Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 11:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
 przestrogi... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sty 08, 2008 14:39
Posty: 6
Post przestrogi...
Ciągle moja rodzina mówi mi " żebyś czasami nie poszła do zakonu: chod\zisz tyle do kościoła i na te spotkania" Czego oni mogą się bać dlaczego tak jest? czy jest coś złego gdy coś po prostu ciągnie mnie do kościoła. Nie wiem dlaczego moi rodzice tak nie chcieliby, żebym może kiedyś była siostrą?

_________________
~paulina~


N sty 20, 2008 19:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
To ich spytaj czemu by nie chcieli.


N sty 20, 2008 19:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43
Posty: 275
Lokalizacja: Imielin
Post 
pewnie tego, że nie będą mieli przysobie ani córki, ani wnuków.. zwłaszcza jak jesteś jedynaczką. Chyba normalne, że każdy rodzic chciałby, zobaczyć że córka ma fajnego męża i marzy by na starość przychodzili pogadać a może i by poniańczyć czasem dzieci..
ale luz..
Mam ciocie w zakonie. Ponoć kiedyś było ostro z dziadkami:) ..ale jak to mówią "Bóg z nami to kto przeciw" była bardziej uparta od nich i się dogadali :lol:

_________________
"ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."


N sty 20, 2008 20:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
hmmmmm........... moim skromnym zdaniem rodzice są do siebie bardzo podobni-wszyscy po kolei. Uwierz mi, że będą chcieli i chcą Twojego szczęścia i gdy powiesz im że chcesz zostać siostrą zakonną to będzie to dla nich wieść jak grom z jasnego nieba. Dla rodziców istnieje własny obraz życia i szczęścia który chcą za wszelką cenę przekazać dalej. Rodziców jedynaka (jak ja) samo wspomnienie syna/córki o chęci poświęcenia się Bogu przyprawia o palpitacje serca. Jednym słowem jeśli jesteś jedynaczką to jedziemy na tym samym wózku (bo ja też uczestniczę w spotkaniach i często zaglądam do kościoła niejednokrotnie wlokąc ze sobą ludzi który tam niezbyt często zaglądają).

Radzę bacznie przyglądać się światu bo jeśli nic nie będzie Cię do niego ciągnęło aż tak jak do Boga to sama się zorientujesz co tak na prawdę jest dla Ciebie.

Tak na marginesie: czy masz jakieś rodzeństwo? I czy można wiedzieć ile masz lat (ja za kilka dni kończę 18 ) :-D

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


Cz sty 24, 2008 16:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43
Posty: 275
Lokalizacja: Imielin
Post 
Spoko. Nie śpiesz się.. Jak przyjdzie powołanie to będzie Ci bimbać co ludzie powiedzą(a przynajmniej nie będzie miało takiego znaczenia)..nieważne jakie bedzie... w czymś albo kimś się zakochasz tak szczególnie: może Bóg, może facet a może podlewanie kwiatków..:)

_________________
"ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."


Cz sty 24, 2008 22:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 09, 2008 18:57
Posty: 5
Post 
Twoi rodzice za pewne już od początku wyobrażali sobie ciebie w białej sukni przed ołatrzem. Potem na porodówce, gdzie czekaliby na swoje nowonarodzone wnuczęta. Pewnie nigdy nie myśleli o tym, że mogłabyś zostać zakonnicą. Teraz przedrzeźniają się z tobą, bo dla nich byłoby to śmieszne. Ale to przecież Ty decydujesz o swoim życiu i jaką drogę wybierzesz, taką będziesz szła do końca swoich dni. Dlatego nie warto patrzeć na innych, ale słuchać sie swego głosu i intuicji.

To nie rodziców życie - to twoje życie.

_________________
"Że nam się coś nie podoba to jeszcze nie powód, żeby być niewdzięcznym wobec Boga" W.Hugo


Pt sty 25, 2008 21:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 30, 2007 18:52
Posty: 10
Post 
moim zdaniem rodzice chcą jak najlepiej dla swoich dzieci wiem coś o tym jestem matką i tak się złożyło że jedynaka moje dziecko chętnie służy w kościele zatem gdyby powiedział idę do seminarium byłoby to piękne modliłabym się żeby był dobrym kapłanem ale zdarza się inaczej a to dlatego że rodzice wychowują dzieci na ''własność'' a przecież to nie tak


So lut 16, 2008 8:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Twoi rodzice mają jakiś problem ze sobą. Takie dokuczliwe dogryzanie zawsze i wszędzie jest oznaką tego, że coś ich w środku gryzie, ale sami nie wiedzą co i w rezultacie nie mówią nic konkretnego ale też nie milczą. Czyli ani w te ani we wte jak mawiał mój ś.p. dziadek. Wiem, że takie słowa mogą trochę dotykać, szczególnie z ust rodziców, ale tak naprawdę nie musisz się niczego obawiać, bo sama widzisz, że to takie mruczenie pod nosem, które niczego nie oznacza. Nie martw się i rób to, co uważasz za słuszne. Należny szacunek rodzicom oczywiście oddawaj, ale jak widzisz, że nie mają nic konkretnego do powiedzenia tylko tak sobie gadają co im ślina na język przyniesie, to nie zaprzątaj sobie niepotrzebnie tym głowy, bo tylko Cię to zmęczy a oni po 2 minutach już nie pamiętają co mówili.


So lut 16, 2008 14:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Ludzie boją się tego czego nie znają....

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


So lut 16, 2008 16:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Ludzie boją się tego czego nie znają....

Święte słowa pod którymi podpisuję się obiema rękami. Uważam, że tak właśnie jest z rodzicami- mają swój świat w którym są szczęśliwi, chcą szczęścia dla dzieci ale boja się, ze nie znajdą go one nigdzie indziej jak tylko w rodzinie (obecnej i/lub przyszłej). Rodziców boli to, że ich dzieci inaczej patrzą na świat.

Z drugiej strony jednak rodzice mają takie dziwne podejście... Z jednej strony cieszy ich gdy dziecko jest spokojne i nie ma z nim kłopotów (gdyż niejednokrotnie nie wdało się w rodziców i nie popełnia ich błędów z lat młodzieńczych) a z drugiej strony męczy ich, gdy dziecko nie bawi się życiem jak oni za młodu, gdyż uważają, że powinno się wyszumieć i mieć coś z życia. Czyli jednym słowem wychodzi nam masło maślane- nikt nie wie jak to jest z rodzicami i ich prawdziwą opinią.

Cytuj:
moim zdaniem rodzice chcą jak najlepiej dla swoich dzieci wiem coś o tym jestem matką i tak się złożyło że jedynaka moje dziecko chętnie służy w kościele zatem gdyby powiedział idę do seminarium byłoby to piękne modliłabym się żeby był dobrym kapłanem ale zdarza się inaczej a to dlatego że rodzice wychowują dzieci na ''własność'' a przecież to nie tak

Gratuluję podejścia do sprawy i całują rączki jedynej Matki, która rozumie że dzieci nie są w domu na zawsze. Nie wiem dlaczego niektórym rodzicom ciężko to zrozumieć. Przecież zawsze może być tak, że niby są i dzieci i wnuki ale co z tego, gdy mieszkają wiele kilometrów od domu rodzinnego.

Pozdrawiam

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


So lut 16, 2008 20:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Może nie rozumieją. A nawet chyba na pewno.

Pewnie chcą Cię dobrze wydać za mąż, zapewnić normalne życie, cieszyć się wnukami. Nie wiem, jaki jest ich stosunek do Kościoła - czy praktykują, czy są katolikami tylko z etykietki.

Dla takich ludzi wybranie przez dziecko czegoś innego niż życie w rodzinie i kariera zawodowa - to jakby utrata dziecka, porażka itp. Przykre jest, że nie potrafią zrozumieć, że Ty np. chciała byś sie realizować właśnie we wspólnocie zakonnej; że takie życie nie jest zmarnowane.

Odwagi :) 8)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N lut 17, 2008 9:02
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lut 11, 2008 5:56
Posty: 19
Post Szczescie ?
A jezeli bedzie o tego wyboru zalezalo Twoje szczescie - co zrobisz ?
============================================

Jezeli chcesz to przeczytaj Slowa Pisma i cytat na tej stronie :

http://wielkipost.wetpaint.com/page/Dzi ... ek+2-19-08

_________________
Trzymaj sie nieba, zobacz rzeczywistosc
Jedrek


Wt lut 19, 2008 7:32
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 12 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL