w kolejnym temacie, ku mojemu zdumieniu, znajduje twoje "wycieczki do mnie"
bez żadnego związku z dyskusja.
nie przypominam sobie abym postulowała ekskomunikę dla kogokolwiek.
skoro mnie tak pomawiasz, to może mnie zacytuj, to sobie przypomnę.

O to (przytoczenie cytatu), droga @mkb to musisz już poprosić naszą uroczą Panią administrator, która (powiedzmy, w pewnym okresie - czyżby nomen omen ?) z twórczą lubością zamykała wątki i wycinała co tylko się dało tam, gdzie pojawiał się @Mike 29.



Ale nic to. Ja tam odpukać na Alzheimera jeszcze nie ciepię, ino z kończynami dolnymi kaplica . Toteż łaskawie Ci przypomnę, że raczyłaś tę szokująco-szokową terapię dla apostatów, zlecić w wątku "Tydzień apostazji". A było to w lipcu tegosiego roku.
W razie kolejnych problemów, zawsze możesz na mnie liczyć. Zdrówka i ogólnie pomyślności życzę .

nie wierze wam, bo nie mam takich poglądów.
apostazje uważam za zło, a raczej głupotę,
ale ekskomunika jest w tym przypadku po prostu zbędna.

...a twój załącznik to już w ogóle jest bez sensu.

@mkb poczucie humoru, to gdzieś zgubiłaś czy jak?

Ja tylko sobie żartuję z Twojej wypowiedzi, ale coś ciężko był znaleźć, zostało tylko to:
nie wystarcza wam [o "nieprzyjacielskiej watasze" czyli o mnie, -Vi- i Mike29 ], ze sami zaparliście się Boga i Kościoła, to jeszcze innych którzy tu wchodzą nagabujecie?
Oraz z tej, w tym samym wątku:

"Na tym forum, uznaje obecność wszystkich osób, które okazują elementarny szacunek do Boga i Kościoła Katolickiego" + "wyrzucałabym ateuszy i innych tego typu z tego forum, gdy przychodzą szydzić z nauki Kościoła i szkodzić chrześcijanom."

Dziwne @mkb !
Taka wierząca i nie wierzy ?
Ale sama przecie piszesz; "apostazje uważam za zło, a raczej glupote..."
No i jesteśmy z powrotem w domu . Cała Ty, któżby inny ?

Aha. Nas tu jest jeden Otto, zatem nie pisz mi "wam". Serdeczne Bóg zapłać na przyszłość .

--------------------------------------------------------------------------
@Val. Toć właśnie mówię, że nie znajdziemy. Było i "się" wykastrowało .

O, i ja to doskonale pamiętam...



No chyba jednak zdecydowanie bardziej za zło.
Bo było tak:

"Apostazja, jest moim zdaniem niepotrzebnym udowadnianiem swojej ignorancji
w sprawach życia i śmierci albo dowodem na opętanie lub co najmniej zniewolenie demoniczne.
Kto w ten sposób wyrzeka się Boga, wiary, ten odcina się od własnych korzeni, od korzeni czlowieczenstwa(...) "

"ta cala apostazja to dla mnie jak eutanazja, tyle ze duchowa.."

"a czym jest dla ciebie ta cala apostazja jeśli nie zdrada?
to, ze Kościół nie używa tego słowa - oficjalnie, nie znaczy, ze nie jest to zdrada.
Kościół, musi bawić się w dyplomacje, ja nie muszę. "

no no..i gdzie jest o tej ekskomunice, która jakoby sugerowałam??

wiem co myślę i wiem co pisze,
a pomawianie o jakieś nienapisane przez mnie teksty, sobie wypraszam.

wykręcacie, przekręcacie, bo tacy właśnie jesteście, wrogowie wiary i Kościoła.
nie dziwi nic..

No widzisz madame tu tkwi sedno- jak mogę być wrogiem wiary, skoro wierzę i jak mogę być wrogiem Kościoła, skoro go nie szkaluję?
Ponadto- pod względem wiary- ja, -Vi- i Mike29 nie należymy do tego samego grona. Każdy z nas należy do innej grupy. A Ty nas wrzuciłaś do jednego worka
I dlatego sobie z tego żartuję .

Droga @mkb.
(Robimy offtopic, lecz chyba jest to nieuniknione, a moderacja dobre intencje wybaczy ).

O ile jedziesz na Windku serdecznie polecam Program Lupa. (Absolutnie darmowy)

Dzięki niemu będziesz mogła powrócić do wcześniejszych postów na tej stronie, gdzie wyjaśniano co stało się z Twoim wpisem i do kogo masz zwrócić się z prośbą. Powodzenia .

Krótki opis programu.
Lupa służy do powiększania pewnych elementów pulpitu, które widzimy pracując z komputerem. Narzędzie to z pewnością zainteresuje osoby mające problemy ze wzrokiem. Przechodzimy do menu Start\Wszystkie programy\Akcesoria\Ułatwienia dostępu i wybieramy pozycję Program Lupa.

Przyjrzyjmy się bliżej opcjom aplikacji. Zaznaczając pole wyboru Minimalizuj podczas uruchamiania spowodujemy, iż moduł Lupy po uruchomieniu zostanie zminimalizowany do paska. W sekcji Prezentacja możemy określić Współczynnik skali (w zakresie od 1 do 16) ...

- I skoro bawię się już w "wujka Dobrą radę", przemyśl również opcję zapisywania na twardzielu swoich postów. Obciążenie rzędu 50-80 KB, to niewiele. A wówczas nawet serdeczny przyjaciel wszystkich userów, kolega @ kinokijuf nie będzie Ci straszny,o takich spoko gościach jak my nawet nie wspominając .

A zwłaszcza Val to taki rasowy wróg wiary i Kościoła...
Bo przecież wiara i katolicyzm to tylko w jedynym słusznym wydaniu @mkb

/i dziwić się tu potem, że ludzie z Kościoła uciekają... /

Długaśny ten offtop...może by tak zakończyc go?

Ale za to mieliśmy okazję napawać się cytowanym nawet w masowych mediach, użytym przez Komisję, a mało rozpropagowanym do tej pory eleganckim określeniem: limbus, o którym Kościół nauczał przez wieki, to hipoteza teologiczna.

Obawiam się, że wszystko w teologii, co nie wypływa pośrednio lub bezpośrednio z PŚ i Tradycji, jest hipotezą teologiczną . Teologia się zmienia, bo człowiek się zmienia. Prosty przykład jest właśnie w PŚ - jest różnica między wyobrażeniem Boga Ojca w ST a tym wyobrażeniem w NT.

Co do tematu: ekskomunika ma być karą - a kara ma uczyć, a nie potępiać. Apostazja zaś to publiczne "odcięcie się" od wiary, co dla mnie jest fair - lepiej podpisać apostazje, niż siać zgorszenie wśród współbraci życiem (lub postawami) niegodnym katolika.
Ekskomunika zwykle jest "nadawana" przez kogoś, w przypadku gdy sami zaciągamy na siebie ekskomunikę to jest autoekskomunika. Do autoekskomuniki są pewne kryteria, które trzeba "spełnić". I tak, jeżeli mówimy o formalnej autoekskomunice, to na przykład pomaganie / stosowanie aborcji nakłada na nas coś takiego.

Ale za każdym razem, gdy zrywamy komunię z Bogiem i Kościołem, wyłączamy się w jakiś sposób z Ludu Bożego. Za każdym razem, jak robimy się mądrzejsi od stanowiska Kościoła w sprawach wiary (np. mieszkając sobie "na kocią łapę", czy też podważając jakieś prawdy wiary), lub mądrzejsi od Boga (specjalnie naginając Jego nauczanie pod własną wygodę, i własne widzi-mi-się) tracimy Łaskę Uświęcającą, przez co nawet nasze dobre uczynki są nieważne - ponieważ nie żyjemy z Bogiem.

Więc zbrodniarz (ba, grzesznik nawet) sam się wyłącza w pewien sposób z Kościoła grzesząc. Więc to niesłychanie łatwo zrobić (bo wszyscy grzeszymy). Ale Chrystus powiedział, że wszystkie grzechy będą przebaczone oprócz tych przeciwko Duchowi Świętemu, jeżeli tylko się skruszymy i będziemy żałować. Wtedy wracamy do Łaski Uświęcającej i wracamy do Kościoła jako ci, co w Łasce żyją.
Następna sprawa, to ludzie, którzy w grzechu śmiertelnym tkwią wiele, wiele lat. Jak wiadomo, każdy przypadek jest inny, ale ostrożnie można stwierdzić, że nie żyje przez ten czas w komunii z Bogiem i Kościołem - przez co jego serce może być już z kamienia. Bo tak na prawdę ten, kto nie żyje z Bogiem, jest jak zombie - chodzi, mówi, ale ciągle ma tą "dziurę w sercu". To bardzo niebezpieczny stan, i gdy ktoś w nim żyje długi czas, to istnieje niebezpieczeństwo, że kompletnie umrze duchowo - wtedy codziennie może negować natchnienia Ducha Świętego, nakręcając spiralę własnego nieszczęścia.

Dlatego nasze zadanie to jak najczęściej modlić się za wątpiących i wspierać ich, pokazując przykład - nawet służyć im, okazując przede wszystkim miłość. Nie piętnować - bo nikt z nas nie jest lepszy, bo przecież każdy z nas grzeszy. Takie piętnowanie robi z nas faryzeuszy i przywodzi na myśl piętnowanie trędowatych 2 tys. lat temu. Przy udziale Ducha Świętego każdy z nas wie jak służyć drugiemu najlepiej - przez to najlepiej zacząć od swojej własnej wiary.

I na końcu : nie ma różnych wiar. Jest jedna wiara, jeden Kościół i jeden Bóg. Przyjmujesz, albo nie przyjmujesz - tertium non datur . Jeżeli nie przyjmujesz, to nie wierzysz. Jeżeli przyjmujesz, to wszystko, albo dążysz do tego, by przyjąć wszystko (nie jest powiedziane, że to ma trwać w jednym momencie).

Nie. A dlaczego?
Katolik po popełnieniu zbrodni jest takim samym katolikiem jak przed jej popełnieniem.
Jest poprostu zwykłym grzesznikiem i niczym wiecej.