witajcie
jutro mam egzamin praktyczny na prowojazdy, podczas wykładów wykładowca mówił ze jesli egzaminator bedzie sie nas pytał ,który raz podchodzimy do egzaminu to powiedziec mu ze 4 raz.
czemu? bo w tedy pomysli ze zostawił unas pewna kwoto to mozna go przepuscic.

ja podchodze pierwszy raz mam nadzieje ze juz nie bede musiał kolejny i nie wiem czy jesli sie mnie zapyta który raz to mam kłamac. wewnetrznie czuje zeby powiedziec prawde, Pan mi wtedy pomoze i zdam.

Szczerze mówiąc to zupełnie chore o czym piszesz. Pan zapewne pomoże, ale może będziesz faktycznie musiał zdawać jeszcze 4 razy. Szkoda tylko, że musisz przejmować się nie tym czy umiesz i potrafisz, ale tym czy egzaminator uzna, że odpowiednia kasa już wpłynęła. Do kłamstwa nie zachęcam.

Moi znajomi i ja, a także rodzina- nikt ich nie pytał, które robią podejście, ale dziwnym trafem Ci, którzy podchodzą pierwszy raz do egzaminu mają często ostrych egzaminatorów. Oni nic się nie pytają, tylko ciężko u nich zdać.
Już prędzej sam WORD stosuje jakiś proceder, a nie tak prymitywnie, że egzaminator pyta, które klient ma podejście.
Ponadto- w samochodach są kamery. Jak uznasz, że wydał niesprawiedliwy werdykt, to pisz odwołanie. Gdyby klienci nie byli bierni, to by egzaminatorzy nie czuliby się bezkarni.

Jak zapyta, to powiedz że nie masz zamiaru odpowiadać na to pytanie i nie jest to istotne. Jak będzie dociekliwy to spytaj, dlaczego tak bardzo chce to wiedzieć. A później powiedz, że słyszałeś o pewnym procederze, ale nie chciałbyś nikogo osądzać, w końcu to tylko pogłoski, a Ty chcesz po prostu sprawdzić swoje umiejętności jazdy samochodem pod okiem profesjonalisty, któremu ufasz, że jest względem Ciebie uczciwy. I że po zakończonym egzaminie zaspokoisz jego ciekawość. Jakże to dyplomatyczne, prawda?

Mnie zawsze się pytali i zdałem za... 4 razem Ale to tylko zbieg okoliczności gdyż znam osoby które zdawały za pierwszym razem. Osobiście namawiam Cię zarówno teraz jak i w całym życiu mówić tylko prawdę. Jeśli umiesz dobrze jeździć to zdasz bez problemu.

dziekuje za odpowiedzi a mozna poprosic o jakas krótka modlitwe ?

Po takiej odpowiedzi na pytanie egzaminatora to już wiadomo jak zakończy się egzamin, pytanie tylko jak długo jeszcze potrawa

Możesz odpowiedzieć: "Mam nadzieję, że mój ostatni"

md_ss, z tego co wiem to w ośrodkach ruchu drogowego mają odpowiednie dokumenty mówiące o tym, kto przystępuje który raz więc po co egzaminator miałby o to pytać? Gdy ja zdawałam w tamtym roku w Sieradzu (woj. łódzkie) to tak było.

dziekuje, dziekuje osobom którzy tu pisali oraz osobom którzy sie modlili.
zdałem, udało sie !

juz od samego poczatku działał Pan, NMP wraz św. Józefem i ,,grono,, wszytkich do których sie modle, zostałem przydzielony komputero do samochu o nr 18, podchodzimy a tutaj piekna pani egzaminator , kolega pojechał pierwszy ja drugi, wylosowałem ze musze sprawdzic sygnał dzwiękowy i swiatła awaryjne, sprawdziłem, potem plac, ruszanie pojazdem na wzniesieniu, nastepnie miasto i kierownie sie do WORD-u udało
dziękuje


VAL
mialem bardzo fajną pania egzaminator


jumik



Iwona19 egzaminator nie pytał sie, tylko w pokoju gdzie pewien Pan zapoznawał nas co musimy zrobic itp, to zadał takie pytanie czy ktos pierwszy raz podchodzi, podnioslem reke ale mysle ze nie miało to zadnego wpływu, dlatego ze widział mnie pierwszy raz na oczy i nie wiedział jak sie nazywam


PS: gdzie teraz mam sie udac aby odebrac prowojazdy, dostałem ta kartke i co dalej ?
czy do czasu nie odebrania prawojazdów moge na tym jezdzic , znaczy sie w razie kontroli moge tym poslugiwac sie jak prawojazdami ?

Gratuluję!
Do czasu odebrania prawka lepiej nie siadaj za lejce. Jak złapie Cię policja będzie mandat, za nieposiadanie przy sobie uprawnień do kierowania ("uprawnia do jazdy" to dokument prawa jazdy a nie zdany egzamin) kiedyś był to mandat w wysokości 50zł, może teraz poszedł w górę, ale tego nie wiem. A po prawko udaj się do wydziału komunikacji w swoim mieście, zapłacisz coś koło 75zł i będzie Twoje

Gratuluję ci.