Autor |
Wiadomość |
taylor62
Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 10:52 Posty: 5
|
 życie w showbiznesie
Witajcie:-) Mam takie pytanie. Podoba mi się kariera w showbiznezie w USA. Ale to Bóg jest dla mnnie najważniejszy. Nie wiem co myślicie o karierach np Justina Biebera czy One Direction bo podoba mi się coś w tym rodzaju. Ale jak to pogodzić ze sobą? Czasami mam wątpliwości co bym chciała robić w przyszłości ale właśnie to jest moje marzenie. Boję się po prostu że odwróciłabym się od Boga czy też nie była szczęśliwa, nie miałabym rodziny. Co myślicie???
|
Wt sie 28, 2012 11:16 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: życie w showbiznesie
No przecież Justin Bieber to światobliwy człowiek- właśnie dzięki modlitwom ma tyle fanek. Inaczej tego fenomenu-niż boska ingerencja- nie da się wyjaśnić. OneDirection tj. Glee- tam był Irlandczyk- który śpiewał jakieś pieśni Bogu na święta oraz szalony gościu z dredami, mocno uduchowiony. Więc jak widzisz- można Tylko naprawdę mocno musisz się modlić, gdyż nasi artyści od lat zawodzą z modlitwami, a Bóg jak widać gust muzyczny ma, takiego Nergala lubi- to i karierę ma.
|
Wt sie 28, 2012 11:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: życie w showbiznesie
Val napisał(a): a Bóg jak widać gust muzyczny ma, takiego Nergala lubi- to i karierę ma. Już Hiobowi dane było odczuć, że koncepcja konsekwentnej odpłaty ma się do rzeczywistości jak pięść do nosa 
|
Wt sie 28, 2012 11:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: życie w showbiznesie
@MARIEL- oczywiście, ale chyba sama przyznasz, że temat wątku jest równie mądry Ponadto był tu jakiś meloman, który nawet udostępnił własne nagranie ku chwale gwałtu na uszach biednych słuchaczy i marzył o wielkiej karierze muzycznej. A że krótki tu mam staż na forum, to pewnie niejednokrotnie tu się tacy marzyciele zjawiali. Przynajmniej temat nie umrze bez odpowiedzi- ironia bywa prowokacyjną szkarłatną literą 
|
Wt sie 28, 2012 11:43 |
|
 |
Otto_Katz
Dołączył(a): Wt sty 03, 2012 14:37 Posty: 574 Lokalizacja: racjonalista@op.pl
|
 Re: życie w showbiznesie
Val napisał(a): @MARIEL- oczywiście, ale chyba sama przyznasz, że temat wątku jest równie mądry Ponadto był tu jakiś meloman, który nawet udostępnił własne nagranie ku chwale gwałtu na uszach biednych słuchaczy i marzył o wielkiej karierze muzycznej. A że krótki tu mam staż na forum, to pewnie niejednokrotnie tu się tacy marzyciele zjawiali. Przynajmniej temat nie umrze bez odpowiedzi- ironia bywa prowokacyjną szkarłatną literą  Ha  . A ja Wam ("moje" kochane kobitki) popsuję całą zabawę  . I niech mi Panie coś zrobią  ? Odkąd @Val dała mi znać, już żem miał niecne przeczucia. Lecz po przeliterkowaniu nazwiska słynnego szansonisty dla gimbusów, déjà vu zmaterializowało się w postaci tego wątku: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=691541#p691541Oj chyba za długo z fanką Justinka nie pogadamy  ? Tym bardziej, że cosik mi tu wonieje reinkarnacją @gabi95  ? Wiem, że to nieładnie robić sobie jaja z gustów muzycznych. Ale na prawdę w życiu omijają mnie przyjemności, zatem choćby tą wklejką ulżyłem sobie deczko  . Proszę o wyrozumiałość  .
_________________ 1. Religijność to postawa, w której BOHATERSKO pokonuje się trudności nieznane osobom bezwyznaniowym - trawestacja ze Stefana Kisielewskiego 2. Gdzie mod nie może - admina pośle? -
|
Wt sie 28, 2012 12:46 |
|
|
|
 |
taylor62
Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 10:52 Posty: 5
|
 Re: życie w showbiznesie
To nie jest kwestia lubienia Justina Biebera czy One Direction. Bo ja nie jestem jegą fanką tylko lubię jego muzykę i podziwiam to co osiągnął tak samo z One Direction. A jeśli ,,wonieje" ci to jakąś gabi95 to już jest twój problem.
|
Wt sie 28, 2012 14:04 |
|
 |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: życie w showbiznesie
Nie wiem, czy można żyć "po Bożemu" i równocześnie siedzieć w szołbiznesie. Bo ten polega na "show" właśnie, a dziś to nic innego w dzisiejszych czasach, jak golizna, prowokacje, itd. Wątpię, że zrobiłabyś karierę, śpiewając tylko o rzeczach dobrych, ubierając się przyzwoicie i będąc przykładną Chrześcijanką (która nie szuka poklasku, sławy, ani chwały).
Możesz jak najbardziej zostać świetną piosenkarką, z dobrym głosem, siłą interpretacji, ale do szołbiznesu się nie dostaniesz. Bo tam trzeba zaprzedać duszę Diabłu (Otto, nie wysyłaj mnie zaraz na stos).
|
Wt sie 28, 2012 14:43 |
|
 |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: życie w showbiznesie
I napisz jeszcze, dlaczego to Ci się podoba?
|
Wt sie 28, 2012 14:44 |
|
 |
Otto_Katz
Dołączył(a): Wt sty 03, 2012 14:37 Posty: 574 Lokalizacja: racjonalista@op.pl
|
 Re: życie w showbiznesie
@agvis i spółka: 1.) A co Ty dzisiaj masz takiego doła, że czarnowidzisz? Głowa do góry! Nie jest tak źle w show-biznesie i naprawdę można połączyć wiarę z zarabianiem na jej głoszeniu i zgarniać niezgorszą (przepraszam za nielicencjonowane wykorzystanie maluczkizmu) mamonę. Dajmy na to taka artystka Eleni lub tyż artysta Rosiewicz Andrzej. W telewizorni Trwam występują, tantiemy im same lecą, a i na koncertach z okazji urodzin miasteczka, dożynek lub odpustu twórczo chałturząc dorabiają. Ot co! Idzie? - Idzie. Jest to show jak talala? - Jest! Biznes się kręci? Kręci. Zatem nie ma problema. Oczywiście chcąc zarobić lepszą kapustę i błyszczeć na firmamencie światowym, trza zaczynać wyszarpywać sobie flaki od od najmłodszych lat; Na ten przykład, Kanon Tipton po raz pierwszy sięgnął po mikrofon, kiedy miał niecałe 2 latka. Ponad dwa lata później był już znany na YouTube jako najmłodszy pastor. Jego kazania oglądają miliony ludzi z całego świata.  Oczywiście znajdą się zaraz malkontenci narzekający - "A bo to Otto w Stanach Junajtetowatych, a w Polsce nic się nie opłaca'". A ja się grzecznie pytam, czy nasz umiłowany Kościół broni laikom głosić słowo Boże na chwałę Niebios i każdej duszy żyjącej? - Nie! (Jednakże z bólem serca przychodzi mi stwierdzić, że przecie trza być realistą i jak się ma nick np. @taylor62 - znaczy się, jak rozumiem rocznik 1962 - to w tym wieku prędzej można złapać osteoporozę, sklerozę i kaplicę aniżeli rozpoczynać karierę  . 2.) agvis napisał(a): (Otto, nie wysyłaj mnie zaraz na stos). Ludzie kochane! Czy Wy się ostatnio szaleju objedliście lubo łysiczki lancetowatej, aby podejrzewać mnie o tak niecne zamiary  ? (A już - nie daj Boże - wobec kochanych kobitek  !) Wiem, że są wśród naszych userów jednostki ciężko przestraszone i niespodziewanie-spodziewające się hiszpańskiej inkwizycji. Jednak nawet ich pragnę zapewnić, że współczesne tortury krzywdy nie wyrządzą, a nawet wprost odwrotnie. Spoksio  . http://www.youtube.com/watch?v=FytQkOosE9s Pozostaje mi wyrazić nadzieję, że nie naruszając statusu tego działu, ku zadowoleniu zainteresowanych dogłębnie wyjaśniłem istotę, przedstawionego przez założycielkę problemu. Dziękuję.
_________________ 1. Religijność to postawa, w której BOHATERSKO pokonuje się trudności nieznane osobom bezwyznaniowym - trawestacja ze Stefana Kisielewskiego 2. Gdzie mod nie może - admina pośle? -
|
Wt sie 28, 2012 17:17 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: życie w showbiznesie
Ja jednak proszę o nie robienie offtopów, ale zamiast tego o skoncentrowanie się na temacie.
Taylor62, witaj na forum. Zobacz też temat, któy był ostatnio: Wiara a kariera moderator jumik
_________________ Piotr Milewski
|
Wt sie 28, 2012 17:26 |
|
 |
taylor62
Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 10:52 Posty: 5
|
 Re: życie w showbiznesie
Więc po pierwsze to że w nicku jest 62 to nie oznacza że to mój rocznik. Po drugie bardzo się mylicie uważając że w showbiznesie sprzedaje się duszę diabłu. Takie gadanie jest chore. Ile to razy w Gościu Niedzielnym czy na portalu wiara.pl był artykuł o Selenie Gomez Justinie Bieberze czy innych sławach. Jeżeli ma się Boga w sercu to tak naprawdę nie ma znaczenia co w życiu robimy. Bóg chce dla nas jak najlepiej chce żebyśmy robili to co kochamy.A czemu mnie się to podoba? W sumie nie wiem, tak już jest od dłuższego czasu nie mam na to wpływu.A ja nie mam nic przeciwko
|
Wt sie 28, 2012 18:58 |
|
 |
Iwona19
Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05 Posty: 1335
|
 Re: życie w showbiznesie
agvis napisał(a): Nie wiem, czy można żyć "po Bożemu" i równocześnie siedzieć w szołbiznesie. Bo ten polega na "show" właśnie, a dziś to nic innego w dzisiejszych czasach, jak golizna, prowokacje, itd. Wątpię, że zrobiłabyś karierę, śpiewając tylko o rzeczach dobrych, ubierając się przyzwoicie i będąc przykładną Chrześcijanką (która nie szuka poklasku, sławy, ani chwały).
Możesz jak najbardziej zostać świetną piosenkarką, z dobrym głosem, siłą interpretacji, ale do szołbiznesu się nie dostaniesz. Bo tam trzeba zaprzedać duszę Diabłu (Otto, nie wysyłaj mnie zaraz na stos). Nie zawsze tak jest. Uważam, ze jeśli człowiek ma naprawdę silną wiarę to nikt ani nic nie jest w stanie odciągnąć go od Boga, nie ważnie czy jest to sławna osoba czy zwykły, prosty człowiek.
_________________ "Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)
|
Wt sie 28, 2012 20:41 |
|
 |
Login2
Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09 Posty: 916
|
 Re: życie w showbiznesie
Cytuj: Jeżeli ma się Boga w sercu to tak naprawdę nie ma znaczenia co w życiu robimy. Mylisz się i to bardzo. Cytuj: Bóg chce dla nas jak najlepiej chce żebyśmy robili to co kochamy Znów pudło. Chce żebyśmy pokochali rzeczy które On kocha i je czynili, a nie to co nam się podoba.
|
Wt sie 28, 2012 22:48 |
|
 |
taylor62
Dołączył(a): Wt sie 28, 2012 10:52 Posty: 5
|
 Re: życie w showbiznesie
To ty cały czas pudłujesz login2 czy jak ci tam... Powinieneś przeczytać pare książek czy gazet katolickich.Np książka od Nicka Vuicica. Pisze on w niej że możemy z Bogiem osiągnąć to czego tylko zapragniemy.A właśnie szczególnie cieszy się kiedy robimy coś dobrego, coś co uszczęśliwia innych. Porozmawiaj z katechetą czy ksiądzem ja robiłam to nie raz i jestem pewna tego co mówię. Przeczytaj pare wywiadów z Justinem Bieberem o wierze. Bez woli Bożej nic się nie dzieje więc jeśli ktoś osiąga sukces to tylko z Bożą pomocą.On chce żebyśmy byli szczęśliwi i zadowoleni z życia.A jesli ty uważasz inaczej to już jest twój problem...
|
Wt sie 28, 2012 23:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: życie w showbiznesie
dobra, tylko mały off-top taylor62 napisał(a): Przeczytaj pare wywiadów z Justinem Bieberem o wierze. Najlepiej tych, gdzie mówi, że "nie wierzy w aborcję", a jeśli chodzi o gwałty, to wszystko dzieje się z jakiegoś powodu  . Fajnie być nastoletnią gwiazdą, spijać śmietankę i słowem nie wspominać jakie to tłumy ludzi pracują na Twoją sławę (To, że ktoś występuje jako X wcale nie oznacza, że nie jest to X plus kupa ludzi za nim) i jak musiałeś zaprzedać prywatność korporacji, by uśmiechać się wybielonymi ząbkami z okładki płyty i każdy twój krok jest nadzorowany przez biznesowych opiekunów, coby kurka znosząca złote jajka nie zrobiła niczego głupiego i nie zniszczyła z trudem budowanego przez sztab profesjonalistów wizerunku? Jak już chcesz czerpać wzorce artystyczne, to może z kogoś kto faktycznie coś tworzy, jest kreatywny a przede wszystkim - kieruje swoim życiem, a nie oddaje stery specom od wizerunku? Toż to dokładna męska kopia świątobliwej niegdyś Spears, która dziwnym trafem zaczęła pokazywać pazurki jak jej fanowstwo wkroczyło w wiek porządnego dojrzewania i różowa panna lekko prowokująca przestała spełniać wymagania. To co się stało potem było zwykłą konsekwencją tego, że dziewczynka nigdy tak naprawdę nie mogła się realizować jako ona, tylko zawsze podlegała prawu produktu. Przestań tak wierzyć w każde słowo JB, bo większość nie od niego pochodzi  Jakby okazało się, że podniesie to wyniki sprzedaży, to się chłopiec zaangażuje w judaizm reformowany, zapewniam Znam wiele przykładów ludzi w branży artystycznej (nie całkiem show czasami) którzy są wierni swoim zasadom i nie wstydzą się swoich poglądów religijnych. Jedni wyznają jedną wiarę, inni inną, ale jest to ich osobista refleksja, nie nadzór firmy, czuwającej nad sukcesem. Czy to nie jest bardziej szczere? Uważam, że w każdej dziedzinie człowiek może realizować się zgodnie z przekonaniami religijnymi, i otwarte mówienie o swoich przekonaniach dowodzi szczerości intencji. Tychże jednak nie dowodzi wciskanie swojej świątobliwości w każdy wywiad i pilnowanie by każde pudelki watek podchwyciły. Kariera nie staje na drodze wiary, ani wiara na drodze kariery - pod warunkiem zgody z samym sobą. Czasem człowiek poszukuje i to też odbija się na jego twórczości - zwienia się ewoluuje. Czasem ludzie muszą doświadczyć wielu rzeczy, by dostrzec swoją drogę. Legendarne są już przecież konwersje Boba Dylana czy Leonarda Cohena - ich jednak od gwiazdeczek sezonu odróżnia twórczość. Dylan na scenie wyglądał czasem tragicznie, a głos przywodził na myśl polipy w nosie, czasem był miły dla ludzi, czasem koszmarny, czasem mało kto z nim wytrzymywał. Ale autentyczny - i w wierze i poszukiwaniach, rozterkach, zmianach, błędach. Nie jest problemem, ze ktoś wkraczając w świat rekinów showbiznesowych zaczyna się wahać - problemem jest kiedy prywatnie jest się zakłamanym, a publicznie deklaruje daną wiarę, by słupki sprzedaży nie opadły. Bo taka jest rzeczywistość medialnej rozrywki. @taylor62 Ile masz lat? Czy zastanawiałaś się dlaczego przy tylu młodych osobach z talentem, gwiazdą medialną i pupilkiem mediów zawsze zostaje osoba dająca się urabiać wedle przyjętego formatu?
|
Wt sie 28, 2012 23:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|