibacie, a zyciem w malzenstwie? Rozumiem, ze obie drogi sa rownie dobre. Jednak nie daje mi to spokoju, jakie sa motywy kogos, kto decyduje sie na rezygnacje z zycia w spoleczenstwie, w malzenstwie. Moze to lek, obawa, ucieczka, brak wiary w siebie? Nie wiem. Moze swiadomosc bycia kims lepszym, bo blizej Boga. Mam nadzieje, ze nie urazilem nikogo. Chce tylko zrozumiec motywy.


N lip 24, 2005 23:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL