Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 15, 2024 14:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
 osoby samotne 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02
Posty: 79
Post osoby samotne
mysle ze zosatne sama...mysle ze takie jest moje przeznaczenie...czy moge isc do zakonu poniewaz nie wierze w to ze sie z kims zwiaze?mysle ze bylabym szczesliwsza w zakonie niz gdybym byla panna do smierci.a moze sie myle?czy sa tu osoby po 40-stce,50-stce ktore sa wciaz same a do tego sa szczesliwe?Nie chce sie juz tym martwic,nie chce udawac ze wierze ze wyjde kiedys za maz,czuje za sie zama oszukuje.
Czy ktos samotny i szczesliwy moze mi cos powiedziec,doradzic?


Wt paź 24, 2006 23:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Jeżeli masz iść do zakonu tylko dlatego, że po prostu jest Ci źle, bo nie możesz znaleźć drugiej połówki - to nie jest to dobry pomysł.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr paź 25, 2006 7:16
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post Re: osoby samotne
goździk napisał(a):
mysle ze zosatne sama...mysle ze takie jest moje przeznaczenie...czy moge isc do zakonu poniewaz nie wierze w to ze sie z kims zwiaze?mysle ze bylabym szczesliwsza w zakonie niz gdybym byla panna do smierci.a moze sie myle?czy sa tu osoby po 40-stce,50-stce ktore sa wciaz same a do tego sa szczesliwe?Nie chce sie juz tym martwic,nie chce udawac ze wierze ze wyjde kiedys za maz,czuje za sie zama oszukuje.
Czy ktos samotny i szczesliwy moze mi cos powiedziec,doradzic?


Ja osobiście po 40tce jeszcze nie jestem, po 30tce też nie. ale jestem sama. Nie jest mi z tym wcale tak źle. Na małżeństwo nie mam najmniejszej ochoty, jak pomysle, że mam komuś ślubować wierność do grobowej deski, a potem mnie ten ktoś może wystawić do wiatru i ja wtedy jesten "pogrzebana", to tak sobie myślę, że dziękuję za taką przyjemnosc.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Śr paź 25, 2006 8:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Zerknij sobie może przy okazji do tego wątku:
viewtopic.php?t=8347 :))

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Śr paź 25, 2006 9:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Brakuje Ci wiary w siebie.

Odnoszę wrażenie, że pójście do zakonu traktujesz jako ucieczkę - "bo mi w życiu nie wychodzi". Nie wyglądasz też na przekonaną do tego, że w zakonie będzie Ci lepiej.

Nikt Ci nic nie doradzi - może próbować. Ale decyzja należy do Ciebie. Ty musisz wiedzieć, gdzie Cię Bóg widzi: w samotności, w związku, czy może w zakonie.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr paź 25, 2006 16:46
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02
Posty: 79
Post 
nie wiem jak mnie widzi bog,chce byc poprostu szczesliwa.
to zly pomysl isc do zakonu ze strachu i nie wiary w siebie,ale jesli wierze w boga i kocham boga a on kocha mnie to isc do zqkonu z milosci do niego to jest chyba dobre.
trudno jest tutaj wybrac,bo malzenstwa i milosci nie mozna wybrac to sie zdarzy lub nie.Mozna wybrac samotnosc lub zakon.
czuje sie rozdarta,bo mysle ze samotnej bylo by mi dobrze ale musze miec jakies zajecie i robic cos dla kogos.wychodzi mi ze zakon by mi to umozliwil


Śr paź 25, 2006 17:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Wiesz, z jednej strony bije z Twoich postów tęsknota za małżeństwem - i pewna rozpacz. Z drugiej - nie sądzę, żeby wszystkie powołania zakonne wiązały się ze stuprocentową pewnością. Podejrzewam, że spora część z nich to po prostu domysły. Więc chyba powinnaś się zastanowić, co byłoby tą główną motywacją - strach przed samotnością, czy miłość? Ale tak naprawdę... Inną sprawą jest to, że do ślubów wieczystych masz przynajmniej pięć lat, więc jeśli to rzeczywiście jest coś więcej niż strach i ucieczka, a Ty masz odwagę, żeby spróbować, to spróbować możesz :))

A, weź jeszcze pod uwagę, że powołanie zakonne to również powołanie do życia we wspólnocie. Powołanie do spędzenia reszty życia w gronie sporej grupy osób - osób w większości dzień w dzień tych samych, osób z przeróżnymi cechami charakteru- i na pewno nie samymi zaletami.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Śr paź 25, 2006 17:39
Zobacz profil
Post 
A może warto porozmawiać na temat z osobą duchowną?
W wielu miastach przy parafiach są dyzury osób duchownych i mozna z nimi porozmawiac poza konfesjonałem...
Moze warto wybrac się na jakies rekolekcje powołaniowe?


Cz paź 26, 2006 17:27

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post Re: osoby samotne
goździk napisał(a):
mysle ze zosatne sama...mysle ze takie jest moje przeznaczenie...czy moge isc do zakonu poniewaz nie wierze w to ze sie z kims zwiaze?mysle ze bylabym szczesliwsza w zakonie niz gdybym byla panna do smierci.a moze sie myle?czy sa tu osoby po 40-stce,50-stce ktore sa wciaz same a do tego sa szczesliwe?Nie chce sie juz tym martwic,nie chce udawac ze wierze ze wyjde kiedys za maz,czuje za sie zama oszukuje.
Czy ktos samotny i szczesliwy moze mi cos powiedziec,doradzic?


1. Nikt nie zna swojej przyszłości.
2. To nie jest prawidlowośc, że osoby samotne sa nieszczęsliwe, podobnie, jak nie jest prawdą, że założenie rodziny jest gwarancją szczęscia.
3. Nawet, jeśli na tym forum znajdzie sie ktoś po 40-ce, samotny i szczęśliwy, to nie znaczy, że Ty powtórzysz jego drogę życiową.
4. Wszyscy jesteśmy w rękach kochającego Boga - czy nie warto mu zaufac, że ma dla nas to, co najlepsze? Zamiast się martwic, że nie wychodzisz za mąż i kombinowac, co by tu ze sobą zrobic, powiedziec Panu Bogu: "Ty się tym zajmij"... ale przedtem Ty sama zrób swoje 100% - trzeba wychodzic do ludzi, śmiac się z nimi, bawic się i cieszyc życiem... same chęci nie wystarczą :-)


Pt paź 27, 2006 9:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post Re: osoby samotne
mateola napisał(a):

1. Nikt nie zna swojej przyszłości.
2. To nie jest prawidlowośc, że osoby samotne sa nieszczęsliwe, podobnie, jak nie jest prawdą, że założenie rodziny jest gwarancją szczęscia.
3. Nawet, jeśli na tym forum znajdzie sie ktoś po 40-ce, samotny i szczęśliwy, to nie znaczy, że Ty powtórzysz jego drogę życiową.
4. Wszyscy jesteśmy w rękach kochającego Boga - czy nie warto mu zaufac, że ma dla nas to, co najlepsze? Zamiast się martwic, że nie wychodzisz za mąż i kombinowac, co by tu ze sobą zrobic, powiedziec Panu Bogu: "Ty się tym zajmij"... ale przedtem Ty sama zrób swoje 100% - trzeba wychodzic do ludzi, śmiac się z nimi, bawic się i cieszyc życiem... same chęci nie wystarczą :-)


Bardzo trafne uwagi.

Ja się pod tym podpisuję :)

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Pt paź 27, 2006 11:00
Zobacz profil
Post Re: osoby samotne
goździk napisał(a):
mysle ze zosatne sama...mysle ze takie jest moje przeznaczenie...czy moge isc do zakonu poniewaz nie wierze w to ze sie z kims zwiaze?mysle ze bylabym szczesliwsza w zakonie niz gdybym byla panna do smierci.a moze sie myle?


Znam kilka kobiet, które wyszły za mąż dość późno. :) Wstąpienie do zakonu tylko dlatego, że nie widzisz szans ( co nie znaczy, że ich nie ma) na zamążpójście, jest moim zdaniem błędem i sądzę, że taka motywacja nie zostałaby przyjęta przez przełożoną.
Byłabyś szczęśliwsza- a czy szczęśliwa ?
Nie wiem, czy jakiś zakon przyjmuje kobiety w wieku 40-50 lat... Zazwyczaj wiek kandydatek określa się na 25-35 góra. Zaznaczam, że nie znam warunków przyjęć wszystkich zakonów i być może znajdziesz zgromadzenie, do którego można wstąpić w późniejszym wieku. Tylko tutaj pojawia się pytanie: czy charyzmat tego zgromadzenia będzie odpowiadał temu, co chcesz robić ?
Napisałaś, że chcesz komuś służyć -
Cytuj:
trudno jest tutaj wybrac,bo malzenstwa i milosci nie mozna wybrac to sie zdarzy lub nie.Mozna wybrac samotnosc lub zakon.
czuje sie rozdarta,bo mysle ze samotnej bylo by mi dobrze ale musze miec jakies zajecie i robic cos dla kogos.wychodzi mi ze zakon by mi to umozliwil


a czy bierzesz pod uwagę fakt, iż w zakonie możesz otrzymnać zupełnie inną fiunkcję, niż ta , o jakiej marzysz ? Czy byłabyś szczęśliwa np. pełniąc posługę furtianki lub kucharki, zamiast np. wychowawczyni młodzieży ? Zakonnicę obowiązuje posłuszeństwo...
Myślę, że powinnaś sobie odpowiedzieć konkretnie na pytanie, co chcesz robić - w jaki sposób pomagać innym, a następnie zacząć to realizować.
Mylisz się pisząc tylko o 2 możliwościach- samotność lub zakon. Są jeszcze Instytuty świeckie , a także możliwość przyjęcia konsekracji dziewic. W ten sposób będąc ściślej złączoną z Kościołem i poślubioną Chrystusowi, żyjesz w świecie i służysz bliźnim tak, jak chcesz i potrafisz :)


Pt paź 27, 2006 11:58

Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02
Posty: 79
Post 
dziekuje za odpowiedzi.biore pod uwage to ze zanim milabym sluby zakonne to troszke by potrwalo wiec nie boje sie pomylki:)
a ten zakon to i z innych powodow niz jedna z mozliwosci malzenstwo,zakon czy smotnosc.Malzenstwo,zakon czy samotnosc maja swoje zalety i wady.Chodzi mi o cos innego....Czuje sie nieszczesliwa i nie wiem czemu,chce cos zmienic w zyciu,wydaje mi sie ze jestem na zlej drodze i dlatego jest ten smutek.
sa sprawy o ktorych wole nie pisac na forum...
z checia porozmawialabym z jaks zakonnica i czy ktos ma namiar na taka?np maila?


So paź 28, 2006 16:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02
Posty: 79
Post 
no i tez mysle o" zakonie swieckich" jesli juz:) Musze cos zrobic z zyciem by lepiej i szczesliwiej mi sie zylo


So paź 28, 2006 16:17
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 13 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL