Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 8:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 czy mówić znajomym o Bogu? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2012 9:05
Posty: 1335
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
akruk napisał(a):
Iwona19 napisał(a):
Wzięłam pod uwagę. No i ?
To było głównie do @qwertyu.

przepraszam

_________________
"Wszystko badajcie! Trzymajcie się tego, co dobre, a unikajcie wszystkiego, co złe" (1 Tes 5, 21-22)


So sie 18, 2012 11:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 22, 2012 16:24
Posty: 88
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
Zgadzam się z Iwoną i świetnie rozumiem rozterki qwertyu :) Z tym że ja uważam, że najlepiej 'zwracać uwagę' po prostu własnym przykładem. Nie czuję się na tyle upoważniony żeby mówić: 'ej, nie jedz tej kiełbaski bo nie wolno, dziś piątek'. Znajomi, którym na mnie zależy doskonale wiedzą, że piątek nie jest dobrym dniem na przykład na grill.

Szczerze mówiąc, nie bardzo się przejmuję opiniami innych i zawsze dotrzymuję postu, zawsze jestem w niedziele na Mszy, choćbym miał rezygnować z czegoś czy innym psuć plany. Mam po prostu zasady i pewne priorytety.

Nawet wczoraj zauważyłem, że kolega który zamawiał pizze, tym razem wziął różne rodzaje bezmięsnych - może przypadek, a może to jednak jakośtam działa :)

_________________
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.


So sie 18, 2012 11:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 22, 2012 16:24
Posty: 88
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
-Vi- napisał(a):
Ja bardzo długo kumplowałam się z katoliczką, przestrzegającą większości kościelnych nauk. M. in. przestrzegała postu w piątki i regularnie podpisywała jakieś zobowiązanie, że przez taki a taki okres nie będzie pijała alkoholu. I raczej tego się rzeczywiście trzymała. A jednak wychodziłyśmy w piątki na jakiś dobry obiad, czy kolację, czasami robiłyśmy sobie wtedy babski wieczór. Po prostu ona nie jadła mięsa i nie piła alkoholu, a ja tak. Dla żadnej ze stron nie było to najmniejszym problem, ja szanowałam jej poglądy i nie namawiałam do "grzechu", a ona szanowała moje i nie próbowała mi prawić żadnych kazań, czy opowiadać o swoim Bogu. Było bardzo miło, każda spędzała czas zgodnie ze swoim światopoglądem czy przekonaniami, i do tego mogłyśmy robić to wspólnie :)


Idealnie:)

_________________
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.


So sie 18, 2012 11:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 16, 2010 21:21
Posty: 95
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
-Vi- napisał(a):
Pełne Twoje prawo odmówić udziału w imprezie z powodu przekonań religijnych. A innych pełne prawo do tego, by takowych religijnych przekonań nie mieć, i by w piątki się świetnie bawić :)
Jeśli komuś nie odpowiada grill w piątki, to właśnie po prostu niech na niego nie idzie. A jak idzie, to niech nie psuje zabawy innym jakimś pouczaniem, które jest całkiem nie na miejscu :roll: Zresztą ja już napisałam, jaka byłaby moja reakcja...


Właśnie nie chciałabym dopuścić do takich sytuacji. Zawsze staram się stawiać siebie "po drugiej stronie" czyli np. co by było, gdyby przyszedł do mnie jakiś islamista bądź inna osoba wyznająca inną religię niż ja i mówiła mi że to powinnam a tamtego nie. Dla nich nie jest prawdą, że trzeba żyć w ten a nie inny sposób, przestrzegać akurat takich zasad, dlatego pomimo rozterek wewnętrznych nie mówię ludziom o tym co uważam, że powinni lub nie powinni. Z drugiej strony czy jestem w ogóle upoważniona do tego, żeby mówić ludziom rzeczy tego typu? Nie rób tak bo JA uważam że tak nie powinieneś?
No ale przecież, tak jak przytoczył Otto_Katz KKK mówi, że jednak powinnam.
Więc skoro powinnam to w jaki sposób to robić, żeby tych znajomych nie stracić, żeby nie zostać wyśmianym i żeby ludzie się ode mnie nie odwrócili?


So sie 18, 2012 11:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 22, 2012 16:24
Posty: 88
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
qwertyu napisał(a):
Więc skoro powinnam to w jaki sposób to robić, żeby tych znajomych nie stracić, żeby nie zostać wyśmianym i żeby ludzie się ode mnie nie odwrócili?



Spróbuj sama być przykładem, jednocześnie nikogo nie pouczając i nie wywyższając się. Bądź sobą, żyj w zgodzie z sumieniem i nie zagłuszaj go. Ci wartościwi ludzie na pewno się od Ciebie nie odwrócą!

_________________
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.


So sie 18, 2012 11:40
Zobacz profil
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
qwertyu napisał(a):
No ale przecież, tak jak przytoczył Otto_Katz KKK mówi, że jednak powinnam.
Powinnaś w przypadku, kiedy ich postępowanie byłoby grzechem. Czy jesteś pewna, że kiedy np. żyd pałaszuje koszerną kiełbasę w piątek, to zostaje popełniony grzech?


So sie 18, 2012 11:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 16, 2010 21:21
Posty: 95
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
akruk napisał(a):
Powinnaś w przypadku, kiedy ich postępowanie byłoby grzechem. Czy jesteś pewna, że kiedy np. żyd pałaszuje koszerną kiełbasę w piątek, to zostaje popełniony grzech?


qwertyu napisał(a):
W zasadzie nie chodzi tylko o te kiełbaski, bo myślę, że to nie jest jakiśtam wielki grzech (tym bardziej w porównaniu z tym, że jak już wspomniałam, moi znajomi mieszkają sobie razem beztrosko nie będąc małżeństwem), tylko ogólnie o grzechy, które popełniają.


Jestem pewna, że mieszkając ze sobą i uprawiając seks przed ślubem popełniają grzech, ale strasznie nie lubię włazić z buciorami w coś, co mnie nie dotyczy w najmniejszym stopniu.


So sie 18, 2012 11:58
Zobacz profil
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
Iwona19 napisał(a):
A czy to samo mógłbyś odnieść do Wielkiego Postu?


Post ma zbliżyć człowieka do Boga, ma być okresem odnowy. Jeśli za jakimkolwiek wyrzeczeniem, choćby najbardziej heroicznym nie stoją głębsze przemyślenia i podstawy duchowe to post jest zwykłą dietą odchudzającą. Niestety wg powszechnej opinii post ma być okresem codziennej katorgi i smutku - byle wypełnić pusty obowiązek bez chwili zastanowienia i zadania sobie pytania "po co to? Czy to mnie w jakiś sposób ubogaca?".

Tego typu spojrzenie na obowiązki religijne dominowało w Starym Testamencie. Tam też, niemal urzędowym językiem było wypisane co, jak, kiedy i ile. Jezus pokazywał że najpierw trzeba otworzyć serce na Boga - dzięki temu sami dojdziemy do takiego etapu że post i wstrzęmieźliwość będzie naszą codziennością i dostrzeżemy o co naprawdę w tym chodzi. Parafrazując - post jest dla ludzi, nie ludzie dla postu.


So sie 18, 2012 12:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 03, 2012 14:37
Posty: 574
Lokalizacja: racjonalista@op.pl
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
akruk napisał(a):
qwertyu napisał(a):
No ale przecież, tak jak przytoczył Otto_Katz KKK mówi, że jednak powinnam.
Powinnaś w przypadku, kiedy ich postępowanie byłoby grzechem. Czy jesteś pewna, że kiedy np. żyd pałaszuje koszerną kiełbasę w piątek, to zostaje popełniony grzech?

@akruk.
Jesteśmy z tej samej "parafii" :twisted:, toteż stawiam Ci flaszek ile przerobisz/przerobimy, zapraszam w cycate Karkonosze (z partnerką/em - wsio ryba. Udzieliło mi się po lekturze naszych bogobojnych kryptogejów-homofobów :razz:), wmontowuję z powrotem drzwi do salonu (a' 12,7 m/kwadrat) i odstępuję swoją oblubieńczą wersaleczkę. (Hertunia wreszcie śpi ze mną, robi za gosposię, a ja za barmana i zreinkarnowego macho!),
o ile wskażesz mi;
wykładnię UNK różnicującą nakaz ingerencji w grzechy cudze w zależności od wyznania/światopoglądu gorszyciela :( :x .

A sam przyznałeś, iż KKK (oraz zawarte w Małym Katechizmie prawdy wiary) są Α i Ω dla dusz katolickich.

Hasła pomocnicze;
- kompilacja post mortem ~"... to głoście całemu światu..."
- ewangelizacja
- prozelityzm
- Deklaracja "Dominus Iesus". (Pełna nazwa - Deklaracja o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła «Dominus Iesus». Dokument Kongregacji Nauki i Wiary)
--------------------------------------------------------------------------------------------

O ile nie znajdziesz - no problem, jak to mawiają starożytni ludzie kingdomowo zjednoczeni (analog do potworka językowego "ludzie sowieccy" :P) tyż będzie mi miło Cię/Was ugościć!
Pozdrówka!

_________________
1. Religijność to postawa, w której BOHATERSKO pokonuje się trudności nieznane osobom bezwyznaniowym
- trawestacja ze Stefana Kisielewskiego
2. Gdzie mod nie może - admina pośle? - Obrazek


Ostatnio edytowano So sie 18, 2012 13:55 przez Otto_Katz, łącznie edytowano 1 raz



So sie 18, 2012 13:38
Zobacz profil
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
@qwertyu a to dlaczego nie postanowiłaś być snobką i wziąć ze sobą jakiejś rybki 8) ??
W końcu by się w Polandii dowiedzieli, że kiełbaski z grilla są już passe i czas iść z duchem najnowszych trendów i przygotować rybę królewską na grillu co by sąsiedzi byli zazdrośni :D
KK akurat ryb za pokarm mięsny grzeszny w piątki nie uznaje ;).

A następnym razem to urządźcie grila w piątek, gdzieś poza granicami kraju np. w Watykanie :faja: .
Gdyż w mało którym państwie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych w wszystkie piątki roku.

A tu szczegóły co do mięsa i piątku

Jeszcze taka ciekawostka:
Kan. 1251 - Wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów, zgodnie z zarządzeniem Konferencji Episkopatu, należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku, chyba, że w danym dniu przypada jakaś uroczystość.
(...)
2.[Dyspensy] Zwolnieni są również ci, którzy nie mają możliwości czynienia wyboru potraw, a muszą spożywać to, co jest dostępne.

A tak w ogóle- skoro post ma być formą pokuty a co kraj to Episkopat ma inne pomysły co jest grzechem, to nie rozumiem dlaczego by ktoś nie mógł wyznaczyć sobie innej formy pokuty, skoro akurat idzie na grilla do znajomych?? W końcu to Kościelny, a nie biblijny przepis urzędowy...


So sie 18, 2012 13:54
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
Otto_Katz napisał(a):
(...)toteż stawiam Ci flaszek ile przerobisz/przerobimy, zapraszam w cycate Karkonosze (...)

A ja mam lepszy pomysł :-D
Otto robi listę osób, które zaprosił lub zaprosić zamierza, z którymi chce :piwo: lub :zdrowie: , i organizuje u siebie zlot :razz: Z ogniskiem, coby w temacie choć troszkę było... :razz:
:-D ;-)


So sie 18, 2012 14:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 16, 2010 21:21
Posty: 95
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
Val napisał(a):
@qwertyu a to dlaczego nie postanowiłaś być snobką i wziąć ze sobą jakiejś rybki 8) ??
W końcu by się w Polandii dowiedzieli, że kiełbaski z grilla są już passe i czas iść z duchem najnowszych trendów i przygotować rybę królewską na grillu co by sąsiedzi byli zazdrośni :D


Gdyż ponieważ bo to było ognisko a nie grill, miałam nabić rybkę na patyczek? ;)) Poza tym łowiliśmy, ale nie brały, więc zaniechałam rybkowania :)


So sie 18, 2012 16:01
Zobacz profil
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
@Otto
Upadłem pod "oilem", ale za zaproszenie pięknie dziękuję, tusząc, że do flaszki i śledzik, i wędlina się nada; aby tylko trzymać się zasady primum non miscere. Jak tylko odnajdę pióropusz mój biały.


So sie 18, 2012 16:04

Dołączył(a): N lip 01, 2012 21:27
Posty: 411
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
@qwertyu, rewelacjami użytkownika Otto_Katz się nie przejmuj, on jest tu tylko po to żeby zamieszać. Inaczej wiedziałby, że przepisy Krk, typu post, dotyczą wyłącznie katolików rzymskich.

Na pewno imprezę nie jest dobrym miejscem na zwracanie komuś uwagi w jakiejkolwiek sprawie. No chyba, że akurat niebezpiecznie wymachuje nożem ;)

Twoi znajomi zapewne zdają sobie sprawę, że kościół nakazuje post w piątek. Jaka więc byłaby twoja rola? Tak długo im obrzydzać jedzenie aż stracą apetyt? :)

Powstrzymanie się od jedzenia owych kiełbasek zapewne byłoby wystarczająco czytelnym znakiem, jakie jest woje stanowisko w tej sprawie. No chyba, ze masz z kimś takie stosunki, że owa osoba życzy sobie, aby je wytykać błędy albo przypominać o tego typu rzeczach.


So sie 18, 2012 17:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: czy mówić znajomym o Bogu?
Przede wszystkim należy dawać przykład swoim świadectwem życia w Bogu, aby gdy kogoś się upomni, nie przywalił Mi czym innym. Od miecza wojujesz, od miecza giniesz, więc lepiej wojować Miłością i Pokojem :)
Bóg dał nam wolną wolę i ją szanuje, też trzeba to uwzględniać gdy się upomina kogoś.
Z kiełbaską to jest tak, że ludzie nie rozumieją po co jest post, który hartuje, oczyszcza, uczy wstrzemięźliwości ciało i ducha, ale bez głębokiej modlitwy jest trudny, mało wykonalny i raczej w kategoriach przyzwyczajenia, diety można go zaliczyć. Mówi się, że kiełbaska w piątek jest grzechem. A ucztowanie bez kiełbaski jest OK? Nieumiarkowanie jest grzechem ciężkim, mało się o nim mówi, jest niewygodny dla wielu nauczycieli, ale widać gołym okiem kto trwa w nim. Kto szuka ten znajdzie sens postu. Ja polecam nic nie jeść, ewentualnie wodę lub chleb, i przeżyć ten dzień w Pokoju Serca na dzieleniu się MIłością.
Gdy widać po kimś, że trwa w jednym grzechu, tzn że jest otwarty na inne grzechy też. Sztuka mówieniu o grzechu polega na tym, by tak przekazać, może nie wprost jako grzech, ale jakie skutki niesie takie czy inne zachowanie na moje życie dalsze. Dobrze jest swój przykład przytoczyć jeśli się ma, a najlepiej cierpliwie się przygotować przez modlitwę, w odpowiednim momencie przyjdzie odpowiedź, która pomoże, o ile ten ktoś będzie chciał słuchać sercem.
Współżycie przed małżeńskie to grzech, który nie uchyla, ale na oścież otwiera drzwi na działanie szatana. Temat duży. Musisz im pomóc. Krótko, ale ... Każde najmniejsze zło, które dostrzegłaś przed, po małżeństwie będzie murem dzielących ich. On jej nie szanuje, od serca powinien się nią zaopiekować, a tylko zaspakaja swoje nienasycone pożądanie zmysłowe, które musi bez przerwy doskonalić, urozmaicać. Ona żyje marzeniami o księciu, fikcją psychomanipulacji obiecankami, a zaufała człowiekowi, który ja oszukuje.
Zadaj jej w 4 oczy pytanie: Czy po odbytym akcie, którego pragnęła, gdy sumienie się budzi, czuje odrzucającą niechęć do partnera przyjemności? Nie oczekuj odpowiedzi, niech zostanie z nią, ona musi to sobie odpowiedzieć, a nie Tobie. Oby gdy pozna odpowiedź nie było już za późno.

"Szatan posługuje się smutkiem do kuszenia dobrych, bo jak usiłuje rozweselać złych w ich grzechu, tak też usiłuje zasmucać dobrych w dobru, które czynią. A jak nie może namówić do złego inaczej, jak tylko przedstawiając je jako miłe, tak też nie może odwrócić od dobrego inaczej, jak tylko przedstawiając je jako niemiłe. Szatan ma upodobanie w naszym smutku i zachmurzeniu, bo sam jest smutny i chmurny i będzie taki wiecznie, i chciałby, żeby wszyscy tacy byli". Franciszek Salezy

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


So sie 18, 2012 19:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL