Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn cze 17, 2024 20:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
 Wyniszczająca pomoc 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn cze 29, 2015 18:21
Posty: 2
Post Wyniszczająca pomoc
postanowiłam napisać ponieważ zupełnie nie radzę sobie z tym co mnie spotyka...nie oczekuję komentarzy odnośnie mojej głupoty....pomóżcie mi zrozumieć jaki w tym jest cel...bardzo wierzę, że jakiś jest..jestem mężatką, mam dwójkę dzieci 4i 5 lat...mieszkamy z mężem u teściów, wraz z bratem męża i jego rodziną. Kłopoty związane są z tym, że teściowe mają dość spore kłopoty finansowe związane z hulaszczym życiem teścia... historia rozpoczyna się dwa dni po ślubie, kiedy to teściowe pożyczyli od nas sporą kwotę...potem było już tylko gorzej...zaczęły się płacze, manipulacje, presja, teksty niczym u samobójcy...no i wzieliśmy dla nich jeden kredyt potem drugi...ale to wciąż było za mało...swoim "nękaniem" i zarazem obietnicami doprowadzili do zaciągnięcia kolejnego kredytu, tym razem hipotecznego na 30 lat...oczywiście obiecywali że dom będzie przepisany na nas, że będą płacic raty, my nawet nie poczujemy że mamy kredyt....w tej chwili sytuacja jest zupełnie inna..płacimy kredyt (teściowie twierdzą ze wzięliśmy go na swoje potrzeby), dokładamy się do wspólnych opłat domowych (opał, prąd) do tego mamy swoje opłaty...szwagier sporadycznie dokłada 400 zł...nie musze dodawać że nie jest to nawet 1/4 tego, co oczekuje się od nas...ale szwagier ma trudną sytuację, wiatr w oczy...teść i szwagier mają kłopot z alkoholem...mój mąż jest potrzebny gdy przychodzi otrzeźwienie-wówczas staje się powiernikiem kłopotów teściów, czasem nawet mam wrazenie że to on jest ich rodzicem...oboje pracujemy, jednak nie stać nas na utrzymywanie dwóch domów bo tak by było, gdybyśmy zdecydowali się wyprowadzić..cała ta sytuacja, stres bardzo negatywnie wpływa na nasze małżeństwo, nieustannie sie kłócimy, mąz coraz częściej wychodzi z domu i angażuje się w różne inicjatywy by tylko nie myśleć, nikogo nie zapraszamy do siebie...ja nie umiem sobie poradzić z tym, że chcąc pomóc wpakowałam swoje dzieci w takie bagno, ze nie mogę im zapewnić nawet własnego kąta do nauki i zabawy...nie wiem czy to jest kara za chęć pomocy rodzicom...czy taki jest nasz los, ze mimo iż oboje pracujemy musimy zapomnieć o swoich marzeniach, bo ktos wykorzystał nasze dobre serca..chcieliśmy pomóc...w tej chwili sami tej pomocy potrzebujemy...


Pt lut 19, 2016 23:42
Zobacz profil
Post Re: Wyniszczająca pomoc
termosik napisał(a):
postanowiłam napisać ponieważ zupełnie nie radzę sobie z tym co mnie spotyka...nie oczekuję komentarzy odnośnie mojej głupoty....pomóżcie mi zrozumieć jaki w tym jest cel...bardzo wierzę, że jakiś jest..

Czego od nas oczekujesz?
Czy chcesz tylko tego, żeby ktoś potwierdził Twoją wiarę w "jakiś cel togo co się stało"? Czy to sprawi, że poczujesz się lepiej?
Jak tylko tyle, to mogę Ci odpowiedzieć, że nigdy nic nie wiadomo i pewnie kręte ścieżki Twojego życia mogą zaprowadzić Cię do miejsca, którego się nawet nie spodziewałaś i pewnie w życiu zaznasz jeszcze niesamowitego szcześcia. Ale to truizm i obawiam się, że taka reakcja żadnego problemu nie rozwiąże, co więcej uśpi Twoje resztki nadziei/chęci na zmianę, która zwykle nie dokonuje się sama, ale jako wynik naszych działań.


So lut 20, 2016 10:16

Dołączył(a): Pn cze 29, 2015 18:21
Posty: 2
Post Re: Wyniszczająca pomoc
Szczerze to sama nie wiem czego oczekiwałam.. musiałam się chyba "wygadac"...I usłyszeć może jakieś słowa zrozumienia, wsparci...to naprawdę trudne płacić tesciom za mieszkanie z nimi...być na każde zawołanie i jednocześnie udawanie że jest w porządku...mąż jest szafarzem i to jest najczęstszy argument teściów -"dopiero u spowiedzi byłeś a już się zliscisz..". Przepraszam że zasmiecam forum.


So lut 20, 2016 15:15
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2023
Post Re: Wyniszczająca pomoc
Nie masz za co przepraszać, po to jest forum, żeby porozmawiać o różnych sprawach, nawet jeśli są trudne. Ludzie każdego dnia podejmują fatalne decyzje, których później żałują. Chcieliście wesprzeć finansowo teściów, taki był Wasz cel. Zrobiliście to, co uważaliście, że jest słuszne, ale w końcu zaczęło Was to przerastać. Oddaliście im sporo pieniędzy, one na coś musiały zostać wydane, może coś jest jeszcze na ich koncie? Dlaczego płacie im za mieszkanie z nimi, skoro daliście im tyle pieniędzy? Nie możecie im powiedzieć, że nie będziecie się dokładać do wspólnych opłat, ponieważ daliście im sporo pieniędzy? Kredyty trzeba spłacać, w takich sytuacjach niektórzy wyjeżdżają za granicę, by odciąć się od toksycznych ludzi, spłacić długi i rozpocząć życie na nowo, mądrzejsi o nauczkę, jaką dostali od życia. To nie są łatwe decyzje, ale czasem konieczne.

termosik napisał(a):
to jest najczęstszy argument teściów -"dopiero u spowiedzi byłeś a już się zliscisz..".

Oni zawsze będą szantażować syna, a on będzie w tej sytuacji na słabej pozycji, dlatego tak ważne jest Twoje wsparcie dla niego. Tu potrzeba stanowczości z Twojej strony, nieustannego stawiania się teściom i obrony Waszych interesów, bo Wy nie jesteście mniej ważni niż oni. I to jest tak naprawdę problem, który mogłaś opisać tu na forum, aby uzyskać wskazówki jak sobie radzić w relacjach z nimi. Możecie mieć słabszą konstrukcję psychiczną niż teściowie, to daje im pewną przewagę nad Wami, ale nijak nie uprawnia ich do rozstawiania Was po kątach, wedle ich uznania, bo oni nie mają prawa do zarządzania Waszym życiem, gdyż jesteście już dorośli.
Weź pod uwagę, że teściowie nie są świętymi ludźmi, wyrządzili Wam wiele zła, zatem jakim prawem wymagają świętości od Twojego męża? Nie ma zmiłuj, trzeba wyłożyć im karty na stół i ustalić granice, zamiast udawać, że wszystko jest w porządku. I tu by się przydała Wam terapia, ponieważ gdy zaczniecie stawiać się rodzicom, przestaniecie udawać, że jest w porządku, oni wytoczą ciężkie działa armatnie, by stłumić ten bunt, a znają dobrze Wasze słabe strony i wiedzą, za które sznurki pociągnąć. Pomyśl o Waszym małżeństwie, o tym jak teściowie wykorzystują Twojego męża, jak niszczą go psychicznie i jakie koszty przy okazji również Ty ponosisz. Psycholog/terapeuta pomoże Wam w tej trudnej sytuacji, a tego bardzo potrzebujecie.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


So lut 20, 2016 15:53
Zobacz profil
Post Re: Wyniszczająca pomoc
@termosik, na energetycznych wampirow pomaga tylko asertywnosc.
Juz zauwazylas, w jakiej niekomfortowej sytuacji jest wasza rodzina. Jak myslisz, dlaczego Pan Jezus powiedzial:
Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją, i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem?

Twoj maz nigdy rodzicow nie opuscil. Dalej jest malym, grzecznym synkiem a nie doroslym mezczyzna, ktory podejmuje wlasne decyzje dla dobra wlasnej rodziny, ktora dobrowolnie zalozyl i zobowiazal sie o nia dbac.
Jesli nawet rodzice i brat cierpia niedostatek ze wzgledu na alkoholizm, to przeciez nie wasze dzieci maja im (w przenosni) te wodke kupowac.

Moim zdaniem doszliscie do sciany i im szybciej twoj maz przyzna, ze tak jest, tym szybciej ma szanse cos naprawic.
W gruncie rzeczy musi wybrac: rodzina wlasna, czyli zona i dzieci, czy rodzice i brat, ktorzy na nim zeruja.
Wszystkiego plus dobra opinia sasiadow i proboszcza, miec sie nie da.

Zamiast robic mu awantury musisz z nim spokojnie porozmawiac i zapytac sie go, jak on sobie wyobraza wasza przyszlosc i jak zamierza zadbac o wlasna zone i dzieci. To tobie slubowal uczciwosc malzenska, wiec niech bedzie uczciwy.
Mezczyzni, niestety, uciekaja od problemow i jasnych rozwiazan. Chyba, ze sie ich postawi przed wyborem: ja i dzieci, albo oni.
Jezeli teraz nie mozecie sie wyprowadzic, to zacznijcie od jasnych warunkow: zero dalszych pozyczek, kredytow itp., wizyta u notariusza, albo robicie wlasne liczniki i placicie za swoje media i jak rodzice chca sie rzucic pod pociag, to niech sobie wstydu przed ludzmi narobia. Sobie, nie wam.
To jest po prostu szantaz i rzadko kiedy jest realizowany. Ale ludzie pozbawieni skrupulow czesto po niego siegaja w stosunku do tych, ktorzy daja sie na to nabrac.

A maz niech porozmawia z proboszczem i powie mu jasno, dlaczego ma nie sluchac plotek o wyrodnym synu, ktore do niego dotra.

Sytuacja narastala latami i bedzie potrzeba lat na jej zmiane. Najwazniejsze, zebyscie mieli wspolna linie i trzymali sie razem. Inaczej moze twoj maz zachowa opinie wzorowego syna, ale rozwod moze mu bardziej zaszkodzic.
Nie daj sie zlamac.


So lut 20, 2016 16:08
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Wyniszczająca pomoc
Nie zaśmiecasz forum, wcale tak nie myśl. Nierzadko ludzie lubią tutaj dzielić się swoimi problemami. Czasem nawet znajdują jakąś poradę.

To, w co się uwikłaliście, jest współuzależnieniem. Może mieć ono bardzo różnorodne aspekty. Także finansowe, jak w Twoim przypadku wyraźnie widać. W Internecie można znaleźć wiele dokładniejszych informacji na ten temat. Warto poczytać.

Czymś, co byłoby najbardziej przydatne w takiej sytuacji, są konsultacje z odpowiednim fachowcem. Terapeutą, który zna się na pomocy dla osób żyjących z kimś uzależnionym. Korzystając z wiedzy i doświadczenia mógłby pomóc Wam znaleźć sposoby jak utrzymywać większy dystans do problemów teściów, aby jak najmniej Wam szkodziły.

Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Stały kontakt z ludźmi uzależnionymi może mieć znaczący wpływ na dzieci. Chyba najczęstszy skutek jest taki, że w dorosłości same mogą nieświadomie wchodzić w związki z takimi osobami. Oprócz tego istnieje cały szereg innych potencjalnych negatywnych efektów. Terapeuci znają jednak wiele metod, które pozwalają ich uniknąć lub w bardzo dużej mierze zminimalizować. Bardzo ważny dla dzieci jest też związek rodziców, więc o to też dobrze zadbać. Dlatego zawsze warto zachęcić do znalezienia fachowej pomocy terapeutycznej. Trochę więcej czasu może wymagać znalezienie pomocy darmowej ale to też jest jak najbardziej możliwe.

Zapewne też Wy, i może żona szwagra, jeśli ją macie, możecie przykładać się do problemów teściów, bo tak to zwykle jest.

Najważniejsze, że da się jednak Waszą sytuacji poprawić. Powodzenia.

Mrs_Hadley napisał(a):
Możecie mieć słabszą konstrukcję psychiczną niż teściowie

W przypadku osób uzależnionych zwykle jest odwrotnie i to oni są słabszej konstrukcji psychicznej (nawet spotkałem się z dokładnie takim samym sformułowaniem). Ale po pewnym czasie może się to zmienić, bo życie w takich warunkach jest bardzo szkodliwe, właśnie jak u autorki wątku.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So lut 20, 2016 16:58
Zobacz profil
Post Re: Wyniszczająca pomoc
termosik napisał(a):
Szczerze to sama nie wiem czego oczekiwałam.. musiałam się chyba "wygadac"...I usłyszeć może jakieś słowa zrozumienia, wsparci...to naprawdę trudne płacić tesciom za mieszkanie z nimi...być na każde zawołanie i jednocześnie udawanie że jest w porządku...mąż jest szafarzem i to jest najczęstszy argument teściów -"dopiero u spowiedzi byłeś a już się zliscisz..". Przepraszam że zasmiecam forum.


To to już mamy jakiś konkret :) Nie zaśmiecasz, tylko czasem ważne jest, żeby powiedzieć czego oczekujesz. Bo niektórzy np. nie oczekują, żeby ktoś analizował ich życie i udzielał rad, a tylko piszą ze dwa posty i już im lepiej, a na ludzi z radami zaczynają pyszczyć.

Jak już zostało to wspomniane, sytuacja absolutnie nie jest ok, jak i zachowanie teściów czy dalszej rodziny nie jest ok. Nie jest niczym dziwnym, że człowiek się złości czy jest mu źle - to zupełnie naturalne. Jeśli sytuacja trwa już latami, tym bardziej - gdzieś po drodze po kolei traciliście swoje mechanizmy obronne.

Dobra wiadomość jest taka, że to nie wyrok i zawsze można próbować coś zmienić. Być może najlepiej byłoby Wam najpierw na spokojnie podsumować Waszą sytuację finansową oraz prawną. To co się dzieje w głowie to jedno, ale to co w papierach to drugie. Najlepiej by Wam zrobiła przynajmniej czasowa izolacja od całego tego towarzystwa - tak na szybko.


So lut 20, 2016 17:23

Dołączył(a): Cz lip 30, 2015 14:29
Posty: 61
Post Re: Wyniszczająca pomoc
To, że kogoś upominamy, gdy postępuje niewłaściwie, jest czymś dobrym. Jeśli pamiętam, to jeden z uczynków miłosierdzia. Relacje męża i żony, w małżeństwie, które jest przecież sakramentem, powinny być, uważam, głębsze, nawet niż związek z rodzicami. Znają nas oni dość dokładnie, wychowywali nas najczęściej, powinniśmy im pomagać, ale nie krzywdząc swojej rodziny. Dlatego myślę, że rozmowa z mężem jest w tym przypadku niezbędna. Może trzeba rzeczywiście pomyśleć również o pomocy psychologicznej. Teściom także chyba przydałaby się taka pomoc. Trzeba pomagać innym, na przykład w wyjściu z nałogu. Uporządkowanie spraw finansowych, majątkowych jest także formą pomocy, sobie i innym. Ta sytuacja wskazuje, że należy uczyć się pomagać mądrze. Życzę powodzenia i dobrych rozwiązań.

_________________
"JAKŻE SIĘ OBEJŚĆ BEZ MIŁOŚCI...?"


So lut 27, 2016 9:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22
Posty: 630
Post Re: Wyniszczająca pomoc
napomnienie braterskie jest bardzo ważne, chociaż ludzie boją się stosować je, bo raz - uważają, że to 'prywatna sprawa kogoś' (a tak wcale nie jest, bo Kościół jest Wspólnotą, jak ktoś grzeszy, inni też cierpią przez to) , dwa - boją się pewnie nerwowej reakcji.
Mimo wszystko warto i trzeba o tym pamiętać, żeby kogoś czasami upomnieć.

_________________
Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne


N lut 28, 2016 17:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Wyniszczająca pomoc
Czekaj, po kolei. Wzięliście kredyt hipoteczny pod zastaw... czego? Domu, który nie jest wasz? Przecież to niemożliwe. Wzięliście kredyt razem z właścicielami domu?

Myślę, że waszym celem powinno być wyprowadzenie się i zerwanie toksycznej relacji. Jeśli płacicie teściom za mieszkanie z nimi, to może możecie za te pieniądze coś wynająć gdzie indziej? Przestać się dokładać do opału i innych tego typu elementów. Przestać być na zawołanie. Waszym obowiązkiem jest dbanie o wasza rodzinę. Nie o rodziców. Oni są na dalszej pozycji.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt mar 15, 2016 11:49
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Wyniszczająca pomoc
jo_tka napisał(a):
Oni są na dalszej pozycji.

Tu nawet nie o to chodzi. Rodzice muszą się uczyć samodzielności, bo z tym ewidentnie mają problem. W tym celu nie obejdzie się jednak bez okazji i bez motywacji. A tego zawsze będzie brakować, jeśli ciągle będzie się chodzić za nimi i, przysłowiowo mówiąc, wycierać im nos i wiązać buty.

Oczywiście możliwe, że nigdy nie będą chcieli uczyć się żyć normalnie i samodzielnie, a zamiast tego nadal będą pogrążać się w swoich problemach i szukać sposobów na ucieczkę od odpowiedzialności.
Znając waszą historię, zapewne będą też wymyślać wiele form szantażu emocjonalnego.

Ale koniecznie trzeba pamiętać, że to są przecież dorośli ludzie - tylko oni sami mogą sobie poradzić z własnymi problemami (w tym także poszukać pomocy) i nikt nie ma najmniejszego obowiązku ich niańczyć.

Podstawą jest konsekwencja. Muszą uczyć się, że są granice, których należy przestrzegać i problemami trzeba się mierzyć zamiast uciekać od nich.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt mar 15, 2016 13:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 03, 2016 16:46
Posty: 69
Post Re: Wyniszczająca pomoc
Przestańcie spłacać kredyt. Zabiorą dom, wylecą na bruk a Ty z mężem będziesz pracowała na własną rodzinę a nie na bandę nierobów i leniów.


Cz sie 11, 2016 10:50
Zobacz profil
Post Re: Wyniszczająca pomoc
termosik napisał(a):
postanowiłam napisać ponieważ zupełnie nie radzę sobie z tym co mnie spotyka...nie oczekuję komentarzy odnośnie mojej głupoty....pomóżcie mi zrozumieć jaki w tym jest cel...bardzo wierzę, że jakiś jest..jestem mężatką, mam dwójkę dzieci 4i 5 lat...mieszkamy z mężem u teściów, wraz z bratem męża i jego rodziną. Kłopoty związane są z tym, że teściowe mają dość spore kłopoty finansowe związane z hulaszczym życiem teścia... historia rozpoczyna się dwa dni po ślubie, kiedy to teściowe pożyczyli od nas sporą kwotę...potem było już tylko gorzej...zaczęły się płacze, manipulacje, presja, teksty niczym u samobójcy...no i wzieliśmy dla nich jeden kredyt potem drugi...ale to wciąż było za mało...swoim "nękaniem" i zarazem obietnicami doprowadzili do zaciągnięcia kolejnego kredytu, tym razem hipotecznego na 30 lat...oczywiście obiecywali że dom będzie przepisany na nas, że będą płacic raty, my nawet nie poczujemy że mamy kredyt....w tej chwili sytuacja jest zupełnie inna..płacimy kredyt (teściowie twierdzą ze wzięliśmy go na swoje potrzeby), dokładamy się do wspólnych opłat domowych (opał, prąd) do tego mamy swoje opłaty...szwagier sporadycznie dokłada 400 zł...nie musze dodawać że nie jest to nawet 1/4 tego, co oczekuje się od nas...ale szwagier ma trudną sytuację, wiatr w oczy...teść i szwagier mają kłopot z alkoholem...mój mąż jest potrzebny gdy przychodzi otrzeźwienie-wówczas staje się powiernikiem kłopotów teściów, czasem nawet mam wrazenie że to on jest ich rodzicem...oboje pracujemy, jednak nie stać nas na utrzymywanie dwóch domów bo tak by było, gdybyśmy zdecydowali się wyprowadzić..cała ta sytuacja, stres bardzo negatywnie wpływa na nasze małżeństwo, nieustannie sie kłócimy, mąz coraz częściej wychodzi z domu i angażuje się w różne inicjatywy by tylko nie myśleć, nikogo nie zapraszamy do siebie...ja nie umiem sobie poradzić z tym, że chcąc pomóc wpakowałam swoje dzieci w takie bagno, ze nie mogę im zapewnić nawet własnego kąta do nauki i zabawy...nie wiem czy to jest kara za chęć pomocy rodzicom...czy taki jest nasz los, ze mimo iż oboje pracujemy musimy zapomnieć o swoich marzeniach, bo ktos wykorzystał nasze dobre serca..chcieliśmy pomóc...w tej chwili sami tej pomocy potrzebujemy...


To nie można nazwać wyniszczającą pomocą, ale totalną głupotą. Przecież wiedzieliście, że teściowie już od lat nie radzą sobie finansowo, a jeszcze zaciągnęliście potężny kredyt hipoteczny i to bez prawa do własności domu, tak na piękne oczy. Do kogo możecie mieć teraz żal, chyba jedynie do siebie.
Jeżeli kredyt nie będzie spłacany, to komornik go sprzeda za grosze, a dług wraz z potężnymi odsetkami będziecie spłacali całe życie.
Jedyne rozwiązanie, to teściów natychmiast zawieść do notariusza i aktem darowizny przejąć dom. Przynajmniej jak spłacicie kredyt, to tak jakbyście go kupili - przynajmniej będzie dla waszych dzieci. Teściowie, jeżeli chcą w nim dalej mieszkać, to muszą za to zapłacić - dołożenie do odsetek od kredytu.
Brat męża jeżeli chce dalej w nim mieszkać - to jako lokator. Zrobić umowę najmu i niech zapłaci. Będzie wam łatwiej spłacać kredyt. Sama kwota kredytu, to tylko część kredytu, trzeba doliczyć jeszcze ogromne odsetki. Całość spłaty na pewno przekroczy wartość domu i toi nie jest żadną łaską, że teście wam przepiszą dom, bo wy go będziecie spłacać całe życie. Jeżeli nie przepiszą, to go stracą i zostaną bez dachu nad głową, a wam zostanie reszta długu do spłacenia.
Będziecie bulić, ale chociaż dom wam zostanie.
Myślę, że innego wyjścia nie ma. Nie czekajcie aż bank zacznie naliczać odsetki od niespłacania, bo wtedy już nigdy z tego się nie wyplączecie.
Twój mąż chciał być dobry dla swojej rodziny, a zapomniał o tym, że ma własną.


Cz sie 11, 2016 11:19
Post Re: Wyniszczająca pomoc
Jeszcze tylko jedno chcę dodać. Jeżeli teściowie nie będą chcieli jechać do notariusza i przepisać dom, to go nie spłacajcie. Oni wykażą to, że chcieli was oszukać i zniszczyć, więc nie możecie ich za to nagradzać i ich drugiego syna. Komornik sprzeda dom i bank odliczy część długu, a resztę niestety będziecie musieli spłacić. W tym wypadku zerwała bym więzi z rodzicami, którzy pragnęli by upadku i zniszczenia własnego dziecka. Dla takich ludzi nie ma żadnego usprawiedliwienia.


Cz sie 11, 2016 11:30
Post Re: Wyniszczająca pomoc
@tormosik, piszesz, że kłucicie się z mężem i on wychodzi z domu. Wciągnął cię w tak trudną sytuację i jeszcze się z tobą kłóci. Nie licz na to, że coś się zmieni na lepsze, jeżeli ty nie postawisz się. Mąż lekceważącą potraktował ciebie i przyszłość swoich dzieci. To jego obowiązkiem jest ustalić pewne zasady ze swoimi rodzicami. Jeżeli tego nie zrobi, to ostrzeż go, że tak dalej być nie może, bo będziecie spłacać przez 30 lat kredyt za dom, który nie jest wasz. To jest chore i niezrozumiałe. Jeżeli nie dojdziecie do wspólnego porozumienia z teściami, to wyprowadźcie się natychmiast, bo ta sytuacja was zniszczy, zniszczy wasze małżeństwo. Jeżeli oboje pracujecie, to stać was na wynajęcie mieszkania. Lepiej żyć biedniej ale spokojnie. Teściowie jak usłyszą waszą decyzje, ze się wyprowadzicie i zostaną ze spłatą kredytu sami, bo w przeciwnym razie stracą dom, to też będą was inaczej traktować.
Musisz troszeczkę bardziej tupnąć nóżką, bo musisz być odpowiedzialna za swoje dzieci. Mąż no cóż może nie dorósł do roli męża, roli ojca. Musi udowodnić, że chce być mężem, że dba o swoje dzieci.


Cz sie 11, 2016 12:17
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 15 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL