Zastanawiam się, jak by to było, gdyby - zamiast 2000 lat temu - dzisiaj pojawił się Jezus i zbierał 12 apostołów na misje. Ludzi, którzy nie mogliby wziąć niczego oprócz laski a tylko to co mają na sobie, bez pieniędzy, picia i jedzenia, kart bankomatowych, torby, z pustymi kieszeniami, bez dokumentów tożsamości, smartfona a nawet parasola.
Bez planów i znajomości, wysyłani w obce tereny by głosić „Słowo Boże”.
Gdy po jednym dniu mogliby wyglądać jak żebracy i być tak traktowani czyli przeganiani, odtrącani, poniewierani.
I to co najgorsze: istniałaby możliwość utraty życia, odniesienia poważnej rany czy choroby.
W ostateczności śpiący na ławkach lub dworcach kolejowych i żebrzący przed kościołem na jakieś jedzenie.
Jedyne co mogliby zabrać to całkowite zaufanie Bogu i liczenie na dobroć innych.
Oczywiście odpada apostolstwo internetowe przed ekranem komputera.
Samo pisanie bez czynów - przypomina drzewo figowe, które nie wydaje owoców
Najlepszy wykład to przykład …

Kto by się na to zdecydował ?

Tak się mi wydaje, że siły prawdy i mądrego słowa nie można uzależniać od przykładu.
Przykład jest ważny, ale on jest tylko interpretacją Słowa.
Św. Paweł pisze na temat mocy Słowa, niezależnej od mocy ludzkiej.

Najlepszy wykład to przykład.
Pan Jezus nauczał a po wykładach posługiwał się przykładami czyli cudami … Samo mówienie i pisanie bez czynów - przypomina drzewo figowe, które nie wydaje owoców … modlitwy, miłości do Boga i bliźniego …
Jego owoce spożywa się w całości - co symbolizuje obłudę narodu żydowskiego, który studiując i recytując Torę - część figi „wypluli” jako Mesjasza niestrawnego…
Drzewo uschłe symbolizuje tych co mówią i piszą źle o Bogu. Martwi duchowo, stojący w miejscu. Jednak do czasu jak część korzenia daje nadzieje, Ogrodnik wstrzymuje się z jego wycięciem i spaleniem, bo być może … zdąży przebudzić się i ożyje, przed nadejściem „mety” … kończącej jego czas na ziemi …
Wstydliwe ukrywanie liśćmi figowymi w Edenie, symbolizuje grzech Adama i Ewy, który wymazać może tylko miłosierdzie Jego…

Kilka dni temu przyszła mi podobna myśl. I doszedłem do wniosku, że teraz, gdy wrażliwość ludzka znacznie wzrosła, Jego Nauka byłaby o wiele lepiej przyjęta. Byłaby bardziej zrozumiała. Jego troska o sprawiedliwość społeczną, solidarność międzyludzka, dbałość o przyrodę, środowisko byłyby na topie. Na dodatek media pozwoliłyby na objęcie ewangelizacją całego świata. Na przeszkodzie byłyby tylko autorytarne rządy i powszechne lewactwo. W UE by natychmiast zakazano głoszenie uniwersalnych prawd, bo nie podobają się elgiebetom, judaistom i muzułmanom oraz liberałom. W USA tylko pod warunkiem uznania Trumpa za nadproroka. W Rosji zwierzchnictwa Putina i pochwały wojny. A w Chinach zapisania się do partii.
Widzę jednak, ze napotkałby podobny opór, jak wtedy.

Brak zdecydowanej odpowiedzi: tak lub nie, sugeruje, że jesteście w strefie wątpliwości.
Nie dziwie się i szanuje takie zachowanie bo wymaga to ogromnego poświęcenia fizycznego i konieczność dokonania resetu intelektualnego aby stać się dzieckiem i być z ufnością prowadzonym przez Ducha Świętego. A wtedy prowadząc wykłady o „Słowie Bożym” potwierdzalibyście go … przykładami czyli cudami … które są wyrazem miłości do Boga i bliźniego …

Na to pytanie jest tak prosta i oczywista odpowiedź, że uznałem je za retoryczne.
To oczywiste, że tylko Bóg Ojciec mógł się na to zdecydować. I nikt inny.
I skoro zadecydował, że nastąpi to w roku 3761 według kalendarza hebrajskiego, to tak się stało. I tak miało być. I tak jest najlepiej. Bo zgodnie z wolą Boga.

Pytanie nie było może precyzyjne, więc poprawiam. Powinno brzmieć:
Czy Ty gdyby to wszystko działo się dzisiaj i zostałbyś powołany - poszedłbyś za Nim ?
Wstałbyś od komputera i wszystko dla Niego zostawił ? Dla obcego człowieka, którego nigdy nie znałeś a który wypowiada do Ciebie tylko jedno zdanie: „Pójdź za Mną”
Piszesz, że „teraz, gdy wrażliwość ludzka znacznie wzrosła”, nie miałbyś żadnych oporów i wątpliwości ? Wrażliwość faktycznie wzrosła ale poziom nasycenia intelektualnego wzrósł jednocześnie kilkaset a być może więcej razy. Pokonałbyś tą barierę, która blokuje pełną ufność do Boga ?
Jeżeli chodzi o mnie to miałbym wątpliwości bo poznałem samego siebie i wiem co tkwi w mojej podświadomości. To co najgorsze, uaktywniające się w chwilach próby i prawdy, dlatego z pełną odpowiedzialnością mówię, że nienawidzę siebie samego … ciemnej i ukrytej strony mojego prawdziwego Ja …

Czy nikt nie zdecydował się pójść za Mną ?

Nie Panie. Ja poszedłem ale nie wytrwałem.

Prawdę mówisz. Trzeba mierzyć siły na zamiary.
Będziesz więc głosić nieskończone miłosierdzie moje.
Przepasz więc biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę.
Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi.
A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną,
kolumną żelazną i murem ze spiżu przeciw całej ziemi,
przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi.
Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć,
gdyż Ja jestem z tobą by cię ochraniać.

Panie, niech stanie się Twoja wola …

Zadzwonił budzik. Obudziłem się ….

Gdybym Mu uwierzył, to zapewne tak.
Ale czy bym Mu uwierzył, tego nie wiem.
Nie wiem też, w jakim stopniu bym poszedł; czy tak jak apostołowie, czy tak jak uczniowie, czy tak jak Nikodem ...

Uważam, że każda zdecydowana odpowiedź jest fałszywa. Co by było gdyby, alternatywny rozwój wydarzeń. Trzeba być w czasie i miejscu, aby zdecydować. Rozpatrywanie teoretyczne nie rpzekłada się na działanie.

"Samo mówienie i pisanie bez czynów - przypomina drzewo figowe, które nie wydaje owoców … modlitwy, miłości do Boga i bliźniego …"
Nie rób wypominków Jezusowi. Jezus zaczynał od mówienia i wysłł ich do mówienia. A na końcu znów: "Idąc na cały świat, nauczajcie... gloście Ewangelię".
Słowo, nawet samo czytanie Ewangelii na początku, a niektórym na całe życie wystarczy.
Dobry uczynek jest anonimowy.Każdy jest do niego wezwany i każdy to potrafi. A Jezus domaga się konkretnego wyznania wiary w Niego i słowa o Nim!.
Przecież wszyscy mamy dość DO NIEGO!

Rzeczywiście, najważniejszy jest przykład. I rzeczywiście Jezus dawał przykład jak żyć. Ale nie cudami, a zwykłym codziennym życiem. Cuda były czymś w rodzaju rodzynek z cieście. Jezus po prostu postępował uczciwie, prostolinijnie. Swoim postępowaniem uczył miłości. A słowem wyjaśniał dlaczego tak należy czynić.
Jednak cuda nie były ilustracjami czynów. Cuda miały uwiarygadniać słowa, a nie ilustrować. Aczkolwiek rzeczywiści wypływały z najważniejszego z przykazań. Były jego świadectwami.

Internet to potężne narzędzie szerzenia zarówno złego jak i dobrego
Znam co najmniej kilku dobrych kaznodziejów, którzy głoszą Ewangelię posługując się YT, oraz całe mnóstwo fałszywych proroków.

Mówisz niczym jakaś błogosławiono-nawiedzona. Może zdradzisz w jakich okolicznościach spłynęła na Ciebie łaska nieomylnego osądzania?

Oj, bo pęknę z zachwytu i samouwielbienia.
A już miałam nadzieję być złośnicą pozbawioną jakiejkolwiek miłości bliźniego.

Nie zdradzę, przeżyjesz bez tej informacji, ale miło Cię znowu spotkać/przeczytać, co naskrobałeś.
Wiele razy podrzucałam linki do kazań i konferencji.