Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
 z Niewiary 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N mar 03, 2019 20:13
Posty: 12
Post z Niewiary
Dzień dobry wszystkim, minęło około dziesięć lat kiedy zaprzestałem praktyk religijnych, odwróciłem się wówczas od wiary oraz większej części znanych mi ludzi. Ogólnie był to trudny czas, kiedy dorosłość mieszała się z nieodpowiedzialnością, samotnością i koniecznością maszerowania do przodu. Jednak im dalej w las, tym więcej drzew. Już teraz powrót do tego co było jest zupełnie niemożliwy. Najbardziej przeraża mnie siła, którą obecnie posiadam, gdyż pozornie mógłbym niczego nie zmieniać i żyć tak jak żyję.

Tyle że inny kiedyś miałem być - wierzący. Kiedyś bowiem przeżyłem nawrócenie, ale jak widać nic z tego nie wyszło.

Kościół katolicki jakim go pamiętam potrafił prowadzić wiernych, którzy systematycznie lub okazjonalnie chodzili do kościoła. Ale już z drobnymi odstępstwami miał problem. Jeżeli więc odsunąłem się od kościoła bardzo, powrót jest skomplikowany lub niemożliwy. Znajomy sprzed lat, który był w naszej grupce religijnej, był w podobnej sytuacji i dopiero po wielu latach dostał zgodę na powrót do sakramentów.

Z punktu widzenia społecznego jestem względnie etycznym człowiekiem. Mąż jednej żony, której jestem wierny, ojciec kilkuletniego syna, którym się opiekuję. Jestem b. dojrzały i odpowiedzialny za powierzane zadania w pracy.

Ale przez kilka lat nie chciałem odwiedzać rodziny, w związku z konfliktem z nimi (nieporozumienie, z mojej winy). Nie odwiedzałem członka rodziny na którego byłem obrażony, który już umarł (nie pożegnaliśmy się). Z żoną jesteśmy w świeckim związku a nasze dziecko nie zna wiary.

Nasze dziecko jest przy tym dobrym i wrażliwym chłopcem. Ci których na jakiś czas opuściłem byli nadopiekuńczy, a ten z którym się nie pogodziłem za życia bywał bardzo wredny. Stworzyliśmy więc samodzielnie normalny świat, który jest dobry dla naszego dziecka, które jest lubiany wśród rówieśników. My zaś nikomu krzywdy żadnej nie czynimy. Z częścią rodziny się pogodziłem.

Z cywilizacyjnego punktu widzenia wszystko jest correct.
Wiara jednak w naszym życiu w ogóle nie istnieje. Zdarzają mi się prześwity, że gdybym był wierzący, widziałbym przez materię Boga, a tak widzę tylko materię. W zasadzie potrafię sobie wyobrazić, że wierzę, ale nie wiem jak przejść ścieżkę powrotu do kościoła.

Jest temat nauki o grzechu i jego skutków. Kościół nie może tak po prostu przebaczyć komuś kto w sposób konsekwentny dokonywał złych lub tchórzliwych wyborów. Musiałbym w jakiś sposób wyeliminiować skutki tego co zrobiłem źle. Nie potrafię sobie jednak wyobrazić aby było to możliwe do końca. Części rzeczy sam sobie nie potrafię wybaczyć. Życie jednak prędzej czy później się skończy, kiedyś mój syn zostanie na świecie sam bez wiary, ateizm nie wytrzymał próby czasu, a wiara mnie kusi.

No i tak dochodzimy do pytania. Czy w ogóle jest uzgodniony w kościele jakiś proces przyjęcia osób, które odeszły na długi okres czasu, a były wierzące i można powiedzieć zaangazowane. Czy też sprawa jest zupełnie indywidualna. Chyba nie jest możliwe abym przeszedł tą drogę w sposób samodzielny. Czy jest ktokolwiek na terenie Warszawy, kto może się podjąć roli kierownika duchowego?

A może zupełnie inaczej powinienem do sprawy podejść? Może ktoś wie w jaki sposób można tą drogę przejść? Mógłbym synowi pomóc tą drogę przejść, bez wiary niestety nie zdołam tego tematu podjąć. Świadomie kiedyś zdecydowałem, że będzie mógł sam wybierać.

PS. Żeby uniknąć niedomówień - z części z Wami się znam, pisywałem tu.


N mar 03, 2019 21:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: z Niewiary
Piotr_Nazwa napisał(a):
No i tak dochodzimy do pytania. Czy w ogóle jest uzgodniony w kościele jakiś proces przyjęcia osób, które odeszły na długi okres czasu, a były wierzące i można powiedzieć zaangazowane. Czy też sprawa jest zupełnie indywidualna. Chyba nie jest możliwe abym przeszedł tą drogę w sposób samodzielny. Czy jest ktokolwiek na terenie Warszawy, kto może się podjąć roli kierownika duchowego?



Jak chcesz to możesz zacząć z powrotem chodzić do kościoła, nikt ci tego nie zabroni, bo uczęszczanie na coniedzielne msze święte, nie jest niczym skomplikowanym, więc nie bardzo rozumiem gdzie masz problem?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn mar 04, 2019 6:23
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: z Niewiary
Piotr_Nazwa napisał(a):
Tyle że inny kiedyś miałem być - wierzący. Kiedyś bowiem przeżyłem nawrócenie, ale jak widać nic z tego nie wyszło.

Moja znajoma nawróciła się, otrzymała różne charyzmaty, doświadczyła osobistych uzdrowień, ale to nie wystarczyło, by nawrócenie się utrzymało. Często człowiek ma wiele oczekiwań związanych z przemianą, ale przychodzi czas próby i... życie weryfikuje na czym człowiek budował swe nawrócenie.

Piotr_Nazwa napisał(a):
Kościół katolicki jakim go pamiętam potrafił prowadzić wiernych, którzy systematycznie lub okazjonalnie chodzili do kościoła. Ale już z drobnymi odstępstwami miał problem. Jeżeli więc odsunąłem się od kościoła bardzo, powrót jest skomplikowany lub niemożliwy.

Nie jest problemem powrót, lecz porzucenie grzechu. W stanie grzechu ciężkiego, człowiek nie może korzystać z bogactwa sakramentów, jeżeli przez przywiązanie do grzechu nie jest w stanie wyrazić żalu. I to może faktycznie boleć człowieka, że jego come back jest ograniczony i niepełny. To nie KK ma problem z odstępstwami, lecz człowiek, który pogubił się życiowo, wszedł na kręte ścieżki życia i uwikłał się w grzech. Prostowanie ścieżek wymaga poświęcenia, czasem wyrzeczeń, które nie są łatwe, bo wymagają przemiany życia. Bóg nie obiecywał łatwego życia, ale zadbał o to, by człowiek na tej drodze nie był sam, lecz by korzystał z daru, jakim jest Duch Święty. Każdy zatem kto pragnie wrócić na łono KK, otrzymuje łaskę, w ten sposób niemożliwe staje się możliwe, tylko czy takie jest pragnienie człowieka?

Cytuj:
Czy jest ktokolwiek na terenie Warszawy, kto może się podjąć roli kierownika duchowego?

Polecam dominikanów. Warto modlić się o mądrego kierownika duchowego, może w pobliskiej parafii masz tuż pod nosem dobrego księdza?

Cytuj:
Mógłbym synowi pomóc tą drogę przejść, bez wiary niestety nie zdołam tego tematu podjąć.

A co na to żona?

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Wt mar 05, 2019 20:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: z Niewiary
Czasami aby przejść do dalszego etapu wiary potrzeba pewnego rodzaju wyjścia z wiary której aktualnie używamy. Wielu młodych deklaruje odejście od wiary a jednocześnie gorąco starają się być dobrymi ludźmi. Odchodzą od kościoła ponieważ widzą stagnację i pewien rodzaj wiary jaka istniała u żydów przed nauczaniem Jezusa a może nawet jeszcze płytszą. Tymczasem odczuwam , że dawana jest wszystkim wyższa świadomość Chrystusowa , która nie zadowala się wiarą byle jaką , która jest wymagająca dla siebie i pragnąc dobra dla mniejszych i dzieci a przede wszystkim skutecznej bo pozwalającej żyć w świętości. Takiej świętości , którą już się widzi w innych ale rozumie, że nie zostały jeszcze poznane czynniki, które mają sprzyjać wzniesieniu się duchowości na wyższy poziom. Nie waham się powiedzieć Chrystusowy. Jak to zwykle bywa przy przemianach są one na początku trudne. Jednak nie można wątpić i wierzyć ,że ten krok nadchodzi. A Chrystus w postaci 10 milionów ( na całym świecie) świadomych swojego Chrystusostwa ludzi już zaczyna się pojawiać. A ten kto takiej wiary pragnie w pełni może rozpoznać ,że i dla niego jest możliwe bycie w jedności Chrystusa w Duchu św. Bo jeżeli koniec świata ma nastąpić to trzeba zobaczyć wspaniałość Chrystusa i Jego świętość. A miłość, która we wszystkim potrafi pokładać nadzieję nie ulęknie się tego co wielu napawa lękiem.Aby zapragnąć w pełni tego co święte dobre i miłujące w Bogu nowego Jeruzalem.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Cz mar 07, 2019 20:46
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 03, 2019 20:13
Posty: 12
Post Re: z Niewiary
Marzec to był gdy to pisałem, a od marca wiele się wydarzyło. Od marca okazało się, jak mało w kościele jest otwartości do rozmowy z ludźmi innych poglądów i jak mocno kościół wpływa na struktury władzy w kraju. No i cóż, tacy najwyraźniej ludkowie się ostaliście w kościele, więc chyba nie ma potrzeby tego stanu zmieniać.


So paź 31, 2020 15:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: z Niewiary
Moze opisz co sie wydarzylo, co cie przekonalo zeby nie wracac "na lono KRK".
Poza tym wiesz polski KRK jest bardzo rozny od tego swiatowego, caly czas dziala jakby byly to poczatki 20w, a ten czas naprawde juz minal.


So paź 31, 2020 16:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 03, 2019 20:13
Posty: 12
Post Re: z Niewiary
No wiesz ja się nie zmieniłem prawie wcale w ciągu lat w trakcie których kościół się odsunął ode mnie. Kiedyś to było tak, że rozmowy z ludźmi kościoła miały charakter poszukiwania praw uniwersalnych i polegało to na próbach wzniesienia się ponad własne ograniczenia i kościół mówił jakimś takim językiem wskazującym na to, że są to poszukiwacze mądrości, której się szuka i w sobie i w prawdach wiary.
A później i dziś to już mamy takich raczej prostych referentów prawd wiary, którzy po prostu prawdy wiary traktują jak twierdzenia fizyczne i z nich droga prostych przekształceń logicznych wyciągają jedynie słusznie logiczne wnioski, które są bezsporne. I ja jestem z tym okey, że tak ta religia poszła, tylko ja pozostanę w tym czym byłem.


So paź 31, 2020 17:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: z Niewiary
Piotr_Nazwa napisał(a):
Marzec to był gdy to pisałem, a od marca wiele się wydarzyło. Od marca okazało się, jak mało w kościele jest otwartości do rozmowy z ludźmi innych poglądów i jak mocno kościół wpływa na struktury władzy w kraju. No i cóż, tacy najwyraźniej ludkowie się ostaliście w kościele, więc chyba nie ma potrzeby tego stanu zmieniać.


Co takiego od marca się zmieniło? przecież Kościół jest powiązany z PiS od kilkunastu lat, aż tak trudno to zauważyć? ty nie masz internetu? telewizji? jesteś jakimś pustelnikiem?

Piotr_Nazwa napisał(a):
Kiedyś to było tak, że rozmowy z ludźmi kościoła miały charakter poszukiwania praw uniwersalnych i polegało to na próbach wzniesienia się ponad własne ograniczenia i kościół mówił jakimś takim językiem wskazującym na to, że są to poszukiwacze mądrości, której się szuka i w sobie i w prawdach wiary.


Ty rozumiesz na czym polega religia? o co w tym chodzi? bo poszukiwaniem mądrości, i takimi tam podobnymi rzeczami, zajmuje się filozofia, nie wiem dlaczego mieszasz w to religie?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N lis 01, 2020 0:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 8 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL