"Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Dziękuję za życzenia. Niech wam Bóg błogosławi i strzeże od wszelkiego zła. Cytuj: oczywiście że go kocha . a co na to Piotr ? ano , że Boga nie ma . zgadza się ? Ty to potrafisz pocieszyć. Nie ma co. Nie życzę Tobie żyć w depresji. Jest to piekło na ziemi. Znasz mnie Dariusz że wiesz że nic nie robię ? Skąd Ty wiesz że ja za waszą modlitwę nie odpowiadam swoją modlitwą za was ? Cytuj: jesteśmy tu by się leczyć Duchem Świętym a nie filozofować nad filozofią jakichś tam filozofów . A Duch Św. działa jak chce, kiedy chce i przez różne metody Dariuszu zgadza się ? Nawet przez psychiatrię. Wszyscy jesteśmy rękami Boga. Bóg działa przez nas i w nas. Ostatnio kapłan mi doradził że najpierw muszę iść do psychologa a dopiero za jakiś czas odwiedzić kapłana egzorcystę. Nie wszystkie zawirowania psychiczne muszą być już od razu dziełem diabła. Dlatego najpierw psycholog a dopiero egzorcysta.
|
Cz cze 18, 2015 12:16 |
|
|
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
@Piotr_Cristeros_Żarski
Jak lekarz leczy - to może chwilowo boleć. Zgadza się? Trafienie przez Dariusza w sedno problemu daje większą szansę na poprawę, niż zagłaskiwanie pocieszankami typu: "wszystko będzie dobrze". Zgadza się?
|
Cz cze 18, 2015 12:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Widać Tomek że nigdy nie byłeś w depresji. Sam nie wiesz jak te pocieszanki potrafią podnieś na duchu osobę w dołku. Dla mnie sam fakt że ktoś powie do mnie wszystko będzie ok i nie martw się i jesteśmy z tobą powodują poprawę spojrzenia na świat. Nie czuję się wtedy taki samotny i pozostawiony na marginesie życia. A dobijanie leżącego skutkuje pogorszeniem stanu zdrowia. Depresja jest paskudną chorobą i niezrozumianą przez ludzi którzy nigdy jej nie doświadczyli. Kiedyś ks.Piotr Pawlukiewicz powiedział w swoim kazaniu że mówienie do człowieka z depresją "weź się w garść" to jest tak samo jak mówienie do człowieka z połamanymi nogami "weź koleś skocz na giewont"
|
Cz cze 18, 2015 12:47 |
|
|
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Pojęcie "weź się w garść" może też oznaczać: " usuń, zminimalizuj przyczynę depresji" http://pogoda.interia.pl/wiadomosci/new ... Id,1045593
|
Cz cze 18, 2015 13:38 |
|
 |
terezjusz
Dołączył(a): N lis 07, 2010 15:04 Posty: 800
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Wiesz Tomek to co odróżnia nas od Twojej sekty, to to że wierzymy że Bóg jest wśród nas, że działa, że wspomaga nas Duch Święty, a Jezus który jest Bogiem sam mówi o Swoim Sercu i o miłości do nas.Eucharystia w której obecny jest Jezus jak sam to zapowiedział jest lekarstwem dla nas z wiarą i miłością Ją przyjmujących. Nie ma w tym nic dziwnego że można kogoś w modlitwie w sposób duchowy zanurzyć w Jego Sercu.
|
Cz cze 18, 2015 14:04 |
|
|
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
terezjusz napisał(a): Eucharystia w której obecny jest Jezus jak sam to zapowiedział jest lekarstwem dla nas z wiarą i miłością Ją przyjmujących. Czy w takim razie wg Ciebie powodem depresji Piotra jest nieprzyjmowanie eucharystii????? Cytuj: Nie ma w tym nic dziwnego że można kogoś w modlitwie w sposób duchowy zanurzyć w Jego Sercu. Myślę, że nawet sam nie rozumiesz tego co piszesz.
|
Cz cze 18, 2015 15:25 |
|
 |
_Lilka
Dołączył(a): Pn gru 02, 2013 12:28 Posty: 253
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Piotrek, spóźnione, ale z serca najlepsze życzenia urodzinowe - Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem (Lb 6, 24-25) Tomek44 napisał(a): W takich przypadkach Magdusiu ani egzorcysta ani Nowenna Pompejańska, ani żadne inne Twoje "rady" nie sa w stanie w ogóle pomóc. Nowenna Pompejańska nie stoi na przeszkodzie aby zasięgnąć pomocy specjalisty, można chodzić do psychologa i się modlić w trakcie terapii; nie tylko NP, ale i każda inna modlitwa mogą być źródłem łask i siły na drodze do wyzdrowienia. Owszem, jest wiele świadectw cudów za sprawą tej modlitwy, ale może być wysłuchana także poprzez łaskę wytrwałości w trakcie (długiego) leczenia. Twoje rady typu "modlitwa nie jest w stanie pomóc" też... nie pomogą, raczej zaszkodzą, nie zniechęcaj nikogo do modlitwy (choć wiem, że modlitwa maryjna musi Cię bardzo razić), mało tego w dziale o charakterze stricte katolickim, do którego przeniesiono Różane pogaduszki, są nie na miejscu. Przestań siać swoją propagandę. Co do psychologii i wiary, o.Meissner (nawiasem mówiąc seksuolog) powiedział, że ani medycyna ani Kościół nie są powiedzieć z całą pewnością gdzie kończy się dusza a zaczyna psychika i czy można to w ogóle rozdzielać. Dlatego ksiądz czasami kieruje penitenta do psychologa/psychiatry, natomiast w odwrotną stronę rzadko to działa, gdy jest ewentualność, że problemy mogą być o podłożu duchowym. Tym się wyróżniają psychologowie katoliccy, jeśli zachodzi podejrzenie, że problemy pacjenta są spowodowane na poziomie duchowym lub może wchodzić w grę dręczenie/zniewolenie/opętanie odsyłają (lub współpracują z) do kapłana lub kapłana egzorcysty. Tomek44 napisał(a): Trafienie przez Dariusza w sedno problemu daje większą szansę na poprawę, niż zagłaskiwanie pocieszankami typu: "wszystko będzie dobrze". Zgadza się? Raczej kopanie leżącego. Sam Piotr wypowiedział się, co mu bardziej pomaga, natomiast mnie ciekawi w czym konkretnie zgadzasz się z Darkiem? On sam stwierdził w jednym poście, że proponował jako jedyny sposób na Piotrka problemy Mszę św. (Eucharystię) i modlitwę o uzdrowienie, czyżby to zwiastun Twego nawrócenia, Tomku? Tomek44 napisał(a): Tak tylko Ty mówisz wraz z terezjuszem, którego wywody o "przytulaniu do serca Jezusa" nawet nie da się skomentować. To Twoje ignoranckie, zmanipulowane przez sektę wypowiedzi nie wiadomo jak skomentować. Ciekawi mnie dlaczego wielu ludzi tak denerwuje mówienie o Bożej miłości? Tak, Bóg nas kocha! Człowiek, który jest daleko od tej Miłości jest bardzo biedny! Ludzie, którzy nie czują się kochani bardzo cierpią, o ile więc bardziej musimy cierpieć, gdy nie czujemy Bożej miłości! Być może w Twojej zafałszowanej Biblii Tomku tego nie przeczytałeś, jako że ŚJ dużo sobie powycinali, ale Słowo Boże bardzo często odnosi się do tego, że Bóg nas kocha, bo z Miłości zostaliśmy stworzeni i do miłości jesteśmy powołani. Mamy kochać Boga, bliźniego jak siebie samego... ale musimy też umieć przyjąć Miłość Boga, uwierzyć, że jesteśmy kochani przez Niego. Jeśli nie czujemy, że jesteśmy kochani, przestajemy widzieć powód, by żyć. Miłość jest potrzebna duszy jak płucom tlen. Napisałeś, że w terapii wsparcie bliskiej osoby może pomóc. Jeśli więc to, że ktoś mnie kocha, wspiera, w czyjejś bliskości mogę szukać siły pomaga - to dlaczego nie zastosować tego samego do Boga? Mnie osobiście przylgnięcie do Serca Jezusowego bardzo pomaga w obliczu trudnych przeżyć, Miłość Boża umacnia.
|
Cz cze 18, 2015 15:44 |
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
SJ nic nie wycięli z Biblii. Już protestanci wyczyścili Biblię z tzw. ksiąg wtórnokanonicznych. Poza tym ja nigdzie nie twierdzę, że miłość Boża jest denerwująca. Natomiast zagłaskiwanie Piotra: "Bóg cię kocha" jest rzeczą mało skuteczną.
Obowiązkiem chrześcijanina nie jest nieustanne mówienie: "Bóg cie kocha", lecz odwzajemnianie miłości Bożej. Nikt nie mówi Piotrowi: "Miłuj Boga oraz swych bliźnich jak siebie samego" - a to jest podstawowy warunek błogosławieństwa Bożego. Bóg na wiele sposobów okazał nam miłość i okazuje dalej. Ale to na nic, jak tylko o tym będziemy ciągle mówić wręcz ględzić do znudzenia, a nie będziemy potrafili odwzajemnić tą miłość.
A co do modlitwy, iż "nie jest w stanie pomóc" - to mogłabyś się nie wysilać na złośliwość, gdyż nietrudno domyśleć się, iż chodzi mi o to, ze Magda jako JEDYNE "lekarstwo" zaleca egzorcystę i Nowennę Pompejańską, a od psychologów każe się trzymać z daleka.
Darek jak wiesz miał wiele zawirowań, w tym nawet zdrowotne. Zamiast się załamać i popaść w alkoholizm - twardo stąpa po ziemi i znalazł normalną pracę. Oczywiście, że nie we wszystkim się z nim zgadzam, ale ma rozum aby nie zagłaskiwać nikogo na śmierć.
Zresztą ja tam nie wiem, czy chorego na depresję można tak łatwo podnieść na duchu poprzez same pocieszanki: "pomodlimy się za ciebie, przytulimy do serca Jezusa, i już wszystko będzie dobrze". Myślałem, że trudno taką osobę pocieszyć, skoro tzw. "zdrowych psychicznie" często trudno pocieszyć takimi słowami.
|
Cz cze 18, 2015 16:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Osoby wrażliwsze,emocjonalne łatwiej popadają w uzależnienia różnego rodzaju.
|
Cz cze 18, 2015 17:26 |
|
 |
_Lilka
Dołączył(a): Pn gru 02, 2013 12:28 Posty: 253
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
To co zrobili protestanci to żaden argument. Ingerencja w Słowo Boże taka czy taka, ich czy Wasza, to taka sama profanacja Słowa Bożego. ŚJ zaś wyczyścili to, co Wam nie odpowiadało, nie pasowało do Waszej ideologii, pozmienialiście słowa na te o podobnym znaczeniu, ale jednak zmieniające sens, poprzestawialiście sobie przecinki... itd. Darka zawirowania życiowe i charakter są inne od Piotrkowych. Dlaczego osądzasz Piotrka za Jego słabość? Może nie stąpa po ziemi tak twardo, jak w Twoim mniemaniu Darek, ale Bóg nie stworzył nas identycznymi tworami, życie doświadcza nas też w inny sposób. Piotrek ma inną wrażliwość duchową i emocjonalną niż Darek, więc Darka metody mogą być w Piotrka przypadku nieskuteczne. Zgadza się? Tomek44 napisał(a): Zresztą ja tam nie wiem, czy chorego na depresję można tak łatwo podnieść na duchu poprzez same pocieszanki: "pomodlimy się za ciebie, przytulimy do serca Jezusa, i już wszystko będzie dobrze". Myślałem, że trudno taką osobę pocieszyć, skoro tzw. "zdrowych psychicznie" często trudno pocieszyć takimi słowami. Możesz nie wiedzieć, w końcu co możesz wiedzieć o Sercu Jezusa, skoro ŚJ uczą Cię, że to Archanioł Michał albo jeszcze nie wiadomo kto? Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych - córka Jaira została uzdrowiona jego wiarą, nie swoją własną, więc dlaczego wiara innych, że Bóg może Piotrka uzdrowić, miałaby Mu nie pomóc? A wiara tych, którzy przynieśli do Jezusa sparaliżowanego człowieka? Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy». (Mk 2, 5) Tomek44 napisał(a): Obowiązkiem chrześcijanina nie jest nieustanne mówienie: "Bóg cie kocha", lecz odwzajemnianie miłości Bożej. Nikt nie mówi Piotrowi: "Miłuj Boga oraz swych bliźnich jak siebie samego" - a to jest podstawowy warunek błogosławieństwa Bożego. Bóg na wiele sposobów okazał nam miłość i okazuje dalej. Ale to na nic, jak tylko o tym będziemy ciągle mówić wręcz ględzić do znudzenia, a nie będziemy potrafili odwzajemnić tą miłość. Nie wiem, czy możesz mówić o tym, co jest obowiązkiem chrześcijanina, samemu nim nie będąc. ŚJ to sekta, i za taką nawet wielu protestantów, których przytoczyłeś, Was uważa. Ja jakoś głównie widzę ŚJ chodzących i mówiących (tak, mówiących) fałszywe nauki Waszej organizacji, próbujących zagłaskać swoje ofiary przymilnymi uśmiechami i zapewnieniami właśnie, że "Bóg kocha i przygotował Królestwo Niebieskie". Oh, jak wspaniale! A w praktyce? Nie, nie pomodlimy się razem, do wiedzenia. Albo: aha, to już wiemy z kim mamy do czynienia, do widzenia. Tomek44 napisał(a): A co do modlitwy, iż "nie jest w stanie pomóc" - to mogłabyś się nie wysilać na złośliwość, gdyż nietrudno domyśleć się, iż chodzi mi o to, ze Magda jako JEDYNE "lekarstwo" zaleca egzorcystę i Nowennę Pompejańską, a od psychologów każe się trzymać z daleka. Nie zgadzam się we wszystkim z Magdy punktem widzenia co do psychologii, ale rozumiem jej zastrzeżenia co do tzw. leczenia, które polega np. na pompowaniu w pacjenta psychotropów, bo sama je mam (choć osobiście nie odradzałabym nikomu jednocześnie z modlitwą zasięgnięcia pomocy u specjalisty, chyba że wiedziałabym, że ten konkretny może swoją postawą bardziej zaszkodzić, niż pomóc). Natomiast co do modlitwy - przeczytaj sobie świadectwa samej NP, jak ludzie którzy przez lata zmagali się przy pomocy fachowców z różnymi słabościami (fizycznymi bądź duchowymi) zostali uzdrowieni; przeczytaj świadectwa ludzi, którzy w Eucharystii znaleźli uzdrowienie, takie, którego medycyna nie może wyjaśnić, choć lata leczyli się tradycyjnie, i powiedz, że to nie działa. Beznadzieje przypadki, kiedy medycyna rozkładała ręce, a przez modlitwę i zawierzenie Bogu przychodził cud...
|
Cz cze 18, 2015 18:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Oj Tomek zdziwił byś się jak nie raz w moim życiu Nowenna Pompejańska czyniła cuda 
|
Cz cze 18, 2015 18:40 |
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Ja też Piotrze miałem różne w życiu "punkty krytyczne", ale "zwykła" modlitwa - codzienne zwracanie się do Boga własnymi słowami: artykułowanie problemów, przeprosin, wyrażanie własnych słabości i przyznawanie się do błędów, a także wyrażanie próśb i błagań - przyniosło wspaniałe rezultaty. Bóg mnie wysłuchał. Oczywiście nie oznacza to, iż ja TYLKO ograniczyłem się do modlitwy. Robiłem wszystko, aby usunąć skutki mych błędów. To cudowne uczucie, kiedy zwracasz się do Boga jak skruszony syn do kochającego ojca i masz pełną ufność, iż Bóg jest w stanie pomóc.
|
Cz cze 18, 2015 18:55 |
|
 |
Dariusz-555
Dołączył(a): Cz lip 29, 2010 17:35 Posty: 4304
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Piotr , ja umiem czytać . napisałeś wyraźnie " Boga nie ma " . wiec Bóg twierdzi - " Piotra nie ma " więc po co mam mu pomagać . logiczne rozumowanie Boga ?
|
Cz cze 18, 2015 19:21 |
|
 |
terezjusz
Dołączył(a): N lis 07, 2010 15:04 Posty: 800
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Tomek44 napisał(a): terezjusz napisał(a): Eucharystia w której obecny jest Jezus jak sam to zapowiedział jest lekarstwem dla nas z wiarą i miłością Ją przyjmujących. Czy w takim razie wg Ciebie powodem depresji Piotra jest nieprzyjmowanie eucharystii????? Nie to nie jest powodem, ale jak najbardziej jest lekarstwem które pomoże mu jeśli nie wyjść z choroby, to da mu siły w walce ze swoją codziennością. terezjusz napisał(a): Nie ma w tym nic dziwnego że można kogoś w modlitwie w sposób duchowy zanurzyć w Jego Sercu. Tomek44 napisał(a): Myślę, że nawet sam nie rozumiesz tego co piszesz. Ja rozumiem to jak najbardziej i jak najbardziej w to wierzę, a najłatwiej jest to zrobić podczas Komunii, gdy przyjmujemy do serca naszego Boga i Pana. Wtedy kiedy jest tak blisko nas jak najbardziej możemy prosić za drugą osobę, i prosić o przytulenie, pocieszenie, podniesienie i pomoc tej osobie. Tak jak w przypadku Piotrka. Ale Ty tego nie zrozumiesz, bo nie wierzysz w Eucharystię w obecność Bożą w tym małym kawałku Chleba. Dariusz-555 napisał(a): Piotr , ja umiem czytać . napisałeś wyraźnie " Boga nie ma " . wiec Bóg twierdzi - " Piotra nie ma " więc po co mam mu pomagać . logiczne rozumowanie Boga ? Darku z całym szacunkiem dla Ciebie ale to co piszesz to jak kopanie leżącego, a to chyba z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego. Całe Pismo Święte jest o tym jak Bóg nie rezygnuje nigdy z człowieka czego punktem kulminacyjnym była śmierć Jezusa na Krzyżu.
|
Cz cze 18, 2015 19:35 |
|
 |
sonniger
Dołączył(a): Cz mar 14, 2013 9:31 Posty: 304
|
 Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Piotrek Sory...zaspałem (ciężkie dni w robocie  Spóźnione, ale szczere życzenia Błogosławieństwa Bożego i opieki Świętej Rodziny...no i zdrowia tak duszy jak i ciała  Informacja o Mszy św w Twojej intencji już umieszczona - 5 Lipca 2015r
|
Cz cze 18, 2015 20:36 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|