Mam 22 lata. Od dłuższego czasu myślę o samobójstwie. Na razie tylko sobie to wyobrażam, chyba jeszcze nie mógłbym tego zrobić. Wychowałem się w trudnej rodzinie. Moi rodzice często pili, dochodziło do awantur. Z tego powodu miałem zawsze niskie poczucie własnej wartości i mam nadal, byłem nieśmiałym dzieckiem z lękami co wykorzystywali w dosyć okrutny sposób moi rówieśnicy. Nie mogłem i nie mogę nadal nawiązać z nikim sensownej relacji a potrzebuję tego jak powietrza. Kiedy ktoś zainteresuje się mną i poświęca trochę czasu staje się zaborczy co prowadzi do różnych nieszczęść. Tak było w dwóch przypadkack, które nie dają mi spokoju. Jednym z nich jest moja znajoma z czasów licealnych. Spotykaliśmy się często, rozmawialiśmy było nam fajnie, po przyjacielsku. Jednak moja zaborczość i zazdrość doprowadziły do tego, że przestała się do mnie odzywać. Obiecywałem poprawę a potem znowu robiłem to samo, teraz nie odpowiada na moje wiadomości. Od czasu do czasu próbuję się z nią jeszcze skontaktować ale bezskutecznie. Druga sytuacja to moja pierwsza miłość. Poznaliśmy się przez znajomego. Było cudownie. Z nikim nie komunikowałem się tak dobrze jak z nią. To był najpiękniejszy czas w moim życiu. Jednak po pewnym czasie stwierdziła, że nie możemy być razem. Nie potrafiłem tego zrozumieć. Pisałem do niej dzwoniłem. W końcu zagroziła mi sądem. Odpuściłem ale wciąż nie mogę przestać o niej myśleć a to już ponad pół roku. Wiem, że w obu przypadkach to ja zawiniłem. I to jest najgorsze. Wina której nie mogę już naprawić bo żadna z nich nie chce mnie znać. Jestem totalnie sam a tak bardzo potrzebuję czyjejś bliskości. Nie wiem co mam robić.

Proszę iść do najbliższego psychologa/terapeuty. Sam swoich problemów nie rozpracujesz, a terapia, zwłaszcza regularna przyniesie korzyści, gdy zwiążesz się z kolejną kobietą, w tym sensie, że będzie ktoś nad Tobą, kto będzie Ci dawał dobre wskazówki.

Cześć Borys.
Proszę podaj mi swój adress korespondencyjny, chciałby Ci coś wysłać.

Udaj się do psychologa lub terapeuty! Jak pojawiają się myśli samobójcze, to znaczy, że jest poważny problem, który najlepiej rozwiązać ze specjalistą. Jeśli chcesz, mogę pomóc Ci poszukać takiego specjalisty w Twojej okolicy (poszukać przez internet).

Ostatnio bardzo interesuję się kwestią relacji i rozwoju osobistego i dochodzę do wniosku, że zarówno w kwestii zdobywania relacji, znajomych, jak i naprawiania w sobie wad, błędów da się mnóstwo zrobić.

Wiedz, że wszystko jest do naprawienia. Absolutnie wszystko. Nawet jeśli w jakimś momencie uważamy inaczej. Tym bardziej, że Bóg nas kocha.

konradgorski, steff92@wp.pl, jeśli chodzi Ci o adres poczty mailowej

Witaj Borysie,
Jak przedmówcy proponuje skontaktowanie się z psychologiem. To jest droga która naprawdę może Cię doprowadzić do uzdrowienia, szczególnie że już na wstępie Jumik oferuje swoją pomoc w poszukiwaniach.

Problem zazdrości i zaborczość wynika zapewne z tych doświadczeń młodości. Gdy się spotka nagle kogoś innego, kto staje się tak ważny, chce się go wręcz zawłaszczyć tylko dla siebie, każde spotkanie z kim innym traktowane jest jako zagrożenie. I z tym w ten czy inny sposób trzeba będzie się uporać. Wydaje mi się że tu gra rolę zaufanie, tzn kiedy znów spotkasz kogoś tak wyjątkowego, zobaczysz że wcale nie musisz pilnować tej osoby i bać się o jej utratę. Na razie jeszcze ciężko o pocieszenie, ale myślę że z czasem doceniasz wartość tej nauki jaką wyniosłeś z tych związków. Niestety, nie da się inaczej poznać siebie, jak właśnie poprzez doświadczenie. I te doświadczenia pokazały Ci z czym jest problem. Potrzebujesz też kogoś kto zrozumie Twoją sytuacje i wykaże się daleko idącym spokojem, bo proces zmian trochę trwa. Każdy popełnia błędy. Może lepiej że Ty już dziś zaczniesz nad tym pracować, bo wiele związków rozpada się chyba właśnie dlatego że nigdy nie zrozumieli że oboje muszą się zmieniać dla drugiej osoby.

Posłuchaj Borys. Moja babcia(a to jest mądra, kochana i dobra kobieta na dodatek bardzo doświadczona przez los) zawsze mówiła: "Pamiętaj dziecko, że nie ma sytuacji bez wyjścia i chociaż teraz wydaje ci się to nie możliwe znajdzie się rada na wszystko" i teraz będąc już osobą dorosłą, mając już swoje dzieci zrozumiałam, że są to święte słowa. Zawsze znajdzie się rozwiązanie nawet dla najbardziej beznadziejnej sytuacji. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość i czasem umieć zwrócić się o pomoc. Ale na wszystko najlepszy jest czas. Musisz znaleźć kogoś kto ci pomoże. Najpierw fachowca a potem z czasem znajdą się inni ludzie, którzy zapewne swoją miłością nadzadzą twojemu życiu sens i wleją w twoje serce nadzieję. Zobaczysz