Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 17:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Samotność, a plan Boga 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Samotność, a plan Boga
Życie w celibacie jest dla mnie jak dość ciężka praca... Ewidentnie pociągają mnie kobiety. Zwłaszcza ich atrakcyjne ciało. Nie podoba mi się to. Od dzieciństwa mam zaburzenia preferencji seksualnych, i to wysoce ekscentryczne, z powodu których kilka razy w życiu byłem u seksuologów. Może po lekach takich jak SSRI (paroksetyna) mam mniejszy pociąg płciowy, słabsze pragnienia seksualne, ale te leki mogą mieć też efekty uboczne, które np. grożą niemożnością prowadzenia samochodu ze względów bezpieczeństwa (a ja nigdy nawet nie starałem się o prawo jazdy, zacząłem brać leki od psychiatry przed osiemnastymi urodzinami).

Myślę, że w doczesnym życiu do końca będę potrzebował renty czy emerytury (jeśli dożyję), wręcz nie umiem radzić sobie z pracą zarobkową... Dość mocne orzeczenie o niepełnosprawności na schorzenia specjalne (choroby psychiczne i całościowe zaburzenia rozwoju) daje mi "największą" szansę na zatrudnienie, ale prace dla niepełnosprawnych są z reguły nisko płatne.

W okresie pandemii mój stan psychiczny czy poziom funkcjonowania życiowego (zwłaszcza w stosunku do wieku) tylko się pogorszyły... "Boję się" koronawirusa, że umrę przez niego, że będę mieć problematyczne powikłania (zwłaszcza do końca życia).

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Śr mar 10, 2021 22:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57
Posty: 935
Post Re: Samotność, a plan Boga
W okresie pandemii pogorszył się stan psychiczny osób zdrowych, a co dopiero takich mających poważne problemy. Ale z wiosną słońce idzie wyżej, każdy kto tylko może niech wychodzi na zewnątrz i daje sobie szansę na naturalną produkcję witaminy D. Kamyczek do kamyczka, różnymi drobiazgami wspierajmy nasz organizm, by poczuć się lepiej. Niech nikt tego nie odbierze jako zachętę do odstawiania leków, ale jeśli samemu można cokolwiek zrobić, to należy to robić.

_________________
Tylko Bogu chwała


Cz mar 11, 2021 8:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: Samotność, a plan Boga
@methodsofdance
@niewazny12

Rozumiem Was doskonale.

Żyjemy właśnie w takim czasie, kiedy miłość, małżeństwo i związki międzyludzkie rozsypały się. Ten problem dotyka prawie całego świata.

Czy jest to planem Boga? Raczej nie, chociaż pewnie jest "w planach". Na takiej samej zasadzie, jak Bóg nie planuje wojny, ale ma ją w planach, jest na nią przygotowany.

Niestety, z wielką przykrością stwierdzam, że Kościół Katolicki odpuścił i próbuje obecnie zalegalizować niebiblijny styl życia, z rozwodami, seksem przedmałżeńskim i bez wymagania dziewictwa do ślubu. Dokładnie tą drogą poszły Kościoły protestanckie, dlatego mówi się o "protestantyzacji" Kościoła Katolickiego.

Niestety, w takim układzie mężczyźni słabsi i mniej przebojowi nie zdobędą żony dziewicy. Tutaj obowiązuje zasada "kto pierwszy, ten lepszy". Nie ma już realnego zakazu seksu pozamałżeńskiego. Wielu księży wprost przestało go potępiać, nawet ja z jednym takim rozmawiałem, a mówimy tu o konserwatywnej Polsce. W innych krajach jest jeszcze gorzej.

Czystość przedmałżeńska jak najbardziej ma znaczenie religijne i była główną przyczyną, dla której chrześcijaństwo wygrało z pogaństwem w starożytnym Rzymie. Jest takie powiedzenie historyków, że to kobiety nawróciły Rzym. Chrześcijanki były lepsze od poganek dla swoich mężów, przez co mężczyźni żenili się z nimi, sami się nawracając i tak chrześcijaństwo przejęło całe państwo.

Musicie się chłopaki niestety przygotować na ciężkie życie, pełne walki. To nie są dobre czasy na relaks. Nie oczekujcie także od nikogo współczucia, bo go nie dostaniecie. Społeczeństwo zrobiło się zupełnie znieczulone. Bądźcie silni. Bóg kiedyś wygra, ale my nie będziemy mieli lekko.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


N lut 13, 2022 14:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4586
Post Re: Samotność, a plan Boga
eskimeaux napisał(a):
Niestety, z wielką przykrością stwierdzam, że Kościół Katolicki odpuścił i próbuje obecnie zalegalizować niebiblijny styl życia, z rozwodami, seksem przedmałżeńskim i bez wymagania dziewictwa do ślubu.


W jaki sposób KK próbuje zalegalizować niebiblijny styl życia? Mógłbyś podać parę przykładów?

Nie ma rozwodów w Kościele, chyba ze wyszły jakieś nowe wytyczne a ja o nich nic nie wiem.

Tez nic nie wiem o wymogach dziewictwa do ślubu, ani prawo kościelne ani tez protokoły przedślubne nie wspominają o takim warunku czy wymaganiach.

_________________
ksiądz


N lut 13, 2022 20:40
Zobacz profil
Post Re: Samotność, a plan Boga
eskimeaux napisał(a):
Żyjemy właśnie w takim czasie, kiedy miłość, małżeństwo i związki międzyludzkie rozsypały się. Ten problem dotyka prawie całego świata.

Czyli jest gdzieś enklawa, w której nadal panują miłość, małżeństwo i związki między ludzkie. Prawie robi kolosalną różnicę.

eskimeaux napisał(a):
Niestety, w takim układzie mężczyźni słabsi i mniej przebojowi nie zdobędą żony dziewicy.

Takie są naturalne prawa tego świata. Zamierzasz z nim walczyć czy się poddasz?
Z przymrużeniem oka:
https://www.youtube.com/watch?v=FnETqY6hcUk


N lut 13, 2022 21:09
Post Re: Samotność, a plan Boga
Dopisując. Do przemyślenia.
https://www.youtube.com/watch?v=p5NruZ6hDMc


N lut 13, 2022 21:23

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: Samotność, a plan Boga
bramin napisał(a):
eskimeaux napisał(a):
Niestety, z wielką przykrością stwierdzam, że Kościół Katolicki odpuścił i próbuje obecnie zalegalizować niebiblijny styl życia, z rozwodami, seksem przedmałżeńskim i bez wymagania dziewictwa do ślubu.


W jaki sposób KK próbuje zalegalizować niebiblijny styl życia? Mógłbyś podać parę przykładów?

Nie ma rozwodów w Kościele, chyba ze wyszły jakieś nowe wytyczne a ja o nich nic nie wiem.


Na początek przytoczę wypowiedź pewnego protestanta, który mówił, że w jakimś Kościele zalegalizowano rozwody w ten sposób:

- małżeństwo jest nierozerwalne, a kończy je jedynie śmierć
- ale grzech jest śmiercią duchową
- zatem poważny grzech współmałżonka kończy małżeństwo.

Dodam też, że stwierdzenie nieważności małżeństwa wiąże się z rozwodem cywilnym, wraz z podziałem majątku, walką o opiekę nad dziećmi, alimentami i wszystkimi innymi przyjemnościami. Taki "divorce experience".

Więc jeśli ktoś miał nadzieję, że w katolickim małżeństwie wszystkiego tego nie będzie miał, w odróżnieniu od ślubów cywilnych, to można się z tą nadzieją pożegnać.

Stwierdzenie nieważności małżeństwa posiada wszystkie zewnętrzne cechy rozwodu. Wszystko jedno, że nazywa się inaczej.

A dodam jeszcze, że nie każdy jest w stanie psychicznie znieść rozwód. Dla niektórych to zawalenie się całego świata.

W kościele katolickim w Anglii (Bóg mi świadkiem) na własne oczy widziałem, jak ksiądz udzielał specjalnego błogosławieństwa zamiast komunii dla rozwodników. Wszyscy ustawiali się w kolejce i jedni dostawali komunię, a rozwodnicy takie błogosławieństwo bez komunii. Jest to tylko jeden krok od podawania komunii rozwodnikom w ponownym związku. Te procesy dzieją się teraz, kiedy o tym piszemy.

Believing napisał(a):
Czyli jest gdzieś enklawa, w której nadal panują miłość, małżeństwo i związki między ludzkie. Prawie robi kolosalną różnicę.

Tymi enklawami są małe tradycyjne społeczności, żyjące gdzieś w dżungli lub w górach.

Ale takie zwyczajne społeczeństwa są aktualnie poddawane procedurze rozbijania związków.

Cytuj:
Takie są naturalne prawa tego świata. Zamierzasz z nim walczyć czy się poddasz?

Opcja numer 1: walczyć. Zarazem zdaję sobie sprawę, że ta walka, jeśli przyniesie skutek, to już nie za naszego życia. Musi minąć jedno lub dwa pokolenia, żeby coś się zmieniło.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


N lut 13, 2022 21:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4586
Post Re: Samotność, a plan Boga
eskimeaux napisał(a):
Na początek przytoczę wypowiedź pewnego protestanta, który mówił, że w jakimś Kościele zalegalizowano rozwody


Nie ma mowy o zalegalizowaniu rozwodów w Kościołach protestanckich ponieważ nie ma tam takiego rozumienia małżeństwa jak w Kościele katolickim czy Kościołach Wschodu (dla protestantów małżeństwo jest umową a nie sakramentem).
Rozwody sie toleruje a powtórne zawarcie małżeństwa w większości Kościołów traktuje sie jako wyjątek.

Od początku Reformacji nie było jednej linii jeśli chodzi nierozerwalność małżeństwa.
Do dzisiaj jest rozważany taki dylemat i nieraz różnice poglądów w poszczególnych protestanckich wspólnotach są znaczne, czy małżeństwo jest wyrazem woli Bożej czy tylko decyzją człowieka.

Jeśli wszystko jest ok, panuje miłość to można domniemywać, ze Bog towarzyszy tym małżonkom, jeśli panuje przemoc, zdrada, to prawdopodobnie Bog tego nie chciał.

eskimeaux napisał(a):
Stwierdzenie nieważności małżeństwa posiada wszystkie zewnętrzne cechy rozwodu. Wszystko jedno, że nazywa się inaczej.


Nie zgadzam się z tym i jest to od początku fałszywe stwierdzenie.

Proces rozwodowy ma za zadanie udowodnić trwały rozkład pożycia małżeńskiego czyli wywleka się wszelkie brudy, podaje sie różne argumenty, powołuje się świadków, biegłych, którzy mogą potwierdzić, ze ten związek praktycznie się rozpadł.

Stwierdzenie nieważności małżeństwa dotyczy tych rzeczy, ktore mogły sprawić, ze już w chwili zawierania tego małżeństwa było ono nieważne.
Co nastąpiło po zawarciu małżeństwa nie gra praktycznie żadnej roli w tym procesie.
Jedynie w sentencji wyroku mogą być wskazania jak uregulować zobowiązania dotyczące byłego współmałżonka czy dzieci.
Dalej, w tym procesie punktem wyjścia jest domniemanie ważności tego małżeństwa stąd obecność na procesie tzw. obrońcy węzła małżeńskiego.
I na koniec, nie ma orzekania winy jednej ze stron czy obu stron. Jest tylko stwierdzenie, ze to małżeństwo już w chwili zawierania było nieważne.
A jeśli nieważne, to nie było węzła małżeńskiego więc logicznie nie można rozwiązać tego, co nie było związane.
Konkludując: stwierdzenie nieważności nie jest rozwodem.

eskimeaux napisał(a):
W kościele katolickim w Anglii (Bóg mi świadkiem) na własne oczy widziałem, jak ksiądz udzielał specjalnego błogosławieństwa zamiast komunii dla rozwodników. Wszyscy ustawiali się w kolejce i jedni dostawali komunię, a rozwodnicy takie błogosławieństwo bez komunii.

No i co w tym dziwnego? To piękny znak, ze ci ludzie tez nalezą do wspólnoty Kościoła, ze sie ich nie odrzuca.
Ja robię to samo, błogosławię tez inne osoby, ktore nie mogą przyjmować Komunii (dzieci przed I. Komunią, ludzi innych wyznań itp.).

eskimeaux napisał(a):
Jest to tylko jeden krok od podawania komunii rozwodnikom w ponownym związku. Te procesy dzieją się teraz, kiedy o tym piszemy.

To jest praktykowane od dawna, to nic nowego, oczywiście pod pewnymi warunkami, jako wyjątek a nie reguła.

_________________
ksiądz


Pn lut 14, 2022 11:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: Samotność, a plan Boga
bramin napisał(a):
Nie ma mowy o zalegalizowaniu rozwodów w Kościołach protestanckich ponieważ nie ma tam takiego rozumienia małżeństwa

Pierwsza część Twojej wypowiedzi nijak nie wynika z drugiej.

Tak, protestanci nie uważają małżeństwa za sakrament. Ale rozwody w Kościłach protestanckich są legalne.

Cytuj:
Jeśli wszystko jest ok, panuje miłość to można domniemywać, ze Bog towarzyszy tym małżonkom, jeśli panuje przemoc, zdrada, to prawdopodobnie Bog tego nie chciał.

Katolicką odpowiedzią na tą kwestię zawsze było, że takie małżeństwo należy naprawić, a nie zawierać kolejne.

Cytuj:
eskimeaux napisał(a):
Stwierdzenie nieważności małżeństwa posiada wszystkie zewnętrzne cechy rozwodu. Wszystko jedno, że nazywa się inaczej.

Nie zgadzam się z tym i jest to od początku fałszywe stwierdzenie.
(...)
Konkludując: stwierdzenie nieważności nie jest rozwodem.


Jest rozstanie. Jest opuszczanie domu. Jest podział majątku. Jest przyznawanie opieki nad dziećmi. Są alimenty.

Są wszystkie te rzeczy, które czynią rozwód złem i krzywdą, dla osoby opuszczanej i dla dzieci.

Cytuj:
eskimeaux napisał(a):
W kościele katolickim w Anglii (Bóg mi świadkiem) na własne oczy widziałem, jak ksiądz udzielał specjalnego błogosławieństwa zamiast komunii dla rozwodników. Wszyscy ustawiali się w kolejce i jedni dostawali komunię, a rozwodnicy takie błogosławieństwo bez komunii.

No i co w tym dziwnego? To piękny znak, ze ci ludzie tez nalezą do wspólnoty Kościoła, ze sie ich nie odrzuca.
Ja robię to samo, błogosławię tez inne osoby, ktore nie mogą przyjmować Komunii (dzieci przed I. Komunią, ludzi innych wyznań itp.).

eskimeaux napisał(a):
Jest to tylko jeden krok od podawania komunii rozwodnikom w ponownym związku. Te procesy dzieją się teraz, kiedy o tym piszemy.

To jest praktykowane od dawna, to nic nowego, oczywiście pod pewnymi warunkami, jako wyjątek a nie reguła.


A powinieneś robić to, co pierwsi chrześcijanie w tym wypadku.

Jesteś księdzem?

Kościół wprowadza tylnymi drzwiami legalizację rozwodów, w dodatku ukrywając ten fakt przed samymi wiernymi. Efektem będzie "nierówność dostępu do seksu", i już tak jest. Jedni mężczyźni będą mieli po 3-4 żony, inni ani jednej.

Tak jak niewazny12 i methodsofdance, którym nawet nie wiesz, co powiedzieć.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Pn lut 14, 2022 18:35
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Samotność, a plan Boga
eskimeaux napisał(a):
Tak jak niewazny12 i methodsofdance, którym nawet nie wiesz, co powiedzieć.

Nie każdy jest zdolny do małżeństwa i o tym, mamy też w Biblii. Co można powiedzieć komuś, kogo nie widziałeś na oczy i go nie znasz? Znam osoby niepełnosprawne umysłowo, którym marzy się małżeństwo i dzieci, ale w swej codzienności są tak nieporadne życiowo, że zwyczajnie nie są w stanie udźwignąć małżeństwa, a co dopiero rodzicielstwa. I to jest dramat życiowy tych osób, że pomimo pragnień, nie są zdolne do małżeństwa tak w sensie prawa świeckiego, jak i kościelnego. Cóż im powiesz?

eskimeaux napisał(a):
Niestety, w takim układzie mężczyźni słabsi i mniej przebojowi nie zdobędą żony dziewicy. Tutaj obowiązuje zasada "kto pierwszy, ten lepszy". [...]Efektem będzie "nierówność dostępu do seksu", i już tak jest. Jedni mężczyźni będą mieli po 3-4 żony, inni ani jednej.

Powinno to działać w obie strony, jeżeli wymaga się od kobiet dziewictwa do ślubu i wierności, to i mężczyźni powinni dbać o brak kontaktów seksualnych aż do ślubu, tymczasem w dzisiejszych czasach, to głównie mężczyźni zmieniają kobiety jak rękawiczki, stanowią większość na portalach randkowych(żonatych tam wielu), wychodzą z różnymi dwuznacznymi propozycjami czy to w ofertach o pracę czy w relacjach z koleżankami, porzucają kobiety i dzieci, by szukać nowych miłości życia. Jak facet zdradzi, przechodzi się szybko do porządku dziennego, znajdując mu jakieś usprawiedliwienie. Jak kobieta zdradzi, to żadnego zrozumienia dla niej nie ma, tylko społeczny ostracyzm.
Być może Ci słabsi i mniej przebojowi mają trudniej, ale też warto przeanalizować przyczyny tego stanu rzeczy, bo jeżeli chłop robi z siebie domatora, który kursuje między domem a pracą, nie wykazując żadnej inicjatywy w relacjach z kobietami, to ja nie wiem, w jaki sposób chce kogoś poznać. Osobiście znam takich facetów, nawet jak znajdzie się im kogoś i zaproponuje znajomość z wolną kobietą, to oni mają problem, żeby otworzyć się na taką relację, więc zamiast szukać winnych wszędzie wokoło, czy to w Kościele, który miałby iść w stronę protestantyzmu czy też mieć pretensje do kolegów, którzy mają po 3-4 kobiety, warto skoncentrować się na konkretnym przypadku mężczyzny, z czym się zmaga z samym sobą, co mu utrudnia poznanie kobiety, z którą mógłby iść przez życie? Świat się nie zmieni tak jak chcemy i mamy na niego niewielki wpływ, ale pracować nad sobą można zawsze.

eskimeaux napisał(a):
Katolicką odpowiedzią na tą kwestię zawsze było, że takie małżeństwo należy naprawić, a nie zawierać kolejne.

Nie zawsze da się naprawić np. gdy mąż ma problem z alkoholem i nie chce się leczyć lub/i występuje przemoc, zdrady. Dawniej zalecało się kobietom trwanie w patologicznym małżeństwie, bo "co ludzie powiedzą", bo obowiązkiem małżonka jest trwanie w nim bez względu na wszystko, nawet jeżeli mąż ją katował itp.
Kobiecie z małymi dziećmi jest ciężko, więc gdy opuści męża, który się nad nią znęcał, czasami staje przed dylematem: iść przez życie samotnie z dziećmi, znosząc w pojedynkę trudy macierzyństwa i często brak stabilizacji finansowej lub związać się z kimś, kto o nią zadba, zaopiekuje się i pomoże przy dzieciach. Człowiek ucieka od cierpienia jak tylko może, pragnie choćby namiastki szczęścia na tym świecie, Bóg zna człowieka na wylot, więc osądzi go bez względu na to, czy dostał unieważnienie małżeństwa jak pewien znany prezes TV, czy też żadnego unieważnienia nie dostał i żyje bez sakramentu małżeństwa z kimś innym, bo pierwsze małżeństwo było patologiczne. W KK proces unieważnienia małżeństwa trwa dość długo i nie jest często orzekane, więc trudno tu mówić o jakiejś normie, czy też wprowadzaniu tylnymi drzwiami.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pn lut 14, 2022 20:07
Zobacz profil
Post Re: Samotność, a plan Boga
Mrs_Hadley napisał(a):
eskimeaux napisał(a):
Tak jak niewazny12 i methodsofdance, którym nawet nie wiesz, co powiedzieć.

Nie każdy jest zdolny do małżeństwa i o tym, mamy też w Biblii. Co można powiedzieć komuś, kogo nie widziałeś na oczy i go nie znasz? Znam osoby niepełnosprawne umysłowo, którym marzy się małżeństwo i dzieci, ale w swej codzienności są tak nieporadne życiowo, że zwyczajnie nie są w stanie udźwignąć małżeństwa, a co dopiero rodzicielstwa. I to jest dramat życiowy tych osób, że pomimo pragnień, nie są zdolne do małżeństwa tak w sensie prawa świeckiego, jak i kościelnego. Cóż im powiesz?


Hej. Wiesz problem jest taki ,ze te osoby szukaja księżniczki z bajki zeby się nimi opiekowała. Najgorzej jak taka osoba potrzebuje zupełnie opieki na 24 i co chce męża czy raczej opiekuna ? Ta a potem dzieci niby. Eh. NIe wiem co o tym myśleć..


Wt lut 15, 2022 8:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4586
Post Re: Samotność, a plan Boga
eskimeaux napisał(a):
bramin napisał(a):
Nie ma mowy o zalegalizowaniu rozwodów w Kościołach protestanckich ponieważ nie ma tam takiego rozumienia małżeństwa

Pierwsza część Twojej wypowiedzi nijak nie wynika z drugiej.

Tak, protestanci nie uważają małżeństwa za sakrament. Ale rozwody w Kościołach protestanckich są legalne.

Moze niedokładnie się wyraziłem. Tam nie ma potrzeby legalizowania rozwodów ponieważ one są od początku tolerowane a argumentem dodatkowym jest to, ze małżeństwo nie jest sakramentem.

eskimeaux napisał(a):
Katolicką odpowiedzią na tą kwestię zawsze było, że takie małżeństwo należy naprawić, a nie zawierać kolejne.

No to jest jasne i oczywiste.

eskimeaux napisał(a):
A powinieneś robić to, co pierwsi chrześcijanie w tym wypadku.

A co robili pierwsi chrześcijanie?

eskimeaux napisał(a):
Jesteś księdzem?

A dlaczego pytasz? Jaki to ma związek z tematem?

eskimeaux napisał(a):
Kościół wprowadza tylnymi drzwiami legalizację rozwodów, w dodatku ukrywając ten fakt przed samymi wiernymi.


W jaki sposob Kościół wprowadza rozwody tylnymi drzwiami? I w jaki sposób to ukrywa przed wiernymi?
Jeśli wprowadza, Twoim zdaniem, to nie moze tego ukrywać bo to dotyczy właśnie wiernych.
Co to jakaś spiskowa teoria?

eskimeaux napisał(a):
Tak jak niewazny12 i methodsofdance, którym nawet nie wiesz, co powiedzieć.

Nie udzielam rad na odległość bo nie wiem z kim mam do czynienia w wirtualnym świecie i na wszystkim się nie znam.

_________________
ksiądz


Wt lut 15, 2022 16:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Samotność, a plan Boga
Dla mnie bezżenność, niezaspokojenie erotyczno-romantyczne, bywa źródłem pokaźnego cierpienia psychicznego. Mam swojego "celibatu" po dziurki w nosie! Potrafię samemu jeździć komunikacją zbiorową, przygotować prostsze posiłki, mam tylko umiarkowany stopień niepełnosprawności, nie znaczny. Już mam 31 lat i parę miesięcy.

Cytuj:
Nie każdy jest zdolny do małżeństwa i o tym, mamy też w Biblii. Co można powiedzieć komuś, kogo nie widziałeś na oczy i go nie znasz? Znam osoby niepełnosprawne umysłowo, którym marzy się małżeństwo i dzieci, ale w swej codzienności są tak nieporadne życiowo, że zwyczajnie nie są w stanie udźwignąć małżeństwa, a co dopiero rodzicielstwa. I to jest dramat życiowy tych osób, że pomimo pragnień, nie są zdolne do małżeństwa tak w sensie prawa świeckiego, jak i kościelnego. Cóż im powiesz?

A jak te osoby z niepełnosprawnością umysłową (chodzi tu o niepełnosprawność intelektualną, czy o choroby psychiczne?) czerpią przyjemność seksualną (np. przez nieczyste myśli, pobudzenie fizyczne intymnych części ciała czy oglądanie pornografii) mimo braku małżeństwa, to mają grzech śmiertelny czy tylko powszedni albo nawet wcale?

Nie chcę "pornosów" czy masturbacji (o niemałżeńskim współżyciu oczywiście nawet nie wspominając), chcę dobrego, ważnego i szczęśliwego małżeństwa.

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


N sty 29, 2023 21:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 17, 2017 13:52
Posty: 389
Post Re: Samotność, a plan Boga
Są przecież serwisy randkowe. Zawsze tam jakąś babę znajdziesz. A takich samotnych jak ty to pełno jest (w sensie bab).


N sie 20, 2023 22:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL