Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 14:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Kryzy wiary 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Kryzy wiary
WayBeyondEmpty napisał(a):
Wszelkie prace fizyczne i magazynowe.

Twój szacunek do pracy jest porażający :shock: . Kolega myślał, że zrobi studia, pomacha papierkiem przed potencjalnym pracodawcą i dostanie intratną posadę, żeby w końcu mógł z góry patrzeć na innych i nie brudzić rąk?

WayBeyondEmpty napisał(a):
Dlatego cały czas tłumaczę, w prlu system nie pozwalał na więcej, więc patrzyło się częściej w serce. A teraz patrzy się na tzw. zaradność.

Kobiety patrzą na zaradność i masz o to pretensje, ale że Ty patrzysz na wygląd to już jest OK?
Tłumaczysz się pokrętnie, że kiedyś było lepiej, piszesz o patrzeniu na serce, ale sam nie wierzysz w co piszesz, bo kolejny już raz piszesz, że nie o serce chodzi tylko wygląd.
Zazdrościsz innym tego czego sam nie masz, ale jednocześnie kierujesz się tymi samymi kryteriami co oni pudrując całość jakimiś szczytnymi wzorcami z PRL, że niby chodzi o coś innego. Wybacz, ale kupy się to nie trzyma.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


So cze 02, 2018 16:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 16, 2018 18:45
Posty: 7
Post Re: Kryzy wiary
Mój szacunek do pracy? Polecam być wykorzystywanym przez każdego pracodawcę już od 16 roku życia, a co gorsza nie móc sobie pozwolić na jakąkolwiek zmianę lub bunt, ponieważ w domu potrzebne są pieniądze na codzienne potrzeby, a alternatywy nie ma. To po pierwsze.

Po drugie skończyłem studia i nie mam ambicji, żeby zarabiać 3 tysiące, 2,5, czy nawet 2 tys. Ja zostałem nauczony zarabiać grosze za bardzo duży wysiłek i trud. W poprzedniej pracy dźwigałem po 30 ton dziennie za minimalną, jakieś 1200zł, więc proszę się nie dziwić, że ja mam już dość wyzysku i trudu. Skończyłem studia z nadzieją, że ktoś mnie zatrudni do jakiejś pracy biurowej, aby móc w przyszłości pracować umysłowo. Ale póki co nikt nawet do takiej pracy nie chce mnie przyjąć i dać mi szansy. Nawet na głupie staże nikt mnie nie chce wziąć, a potrafię bardzo wiele.

Po trzecie, to tak patrzę na wygląd. I niech nikt nie mówi, że nie patrzy na urodę, a liczy się wnętrze, bo parsknę śmiechem. Faceci głownie patrzą na wygląd. Z kolei współcześnie kobiety oprócz wyglądu biorą pod uwagę, jakie życie zagwarantuje im partner. Tutaj gołodupcy tacy jak ja przegrywają.


So cze 02, 2018 16:33
Zobacz profil
Post Re: Kryzy wiary
WayBeyondEmpty napisał(a):
Mój szacunek do pracy? Polecam być wykorzystywanym przez każdego pracodawcę już od 16 roku życia, a co gorsza nie móc sobie pozwolić na jakąkolwiek zmianę lub bunt, ponieważ w domu potrzebne są pieniądze na codzienne potrzeby, a alternatywy nie ma. To po pierwsze.

Po drugie skończyłem studia i nie mam ambicji, żeby zarabiać 3 tysiące, 2,5, czy nawet 2 tys. Ja zostałem nauczony zarabiać grosze za bardzo duży wysiłek i trud. W poprzedniej pracy dźwigałem po 30 ton dziennie za minimalną, jakieś 1200zł, więc proszę się nie dziwić, że ja mam już dość wyzysku i trudu. Skończyłem studia z nadzieją, że ktoś mnie zatrudni do jakiejś pracy biurowej, aby móc w przyszłości pracować umysłowo. Ale póki co nikt nawet do takiej pracy nie chce mnie przyjąć i dać mi szansy. Nawet na głupie staże nikt mnie nie chce wziąć, a potrafię bardzo wiele.

Po trzecie, to tak patrzę na wygląd. I niech nikt nie mówi, że nie patrzy na urodę, a liczy się wnętrze, bo parsknę śmiechem. Faceci głownie patrzą na wygląd. Z kolei współcześnie kobiety oprócz wyglądu biorą pod uwagę, jakie życie zagwarantuje im partner. Tutaj gołodupcy tacy jak ja przegrywają.

Człowieku - jesteś młody, masz ukończone studia....i tylko pretensje do życia, bo zostałaś nauczony zarabiać grosze, czyli nie potrafisz pojąć, ze człowiek całe życie uczy sie jak żyć.
Ty dziękuj Bogu, że jesteś zdrowy, aby to lepiej pojąć uczyń tak jak Ci radzi subadam.....idź popracować do hospicjum.


So cze 02, 2018 17:45

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Kryzy wiary
Jakie prace uwazasz za fizyczne ?
Czy obsluga obrabiarki numerycznie sterowanej jest wg ciebie praca fizyczna, czy nie ?
Czy obsluga maszyny sterowanej recznie jest dla ciebie praca fizyczna czy nie ?
Jakie studia skonczyles ( ogolnie, kierunek ) ?
Ja pracuje fizycznie w wieku 69 lat, uzywajac prostych maszyn i czuje sie czlowiekiem spelnionym ale to co robie robie na tyle dobrze ze niektorzy klienci wracaja do mnie po te same uslugi przez ponad 20 - 25 lat, i nigdy w zyciu nie zmienil bym tej pracy na jakakolwiek prace w biurze.
Dzieje sie tak dlatego, ze ta praca daje mi wystarczajace pieniadze, trwa tylko kilka godzin tygodniowo i daje natychmiastowe zadowolenie za to co dobrze zrobilem :).
W moim dosc dlugim i urozmaiconym zyciu skonczylem rowniez szkole techniczna, studia ekonomiczne i pracowalem jakis czas w biurze i jako poczatkujacy referent i jako dyrektor finansowy, tak ze nie mozna poiwedziec ze nie mam biurowych doswiadczen.
Co do kobiet to twoja wysoka wlasna ocena siebie i tego co robisz przyciagnie kobiety, te wlasciwe i te niewlasciwe dla ciebie, a twoj wybor zdecyduje czy bedziesz w zyciu szczesliwy czy nie.
Ale wszystko zaczyna sie od wiary we wlasne mozliwosci i umiejetnosci.


So cze 02, 2018 19:46
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Kryzy wiary
WayBeyondEmpty napisał(a):
Ja zostałem nauczony zarabiać grosze za bardzo duży wysiłek i trud. W poprzedniej pracy dźwigałem po 30 ton dziennie za minimalną, jakieś 1200zł, więc proszę się nie dziwić, że ja mam już dość wyzysku i trudu.

Każdy w swoim życiu może natrafić na ludzi, którzy ich wykorzystają. To nie znaczy, że masz przyjąć postawę niewolnika, który ze spuszczoną miną godzi się na los. Nie w każdej pracy trzeba harować za najniższą krajową za ogromny trud włożony w pracę. Firmy charakteryzują się różnym stopniem rozwoju i stosowanych technologii, dlatego praca na stanowisku fizycznym w podobnym charakterze może się różnić w kilku firmach diametralnie.
Twój los jest w Twoich rękach, jesteś młody, zdrowy i masz łeb na karku, a użalasz się jakbyś nie miał zbyt wiele do zaoferowania i z tego względu możliwości podjęcia pracy w różnych zawodach również.

WayBeyondEmpty napisał(a):
Skończyłem studia z nadzieją, że ktoś mnie zatrudni do jakiejś pracy biurowej, aby móc w przyszłości pracować umysłowo. Ale póki co nikt nawet do takiej pracy nie chce mnie przyjąć i dać mi szansy. Nawet na głupie staże nikt mnie nie chce wziąć, a potrafię bardzo wiele.

Nie Ty pierwszy i ostatni. Moja znajoma po dwóch latach bezowocnych poszukiwań pracy znalazła ciekawą ofertę pracy w biurze. Na swoje szczęście czasem trzeba poczekać, nie jest nam obiecane, że wyższe studia cokolwiek załatwiają, bo dziś sporo ludzi kończy studia. Skoro potrafisz wiele, to zamiast użalać się nad sobą, nadal pracuj nad tym, aby znaleźć wymarzoną pracę, przeanalizuj co może być powodem, że zniechęcasz do siebie potencjalnych pracodawców i co możesz jeszcze zrobić, aby zdobyć pracę. Pogrążanie się w zgorzknieniu Twojej sytuacji nie zmieni.

Cytuj:
Faceci głownie patrzą na wygląd. Z kolei współcześnie kobiety oprócz wyglądu biorą pod uwagę, jakie życie zagwarantuje im partner. Tutaj gołodupcy tacy jak ja przegrywają.

I w końcu zdobyłeś się na szczerość, zamiast pisania farmazonów o tym, że należy patrzeć sercem.
Masz jeszcze czas, by się ustatkować, praca dla mężczyzny jest bardzo istotna i dobrze, że masz na tyle poukładane w głowie, że myślisz przyszłościowo, troszcząc się o to, aby zapewnić swojej rodzinie byt. Ustal priorytety. Znajdź pracę, skup całą swoją energię na tym celu, a znalezienie kobiety zidentyfikuj jako kolejne zadanie, być może poznasz ją gdzieś po drodze wcześniej, zanim ułożysz swoje życie zawodowe, to nie jest istotne. Póki co, robisz z siebie desperata, a desperację czuć na kilometr. Co gorsza, desperat jest tak spragniony kobiety, że często dokonuje fatalnych wyborów, których później żałuje do końca życia.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


So cze 02, 2018 21:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 16, 2018 18:45
Posty: 7
Post Re: Kryzy wiary
Nie chodzi nawet o desperację, chodzi o to, że ja już swoje lata mam, a nigdy nie byłem w żadnym związku. Nie wiem nawet jak to jest. Nie jestem jakimś przebojowym człowiekiem, dlatego nie mam czym zaimponować. Poza tym jestem dość małomówny, z tego względu ciężko mi się z kimkolwiek dogadać. Nie prowadzę również jakiegoś rozrywkowego życia, bo nawet nie mam z kim, przez co nie mam nawet czego opowiadać i czym się chwalić przed innymi ludźmi. Przeważnie też czuję pustkę w głowie kiedy jestem w obcym środowisku, przez co jeszcze mocniej zamykam się w sobie, a tego niestety nie zmienię, musiałbym chyba przeszczepić swój mózg.

Niestety całe to moje życie nie idzie w dobrą stronę, a moje zacofanie w kontaktach międzyludzkich na pewno nie pomaga. Musiałbym chyba jeszcze raz się urodzić i liczyć na lepsze środowisko naturalne, które pozwoli mi rozwinąć skrzydła. Wiem jedno, radość przyciąga radość, niemniej nie mam już sił cieszyć się nie wiadomo czym. Moje szczęście potrzebuje katalizatora w postaci drugiego człowieka. Ale żaden człowiek świadomie nie wybiera obcowania z pustką, tym bardziej płeć przeciwna :).

Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.


N cze 03, 2018 7:58
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 05, 2015 19:48
Posty: 418
Post Re: Kryzy wiary
Jeśli mogę ci coś doradzić na twoje kryzy wiary, to…
  • w sprawach sercowych, partnerskich, itp.: nie słuchaj rad obcych kobiet; one są najgorszymi doradcami w tych sprawach; jedyną kobietą którą możesz się w tych sprawach radzić to własna matka;
  • w sprawach zawodowych poszukaj w mediach społecznościowych grup związanych z doradztwem (zawodowym) związanych z HR (ew. PR), w zależności od tego czym chciałbyś się zajmować w pracach biurowych; mogę cię zapewnić, że twój wątek związany z pracą będzie tam inaczej odebrany, niż tutaj;
  • jeśli czułbyś się na siłach, mógłbyś przy wsparciu urzędu pracy (w twojej okolicy) na dwa lata założyć własną działalność gospodarczą; byłoby to później mile widziane w B2B, czy w korpo;
  • co do twoich kryzysów wiary poleciłbym ci książkę Ramona Cue Romano S.I. pt. „Mój Chrystus Połamany”.
    Mogę cię zapewnić, wraz z tymi którzy już tą książkę przeczytali, że zmieni ona twoje podejście do życia. Inspiracją dla autora była znaleziona w sklepie z antykami zniszczona figurka Chrystusa połamanego bez krzyża, prawego ramienia, nogi a nawet twarzy. Pierwszą część książki stanowią pięciodniowe rekolekcje wielkopostne. Druga część książki obejmuje autentyczne wędrówki figury Chrystusa. Niesamowite w tej książce jest niezwykle trafne przykłady życia w relacji z Chrystusem. Rozmawia z Nim, doradzanie się Go, ufanie Mu. Książka ta idealnie pokazuje przykład jak człowiek zagubiony w tym brutalnym i zagadkowym świecie mógłby odnaleźć swoją wiarę, drogę za Chrystusem.
Sam przez to przechodziłem, więc wiem jak to jest.


N cze 03, 2018 11:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL